Skocz do zawartości

Ylthin

Brony
  • Zawartość

    812
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    9

Posty napisane przez Ylthin

  1. Zdecydowanie popieram pomysł osobnego tematu ogólnego konkursów spin-offowych oraz ankiet. Można je tworzyć na silniku forum, przez Strawpoll.me lub Dokumenty Google - GDocs ma chyba nawet opcję pytań otwartych, co pozwalałoby z miejsca uzupełnić propozycję "innego tematu". Zdecydowanie warto reklamować konkursy na Discordzie, z braku laku można by również zagadnąć ekipę For Glorious Equestria, czy pozwoliliby na promocję w ramach bloga - sporo część ponoć ktoś jeszcze pyta o kolejny rozdział Fallouta czyta fiki na FGE właśnie i być może byłby chętny spróbować swoich sił w pisaniu. Nawet jeśli będzie to dosłownie jedna osoba... cóż, zawsze jeden fik do przodu.

    • +1 3
  2. 26 minut temu, GlassSoul napisał:

    Czemu "idiotki" jak mi pisze żeś jest Brony?

    "Płeć: Klacz". "Brony" to moja ranga jako szarego użytkownika bez uprawnień. *wywraca oczami*

     

    Nie wiem, po co linkujesz mi jakiegoś PDFa o ekonomii zamiast łaskawie wyjaśnić, gdzie się mylę i jakie to ma przełożenie na temat tego, że walnąłeś na forum kupsztala i teraz udajesz, że wszyscy są źli i niedobrzy, a ty jeden masz absolutną rację. Na tej samej zasadzie mogłabym odgrzebać gdzieś swoje notatki z ewolucjonizmu lub ekologii i przepisać tu losowy cytat luźno pasujący do kontekstu. Nic to nie wnosi do dyskusji, nic nikomu nie tłumaczy, za to wpisuje się w trend olewczego podejścia i nieumiejętności dyskusji.

    • +1 3
  3. 34 minuty temu, GlassSoul napisał:

    Nie można powiedzieć obiektywnie o czymś pod kontem formy i treści że było złe

    Innymi słowy możemy wywalić słowniki do kosza, zlikwidować uczelnie i pisać jak nam się żywnie podoba. Po co poprawność językowa, na co interpunkcja, ortografia, gramatyka czy zapis dialogowy - piszmy, jak chcemy.

    Istnieją pewne normy, według których można osądzać jakieś dzieło. Siłą rzeczy nie są stuprocentowo obiektywne i bezstronne, bo człowiek (ani grupa ludzi) nigdy nie będzie pozbawiony indywidualnych preferencji czy skłonności, nie zawsze są też słuszne, bezbłędne i równe wobec każdego człowieka - a jednak przyjmujemy je i egzekwujemy, ponieważ pozwalają funkcjonować społeczeństwu. Dotyczy to chociażby kryteriów określających poprawność językową. Ortografia, gramatyka i interpunkcja nie są ustalane, żeby gnębić dzieciaki w szkole - służą temu, żeby twoja wypowiedź była zrozumiała, miała jasną formę i przekaz. Słowa mają taki, a nie inny zapis, żeby odróżnić je od siebie. Gramatyka ma takie, a nie inne reguły, żeby jasno określić: kto, kiedy, gdzie, dlaczego. Jeden przecinek potrafi czasami zmienić treść zdania. Poprawność twojej wypowiedzi wpływa również na odbiór twojej osoby przez innych. Pisząc niechlujnie, z błędami nie sprawiasz najlepszego wrażenia.

    To samo dotyczy się treści tekstu. Owszem, normy i reguły zmieniają się z czasem - ale pewne zasady ciągle istnieją, zwłaszcza na publicznych forach. Chociażby kwestia taktu czy poszanowania intymności, smaku, zrozumienia dla innych. Na przykład: nie rusza mnie widok zwierzęcych ciał w prosektorium czy towarzyszący im specyficzny zapach, ale znajdą się ludzie, którzy na samą myśl zaczną wymiotować. Co to oznacza? Ano to, że gdybym miała opisywać ze szczegółami swoje zajęcia z anatomii musiałabym a) oznaczyć to jako treści mogące obrzydzić osoby wrażliwsze, b) nie wrzucać tego "na żywca", bez spoilera czy linku bez miniaturki, c) dobrać do tego odpowiedni dział. Nie bez przyczyny forum ma osobne kategorie na fiki z wyższą dawką przemocy (niekoniecznie epatujące gore, po prostu wykraczające ponad umowne granice) i pornografię/erotykę - bo nie są to treści, które każdy przyjmie tak samo.

