Skocz do zawartości

SPIDIvonMARDER

Brony
  • Zawartość

    3015
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    22

Wszystko napisane przez SPIDIvonMARDER

  1. SPIDIvonMARDER

    Przystanek Pinkoszcz

    Zapraszamy! Miło będzie się zobaczyć
  2. SPIDIvonMARDER

    Przystanek Pinkoszcz

    No i to cały czas dość pionierskie wyzwanie dla orga, więc takie rzeczy będą docierane.
  3. SPIDIvonMARDER

    Odcinek 7: Bats!

    Śpiewaliśmy ją przez 3 dni na sylwestrowym alkomeetcie. Ściągnąłem ją sobie z wyprzedzeniem wiedząc, zę na miejscu nie będzie neta. Potem gorączkowe szukanie "gdzie się ściągnęło to cholerstwo, o gdzie?". JEST! I cały ponymeet śpiewa!
  4. Bydgoski fandom istnieje! Jeśli chcecie osobiście się o tym przekonac, to w imieniu organizatorów zapraszam 11 stycznia do Pinkoszczy! https://www.facebook.com/events/1392897220962459/?ref_dashboard_filter=calendar&source=1 link do wydarzenia Pegasisters i Bronies Bydgoszczy! Zaczął się nowy rok, 2014. Zacznijmy więc ten rok z przytupem kopyta! Zapraszamy Was na "Przystanek Pinkoszcz", pierwszego tegorocznego meeta, który odbędzie się w Zespole Szkół nr 23 w Bydgoszczy (osiedle Miedzyń). Na spotkaniu planujemy co chcielibyśmy robić w tym roku. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 14, a potrwa do 20 (godzina może ulec zmianie!). Adres: Nakielska 273, osiedle Miedzyń W programie przewidujemy: - otwartą dyskusję na temat przyszłości bydgoskiego fandomu, - prelekcje - kurs rysunku Ruhisa (twórca tła, jego DA: http://ruhisu.deviantart.com/ ) - różne gry (m.in. karcianka Applelie) Dla zainteresowanych, otwarty zostanie SpidiMarket (przypinki, plakaty, podkładki, blindbagi...) Spotkanie przygotowane zostanie z pomocą trójmiejskiego stowarzyszenia "Tribrony", których będziemy u siebie gościć. Postarajmy się, by to spotkanie było początkiem renomy naszego miasta! Dojazd środkami komunikacji miejskiej: Autobus nr. 56 jest głównym środkiem transportu. Trzeba nim dojechać do przystanku Nakielska/Żywiecka. Łatwo rozpoznać, z lewej strony pojawi się sklep Lidl. Po wyjściu z autobusu należy skierować się w lewo do najbliższego przejścia dla pieszych, przy cukierni Sowa. Po drugiej stronie ulicy znajduje się Zespół Szkół nr 23. Regulamin: 1. Na terenie szkoły obowiązują przepisy szkoły (zakaz palenia tytoniu i e-papierosów, picia alkoholu oraz innych środków odurzających/prychotropowych, zażywania tabaki itd.) 2. Uczestnicy są zobowiązani przestrzegać bezwzględnie poleceń obsługi. 3. W razie wyrządzonych szkód, odpowiedzialność i koszty ich pokrycia ponosi sprawca 4. Na meecie można przebywać tylko w miejscach, które wskażą organizatorzy. 5. Regulamin może ulec zmianie.
  5. Jako załogant. Niestety, ale muszę zacząć ograniczać ilość wątków.
  6. Magnus - zwykły, a zwykłe kuce zawsze mile widziane. Potrzebowałem własnie kogoś do obsługi Nashorna, gdyż OC kumpla z fandomu jest dowódcą batalionu i potrzebuje załogi. Żozief - też wygląda spoko, choć akurat w Kryształowym Imperium to chyba nie ma bagien ni cieków wodnych Czołgów z rodziny KW u mnie nie ma, ale jest ISU-152. Calva - mam problem, gdyż w ogóle nie chciałem rozszerzać motywów z gryfami. Dlatego wystąpi w jednej scence... albo dwóch.
  7. SPIDIvonMARDER

