Skocz do zawartości

Elizabeth Eden

Brony
  • Zawartość

    2954
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Posty napisane przez Elizabeth Eden

  1. - Ty chyba sobie żartujesz - powiedziała Elizabeth marszcząc brwi. - Nie jestem chora ani umierająca, jestem tylko w ciąży, gadaj w tej chwili albo wyciągnę to z ciebie siłą - warknęła gniewnie odstawiając kawę.


  2. Więc narazie możesz spać spokojnie .

     

    Nigdzie nie powiedziałam, że w jakiś WIĘKSZY sposób mnie to martwi.

     


    Nie mamy mu raczej nic do zaoferowania.

    Myślisz, że dlaczego Polskę na przeciągu lat prawie zawsze atakowano? Bo jest granicą między zachodem, a wschodem. Nie wszyscy to rozumieją, ale Polska jest cenna.

  3. Elizabeth wypiła rano kawę i zjechała na dolny poziom, bo kolejny dzień. Miała nadzieję, że przynajmniej nie będzie tak nudny.

    (Pado, ale w labo lepiej się pokazuj czasem, bo Ameryka zacznie cię ścigać i ci Ciastko nie pomoże, bo aż takich kontaktów nie ma)

  4. Nie mam za bardzo nic mądrego do powiedzenia, porównując do poprzednich wypowiedzi, jednakże chyba mogę tak przyziemnie wyrazić swoje zdanie? Nie każdy jest specem od wojen i innych takich rzeczy...

     

    Nie jestem pewna, czy Rosja ma prawo do Krymu, czy nie ma, ale mimo wszystko zabieranie go tak gwałtownie bez niczego i bez ustalania było według mnie trochę nie w porządku.

    Ale dobrze.

    Z tego co słyszę w środkach przekazu pan Putin bawi się ładnie, ale póki nie będzie próbował przejąć całej Ukrainy, nie jest tak źle, a przynajmniej dla Polski. 

    Bo jak przejmie Ukrainę, co chyba by się nie opłaciło, bo wywoła to światowe wzburzenie i odrazę(Mam szczerą nadzieję, że dwie wojny już ludzi cokolwiek nauczyły), to oczywistym jest, że Polska będzie też zagrożona w pewnym sensie.

     

    Polska była wielokrotnie rozdzierana w historii z jednej strony przez Niemcy, a z drugiej przez Rosję i jak na razie wydaje mi się, że Niemcy już są spokojne, to znowu działania Putina mnie niepokoją, ale jeszcze nie na tyle, by histeryzować, prowadzić protesty i inne takie duperele. Tym bardziej, że mieszkam na zachodzie.

     

    To tyle z mojej strony.

  5. Elizabeth po tym niesamowicie nudnym, porównując do wczorajszego, dniu poszła do gabinetu w którym spała. Ale pewnie była to jej ostatnia noc tu i będzie spała w domu. W końcu ludzi, włącznie z NASA tu dużo, a ona też jest tu często, ale czasem by odpoczęła. Ściągnęła z siebie kilka rzeczy i padła na sofę, oglądając telewizją i zasypiając.

     

    Zdążyła jeszcze wcześniej zadzwonić do rodziców i powiedzieć im o ciąży. Cóż.

  6. Helikopter:

    Czerwona Królowa wyleciała jako mgiełka i pojawiła się obok Rage'a.

    - Nie można - odpowiedziała. - One są pod łopatką, mięśnie i nerwy się wokół nich rozwijały, bo macie je od bardzo dawna. Dostaje się je w pierwszy dzień pobytu w ośrodku, bądź cztery dni po urodzeniu. Uszkodzicie się poważnie - powiedziała.

  7. - Nie, przecież nie będę tam sama, tyle lat tam pracowałam, dam sobie radę - powiedziała. - Tak na marginesie, już wiem, że tych dzieci będzie dwójka - dodała.

     

    (Już może wiedzieć, skoro ta ciąża ma trwać tak krótko ;p)

  8. Mutanty:

    Można uznać, że wszyscy wsiedliście do helikoptera. A więc. Helikopter wzbił się w powietrze i usłyszeliście znów chrapliwy głos Czerwonej Królowej:

    - Może... ktoś... będzie sterował... t..tym. Będzie... łatwiej...ja.... wyjdę... końcu.

  9. Elizabeth sennie osunęła się na dużą i miękką kanapę, pozbywając się tych ubrań, których do spania nie potrzebowała. Tyle się dziś wydarzyło. Zasypiała, a telewizor cicho brzęczał w tle.

  10. Elizabeth wychodziła z Pokoju dla Pracowników.

    - Ja już idę spać - powiedziała do ciebie i odwróciła się, po drodze zdążyła warknąć na Klarę, przypominając jej dzisiejszy wybryk.

  11. Elizabeth potrząsnęła głową i złapała swojego arbuza, a potem się skrzywiła.

    - Już mi się odechciało arbuza, obiorę sobie marchewkę - powiedziała i poszła do kuchni.

    (dzięki Komputerowi się dowiedziałam, że mamy takie pomieszczenie :D)

  12. - Nie zrobicie państwo przeglądu windy, bo tydzień temu, za przyzwoleniem rządu było tu NASA. Nie mamy czasu na goszczenie u siebie policjantów. To teren prywatny, jak państwo już sprawdzili, to proszę już iść - powiedziała Elizabeth. 

  13. - Nie musicie jej sprawdzać - powiedziała Eliza pogodnie. - Rząd kontaktuje się z NASA, które zajmuje się przeglądami technicznymi. A tu są na to dane - ze sztucznym, ale przekonującym uśmiechem podała ci teczkę z pozytywnymi wynikami przeglądów. Oczywiście nic o badaniach nie było.

  14. A co złego mogło być w kuchni? Karolina była nieco oburzona wtargnięciem, ale dała zobaczyć. Tylko jedzenie i do-robienia-jedzenia urządzenia.

×
×
  • Utwórz nowe...