    Osobną kwestią jest tzw. warsztat pisarski - twoja zdolność do tworzenia fabuły, prowadzenia postaci, pisania dialogów i opisów. Tu też istnieje bias, różni użytkownicy mają różne preferencje i inaczej postrzegają pewne kwestie. Są też pewne zasady i reguły, które często wyłapujemy podświadomie. Spójność treści chociażby. Przestrzeganie wewnętrznej logiki, ciąg przyczynowo-skutkowy, akcja i reakcja. Sens tekstu. Możesz napisać randomową komedyjkę, z której ludzie będą się śmiać - ale nie polega to na wrzuceniu do fika wszystkiego, co ci przyjdzie do głowy. Absurd też ma swoje konwencje i zasady. Dobry [Random] pisze się równie ciężko, co poważny fik o podobnej objętości.

     

    I tak na sam koniec: 

    2 godziny temu, GlassSoul napisał:

    Ponieważ ten fic powstawał od odcinka o chorobie Zecory (skąd zresztą wziął się 1 akt) aż do teraz. I za każdym razem pisałem tylko wtedy jak coś dobrego przychodziło mi do głowy. Jeżeli myślisz że to jest zrobione na "odwal się" to się grubo milisz.

    Chryste Panie na wrotkach, trzymajcie mnie, bo zaraz wezmę i zrobię coś bardzo niefajnego.

    Widziałam co prawda tylko kawałki twojego "czegoś dobrego" i "niezrobionego na odwal", ale jeśli ty to uważasz za coś godnego pokazania na publicznym forum... Brawo. Po prostu brawo. Nie wiem, jakim cudem, ale zdołałeś wleźć na moją ujemną samoocenę tak mocno, że odbiła w drugą stronę i zaryła w Księżyc. Tak jak zazwyczaj jestem pierwszą osobą, żeby jechać po swoich tekstach jako "miernych", "nijakich", "bez polotu" i "pisanych na siłę", tak w porównaniu z tym, co zobaczyłam moje najgorsze sceny są nieporównywalnie lepsze. Jeśli twoja twórczość jest "dobra", to dla mojej brakuje skali.

    Zresztą nie po to ślęczę nad Docsem, marnuję papier na notatki i zawracam głowę pre-readerowi, żeby potem jakiś użyszkodnik wrzucił, za przeproszeniem, tonę łajna i usiadł na niej z głupawym uśmieszkiem twierdząc, że to szczere złoto. Nie dam z siebie robić idiotki, która tyra jak głupia bez powodu, skoro można zrobić coś na od... wal i wciskać ludziom kit, że to cacy i dopracowane. Nawet jeśli chodzi o głupie fanfiki z tęczowymi konikami.

     

    Spoiler

    e9PJzWh.png

     

    Idę zrobić sobie mleko z miodem, bo inaczej chyba nie zasnę.

    • +1 4
  4. No siema. Trochę bawią mnie ludzie, którzy robią z siedzenia w fandomie kreskówki takie wielkie halo... no ale skończyłam liceum trzy lata temu (a do gimnazjum jeździłam na ostatnim turze), więc mam zupełnie inny punkt widzenia. Na uczelni za przypinkę z Luną dostanę najwyżej przelotne spojrzenie na korytarzu, w gimbazie byłoby dużo gorzej.

    Jeśli chodzi o pisanie: polecam dział opowiadań, Klub Konesera Polskiego Fanfika oraz uważanie na lekcjach polskiego. Pisarz musi znać swój język i kulturę. Poza tym? Czytaj regulaminy, słuchaj się modów i baw się dobrze.

