Skocz do zawartości

Hoffner

Brony
  • Zawartość

    1771
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Hoffner

  1. - Durna jesteś wiesz? - powiedziałem z wyrzutem upuszczając koc i patrząc w jej oczy.
  2. - Powodzenia. - Stanąłem na nogi na środku pod ścianą w prawej ręce trzymając koc niczym toreador.
  3. - Nie - rzuciłem krótko. - Jeśli jesteśmy "zmutowanymi ludźmi" to posiadamy wolną wole i prawa stanowienia o sobie... Chrześcijanka się znalazła...
  4. - Rozszarpać? Wtedy zniżyłbym się do waszego poziomu... - wytknąłem. - I wy się nazywacie ludźmi a nas mutantami...
  5. - Zawsze mnie wynoszą... - westchnąłem. - Od razu zakładasz najgorsze. Że jestem potworem. Typowe... - Siedziałem nadal w kącie zastanawiając się czy da się sprowokować do wejścia do mej jaskini. - Przychodź jesteś prze silniejsza... - Splunąłem jej pod nogi.
  6. Siedziałem w rogu i czekałem. Słychać było że bariera opadła nie było jednak dźwięku jej kroku. Była za daleko by użyć paralizatora. Byłem bezpieczny. - Boisz się? - Splunąłem w kąt. - Brak ci czegoś... - Głowa opadła mi na kolana. Udawałem że myślę w tej pozycji gotowy na to co mam zrobić.
  7. - To sobie dorób jesteś prze taka mądra... - odparłem z ironią na zarzuty czekając jak tylko wejdzie. Nie poddam się bez walki mam pomysł jak ominąć ten przeklęty paralizator... Może się uda...
  8. - Akurat [obraźliwe sformułowanie odnoszące się do samicy psa] - odpowiedziałem zrezygnowany nawet nie podniosłem głowy by patrzeć na nią. Nie zasługiwała na to. Wszyscy tu są tacy sami. Zadają na ból dla zabawy... Nie ruszałem się nie weszła jeszcze na mojego wiezienia więc siedziałem spokojnie. Przez głowę przelatywały mi różne scenariusze całej tej sytuacji...
  9. Otworzyłem oczy będąc owinięty kocem w tym samym kącie co wczoraj. Spojrzałem leniwie na kogoś przed moją klatką. Kobieta w kitlu... Prychnąłem uświadamiając sobie że czas na kolejny dzień nieludzki eksperymentów. - [Obraźliwe sformułowanie nawiązujące do kontaktu płciowego] - uciąłem opuszczając głowę zrezygnowany.
  10. Hoffner

    World of TCB [Gra]

    [Gandzia] (Pokonać dało się słowem. Trzeba było ją oszukać gdy była okazja i chciała się pogodzić by wykonać odwet za Cesarza, który i tak pewnie nastąpi...) Lustia stanęła nad ciałem gryfa. Było jej go żal ale nie mogła nawet łzy uronić gdyż nie posiadała ciała. Spojrzała na pomieszczenie po wybuchu. Ściany nadpalone, wszędzie leża ciała i nic nie leży na swoim miejscu. Dziwiły ją dwie rzeczy kiedy ktoś tu zajrzy słysząc eksplozje i skąd gryfy miały technologie zamykania magii w pojemnikach by ją później zdetonować... Jej róg rozbłysł - teleportowała się...
  11. Hoffner

    World of TCB [Gra]

    [Gandzia] (Mówiła o tym że; "Strzelicie do kogoś kogo nie wiecie czy jesteście wstanie zabić i ten ktoś jedną myślą może sprowadzić śmierć na was?" 11 słów śmierci z Eragon'a Nie trzeba dużo energii by ścisnąć serce by się zatrzymało czy pękła pojedyncza tętnica w mózgu... To nawet humanitarne jest.) Bomba rozprysła się niszcząc całą wierzchnią powłokę Lustii pokazując czym jest naprawdę bo nie była tworem z krwi i kości. Jej prawdziwe ciało składało się z czystej białej, świecącej magii pulsującej rytmicznie jak woda po uderzeniu. Można było wyróżnić pojedyncze kończyny które wracały z wolna na swoje miejsce odtwarzając ich strukturę. - I po co wam to było? Rozmawiało nam się dobrze. Chciałyśmy dobrze... - westchnęła idąc w kierunku żywego gryfa. Jej wierzchnia powłoka nie odtwarzała się już...
  12. Hoffner

    World of TCB [Gra]

    Pociski przeleciały przez alikorna na wylot zostawiając w widzialnej powłoce dziury które po chwili zaczęły znikać. Widać było że Lustia nie posiada krwi a pod warstwą skóry znajduję się energia. - Ostrzegałyśmy że tak to się skończy, więc gińcie jeśli chcecie. Taka wasza wola - westchnęła otwierając oczy które rozbłysły na biało tak jak róg. Wszystkie gryfy w tym pomieszczeniu tak jak i w tych przyległych zostały uśmiercone po przez zatrzymanie akcji serca oprócz dowódcy którego zostawiła sobie na koniec. - Naprawdę tego chcecie? - zwróciła się do niego.
  13. Hoffner

    World of TCB [Gra]

    - Ewakuacja... Myślicie że po waszym ataku wpuścimy was więcej do Equestrii byście byli potencjalnym zagrożeniem... Nie dziś nas już tu nie będzie. Decyzja została już podjęta za was. Musicie się z nią pogodzić... Tak będzie lepiej... - Zamknęła oczy.
  14. Hoffner

    World of TCB [Gra]

