Skocz do zawartości

Hoffner

Brony
  • Zawartość

    1771
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Hoffner

  1. [121] Przechadzałam się przez ładne ulice, co dopiero budziły się z wolna do życia. Mijałam parę kucy idących luzem, były to czasami samotne ogiery, z rzadka klacze, czy też patrole gwardii. Widziałam także te kucyki, które tworzyły niewielkie stada. Minęło parę dni zanim udało mi się rozgryźć do końca całą strukturę społeczną Equestrii... Wygląda ona mniej więcej tak; 1 na 3 źrebięta to ogier. Czyli na jednego ogiera przypadają przeciętnie 2 klacze... Jak wcześniej wspominałam minęłam "stada". Składają się one zwykle z jednej klaczy, która przewodziła zwykle całości. To ona zwykle dominowała w całej grupie, pod każdym względem. Później jest, zazwyczaj jeden jurny ogier, rzadziej zdarzają się dwa. Do tego dochodzą dodatki w postaci klaczy, które wchodzą do tego "haremu". Jest ich zwykle kilka... I tu dochodzimy do paru istotnych faktów. Nie każdy samiec jest może czy też umie przyciągnąć do siebie samice, mimo tego, że fizycznie nic mu nie brakuje. A że zabrakło dla nich towarzyszek to zwykle kierują swoje kroki ku gwardii królewskiej. To tam ginie cała ich nadwyżka. Przez to nie widać ich tak samotnie na ulicach - chodzą parami na wspólne patrole. To z tego między innymi tworzy się pobyt na nasze usługi, z potrzeby klaczego ciepła które dostarczamy. Jest jeszcze parę ciekawych faktów dotyczących Equestrii... jak na przykład jeden okres, na jakiś czas na wiosnę, gdy większość klaczy jednocześnie staje w ogniu... Wtedy zwykle wszystkich czeka parę bezsennych nocy, czy tego chcą czy też nie... Jak doszłam do skrzynki to wrzuciłam ten przeklęty list do niej - jeden problem z głowy mogłam stwierdzić, po czym zrobiłam w tył zwrot i inną drogą wrócić do lokalu. Nie cierpiałam tej całej biurokracji i wiecznej kontroli ale z czasem idzie się przyzwyczaić.
  2. [121]//Pado nie rwij się tak do klubu, na przyszłość... Wyszłam na miasto przechodząc koło postawnego trutnia, który pełnił u nas funkcje obronne. Odstraszał nieproszonych gości, lub usuwał ich, gdy sprawiali za nadto problemu. Rzadko kto mu podskakiwał i dobrze... Kto chciałby dostać łomot od kuca ziemnego? Raczej nikt, patrząc na jego dobrze zarysowane mięśnie pod czekoladową sierścią. Całość dopełniał jego pysk o ostrych rysach i czarna krótka grzywa wiecznie w nieładzie. Jego prawie czarne oczy zmrużyły się na mój widok w oznace zadowolenia. Znałam go dość dobrze, zresztą on mnie też. Wiedziałam co mogę się po nim spodziewać. - Nawet nie próbuj - ostrzegłam, a on kiwnął mi potakująco oparty o ścianę przy samym wejściu. Gdy przechodziłam przez próg poczułam jednak klepnięcie w zad. Odwróciłam się gwałtownie, w jego stronę z zamiarem, by go zbesztać, ale powstrzymałam się. Miałam nadzieję że nikt tego nie widział... Miałam już w głowie zdanie że; później to sobie na nim odbiję. Poszłam dalej, przez miasto, kierując się spacerowym krokiem, do jednej z najbliższych skrzynek pocztowych.
  3. [101bitów] Wychodziłam głównym wejściem, przechodząc bokiem przez dużą salę, na której znajdowała się scena parę rur i pojedyncza śnieżno biała klacz pegaza tańcząca dla trzech klientów. Płytkie musiało być ich spojrzenie na świat, skoro nie mieli co robić, w taki dzień, o takiej porze. Pracy żadnej nie mieli że przesiadywali własnie tutaj? A po co mnie ma to obchodzić... Ważne że płacą 10 bitów za wejściówkę, zostawiają coś w barze i czasami dopłacają za usługi dodatkowe, więc nie jest źle... Jesteśmy wstanie się utrzymać. Dobrze ci idzie... - powiedziałam telepatycznie do White Tail, a ta uśmiechnęła się do mnie w odpowiedzi, wyginając się przy tym na rurze i ukradkiem spoglądając na mnie tymi swoimi czerwonymi oczami. Nadawało jej to pewnego piękna, ale jednocześnie wprawiało w niewytłumaczalny niepokój. Była świeża wprost z gniazda i powoli adaptowała się do otaczających warunków, że nie może pokazywać nikomu, tak jak każdy z nas, kim tak naprawdę jest, bo przyniosłoby to nam tylko śmierć. Jak na razie dobrze jej szło, zauroczenia słabych umysłów. Nic więcej od niej na razie nie wymagałam.