  5. 54 minuty temu, Król Etirenus napisał:

    czasami wydaje mi się, że autorzy, jakby czegoś się obawiali. Tekst jest dobry, a potem po jakimś czasie go usuwają

    Twoja ocena niekoniecznie pokrywa się z oceną autora. Nasza samokrytyka potrafi sięgać irracjonalnych wręcz poziomów, tekst nie spełnia naszych oczekiwań, po latach budzimy się z nagłym olśnieniem, że Zrobiliśmy Coś Źle... Nawet taka drobnostka, jak zmiana poglądów może zachęcić piszącego do wykopania tekstu z dysku. Fanfiki mogą również wylatywać, bo autor odszedł z fandomu i nie chce, żeby ktoś odkopał (dla niektórych być może wstydliwą) część dawnego życia. Czasami mogą polecieć czystym przypadkiem, przy usuwaniu jakichś śmieci z hostingu - sama przypadkowo odkryłam, że GDocs woli wywalić plik w kosmos, niż przenieść go do kosza.

    Takie życie.

     

    Bóg Administrator może na mnie usiąść, a podejścia dalej nie zmienię :P. Będę robić z własnymi fikami, co mi się podoba (na przykład pisać je w średnim tempie minus trzech słów na dzień, bo scena się nie klei i idzie do kosza n-ty raz) i nikt mnie nie powstrzyma, nawet ten łańcuch i krzesło, którym najwyraźniej odgrażano mi się na serwerze KKPF.

  6. Niestety, Ninny chce wprowadzić własny abonament w stylu PS+ (opłata za dostęp do multi + comiesięczne "wypożyczanie" gier). Na razie chyba tego nie aktywowali, nie wiem też, jakie będą stawki w przeliczeniu na złotówki. Co prawda dystrybucja Nintendo w naszym kraju znacznie się poprawiła i można chyba znaleźć np. karty-doładowania do e-Shopu w sklepach z elektroniką typu Saturn czy Media Markt, o samej konsoli czy grach nie mówiąc, jednak wciąż mam lekkie obawy, czy płacenie za taką usługę nie będzie w jakiś sposób utrudnione.

    Śmieci pojawią się, niestety, na każdej platformie cyfrowej dystrybucji, która nie wprowadza drakońskich filtrów lub wysokich opłat za wprowadzenie gry do katalogu. Switch na razie trzyma się ładnie i dostaje np. porty Darkest Dungeon czy BattleChasers: Nightwar zamiast shovelware zalewającego Steam i wypływającego czasami na PS Store - miejmy nadzieję, że taki stan się utrzyma jak najdłużej i dostaniemy... jeśli nie dobre indyki, to przynajmniej ich Switchowe konwersje. Platforma jest idealna dla mniejszych tytułów - strategii, turowych RPG czy arcade'owych zręcznościówek, które można odpalić, ograć w tramwaju poziom czy dwa i bezproblemowo odłożyć.

  7. Mój chłopak kupił Switcha, więc miałam okazję pograć chwilę (głównie w Breath of the Wild), słuchałam też jego opinii przez ostatnich kilka miesięcy. Sprzęt jest naprawdę fajny - biblioteka gier jest solidna, dochodzą do tego indie i porty z WiiU. Sama idea "mocniejszej" konsolki przenośnej działającej też jako "stacjonarka" działa zaskakująco dobrze. Największym problemem Switcha jest brak gier AAA (jeśli komuś na takowych zależy), wysokie ceny kartridży, problemy doku (rysowanie ekranu) oraz fanbase Nintendo. Naprawdę nie chcę nikogo bić ani wytykać palcami, ale część społeczności fanowskiej w Polsce zachowuje się bardzo nieprzyjaźnie, toksycznie i arogancko, zniechęcając ludzi do wejścia w temat.

    Switch jest raczej dodatkiem do PC lub większej konsoli (PS4/XBO), ale otrzymuje na razie więcej wsparcia, niż np. PS Vita. Jeśli stać was na taki wydatek - polecam.

    • +1 1
  8. Da się, ale projekty jednoosobowe wymagają nieraz lat pracy, dużego zasobu umiejętności/doświadczenia oraz okazjonalnej współpracy z kimś z zewnątrz (kompozytorzy, muzycy, graficy, animatorzy), co za darmo się nie odbywa. Licencje na middleware (dodatkowe oprogramowanie ułatwiające tworzenie gry, np. silnik fizyczny) też nie wiszą na drzewach, a kodowanie pewnych rzeczy od zera jest upierdliwe.