    [Zabawa] Quiz o Applejack

    Najkrótszą i chyba najlepszą recenzją było to, że na naszym tribrońskim, 3 dniowym sylwestrze śpiewaliśmy tę piosenkę non top. STOP THE BATS! STOP THE BATS! Ma w sobie pełnię zalet kucykowych piosenek. Jest dobry rytm, łatwy do przyjęcia i podchwycenia. Niezbyt trudny, a za to czytelny tekst. Do tego lektorki świetnie sobie z nim radzą, idealnie modulując głos (Rarity kontrastująca z Applejack i Fluttershy). Są też smaczki w postaci w mruczącego wampirka. Podoba mi się oryginalna inspiracja, którą przecież jest samo "This is Halloween". Idealny produkt, aby dzieci wprowadzić w nieco mroczny, ale ciekawy świat, którego nie należy się bać. Lubię piosenki będące dialogiem, dyskusją, dysputą. Tutaj zostało to perfekcyjnie ujęte, widać, jak Applejack coraz bardziej się irytuje i utwardza w poglądach. Bardzo ładnie to zarysowano. Dla nas, dla starszych widzów mamy ciekawe podteksty do różnych filmów grozy. Dla dzieci jest zabawna piosenka (Pinkie Pie!). Co do samego konfliktu między AJ, a FS, to ja miałem nadzieję, że AJ wygra. Rozwiązanie krótkoterminowe było tutaj ważne i to nie była wina farmerki, że nie wyszło, a Twilight, która nie rozpoznała dobrze tematu. Applejack zachowała się heroicznie, poświęcając swoje najlepsze jabłko, aby uratować przyjaciółkę. Do tego szczerze przyznała, ze sad to teraz mniejszy problem. Ważniejsza jest Fluttershy. Nie miała za co jej przepraszać. owszem, to małe sanktuarium to też miłe, ale trochę takie... nie można ukryć, że wielkoduszne, ale byłoby fajnie, jakby nietoperze dały coś w zamian. Samo roznoszenie nasion to trochę mało.
  8. SPIDIvonMARDER

    Sezon IV Ogólne wrażenia

    Ktoś na ostatnim meetcie też słusznie zauważył, że ona jako księżniczka powinna (nawet pomimo swej skromności) choć trochę być zauważana przez inne kucyki. Ma jakby nie patrząc wysoką funkcję, o czym świadczy chociażby uroczysta koronacja.
  9. SPIDIvonMARDER

    Odcinek 7: Bats!

    To jest własnie ta pointa, która jednoznacznie mnie dobiła. Takie "finish him!"
  10. SPIDIvonMARDER

    Sezon IV Ogólne wrażenia

    O kluczach była mowa w 3 odcinku, a do tego konsekwentnie wspominają o odbudowie zamku+mamy pamiętnik. Ale zgodzę się, że motyw z Twilicornem umarł... umarł się. Czy dobrze myślę, że Twilight po "Princess Twilight 2" już ani razu więcej nie wzbiła się powietrze? Parokrotnie tylko rozkłada skrzydła...
  11. SPIDIvonMARDER

    Odcinek 7: Bats!

    Najkrótsza recenzja odcinka? FLUTT 'PLIZZZZZ Odcinek rozłożył mnie na łopatki. Nareszcie coś w starym, dobrym stylu! Fabuła zmieściła się w 20 minutach, intryga zabawna, z odcinka cały czas się śmiałem, mamy fajny koncept oraz kapitalną piosenkę! Pomysł może nie jest nowy (fandom już wszystko wymyślił) ale bardzo strawny. No i ta pointa! Nie mam szczerych uwag negatywnych, każdy odcinek powinien być tak błyskotliwy i strawny jak ten. To była miła ulga po dwóch ostatnich, mocno dyskusyjnych odcinkach oraz (lubianym przeze mnie, ale kontrowersyjnym) Daring Don't. Zasłużone 10/10. Morał, tempo, zabawa oraz piosenka jak w II sezonie! Rewelacja! Wolałbym, aby to Aj miała rację, ale już tam spoko
  12. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  13. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  14. Obrazki zobaczę po wojnie... to jest po Nowym Roku Teraz jeszcze szybko ustosunkuję się do tego, co pisał Parabellum Edge. Na podwoziu Tigera B, a więc była to osobna konstrukcja. To wszystko dane adekwatne przy starciu 1 Panthera vs 1 T-34/Sherman/IS. Jednak w starciu 5 Panther vs 40 T-34 wygrywali "ci gorsi". Czy nam to się podoba czy nie Albo w starciu 1 Panthera vs 1 Typhoon. Wybrałem Tygrysa jako pojazd ciężki, a nie Pantherę z dwóch powodów. Po pierwsze, Tygrysy były (i miały być) pierwsze, to rozwinięcie idee z końca lat '30. Panthera natomiast powstała jako środek zaradczy po '41 roku, na szybkiego i ze wszystkimi konsekwencjami pośpiechu. Drugi powód to odrobina propagandy. Chciałbym, aby ludzie czytali tę powieść, a wszystkie statystyki jasno wskazują, że Pinkie Pie w Tygrysie jest chętniej widziana niż w Pantherze. Ale skoro tak bardzo tęsknicie za tą kocicą, mogę ją wstawić jako smaczek: niezrealizowany projekt Dr. Whoovesa Luna ogląda, chwali, Dr. się rumieni... i nagle "neigh!".
  15. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  16. SPIDIvonMARDER

