Skocz do zawartości

Dadudałe

Brony
  • Zawartość

    463
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Wszystko napisane przez Dadudałe

  1. Dadudałe

    [zabawa] Dopasuj piosenkę.

    Umarłem ze śmiechu xD. Punkt dla Ciebie wiej
  2. RODZICE: Wiedzą od początku, bo się nie kryłem. Nic sobie z tego nie robią, choć czasem żartują ze mną i ze mnie. BRAT: Nie ogląda mlp, nie rusza go to, ale też nie hejci. Raz namówiłem go do wbicia na forum, ale szybko zrezygnował UCZELNIA: Nie obnoszę się z tym, ale też nie chowam. Kto siedzi blisko mnie na wykładzie i widzi co rysuję, co czytam itp. itd., to wie. Większość facetów w grupie ogląda lub oglądało, ale trzymają się z daleka od fandomu. Są zadziwieni, że mi się to podoba, ale nie hejcą. Nawet wysyłają mi filmiki i inne takie jak po necie znajdą. KUMPLE: Wiedzą wszyscy, nie hejcą, żartują ze mnie, że się zoofilią na stare lata zająłem, ale też znają moje nastawienie, więc robią to na zasadzie drażnienia się . Wysyłają mi filmiki i obrazki tak, jak znajomi z uczelni. Sami jednak kucyków nie oglądają. KUMPLE *IDEOLOGICZNI*: Sporo z nich ogląda, fandomu raczej nie lubią. Bajka jest dla nich ok, ale cała otoczka zbudowana wkoło ich delikatnie mówiąc wkurza. KUMPLE OD WARHAMMERA: Połowa ogląda, połowa nie. Hejcenie leci w zależności od tego kto, jak i ile wygrywa na polu bitwy. Dodatkowo sporo ludzi się wkurza, kiedy ktoś wystawia Rarity jako 4-poziomowego maga i rozwala nim pół armii wroga. Niemniej warhammerowcy, a przynajmniej Ci, których ja znam, to agresywna społeczność. Nawet jak lubią kuce, to raczej w wydaniu związanym z systemem. Czyli bardzo krwawym. Wszystko inne jest złe. Stąd też ogólne gnojenie spicy i innych takich.
  3. Dadudałe

    Papierowe RPG

    Tylko nie rozumiem. Nie możemy odpalić gry na tym forum? Przecież już takowe są.
  4. Dadudałe

