Skocz do zawartości

Ylthin

Brony
  • Zawartość

    810
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    9

Posty napisane przez Ylthin

  1. Kop, kop, kop. Żyjący Piszący, gdzie, waszym zdaniem, przebiega granica między krytyką a hejtem?

    Dla mnie krytyka kończy się w momencie, gdy sięgamy po argumentum ad personam i zaczynamy wyrażać się negatywnie nie o np. fanfiku i jego składowych, a o piszącym, gdy przestajemy krytykować twórczość czy zachowanie i oceniamy samą osobę autora. Mogę napisać: "fanfik Użytkownika X jest kiepski" albo "Użytkownik X zachowuje się jak dziecko, gdy skrytykuje się jego twórczość", jednak zdanie "Użytkownik X jest nic niewartym idiotą" będzie już obraźliwe.

    Owszem, istnieje krytyka bezwartościowa. Gdy ktoś napisze mi "słaby fanfik, 2/10" i nijak nie wytłumaczy, co w tym fiku było nie tak, to przykro mi, ale opinii tej osoby pod uwagę nie wezmę. Zbyt długo wałkowano mnie w szkole zadaniami w rodzaju: "do czego służy ten środek artystyczny, uzasadnij odpowiedź przykładem z tekstu", żebym nie wymagała od innych choćby krótkiego "postacie są płaskie, opisy przegadane, dialogi sztywne, fabuła trzyma się na ślinę i pobożne życzenia" - a jeśli ktoś raczy objaśnić, w czym objawia się płaskość postaci i denność fabuły, to tym lepiej i dla mnie, i dla krytykującego.

    Co prawda przy piętnastym "człowieku w koniolandii" czy zapaćkanym wszystkimi kolorami tęczy alicornie "bo tak" człowiek zaczyna dostawać ciężkiej cholery i kusi go, oj kusi, żeby sklecić Fanfikową Czarną Listę Fabularnych Schematów (tudzież Biblię Projektowania Pucyków), do której można szybko zalinkować i odpuścić sobie kolejną godzinę pisania w kółko tego samego (bo przecież nowe concept-arty z Might & Magic Heroes 7 same z siebie nie dostaną zdrowego ochrzanu), ale trochę uprzejmości w życiu nie zaszkodzi.

     

    I tak, krytyka boli. Bardzo boli. A jak ktoś jest Milfinem, któremu jedna połówka mózgu co wieczór ogłasza strajk generalny, a druga zaczyna wyrabiać 200% normy, to po zwróceniu uwagi na jedną pomyłkę pójdzie w kącik i zacznie płakać, że jest do chrzanu. Ale nie ma łatwo, trzeba się przyzwyczaić, bo (jak uwielbia wypominać moja kochana rodzina w kontekście mojego studiowania weterynarii) im dalej w życiu, tym więcej ludzkiej perfidii się spotyka.

    • +1 1
  2. nie mam zamiaru przejmować się twoim hejtem/krytyką, ponieważ jest to tylko i wyłącznie moja postać. Nie liczyłem na pochwały a raczej na konstruktywną krytykę, ale jeśli chodzi o desing to tylko i wyłącznie moja sprawa; gdyby kolory faktycznie byłyby oczojebne to pewnie miałbym to na uwadze.

    Gdzieś tu miałam... a, faktycznie. Orbitalne działo fejspalmowe.

    Nie mam nawet sił, żeby tłumaczyć, czemu zbywanie krytyki argumentem "a to mój pomysł i nie możesz mieć racji, bo to moje" jest niedojrzałe i zwyczajnie głupie. Ani dlaczego minimalizm i harmonijny dobór kolorów to podstawa dobrego projektu.

    • +1 2
  3. Jedno słowo: Vergil. Jeden z najlepszych finałowych bossów, antagonistów i postaci nie tylko w historii serii Devil May Cry, ale i gier w ogóle, modelowy przykład tzw. rival character. Przez niego pokochałam i znienawidziłam zarazem Devil May Cry 3...

    Mogłabym się rozpisywać całymi godzinami, skąd u mnie ta mieszanka miłości i nienawiści do kawałka cyfrowego kodu, ktoś jednak zrobił to za mnie w postaci szesnastominutowego filmiku (uwaga: angielski, spoilery i duże ilości japońszczyzny): https://www.youtube.com/watch?v=6TnwMUjojWc

    Przykładowy boss fight na najwyższym poziomie trudności: https://www.youtube.com/watch?v=dPp6Io8awIk. Podziwiajcie spam teleportu, silnych ataków obszarowych, nadużywanie specjalnej mocy, regenerowanie sporych kawałków paska HP i mistrzowskie doprowadzanie wprawnego grającego do białej gorączki.

     

  4. Tworzenie OC dla tworzenia OC to jakiś dziwny wytwór DeviantArt i FurAffinity. Ja swoich postaci z fanfików nawet nie rysuję (bo zbyt zajęta jestem rysowaniem ponyfikacji/crossoverów, ale ćśś).
    Chyba najlepszym wyjściem jest zacząć pisać fanfika i ewentualnie wtedy dorobić taką właśnie kartę postaci - jako punkt odniesienia przy pisaniu.

×
×
  • Utwórz nowe...