    Dzieciństwo Luny i Celestii

    Oficjalne komiksy, książeczki i zabawki są niekanoniczne, niestety. Często gęsto kłócą się z serialowym kanonem. Zaczynając od Matki Twilight vs Daring Do, przez charakter bohaterów, kończąc na topografii Equestrii. Trochę szkoda, że twórcy nie chcą tego robić zgodnego. Dla przykładu,w jednej oryginalnej książce Twilight w Ponyville nie mieszka w bibliotece (!).
  17. Bo jak się patrzy na rodzinę Apple, to tam jest jeden wielki kalejdoskop barw.Tak samo rodzina Dinky Doo, Rarity, Twilight, Pinkie Pie... A jakiego fanfika? No Kryształowego Oblężenia
  18. Wow! Obrazek robi wrażenie! Naprawdę! Niby prosty, a całkowicie porusza! Chcesz, aby Equestria tę wojnę wygrała, czy przegrała Hehe... Tak duże rozbicie produkcyjne na trylion różnych modeli było jedną z cegiełek w murze klęski III Rzeszy i Luna jako protektorka ministerstwa wojny świetnie zdaje sobie z tego sprawę, że kraj, który przez całe wieki produkował ze stali wyłącznie pługi i gwoździe... nie może sobie pozwolić na 10 różnych typów podwozi, w tym 5 dla czołgu tej samej klasy i o podobnym zastosowaniu taktycznym. Dlatego... przykro mi, ale na podwoziu Panzer Jedynek, Panzer Piątek i Trzydziestek Ósemek nie będzie niczego. Te podwozia nie istnieją i nigdy nie powstały. Tak samo Panzer VI B. Z czysto ekonomicznego punktu widzenia, podwozia od Panzer IV pokryłyby zapotrzebowania na wszystkie pojazdy bojowe, ale uznałem, że we wstępnej fazie wojny nie sposób było tego przewidzieć, dlatego wypuszczono jeszcze Pz II i III, które okazały swoją przydatność w pewnej wąskiej klasie pojazdów (Wespe, StuG), jednak ciężar prowadzenia wojny spoczywa na podwoziu Pz IV. Starcie z T-34 odsłoniło jednak rychłe zapotrzebowanie na potężny pojazd przełamania/silnej obrony, więc dodano jeszcze czołgi ciężkie w postaci Tygrysów. I tutaj Luna powiedziała "stop, nie stać na nas jeszcze większe czołgi. Tygrysy i koniec!". Wiesz... Panthery, Tygrysy Królewskie, Jagdtigery są świetne jak się je skleja w skali 1:35. W pojedynkach 1vs1 nie miały sobie równych na żadnym froncie. Ale... były to pojazdy skrajnie nieudane, jeśli wziąć pod uwagę wszystkie czynniki, jak stan gospodarki III Rzeszy w latach 43-45, przewagę lotniczą Aliantów na zachodzie, materiałową na wschodzie, koszta produkcji, szybkość szkolenia załóg, awaryjność/żywotność, nośność mostów, zapotrzebowanie na pojazdy średnie... Guderian jednoznacznie sprzeciwiał się produkcji Panther twierdząc, że zamiast nich można by zasypać Ruskich Pz IV. I miał rację. Bardzo mi miło, że chcesz pomóc i tak bardzo się namęczyłeś z wypisaniem tej listy. Jednak troszkę nie takiej pomocy potrzebuję . Jeśli chodzi o broń pancerną II wojny, to interesuję się nią od jakiś 17 lat i posiadam całkiem sporo źródeł informacji na półkach. Dlatego potrzebuję nie tyle pomocy z wypisaniem różnych modeli pojazdów, a raczej poszczególnymi detalami. Dla przykładu: jak wysoka była awaryjność pierwszego koła jezdnego w T-34/85, skoro na nim (i na drugim) spoczywał ciężar wieży, który wszak nie był rozkładany równomiernie na wszystkie koła (jak w czołgach niemieckich). Dla lotników: WSZYSTKIEGO KUCOWEGO W NOWYM ROKU! Wrócę tutaj 2 stycznia!