    Odpowiedzi Rainbow Dash

    - Wstaję rano z zamiarem napisania odpowiedzi. Kij, że rano to dla mnie po 12:00 jest. Niemniej pierwsze o czym pomyślałem po zwleczeniu się z wyrka, to stary wierszyk: Raz do rzeźni, rzeczki brzegiem sześć prosiątek szło szeregiem. Z drugiej strony szło dziewczęcie i o dziwo też na rżnięcie. Na deser dorzucam zdjęcie, które zagości tu tak długo, aż jaki mod je ściągnie a ja dostanę +20% : Czas na pytania! - Zestaw ćwiczeń? Oczywiście, że mam! A co do jego zdradzenia... Właściwie mogłabym, ale po co ? To są ćwiczenia typowo dla pegazów. Łącznie z rozciąganiem skrzydeł i wzmacnianiem kopytek. Prostą gimnastykę staram się odbywać codziennie rano, wieczorem i przed jakimiś większymi treningami. Nie ma co się niepotrzebnie forsować. Mięśnie też potrzebują czasu i spokoju na regenerację . Czy kucyki umieją robić szpagat? Hmm... Nie zastanawiałam się nad tym. Szpagat męski, czy żeński? Tak na koński rozum , to chyba męski będzie łatwo. Nad żeńskim trzeba się zastanowić. - Standardowe pytanie . Pewnie za połową tych plotek stoi sam Discord - Dlaczego jestem taka niesamowita? Hmm... Mam tak od urodzenia . Może to ta osobowość, może wygląd, może zachowanie, a może odpowiednia ich kulminacja w jednym punkcie, będącym mną - Generał Patatatton. Jeden z najlepszych, jacy kiedykolwiek stąpali po equestriańskiej ziemi. ~ "Nie słuchaj swoich lęków. Żądaj tego, co niemożliwe." - Pewnie chciałbyś usłyszeć historyjkę o magicznym kociołku czy czymś takim ;D. Nie. Jest to zwyczajnie kwestia genów odziedziczonych po przodkach. Wiesz... Szczerze mówiąc nie wiem kiedy to się zaczęło. Pewnie są jakieś rodzinne kroniki, ale nigdy nie chciało mi się w nich grzebać dla sprawdzenia takich rzeczy. Nuuuuuuuuudy. Wolałam szukać jakichś wybitnych jednostek - Ło Matko i Córko. Co ja mam z tobą zrobić? Nabazgrzę coś zaraz i dorzucę. xd póki co masz obrazkiem: - Pogoda zapowiada się wręcz rewolucyjna rewelacyjna! - Tęcza pojawia się w związku z osiągniętą przeze mnie prędkością. Więc jeśli uda mi się odpowiednio szybko polecieć, to dana sztuczka będzie bardziej... Widowiskowa . Cały czas próbuję tworzyć nowe powietrzne akrobacje, ale wymagają one wieeelu miesięcy ciężkiej pracy i udoskonalania. Nieprędko je zobaczycie. - Bardzo fajny kawałek! Mym zdaniem, jeden z lepszych elektronicznych, jakie ten fandom utworzył. Wprawdzie jest trochę... No rozmija się sporo z prawdą cała historyjka, ale do samego kawałka pod względem muzycznym nic nie mam. - Szlajałam się już po Ponyville wtedy . Można powiedzieć, że byłyśmy znajomymi. Jeszcze nie przyjaciółki, ale już nie zupełnie sobie obce. Gdzie poznałam Fluttershy, to chyba oczywiste . AJ, Rarity i Pinkie już w Ponyville, kiedy zaczęłam pracować w fabryce pogody. - *Fabrykę Pogody*, gdzie między innymi produkujemy też tęczę. Przecież tam pracuję - Jeśli już jakieś zakładam, to proste, sportowe ciuchy. Ważne, żeby były wygodne i nie przeszkadzały w treningu. Nie ma to jak zabić się o własne ubranie, próbując wykonać nową akrobację. - Na to nie ma sposobu . Trzeba się zmusić do działania, a zapewne i tak wszystko zrobi się na hura, w ostatnim możliwym momencie. Będzie się przy tym klęło, rzucało stołami i obiecało, że od nowego semestru/miesiąca/roku wszystko będzie się robiło na czas... Taa... My już wiemy, jak to wyjdzie ;p - Och wow... Pytanie z serii: "wolisz stracić ojca czy matkę?". Powinnam powiedzieć, że wolałabym stracić skrzydła. Mam nadzieję, że tak bym odpowiedziała, jeśli już musiałabym dokonać takiego wyboru. Niemniej... Wy jesteście tylko ludźmi, a ja jestem tylko kucykiem. Wyobraźcie sobie w życiu coś, co potwornie kochacie. W czym szkolicie się od urodzenia. Co jest waszą pasją i jedyną nadzieją na przyszłość... Jakiego wyboru bym nie dokonała, to zginęłaby gdzieś tam w środku cząstka mnie i przestałabym być tym, kim jestem. Mam nadzieję, że nigdy nie dojdzie do takiej sytuacji. Uprzedzając pytania powiem jeszcze, że z Discordem była inna sytuacja. To była pewna gra. Zawody. Wiedziałam, że odzyskam skrzydła po jej ukończeniu. - Hah! Cieszę się, że interesujesz się Tankiem. Radzi sobie świetnie. Oczywiście, jak już wcześniej mówiłam, muszę pilnować by otrzymywał swą dawkę eliksiru. Niestety z chmurek łatwo zlecieć, a maszynerii na jego pancerzyku w pełni nie ufam. Z zabaw to oczywiście wyścigi . Spodobała mu się duża prędkość, ale musi uważać, bo czas reakcji ma przynajmniej kilka razy dłuższy, niż przeciętny uczestnik ruchu xD Jak inne pegazy zareagowały na wybór zwierzaka? Spoko . Zresztą... Spróbowałyby tylko mieć jakiś problem! Tank mnie uratował i należy mu się szacunek. - No i znowu dobiliśmy do końca. Tyle na ten moment. Zabieram się za rysowanie czegokolwiek dla bobusia D:
  5. Dadudałe

    [zabawa] Dopasuj piosenkę.