  4. [100+1=101] Siedziałam właśnie w swoim małym gabinecie, za drewnianym biurkiem, przeglądając dokumenty dotyczące lokalu. Nie lubiłam tego robić... To było takie nudne. Rachunki; woda, prąd, gaz... i jeszcze ten, co tygodniowe sprawozdanie finansowe do Ameline Feather, które muszę jej dostarczyć... pocztą oczywiście, bo stawiać się u niej nie mam ochoty, by go przekazać. Denerwowała mnie ta klacz jak nikt inny. Nie wiem dlaczego miałam takie nastawienie właśnie do niej. Może byłam uprzedzona do niej jak do całej tej biurokracji? Z mojego zamyślenia wyrwało mnie uderzanie staromodnego zegara w szafie. Rozejrzałam się leniwym wzrokiem po regałach, wypełnionych dokumentami. Phy... Nuda... Zapakowałam list do koperty, naklejając parę znaczków, po czym udałam się na górę, by wyjść choć trochę na świeże powietrze po całej nocce w klubie.
  5. Nazwa Postaci: Lust Tale Wiek: 26 Rasa Postaci: Changeling / Trutówka anatomiczna Zawód: Menedżerka Desire Gentleman’s Night Club Go Go Historia: Gdy dobroduszne oczy Celestii i Luny były zwrócone w stronę ludzkości. Królowa Chrysalis w tym czasie snuła plany, jak może przeżyć ona i jej potomstwo, po sromotnej klęsce. Dzięki napływie kultury ziemian, znalazła odpowiedz na pozyskiwanie darmowej miłości, bez przeszkód, nie ingerując zbytnio w społeczeństwo kucyków i ich prawo, a także zwyczaje. Wiele wysłanych changelingów dość szybko dzięki zapomogom, otwierało nowe przybytki rozpusty w większości większych miast, by móc żywić się pożądaniem, a czasem czymś więcej... Lust Tale została wysłana do Canterlot, by i tam zasiać ziarno, z którego może coś wyrośnie. Po bojach w urzędach udało jej się zrealizować swoje zadanie i otworzyła swój przybytek. Miłym dla niej zaskoczeniem, wkrótce po otwarciu, było że największą klientelą byli królewscy gwardziści, chcący popatrzeć na wyginające się w niezwykłe pozycje klacze, co w rzeczywistości nimi nie były, ale to tylko drobny szczegół... Stronnictwo; Neutralna / Wpływy changelingów [zrobi wszystko co przyniesie korzyści ulowi lub obroni jego pozycje] Ogólny opis charakteru: Neutralnie Zła. Wygląd: [Forma changelinga] Wielkości Fleur Dis Lee. Reszta tak jak u zwykłych changelingów, wyróżniają ją tylko zielone oczy, wzrost a także zielony pancerz na grzbiecie. Formy kuca; Dodatkowa wybrana cecha: Umie wyślizgiwać się z kłopotów Zezwalasz na śmierć postaci w czasie gry(a co na końcu, to zależy od was): NIE, jeszcze zobaczymy... Inne postacie: [White Wolf] [White Tail] [Fox] [Romantic Heart] [Anastazja]
  6. Odkopuję, bo nie godzę się, by zapomnieć o tym. Może ktoś jeszcze do tego zajrzy, dzięki mnie? Opowiadanie z jednej strony wielce typowe. Dwójka ludzi - broniaczy trafia do Equestrii. Skąd my to znamy? Takich jest na pęczki. Forma jednak i styl jakim zostało to wykonane, nadają odpowiedniej mocy, by utrzymać czytelnika przy lekturze, żeby mógł zgłębić całą niezwykłą/nietypową historie. Gwarantuję wam, nie zawiedziecie się na tym, jeśli szukacie czegoś do czytania, to, to jest właśnie to. Nie jest długie, choć takie mogłoby być. Autor na 45 stronach zdołał zmieścić wszystko co chciał przekazać. Polecam, bo warto na to zerknąć.
  7. Trzymaj siostro. Mam nadzieję że ci się spodoba. http://mlppolska.pl/watek/6040-moja-ma%C5%82a-dashie-reloaded-comedy-crossover-human-z/
  8. Bokserki... cała szafka bokserek... *cisza*
  9. Jest jakaś ekipa z Gniezna?

    1. Grento YTP

      Grento YTP

      No ja Hoffner jestem z drugiego końca Polski, więc, niestety.

  10. Changeling odmieniamy z apostrofem czy bez?

  11. Mam wątpliwości czy tu będą kuce... Rozdziały krótkie. Za szybko popychasz akcje. To przyszłość gdzie opis tego co się dzieję, jak co wygląda. Obraz świata jest strasznie suchy! W dialogach jest stanowczo za mało życia. Pomysł jest dobry z wykonaniem gorzej... strona graficzna leży... poczytaj sobie, a będzie lepiej. Znajdź korektora i prereadera jak masz problemy z zapisem i pomysłami. Na pewno ci podpowiedzą co i jak. Ocena; Dostateczny minus. // dopóki nie poprawisz... na pewno nie znalazłem wszystkiego...
  12. Cały Alien Shooter 2 w 3 godziny strzelbą, gdzie się dało. Yea.

  13. Czego się nie zrobi, by móc napisać opowiadanie... co się człowiek naczyta to jego.

×
×
  • Utwórz nowe...