    [Gandzia] Można było zobaczyć że róg alikorna błysną dwukrotnie lekko nie powodując żadnych widocznych efektów. - Nie możemy trzymać zaklęcia tak długo w stanie wstrzymania. Dziś jest ten wyjątkowy dzień kiedy można to zrobić. Następny będzie za rok. Nie mamy wyboru... Pytanie tylko kto będzie szybszy w ramach eksterminacji bo innego wyjścia wy nie widzicie. Wychodzi na to że nie chcecie uniknąć rozlewu krwi o ile się poleje... bo nie pozwolę by krew kucyków spłynęła ulicami...
  15. Hoffner

    World of TCB [Gra]

    - Chcemy większego dobranie. Nie rozumiecie tego? - Pokiwała przecząco głową. - Nie rozumiecie naszej magii a mimo wszystko chcecie z nią walczyć - powiedziała jakby do siebie.
  16. Hoffner

    World of TCB [Gra]

    - Strzelicie do kogoś kogo nie wiecie czy jesteście wstanie zabić i ten ktoś jedną myślą może sprowadzić śmierć na was? - roześmiała się diabelsko. - Proszę bardzo ale jak to zrobicie osobiście wypalimy kopytem każdemu gryfowi którego uda nam się złapać serce. Ryzykujecie? Nie muszę wspominać że nie będzie już dla was ratunku - Spojrzała na nich wrogo i przyłożyła kopyto do stołu który zaczął skwierczeć pod jej dotykiem.
  17. Hoffner

    World of TCB [Gra]

    - Może nastąpić w każdej chwili kiedy będziemy gotowe. Termin wygładziłyśmy na dziś wieczorem punkt 8. Tak więc czujcie się uprzedzeni o sytuacji. Powiedzcie o tym reszcie i nie róbcie żadnych głupstw. Mam wasze słowo honoru? - Wyciągnęła prawą kończynę w stronę tutejszego dowódcy gryfów.
  18. Hoffner

    World of TCB [Gra]

    [Gandzia] - My nie możemy tu przebywać wiecznie. Parę godzin może dni nie dłużej. Co nam po ich obaleniu? - Zaśmiała się znowu próbując ich zwieść. - Zawsze jest rozwiązanie na problem. Pytanie czy rozwiązanie można znaleźć dość szybko. Chcecie by wasza rasa przetrwała? Co możecie zrobić by to osiągnąć bez naszej pomocy? Nie jesteście wstanie tego uczynić? A jedyne rozwiązanie biegnie przez siostry i tylko przez nie. Przenieś mały obiekt między wymiarami to nie problem. Nawet Księżniczka Twilight po poznaniu odpowiedniego zaklęcia jest wstanie to zrobić w odpowiednich warunkach. Przenieś cały kraj to wyczyn którego się podjęłyśmy. Równie dobrze Equestria może rozsypać się w pył podczas trwania transportu. To ryzyko...
  19. Hoffner

    World of TCB [Gra]

    - Twierdzić można różne rzeczy by sterować poddanymi. Przewidywać różne zjawiska dając im nowe znaczenie. Nad interpretować fakty co do znaczenia od to cała filozofia ich władzy. Co do nas stałyśmy z boku i obserwowałyśmy świat kiedy zostałyśmy poproszone o pomoc przybyłyśmy więc jesteśmy. Nie było powodów o interwencje do dnia dzisiejszego - kłamała by przeciągnąć szanse na swoją stronę. - Same nie są wstanie nic uczynić. Są słabe. My to nie one... - skończyła zagadką.
  20. Hoffner

    World of TCB [Gra]

    - To na pewno ich wina czy tylko mówią że władaj słońcem i księżycem by podkreślić swą potęgę której nie posiadają? - szachowała wprowadzając kolejne wątpliwości. - Ratować agresorów? Tego nawet wy byście nie zrobili.
  21. Hoffner

    World of TCB [Gra]

    - Proszę bardzo podaj nam inny ciąg zdarzeń który masz na myśli. Nalegamy co mogłyśmy zrobić inaczej - grała by osiągnąć cel.
  22. Światło przygasło. Rumor z dołu ustał. Została mi jeszcze papka do zjedzenia... i mogę iść spać. Owinąłem się kocem dookoła i wciśnięty w kąt. Słysząc czyjąś rozmowę o eksperymentach i że chcą nas zdradzić by zrobić coś jeszcze gorszego krzyknąłem tylko; Popieram! i próbowałem zasnąć.
  23. Hoffner

    World of TCB [Gra]

    - Było napisane "Nie panujemy nad swoją to jak mamy wpływać na waszą sytuacje? Nie postępujcie pochopnie zacznijcie obserwować, co się wokół was dzieje. Spójrzcie na słońce. Obserwujcie je, a przekonacie się że mówimy prawdę." Tak to wasza wina - powiedziała z wyrzutem. - Jak byśmy powiedziały prawdę wcześniej czy efekt był by inny od dzisiejszego? - rozważcie to a z pewnością stwierdzam że inaczej by nie było. - Z jej nozdrzy poleciał dym.
  24. - Cicho bądź - krzyknąłem bo nie wytrzymałem. Zacząłem skakać po podłodze próbując się tym sposobem odegrać na lokatorze z dołu.
  25. Siedząc na samej górze można dostrzec różne rzeczy. Tym razem po pomieszczeniu kręciły się dwie osoby. Coś za dużo ich tu dzisiaj. Źle to wróży. Obserwowałem dalej uważając by nie dotknąć szyby. Ten gość pode mną wreszcie zaprzestał walenia po ścianie. Moje uszy dłużej by tego nie zdzierżyły.
×
×
  • Utwórz nowe...