    O ile dobrze pamiętam, to chyba nawet na lirze, harfie czy innym takim:
  6. Dadudałe

    Papierowe RPG

    No cóż. Pasuje jak pasuje . Z pewnością zasługuje na miejsce w sygnie. Co do realiów średniowiecznych: to zależy trochę od tego, jak sesję poprowadzi mistrz gry. Gasnące Słońca to średniowiecze w kosmosie. Możecie zrobić misję na planecie zacofanej technologicznie, gdzie będziecie prowadzić same wojny na miecze/kusze/łuki i inne takie atrakcje. Magia w tym świecie też jest, zombiaki też są, złe siły chaosu... Czasem wystarczy tylko trochę woli i elastyczności, by móc zrobić wszystko co się chce. Niemniej jakbym miał już grać inkwizytorem, to chyba nic nie przebije wizji takiego gościa w ognioodpornym płaszczu, z miotaczem płomieni xD.
  7. Dadudałe

    Papierowe RPG

    Gasnące Słońca. Inkwizycja w postaci Świątymi Avesti: Inkwizytorzy. Fanatyczni i zdyscyplinowani kościelni policjanci, chętnie sprawdzający nawet patriarchę, który mimo to cieszy się z posiadania tej siły - może wszak zesłać ją na wrogów. Nie każdy inkwizytor wywodzi się z tej sekty, ale większość jest avestianinami, gdyż właśnie członkowie tego zakonu dawno temu zajęli niemal wszystkie fotele Synodu Inkwizytorów. Świątynia Avestii na początku była odłamem Ortodoksji - grupą purytanów, którzy mieli świadomość, iż Kościół nie jest wystarczająco surowy i silny, by karać swych sprzeniewierzonych członków (według avestian wszyscy należą do Kościoła, czy tego chcą, czy nie). Owi ekstremiści zbudowali świątynię na gorącej pustyni planety Stos i poprzysięgli karać grzeszników, zanim splugawią oni wiernych. W tym celu wyruszali na wyprawy do innych światów. Jednakże ich brutalne i nieprzewidywalne ataki terrorystyczne na "grzeszników" spotkały się z wściekłością znaczniejszych ofiar - szlachty i bogatych kupców. Po licznych incydentach, nie doczekawszy się reakcji Ortodoksyjnego Kościoła, królewska flota otoczyła Stos w zamiarza zniszczenia szalonych fanatyków. Niemal jednocześnie pojawiły się statki patriarchy z rozkazem powstrzymania szlachty przed atakiem. Arcybiskup Urth (dawniej Ziemi) wkroczył do świątyni avestian i przedstawił przywódcy sekty warunki poddania się władzy patriarchy. Gdyby ich nie zaakceptowano, flota Kościoła opuściłaby orbitę Stosu, pozostawiając zakonników na żer statkom szlachty. W zaistniałej sytuacji mistrz świątyni nie miał wątpliwości i oddał się litościwie w ręce patriarchy. Wtedy też avestianie wyrazili skruchę i od tego czasu pozostają na usługach patriarchy i jego biskupów. Mogą działać na własną rękę, muszą jednak stawiać się na każde wezwanie ortodoksyjnych kapłanów i wykonywać ich polecenia. Jednakże avestianie wypełniając zadania zwykli przesadzać, dlatego też biskupi rzadko kiedy korzystają z ich usług. Owych inkwizytorów wzywa się dopiero wtedy, gdy zawiodą wszystkie inne metody. Bardzo trudno wstąpić w szeregi sekty Świątyni Avesti; owego zaszczytu mogą dostąpić jedynie osoby całkowicie bezgrzeszne lub wyrażające największy żal. Przyszli zakonnicy muszą również być niewykształconymi ignorantami, gdyż avestianie wiedzę uważają za ciężar, który tłamsi duszę i który trudno nieść. I dlatego członkami sekty zosają zwykle najbiedniejsi chłopi i ludzie wywodzący się ze społecznych nizin, którzy w ten sposób chcą się mścić. Większość avestian nigdy nie opuszcza stojącej na Stosie świątyni i przez całe życie modli się lub pracuje dla dobra zakonu. Jedynie ci, którzy wykażą się umiejętnością wykrywania grzeszników, zostają pielgrzymami i wyruszają do Znanych Światów karać niewiernych. Najlepsi z nich otrzymują pieczęcie inkwizytorów, a czasami również inkwizytorskie święcenia. Większość avestian to bigoci niechętni obcym, choć potrafią być wcieleniem