  19. Smutna Silent Charm, źrebak (rysunek by Ruhisu http://ruhisu.deviantart.com/) Przestraszona Silent Charm by Cherry (Karolina Zalewska) Na potrzeby swojego fanfika chciałem wykorzystać najpiękniejszy fandomowy ship, czyli Fluttermaca. Dałem im córeczkę, wzbogacając w ten sposób zbiór podobnych postaci (pewnie są ich już miliony, zdaję sobie z tego sprawę). Nie chciałem jednak robić nudnego OC, tylko... zobaczcie sami. Silent Charm (Cichy Czar, Cichy Urok) Klacz, wiek różny (zależy od fanfika, ale poruszamy się w przestrzeni CMC-nastolatka-Mane 6), pegazica. Córka Fluttershy i Big Macintosha Wzrost jako dziecko - połowa wzrostu CMC Wzrost jako dorosła - Pipsquick Umaszczenie: białe Oczy - ciemnoturkusowe (po mamusi) Grzywa i ogon - ognisto rude (po tatusiu) <nie jestem zwolennikiem teorii, według której wygląd u kuców jest dziedziczny, dlatego proszę potraktować to jako sugestię, a nie wyznacznik> Uczesanie - grzywa długa, co czyni ją podobną do Fluttershy. Wygląda to uroczo przy tak małym ciele. U dorosłej jednak w przeciwieństwie do Fluttershy, końcówka kosmyka jest szersza i nie kończy się ostrym pędzelkiem, jak u mamy. To przybliża ją do Twilight. Zawsze zasłania jej jedno oko, zawsze. Tylny kosmyk (szyjny) zamiast owijać się dookoła szyi, owija się dookoła skrzydełka. Ogon - też bardzo długi, układa się podobnie jak u Fluttershy. Rzęsy - standardowe. Oczy nieco wydłużone, jak u Lotus. Mocny makijaż oczu (dorosła), taki nieco gotycki. Czerwone usta. Znaczek (dorosła) – pęknięta figurka, symbolizująca kruchość ciała Silent Charm. Cechy szczególne: postać jest jako dziecko zawsze trochę przestraszona i nieśmiała. Potem się z tego leczy, jednak nieśmiałość do końca życia będzie ją cechowało na zasadzie „nigdy jako pierwsza nie zagada”. Z powodu swego drobnego wzrostu nie ma zupełnie sił, jest lekka jak piórko i z tego powodu musi uważać, by większe kucyki, nawet dzieci, nie zrobiły jej krzywdy. Tak delikatne ciało i skóra ulegają uszkodzeniom nawet od zwykłych "kuksańców". Cheerilee musiała ostro napominać złośliwe koleżanki, że Silent Charm nie wolno nawet szczypać, bo to zostawia na jej ciele brzydkie blizny. Do tego były oczywiste problemy z wuefem. Cierpi na pewną na łamliwość kości (magicznie uwarunkowane Osteogenesis Imperfecta), jej skóra również jest delikatna. Mówi się o niej, że ma kości ze szkła, mięśnie z pajęczyny, a skórę z papieru. Jej ciało ma kontrastować z też delikatną, ale jednak o normalnych gabarytach Fluttershy i ogromnym, silnym Big Macintoshem (jako dziecko córeczka mieści się swobodnie na kopycie ojca). To pewne magiczne kalectwo wynika z genetyki. Moim zdaniem problemy Fluttershy wynikają nie tylko z faktu, że nigdy nie trenowała czy nie uprawiała sportów, ale ma pewną wadę, niedorozwój, gdyż jest słaba nawet w porównaniu z jednorożcem (jest słabsza od Twilight, a to kujon przecież!). Pegazy powinny być teoretycznie silniejsze. Po prostu wadliwy gen Fluttershy przeniósł się dalej, a połączony z niezwykłym i pełnym magii życiem magii zmutował się i stworzył zupełnie nową, nieznaną medycynie chorobę. Moim