Skocz do zawartości

Elizabeth Eden

Brony
  • Zawartość

    2954
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Posty napisane przez Elizabeth Eden

  1. Kamila wzięła ze stołu paralizator tak na wszelki wypadek i podała go Thomasowi.

    - Ja przygotuję potrzebne przedmioty, a wy idźcie przypiąć Obiekt. Tam są w ścianie takie przypięcia - mruknęła, grzebiąc w szufladzie.

  2. Kamila uśmiechnęła się do Aleksandra, a potem odpowiedziała Thomasowi.

    - Cóż, nie, nie. Na poziom A? Hehe, nie, to nie jest aż tak groźne. Zależy od tego jak jest potraktowane, ale z naszymi środkami łatwo jest to unieszkodliwić - spojrzała na Obiekt, a potem na Aleksandra.

    - Tak, dzisiaj będziemy go badać już dość końcowo. Ale nie jest jeszcze doskonały, Elizabeth z Michael'em zastanawiali się nad skrzydłami, ale w taki stopniu rozwoju nie będzie to już tak łatwe. Bynajmniej będą go jeszcze dopracowywać, jednak najpierw sprawdzimy obecne cechy. Potrzebuję jednego z panów do asysty, a drugiego, silniejszego do przytrzymania Obiektu. Przypniemy go co prawda do ściany, ale może wierzgać ręką co uniemożliwi zastrzyk. To co, zaczynamy? - zapytała zakładając rękawiczki lateksowe. - Który co robi?

  3. Kamila uśmiechnęła się lekko.

    - Nawzajem, więc... proszę za mną - powiedziała cicho i zaprowadziła was do jednych z drzwi. Za oddzielonym od reszty pokoju szkłem miejscem znajdowała się dziewczyna, może dwunastoletnia. Jedno oko miała niebieskie, drugie zielone, jedną część ciała prawie całkiem białą, drugą ciemną.

    Kamila odwróciła się do Thomasa.

    - Obiekt jest na prawdę świetny, Elizabeth pomagała przy jego ... operacjach. Słyszy dźwięki dla nas niesłyszalne, ma wysoką inteligencję, świetny wzrok i... siłę. Choć jest niepozorny - spojrzała na dziewczynkę za szkłem z uśmiechem.

  4. Winda dojechała do tego jakże dziwnego korytarza, na końcu jak zawsze było kilka drzwi, a po bokach kraty za którymi było ciemno. Jednak teraz przy jednej z krat stał mały chłopiec z oczami i kłami żmii i patrzył na was ze średnim zaciekawieniem.

    - Oh, witajcie! - powiedziała Kamila, która szła w waszą stronę. Jej rude włosy powiewały pogodnie. Ubrana była w strój laboranta.

  5. Elizabeth stała z zabójczą miną w holu.

    - O! Mam was. Denika zemdlała z wyczerpania - Eliza wyglądała na strasznie zdenerwowaną. - Biorą was obu na dół. Słuchaj, dziecko - tu zwróciła się do Aleksandra. - Współpracujemy z NASA i rządem, powiedz coś o utajnionych badaniach, a Ameryka zniszczy ciebie i twoją rodzinę, rozumiesz? Thomas wyjaśnij mu to w windzie lepiej, Kamila na was czeka na poziomie E - potem wbiegła po schodach na górę. Macie dzisiaj asystować przy trzech badaniach. Cóż.

     

    (Komputer, mam inspekcję NASA, po co mi inspekcje rządu ^^)

  6. Elizabeth spojrzała na Aleksandra dość obojętnie, potem zwróciła się do Thomasa.

    - Wiem, że masz dużo do roboty, a ja też Chrisa nie lubię. Zrób to dla mnie - uśmiechnęła się pogodnie, a potem znowu zerknęła na Aleksandra. - Czyli jesteś pewien, że dzieciak nie....? Bo się Denika wykończy.

