Z rudery wybiegły dwa kuce. Jednym z nich był ten zielony, którego śledziłaś, a drugi miał brązową sierść, popielatą grzywę i bliznę biegnącą przez lewe oko.
- Widzisz kogoś? - zapytał zielony.
- Nie - odpowiedział brązowy - to miejsce już nie jest bezpieczne, przenosimy się do starego młyna. Przekaż to reszcie.
- Jasne - zgodził się zielony ruszając szybko ulicą. Jego towarzysz wrócił do rudery, prawdopodobnie by zacząć pakować manatki.