    Osobiście zaczęłabym od prostych modów (np. graficznych) i własnych etapów do gier z edytorem poziomów. To w miarę sensowny sposób na sprawdzenie, czy ma się żyłkę do tworzenia mniejszych projektów okołogrowych oraz poligon doświadczalny do większych modów, zwłaszcza w grach z aktywną społecznością moderską - łatwiej wtedy o poradniki, wskazówki i ocenę naszej pracy.

  9. "hej, mam tu pomysł nierealny do wykonania bez dużego budżetu i doświadczenia, szukam frajerów co mi odwalą robotę za friko"

     

    Tak brzmi twój post. Nie znam się na programowaniu, mój kontakt z game-devem opiera się na oglądaniu materiałów (dokumentów od /noclip czy Gameumentary oraz bardziej typowych "jutubowych" filmów, np. od SuperBunnyHopa czy GamingBrit Show), przelotnej zabawie w prosty modding tekstur oraz dłubaniu w plikach kilku gier. Nie pracuję nawet. I taki kompletny laik jak ja może ci powiedzieć, że twój projekt nie wyjdzie poza marzenia spisane na skrawku papieru.

    Robienie gier jest trudne. Robienie gier w 3D jest urewsko trudne. Robienie gier multiplayer/z komponentem sieciowym przypomina fikanie koziołków na cienkiej linie rozpiętej nad kaledrą wulkanu. Ludzie, którzy mają dość wiedzy i doświadczenia, żeby przy takim projekcie coś wskórać pójdą raczej do istniejącego studia z dobrą reputacją, niż do człowieka z ulicy, który nie da im złamanego grosza. Na to nakłada się fakt, że chyba przysnąłeś na zajęciach z praw autorskich - gdy tylko wokół projektu zacznie robić się nieco głośniej, Hasbro zgasi was w pięć minut. Ich marka, ich pieniądze, wara ruszać.

    Kolejna rzecz: fani serialu to paradoksalnie dość małe grono. Fani serialu zainteresowani grami - jeszcze mniejsze. Military shooters - kolejne zawężenie. Nawet jeśli coś by powstało, nikt by w to nie grał, a gra sieciowa bez graczy jest martwa. Lawbreakers i Battleborn gniją w kącie. Śmietnik historii jest zawalony po brzegi kopiami szaroburych "CoD-killerów" z ery X360/PS3.

     

    Nie chcę cię zniechęcać, ale... serio, powściągnij trochę ambicje.

    • +1 4
  10. Dziękuję za komentarz.

    Krótkość opisów wynikała chyba nie tyle z konkursowego limitu ("Come, my minions..." miało dość wysoki i "Lord" był daleki od górnej granicy), co z braku pomysłów na bardziej malownicze czy wyrafinowane akapity (pamiętam, że dość mocno się z tym męczyłam), pisania na ostatnią chwilę (fik oddałam w dniu zakończenia) i ogólnego siedzenia z laptopem wieczorami... chociaż z drugiej strony przy pisaniu nowego BP zdarzało mi się siedzieć do pierwszej w nocy i klepać nawet znośne opisy, więc reguły nie ma, zmęczenie nie zawsze zabija we mnie kreatywność :P

    Wersja "pokonkursowa" została rozbudowana minimalnie, ot, kilka słów tu i ówdzie, trochę drobnych poprawek i chyba przypisy do nawiązań. Przyznam się bez bicia, "Special" w tytule jest mocno naciągane.

    Czy będzie jakaś współczesna edycja rozbudowana? Raczej nie. W wolnej chwili być może przerzucę w końcu tekst do regulaminowego formatu (zwłaszcza biorąc pod uwagę groźby Dolczego o siadaniu na biciu i banowaniu za fiki w PDFach) oraz poprawię te nieszczęsne literówki i miszmasz w znakach interpunkcyjnych (po części wynika on pewnie z mojego roztargnienia, ale namieszać mogła również konwersja z Worda 2003 do ówczesnych Docsów lub z Docsów do PDF - kto wie, kto wie...), ale pisać od nowa/poprawiać nie będę. Niech sobie siedzi ten Lord z 2014 jako relikt czasów dawno minionych, dla uciechy kolejnych pokoleń pisarzy czy coś.