ideałów szlachetności i uprzejmości - tylko jednak w stosunku do tych, którzy na to zasługują. Członkami sekty mogą również zostać obcy, którzy oczywiście muszą udowodnić swe oddanie wierze, jak wszyscy inni chętni. W stosunku do ludzi nie splamionych grzechami avestianie są prawdziwymi dżentelmenami, wyciągnęli bowiem naukę z lekcji pokory, jaką otrzymali przed laty. Jeśli jednak mają do czynienia z grzesznikami, nie cofną się przed żadnym okrucieństwem. Wszyscy avestianie traktują słowa Proroka bardzo literalnie i dosłownie wypalają grzechy - ich ciężkie ognioodporne szaty i kaptury łatwo rozpoznać. Najwyżsi rangą kapłani nie rozstają się wręcz z ukochanymi miotaczami płomieni, którymi karzą niewiernych. Symbolem avestian jest płomień, który noszą na naszyjnikach. Wisiorki te posiadają przycisk, po włączeniu którego przemieniają się w piekące żelazo, dzięki czemu zakonnicy mogą piętnować czoła grzeszników. Pobratymcy oczywiście stronią od noszących taki znak wieśniaków (goi się on niezwykle długo, szczególnie jeśli nieszczęśnik nie ma dostępu do środków regenerujących tkankę). Jeśli zaś upokarzające napiętnowanie spotka przedstawiciela wyższej klasy, jego przyjaciele raczej okażą mu litość i współczucie, choć nigdy publicznie. Najważniejsi avestianie: arcybiskup Dolmen ze Stosu (przywódca sekty), biskup Gondo Ortiz de Aragon (głowa Synodu Inkwizytorów), kanonik Buchanan "Rozwiązły" z Shaprut (głowa miejscowej katedry; odpowiedzialny za masakrę uciekinierów ze Stygmatu) Wskazówki: Avestian bardzo martwi rosnąca wokół nich rozpusta i trudno im nie interweniować. Są bardzo wścibscy i uważają, że mają prawo wtrącać się do spraw każdego człowieka. Uważają, że różnego rodzaju wartości - chociażby prywatność - to tylko sposób na ukrycie grzechów. Pośród swoich nie mają za wiele prywatności, żyją we wspólnych kwaterach, śpią koja przy koi, jedzą razem, pracują razem i modlą się razem. Nigdy (lub przynajmniej rzadko) nie mają czasu na kontemplację w samotności. Może właśnie z tego powodu z tak wielką ochotą opuszczają Stos i wyruszają na pielgrzymki w pojedynkę. Zwykli ludzie nie przepadają za acestianami. Owszem, obawiają się ich, ale nie tak, by wymierzyć "sprawiedliwość" na samotnym pielgrzymie. Niejeden avestianin został pobity (nawet na śmierć) w ciemnej alejce przez wściekły tłum, słysząc okrzyki: "To za wujka Leona (kopniak), którego spaliłeś, bo popierał obunów! I za kuzyna Jocko (uderzenie pięścią), zamęczonego na śmierć, bo kupił szynkę w post!". Dlatego też nawet samotni pielgrzymi przyłączają się do różnych grup, by - jak utrzymują - wspólnie wypalć grzechy, choć tak naprawdę robią to dla własnego bezpieczeństwa. Stereotypowe postaci: inkwizytor, kaznodzieja-fanatyk, przywódca kultu, podpalacz, religijny terrorysta, polityczny aktywista (popierający teokrację), misjonarz (w Znanych Światach lub niosący słowa Proroka i Święty Płomieć poza ich granice), strażnik granic (chroniący ludzkość przed obcymi i barbarzyńcami), kultysta-renegat (uważający, że avestianie posuwają się za daleko), szpieg (podający się za członka innego zakonu lub sekty), łowca nagród.
  8. Dadudałe

    Rozpracuj Pinkamenę!

    Czy Pinkacz ją udusi plastikową (czy z innego tworzywa sztucznego) linką od skakanki?
  9. Zajedwabiste :o Gratuluję talentu
  10. Po co te spiny? Porady wykorzystasz przy następnym rysunku. Zakładam, że ludzie chcą dobrze i sugerują, co powinieneś poprawić, by ich zdaniem było lepiej. Jeśli Cię te porady nie interesują, to po prostu je olej. Jeśli jednak uważasz, że każda krytyka w jakiś sposób pomaga Ci szlifować swój warsztat, to może warto jej w spokoju wysłuchać. Na samych pochlebstwach się nie rozwiniesz.
  11. Dadudałe

    Cosplay RD? COSPLAY RD!