  7. - Oczywiście, jeśli chcesz - powiedziała i zeszła z tobą do Pokoju dla Pracowników. Postawiła przed tobą kawę i tosty, sobie wzięła to samo, potem powiedziała poważnie:

    - Słuchaj. Mamy na razie dość duże zapotrzebowanie na pomocników, bo laboranci nie mogą zajmować się tylko jedną rzeczą dziennie. Ten młody, który tu wczoraj był. Można mu ufać? Bo jeśli tak, biorę go na poziom E. Jesteś teraz za dziecko odpowiedzialny, więc jak zdradzi, ty też będziesz miał problemy, więc się zastanów - dodała i upiła łyk kawy.

  8. Eliza uśmiechnęła się słabo.

    - Cóż, pora wstawać - założyła glany i kitel, oraz bryle, potem upięła włosy. - Chodź na śniadanie i kawę i ja muszę zabierać się do pracy. Takiej już prawdziwej - wstała.

  9. Eliza wzruszyła ramionami i oparła głowę na twoim ramieniu.

    - Nie gniewam się, jestem po prostu zdziwiona - mruknęła. - Nie musisz mnie przepraszać. Jestem ciekawa dlaczego ludzie się mnie boją...

  10. Padocholik:

    Alicia wyszła powoli z windy, oglądając pobojowisko. Podeszła powoli do głównego likwidatora i podała mu coś, co wyglądało jak nawigacja. 

    - Oni mają w sobie chipy. Znajdź ich, albo Pyramid cię rozszarpie - powiedziała i zawróciła.

     

    Czerwona:

    Czerwona Królowa drutami wysokiego napięcia trafiła właśnie na wyżej wspomnianą farmę. Usiadła na schodach w środku i zastanawiała się co ze sobą zrobić.

  11. Aurora spokojnie odebrała od ciebie dokumenty. W końcu zaczynała się jej zmiana. Powiedziała ci jeszcze:

    - Śpij dziś z Elizą, jeśli możesz. Ona ostatnio jest chora i taka sama. Nawet nie ma czasu porozmawiać z laborantami, Ameryka ciągle coś chce.

     

     

    Elizabeth już zasnęła pod kocykiem. Telewizor grał pogodnie. Jej glany, kitel i bryle, oraz gumka do włosów leżały na ziemi. Oczywiście wcześniej zdążyła jeszcze wziąć prysznic.

    (Co nie znaczy, że nie możesz położyć się obok niej.)

  12. Julia wzruszyła ramionami i wyszła.

     

    Elizabeth za to znowu leżała w gabinecie pod kocykiem oglądając telewizję i jedząc tosty. Cóż. Zaraz zaśnie.

  13. (Atlantis - nie jest to OP. to są likwidatorzy. Poprzednio było OP, teraz nie ma. Przeczytaj Maximum Ride.)

     

    Mutanty:

    Czerwona Królowa patrzyła szeroko otwartymi oczami to na was, to na wyjście. Przez chwilę ruszyła ustami, a potem zamieniła się w mgiełkę, która wleciała w lasery, a te zniknęły. Dziewczyna znów się zmaterializowała na końcu korytarza.

    Pokręciła rozpaczliwie głową i przebiegła PRZEZ jednego z Likwidatorów, zamieniając się w hologramową wersję, tak, że w słońcu nie było jej nawet widać. Szukała najbliższych słupów wysokiego napięcia. Chciała odejść stąd kablami.

     

    Alicia:

    Alicia, która widziała wszystko na kamerach opadła na fotel.

    Jej mina wyrażała dużo emocji, ale nie te, które zawsze w laboratorium.

    Potem się pozbierała i wysłała więcej likwidatorów.

     

    (Oczywiście wy nie lecicie od razu to pierwszego lepszego dużego miasta i opowiadacie wstrząsającą historię, bo was wezmą do innego laboratorium, w końcu jesteście odmieńcami. Bierzcie przykład z Maximum Ride. No. Ja zaraz kończę :))

    (Marcin ma tera inne imię :D)

  14. Mutanty:

    Czerwona Królowa nie odezwała się. Pojawiła się na końcu korytarza i spojrzała w bok, tam, gdzie był zakręt i nic nie widzieliście.

    - Słońce dzisiaj... ładnie grzeje - powiedziała chrapliwie i uśmiechnęła się do was pogodnie. - Ale świat jest.. zły - dodała poważnie. - Alicia mówi... świat bardzo zły.

×
×
  • Utwórz nowe...