    Z opowiadań w podobnym stylu... w Świecie Bez Kucyków wisi Smocze Zadanie. Fik jeszcze krótszy i bardzo prosty, takie małe opowiadanie na pisarski rozruch. Można przeczytać, oczu chyba nie wypala.

  11. @GlaceCordis - Włącz Steam, wybierz TFH, kliknij odnośnik "Dyskusje" (https://puu.sh/zEDTA/07aa9007c6.png). Kliknij "Rozpocznij nową dyskusję", opisz swój problem (po angielsku), załącz link do screena z okienkiem i konfigurację swojego komputera (procesor, karta graficzna, RAM, system operacyjny, program antywirusowy, aplikacje działające w tle), wybierz z rozwijanego menu opcję "opublikuj w Bug Reports", "Utwórz dyskusję", czekaj na odpowiedź developerów. Może gra nie lubi twojego sprzętu, może gryzie się z antywirusem lub jakimś programem działającym w tle.

    @Uszatka - Odpaliłam grę i przetestowałam super Oleander. Na dole screena widać moje inputy - pierwszy lekko skopany, drugi już ładniejszy. Obydwa zadziałały. Wyświetlanie inputów można włączyć w trybie treningowym za pomocą opcji w menu pauzy (Training Options ---> Input Display lub coś podobnego) - być może gra nie uznaje wprowadzonej kombinacji kierunków i przycisków za poprawną.

     

    @Zandi

    Spoiler

    DpQ9YJl.png

    Inputy w bijatykach to złożona sprawa. Automaty Capcomu miały najczęściej po 6 przycisków, ale już NeoGeo MVS od SNK - tylko cztery. Tekken i MK operują na zupełnie innych systemach sterowania, niektóre gry zamiast ciosów i kopnięć mają light-medium-heavy-special (Marvel vs. Capcom 3, TFH), a tzw. anime fightery to zupełny kosmos.

    Jeśli chodzi o drążek/joystick w automatach i arcade stickach - tzw. "brama" (ramka zamocowana wewnatrz kontrolera) może być kwadratowa, ośmiokątna lub romboidalna, zależnie od producenta sprzętu i regionu (USA i Japonia miały historycznie różne kształty "bram" i drążków w automatach). Nie kojarzę okrągłych. Inputy również nie są oparte na kole i równych kątach - specjalne "progi" wyznaczają z grubsza 1/8 koła, odpowiadającą kolejnym kierunkom. Przy obracaniu drążka można poczuć lekki opór i usłyszeć charakterystyczne kliknięcie przy przechodzeniu z jednego kierunku do następnego. Współczesne bijatyki korzystają zresztą z inputów cyfrowych i potrafią czasami wybaczać sporo błędów przy ich wprowadzaniu.

     

    Zalinkuję zresztą bardzo fajny filmik na temat sticków:

    Spoiler

     

     

    • Lubię to! 1
  12. Wektorowych WiPów ciąg dalszy. Wypadałoby może skończyć starszą pracę, ale im dłużej nad tym myślę, tym większą mam ochotę posłać ją do kosza i zrobić od zera na papierze czy coś. Tymczasem jednak EdgeHoers i jej pomagier Fred z Them's Fightin' Herds.

    Spoiler

    68941f8ff7.png

     

    • +1 1
  13. Skosy najłatwiej wykonać przez przytrzymanie dwóch klawiszy/przycisków na raz - np. przy "ćwiartce" naciskasz dół, przytrzymując dodajesz do tego przód, potem puszczasz pierwszy klawisz i dodajesz atak. Podobna zasada jest z krzyżakiem pada - przytrzymujesz dwa kierunki dla skosów. Wymaga to więcej treningu i wyczucia, niż machanie drążkiem sticka, z drugiej strony jednak na klawiaturze czy padzie łatwiej jest grać postaciami podobnymi do Papriki (tzw. charge characters), u których należy przytrzymać jeden kierunek, a potem szybko wprowadzić kolejny (np. przytrzymać tył, po czym wcisnąć szybko przód i atak). Przesunięcie palca z przycisku na przycisk jest łatwiejsze, niż ruch nadgarstkiem w jednej linii.

