Skocz do zawartości

Ylthin

Brony
  • Zawartość

    810
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    9

Posty napisane przez Ylthin

  1. Nic, bo mam ból okrężnicy. Nie piszę mądrze, zabawnie, wzruszająco ani ciekawie, ergo - nie mam po co pisać. Ani o czym pisać.

    I jeszcze facet mi wciska, że jest inaczej. Nie jest. Mój facet się myli z definicji.

  2. Still in a dream...

    ...SNEJK IIIIIITEEEEEER

     

    A tak na serio to Dolar albo będzie mnie nosił na rękach, albo urwie mi głowę.

    I nie powinnam pisać.

    Chyba mam stan podgorączkowy, bo mi obraz w oczach migocze i czuję się jak przyćpana,

  3. Spin, przewiało mnie w paru miejscach i zaziębiona jestem. Aspiryna, wapno, jutro pociągiem do domu.

    BiP - to trafiłam w dobre sąsiedztwo, jak widzę :D.

    Dojazd na uczelnię jest lekko skaszaniony (na razie znalazłam dwa wyjścia - lecieć na przystanek PST i jechać tramwajem 12--->9, co zajmuje w pip czasu, albo autobusem 93 na Wojska Polskiego i przebijać się w stronę Przyrodniczego), do tego nie orientuję się do końca w terenie i nie mam zbytniego doświadczenia z dużymi miastami (w Toruniu czy Grudziądzu chodziłam wszędzie piechotą)... więc łatwo nie jest. Na szczęście wprowadzam się +/- na stałe około 20.09 (nie licząc wypadu do Gdańska na II TwiMeet), więc do rozpoczęcia roku akademickiego powinnam się jako tako ogarnąć.

    Na razie wiem, gdzie jest osiedlowa Biedronka. I że muszę załatwić sobie kartę PEKA, bo zbankrutuję.

    • +1 1
  4. BiP pytał się mnie o dzielnicę... Jeśli się nie mylę, to Piątkowo, osiedle Chrobrego.

    Also: zapomniałam ładowarki do telefonu i musiałam awaryjnie kupić nową :rainderp:. Początkowo miałam tu zostać do piątku (bo badania, czy nie ma przeciwskazań do babrania się we flaczkach etc.), ale zaczynam się rozkładać i wracam jutro.

    • +1 1
  5. Hi all.

    To ty mieszkasz w Poznaniu :lunathink: ?

    Od 1.10 zacznę studiować weterynarię na tutejszej gloryfikowanej uczelni rolniczej, więc wynajęłam już stancję i zwiozłam część rzeczy. Na poważnie zacznę mieszkać dopiero od końca września.

     

    A tak to gniję sobie w wiosce koło Grudziądza.

    • +1 1
  6. Nie przejmuj się, czy piszesz długo, czy krótko - po prostu pisz. Nie ma sensu sztucznie pompować objętości tekstu, to nie szynka z marketu - tu liczy się treść i jakość, a nie ilość słów czy stron.

    (Tak z ciekawości sprawdziłam, ile słów liczy "A gdybym był Złym Lordem", fanfik, który dał mi 3. miejsce w Dolarowym konkursie... wciąż nie wiem, jak do tego doszło... i GDocs podaje, że "Lordę" zawiera równo 6860 słów, nie licząc przypisów i nagłówka z tagami etc.)

    • +1 3
  7. Półpauzy co to jest?

     To: –

    Alt+0150

    A jak zmienić docx na dokument google?

    Tworzysz nowy dokument w GDrive, kopiujesz treść z *.docx i wklejasz. Potem czyścisz formatowanie, wstawiasz tabulatory i inne takie szmery-bajery.

    Weź odczep się od mojego stylu pisania ja bardzo lubię gdy wszystko jest zmierzone, policzone i skatalogowane i tak właśnie piszę.

    Ale czytelnik ma gdzieś czy lubisz mieć wszystko skatalogowane i zmierzone, bo czytelnik nie przyszedł tu, żeby czytać o bohaterze mającym równo 176 centymetrów wzrostu, który dokonuje zniszczeń na łączną wartość 56 785 bitsów w sali zawierającej pięć stołów, trzynaście krzeseł i jednego wykastrowanego kota.

    Istnieje ogólnie przyjęta zasada w pisaniu: nie podajesz dokładnych wartości liczbowych, jeśli nie mają znaczenia dla wydarzeń (i, tak na marginesie, nie zapisujesz ich liczbowo, tylko słownie). A wiesz, dlaczego tak jest? Bo większości ludzi łatwiej będzie wyobrazić sobie, dajmy na to, wielką salę, niż salę o powierzchni dwustu metrów kwadratowych, pękatą beczkę pełną wody, niż pękatą beczkę zawierającą trzynaście galonów H2O. Przedmiot, osobę lub zjawisko opisane przymiotnikiem, a nie abstrakcyjną miarą.

    To samo dotyczy się podawania np. obywatelstwa, wieku czy numeru identyfikacyjnego bohatera. Jeśli nie jest to ściśle związane z fabułą, nie wpływa np. na relację bohatera z innymi czy przebieg pewnych wydarzeń - pomijasz to. Ograniczasz zbędne informacje do minimum, czytelnik i tak będzie takie wstawki pomijał, bo dla normalnego człowieka to jest, kuźwa, nudne.

    A jak mi wystrzelisz zaraz czymś w rodzaju "a co ja się będę przejmował czytelnikiem"... Przykro mi, ale jeśli publikujesz swoją twórczość, to kierujesz ją do czytelników właśnie. Do innych ludzi, którzy poświęcą swój czas na przeczytanie tego, co napisałeś i ocenią to... nie, nie chcę słuchać, że "de gustibum...", pewne kwestie nie są czysto subiektywne i nie możesz się migać, że sroga zj*bka od tego a tego komentującego to "kwestia gustu". Jeśli mój pre-reader oświadcza, że ten czy tamten opis jest za długi i nawsadzałam tam zbyt dużo wyrafinowanych metafor czy elokwentnych słówek, że cały akapit zaczyna go nużyć - zaczynam z nim dyskutować o tym, skąd się to bierze i jak to poprawić, a nie wyjeżdżam mu z chamskim "ale ja mam taki styl i będę wsadzać tyle metafor, ile tylko mi się zachce, odczep się".

     

    Jeśli jednak piszesz wyłącznie dla siebie - czemu wrzucasz to do sieci, gdzie pierwszy lepszy Jasio, Kasia czy Wredny Milfin może to zobaczyć i skomentować, niekoniecznie w przyjemny sposób?

    • +1 4
  8. Weź to przerzuć z pliku *.docx na normalny dokument Google, uporządkuj formatowanie (justowanie! wcięcia na początku akapitów! półpauzy!) i wywal obrazki. Piszesz w rozdziałach? To podziel je na osobne pliki, GDocs źle radzi sobie z dużymi (20+ stron) ilościami tekstu na raz.

    Sam tekst... Cóż. Jeśli zaczynasz opowiadanie od podania powierzchni mieszkania głównego bohatera, to robisz to źle w cholerę.

×
×
  • Utwórz nowe...