zamysłem jest, aby dorosła Silent Charm była niższa od CMC. Była taką kucykową karlicą, ale w sposób romantyczny. Tak jak Fluttershy, mogła skupić się w życiu na innych talentach (niż zwykły pegaz), a jej talentem jest właśnie... Uspokajanie. Będąc jeszcze dzieckiem (bez znaczka!) odkryła, że posiada niezwykłą umiejętność. Kiedy ktoś w jej towarzystwie się czegoś boi albo na coś gniewa, wystarczy jeden dotyk białego skrzydełka, aby przywrócić równowagę ducha. To kolejny kontrast: sama Silent Charm jest równie tchórzliwa, co Fluttershy, ale potrafi innym przywracać równowagę emocjonalną. Mamy zatem postać ciężko poszkodowaną przez los, która ma dwa silne kalectwa: Magiczne Osteogenesis Imperfecta, które wyklucza ją z normalnego życia. Jako pegaz nie może latać szybko, a najdrobniejsze okaleczenia w jej przypadku stają się groźnymi urazami. Drugie to wzrost, co również skrajnie utrudnia jej życie. Znalezienie partnera, korzystanie z dorobku cywilizacyjnego, nie mówiąc już o jakichkolwiek ubraniach (ciocia Rarity musi się nieźle napocić, aby uszyć coś na tak małą miarę). Kto nie wierzy, niech spyta jakiejś koleżanki mającej równe 150 cm wzrostu „jak się żyje?”. A 150 to jeszcze nie koniec świata... Los jej coś zabrał, ale los jej coś dał. W przeciwieństwie do matki, która całe życie uciekała przed problemami (swoimi), Silent Charm dzięki ojcu nauczyła się stawiać im czoła, co utwardziło ją w dorosłym życiu. Już jako nastolatka odważnie patrzyła w przyszłość i nie lękała się wyzwań. Uznała, że jej kalectwa nie mogą wyeliminować jej z życia, więc mimo niego poszła na studia i próbowała żyć jak zwykły kucyk. Musi po prostu uważać, by jej ktoś nie rozdeptał. Dorosła Silent Charm jest bardziej harda. Nie lubi tłoku i zagadywać innych, ale nie boi się zadzierać głowy, aby z kimś porozmawiać. Ciągłe życie w bólu i stanie zagrożenia pozwoliło jej odkryć, że nie warto chować się pod łóżkiem i unikać problemów. Z nimi trzeba walczyć. Dlatego została psychologiem, abym pomagać innym kucykom z ich lękami i kompleksami. Szczególnie, że jej unikalna umiejętność perfekcyjnie nadaje się do takiej profesji. Silent Charm to osoba niezbyt towarzyska. Nie lubi imprez, tłoku, nie zawiązuje łatwo przyjaźni i woli alienować się z książkami cioci Twilight, własnymi zabawami i refleksjami. Chciała być artystką, ale jej wiersze i malunki nie robiły wrażenia. Jej grono znajomych jest ściśle ograniczone i ciężko komukolwiek się tam dostać. Nie znosi i boi się sportów. Dla niej nieporównywalnie lepszą rozrywką jest czesanie grzywy, niż piłka lub latanie. Ze względu na swoje kalectwo nie może latać tak żywiołowo jak np. Rainbow Dash. Nie może dźwigać ciężarów, a przy lądowaniu zawsze ryzykuje życie. To trochę działa deprymująco... Jest cały czas małomówna, cicha i zawsze spokojna. Ma bardzo zrównoważony charakter, co przy tak magicznym ciele całkowicie wyjaśnia, czemu otrzymała takie imię. Tuż po porodzie, kiedy Fluttershy już ją nakarmiła, dziewczynka natychmiast poszła spać, bez płaczu i problemów. Przyjaciółki zauważyły, że jest urocza i cichutka... -No tak. Bo to... Silent Charm! Silent Charm urodziła się