     

    I trzystasześćdziesiątki to zło. Zwłaszcza kilka trzystasześćdziesiątek pod rząd. Albo wyjątkowo niestandardowe sekwencje ("precle" chociażby - ↙→↘↓↙←↘, 1632143). Dobrze, że TFH nie wychodzi poza zwykłe ćwiartki i jedną czy dwie "zetki".

  14. Możesz wynotować sobie movelist na kartkę (na zasadzie kierunki + przycisk ataku ABCD), dorzucić do tego przypisanie klawiszy i przerobić to na ściągawkę w stylu "dół-skos-przód + klawisz W = jakiś ruch". Potem to już kwestia praktyki i zapamiętywania sekwencji przycisków. Trochę jak gra na instrumencie.

     

    Od siebie podrzucę przydatną ściągę odnośnie kierunków i ich bijatykowych nazw/skrótów:

    Spoiler

    sd183vkqsnd01.jpg

    Dragon Punch jest także określany jako "z-motion" lub "shoryuken". W internecie możecie też znaleźć notację wyrażoną za pomocą samych strzałek (np. ↓ ↘ →) lub angielskich skrótów (DP, qcf, hcf itd.).

    Mała wskazówka: nie zapamiętujcie kierunków jako "lewo" i "prawo", a jako "przód" i "tył". Kierunki w niektórych bijatykach (w tym TFH) sa względne - zmieniają się w zależności od tego, w którą stronę skierowana jest postać. Jeśli gramy jako gracz 1. (po lewej stronie ekranu, zwróceni twarzą na prawo), ćwiartka w przód (qcf) oznacza 236 (dół-prawy skos-prawo), kiedy jednak gramy jako gracz 2. lub zmienimy pozycję postaci (będziemy zwróceni twarzą na lewo), ten sam ruch wykonamy jako 214 (dół-lewy skos-lewo). Obrazki na przykładzie Oleander i jej Fel Spark:

    Normalny Fel Spark z pozycji gracza 1.

    "Odwrócony" Fel Spark z pozycji gracza 2. (EDYTOWANIE TEGO SCREENA NIE MIAŁO PRAWA BYĆ TAK UPIERDLIWE, AGRH)

     

    Jeśli chodzi o grę na padzie: wykorzystujcie krzyżak (D-Pad, strzałki), nie analog (grzybek) - ten drugi jest mniej precyzyjny. Odradzam też granie na padzie od X360 (takie cudo i podobne) ze względu na to, jak wykonany jest krzyżak. To kawał jednolitego, twardego plastiku zamiast osobnych przycisków (jak w DualShock 3 lub DS4), który przy minimalnie dłuższym (rozumiem przez to 30 minut, co w bijatykach jest niczym) graniu pokaleczy wam palce. Dobrym wyborem może być kupienie tzw. arcade sticka (pudełka z ośmiokierunkowym drążkiem i zestawem przycisków), jednak to już naprawdę poważna inwestycja - najtańsze opcje przyzwoitej jakości (np. Hori Fighting Stick Mini) kosztują około 200 zł (60$), z kolei naprawdę dobry sprzęt (Hori Rap 4 i 5, sticki od MadCatz, Razera czy Qanba Obsidian) kosztuje od ok. 600 zł (180-200$) wzwyż. Zaznaczam przy tym, że posiadanie sticka absolutnie nie jest wymagane i są ludzie, którzy jeżdżą na turnieje z padem np. od pierwszego PlayStation... i wygrywają.

     

    PS. "dziwne" oznaczenia i nazwy przycisków (ABCD, light-medium-heavy-magic) są po to, by ułatwić komunikację graczom - zamiast np. "wciskasz kółko" czy "wciskasz B", mówisz "wciskasz C" lub "wciskasz heavy". W końcu każdy gra na innym sprzęcie i ma różną konfigurację przycisków (zwłaszcza na stickach). Inna rzecz, że pomaga to wyrabiać pamięć mięśniową - zapamiętujesz położenie i funkcję przycisku, nie jego oznaczenie na kontrolerze, co jest trochę ważne przy dalszych etapach poznawania gry.

    • +1 2
×
×
  • Utwórz nowe...