    :3 A co do propozycji Warmiego - lolol xD. Brak mi słów na ten pomysł
  12. Dadudałe

    Magic: The Gathering

    No jasne. Sam będę mógł zabrać jakieś słabsze talie też i przy okazji podpowiedzieć, jak ja swoje składam ze znajomymi
  13. Dadudałe

    Magic: The Gathering

    Grałem lol. Oczywiście, że w Magicu liczy się kasa. Ale pomysł na grę także. No i szczęście. Imho to się tyczy każdej gry kolekcjonerskiej. Czy to karcianej, czy bitewniakowej. Warmi - są dziesiątki sklepów zajmujących się sprzedażą tego. Dodatkowo są sklepy internetowe. Normalna talia, to taka stworzona jakby fabrycznie. Nie ma wykokszonych kombosów, ale jest grywalna. Sprzedają ją w pudełeczkach. "Ulepszenie jej" polega na dokupieniu kilku pojedynczych kart - najczęściej z neta - by wzmocnić talię tam, gdzie ma luki.
  14. Dadudałe

    Magic: The Gathering

    Zależy jak chcesz grać. Za jakieś 50 zeta można kupić normalną talię. Potem ją delikatnie modyfikujesz i hula. Ja sobie natomiast montuję sam talie u sprzedawcy w USA i zamawiam takie, jakie sobie zawczasu przygotuję. Wtedy trzeba czekać z miesiąc aż dostarczą, ale grasz w 100% tym co sam sobie wymyśliłeś. Ponieważ staram się nie kupować kart wartych 1$ i więcej, to tak ze 100 zeta mi wychodziło na talię.
  15. Dadudałe

    Magic: The Gathering

    chcesz poradę? Zrób sobie taką talię, by kombosami niszczyła wroga najdalej w czwartej turze. Wtedy można ją uznać za talię turniejową xD. Osobiście grałem kilka razy z takimi taliami i z wyjątkiem pojedynczego przypadku, przegrywałem. Niemniej problemem jest dla mnie to, że nie korzystam z niebieskiego koloru. A taka talia kontrolna (szczególnie niebiesko-czarna), potrafi zdziałać cuda i zepsuć każde kombo. Ponieważ sporo moich znajomych takie właśnie ma, to ja idę raczej na tępe ru**anie i przebijanie się w konwencjonalny sposób. Zresztą jak chcesz, to mogę nawet spisać tutaj ze dwie moje talie. Nie są szczególnie mocne, bo nie stać mnie na karty po X dolarów... Ale gra mi się nimi bardzo dobrze.
  16. Dadudałe

    Magic: The Gathering

    Można ciupnąć i w Kutnie . Z pewnością trochę ludzi się uzbiera. EDIT: Ewentualnie nawet do Kato zabrać ;p
  17. Dadudałe

    Zaprojektuj suknię!

    Dobry Boże... Co ja czytam! Tu dobry bóg warmi. Sam bym się pobawił, gdyby nie to, że mam inne priorytety teraz xD A ty się z nami nie pobawisz, Avanie?
  18. [White Knight mode ON] - PRZESTAŃ NASTAWAĆ NA JEJ CZEŚĆ! To dobra kobieta klacz jest! Wyzywam Cię na ubitą ziemię. Wybierz co wolisz: miecze, topory, rapiery czy pistolety. [White Knight mode OFF] W gruncie rzeczy, to masz też sporo racji. Gdzieś między nami zapewne znajduje się ten złoty środek, bo jest zarozumiała, jest wredna, jest niemiła. Wszystko co wypisałeś. Ale nie zmienia to nadal tego, o czym i ja pisałem: nie jest przesłodzona. Jej wady są autentyczne, pokazujące się w dużej ilości odcinków (jeśli nie każdym), nie są usuwane i naprawiane zaraz, jak się pojawią. Zaczynam się powtarzać Ale sam bym chętnie widział taki odcinek. Nie wiem... Może jakby wstąpiła do Gwardii i tam by ją do pionu ustawili?
  19. Dadudałe