zimą. Niektórzy uważają, że stąd pochodzi biały kolor jej sierści. Jak dla mnie to ma faktycznie związek ze śniegiem. Poniższy utwór perfekcyjnie oddaje charakter tej postaci. Wyobraźcie sobie malutkiego, białego pegazika, który tańczy na śniegu. http://youtu.be/9cbrb22DlPA Dorosła Silent Charm lubi gotyckie klimaty. Taką muzykę, romantyczne sprawy i wszelkie intelektualne tajemnice. Ze względu na brak zdolności wokalnych (piskliwy głos) nie mogła śpiewać w chórze, ale nie przeszkodziło jej to słuchać gothic metalu i malować się na gothcę. Więcej obrazków, w tym porównań jej wzrostu z innymi kucykami - wkrótce!
  20. Wiem, że każdy chciałby mieć OP bohatera, który w pojedynkę rozpirzy całą wroga armię, ale to jest tekst w miarę realistyczny i jedyne postacie OP, to albo postacie kanonicznie OP (np. Mane 6) albo ich stricto oponenci. Wstępna (i na szybkiego zrobiona) wizja. Schemat organizacyjny 6. DPanc, w której służy większość z Was.
  21. Będzie. Jednak w swoim stylu. W końcu RD nie słynie z delikatności.
  22. HAHAHA! Doskonałe! Chciałem zwrócić uwagę, że ja nie odtwarzam II wojny, a używam sprzętu II wojennego, o czym zresztą pisałem w pierwszym poście. Equestria używającą Stugów, Flaków, Panzerfaustów czy U-Bootów to tylko Equestria z Celestią i Luną na czele, a nie III Rzesza. Kucyki bronią swego kraju przed obcą inwazją, więc nie za bardzo byłoby sensownie, aby "nazistowscy Equestriańczycy" dokonywali zbrodni na własnej ludności cywilnej albo brutalnie okupowali własne tereny :/ Miedzy innymi dlatego, że Luna i Celestia NIE SĄ NAZISTKAMI i nie będą. Nazizm to rzecz, którą się brzydzę i nie miałbym serca tak szanowanych przez siebie postaci czynić... kimś takim. Bo i po co? Choć powyższy obrazek jest genialny, ale jako prowokacja artystyczna. Nie można go wziąć na poważnie. Dlatego nie radzę dokonywać bezpośrednich przeszczepów III Rzesza = Equestria. To zupełnie nie tak działa. Luna dokonując przesłuchania na sombryjskim jeńcu nie będzie stosowała metod rodem z Szucha. Ma swoje prywatne metody... Flippyn: ciężka sprawa. Jednak mogę Ciebie zapewnić, że na brak przygód nie powinieneś narzekać. Jak czytam wspomnienia pilotów Stukasów, to oni też prowadzili sukcesywne walki myśliwskie z wrogimi maszynami. Po prostu WSZYSCY się pchają do tych myśliwców i to byłoby trochę nudne pisać wyłącznie o jednym
  23. SPIDIvonMARDER

    Sezon IV Ogólne wrażenia

    Dyskusja dotyczy dotychczas wyemitowanych odcinków (mam za sobą 1/4 sezonu). Raczej nikt chyba nie pomyślał, że oceniamy tutaj odcinki nam jeszcze nieznane
  24. SPIDIvonMARDER

    Dzieciństwo Luny i Celestii

    Echem, napisałem to w I poście, zresztą owa teza stałą się punktem wyjściowym całej dyskusji Oczywiście, że są inne państwa. Nie znamy ich statusu i ustroju, ale Kryształowe Imperium jest terytorium posiadającym pewną osobowość państwową (własny tron), jest tajemnicza Saddle Arabia, na mapie Habsro - Gryffonia, a Zecora też najprawdopodobniej pochodzi spoza Equestrii. Tak samo Chrysalis, która mówi o Equestrii jak o państwie dla siebie obcym.
  25. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
×
×
  • Utwórz nowe...