    Odpowiedzi Rainbow Dash

    - Kolejny tydzień i kolejne pytania! Aż sobie z tego powodu będę kolorkiem kręcił, bo stary... Na Celestię. W nocy oczy wypala jak supernowa te smutne karzełki z Dioscis Theta w Segmentum Tempestus. - Aktualnie, mój ograniczony umysłowo przyjacielu, one zostały zjedzone przez Flotę Roju. Pozdro, poćwicz. - Żryj kamienie... - Humpf! Co to za pytanie? No jasne, że szanuję. Po prostu czasem moja wrodzona skromność nakazuje mi, bym była trochę bardziej powściągliwa w kontaktach, by nie onieśmielać fanów autentycznym blaskiem mej genialności! - Hah Yay! Problemy na wuefie? Hmm... Najlepiej jest znaleźć jakiś sport, który uwielbiasz i zapisać się do odpowiedniego kółka. Być może po uzgodnieniu z nauczycielem/dyrektorką, dałoby się załatwić, byś chodziła na te zajęcia w ramach swych normalnych wuefów. Kilku znajomych Avana tak robiło. Pozapisywali się na siatkówki, koszykówki, pływalnię... Ponieważ uwielbiali te sporty, to chętnie chodzili na takie zajęcia i brali w nich aktywny udział. Jeśli jednak nie lubisz żadnego sportu, to proponuję zacisnąć zęby i jakoś przetrawić te zajęcia. Są one przydatne, bo ruszać się trzeba. A obawiam się, że w dzisiejszych czasach coraz więcej osób siedzi przed kompem... Na forum o kucykach chociażby... Niż z kolegami i koleżankami na świeżym powietrzu. - RD dobrze prawi Yay! Zapisz się na MMA. Na początek proponuję walkę z Najmanem. Dobra rozgrzewka. Masz jeszcze motywujący kawałek http-~~-//www.youtube.com/watch?v=tOXAsbuuocc - Definitywnie, musiałby być zlewem. - Czekaj Avan... CO? :o - Chciałbyś . Która to generacja myśliwców? Czwarta? Jak teraz się przesiadamy na piątą, a prace nad szóstą są już realizowane . Oberwałbyś moim Boeingiem F/A-XX, choć dopiero jest w fazie testów. Co mi dasz, jak sam przegrasz ? Swoją wypłatę? - Tarcza i włócznia są bardzo nieporęczne podczas latania. Hełm zresztą też, ale liczy się stylówa . Większość sprzętu jest dostarczana na pole bitwy w taborach. Dopiero tam dozbrajamy się przed walką. Same zbroje też powinny być zakładane już na miejscu, chyba, że chcemy zaraz z marszu ruszyć do boju i nie mamy czasu na wdziewanie pancerza i upewnianie się, czy dobrze leży. - No pewnie! Znam wszystkie zaje**ste wartościowe kuce w okolicy. - BARTIS! Warmi dobrze prawi swym zielonym zieleńcem, gdyby nie fakt, że marchew w nos też nie wpycham ;D. Tylko w głębokie gardło. Na dwa i pół marchewki xD - AVAN! Kiedyś cię zabiję! Będziesz cierpiał! A co do drugiego pytania: - CHYBA kpisz ;D
  20. O Freudzie się nie wypowiem, bo koleś sam chyba miał problemy . A przy okazji obraziłbym palaczy. Owszem. RD ma rozbuchane do granic niemożliwości ego, ale sprowadzenie całokształtu jej zachowań, do tego jednego punktu, wydaje mi się mocno przesadzone. Widzimy w serialu klacz zakochaną w sobie, bufonowatą, ale z pewnością znającą swoją wartość i nie rzucającą słów na wiatr. Jest z niej dupek, bo wie, że jest najlepsza. Oczywiście może pojawić się odcinek, w którym ją zmieszają z błotem... Choć MDW już takim odcinkiem była, a nie będą chyba aż tak się powtarzać. Ja właśnie widzę realizm w braku tych upiększeń. Większość kucyków co nie zrobi, to wychodzi ostatecznie na plus dla nich. Zawsze takie słodkie, sprawiedliwe, dobre, grzeczne, itp. itd. Jedynie RD ma coś na kształt... Złego charakteru. Który nie jest wyprostowywany pod koniec odcinka i zamieniany z wady w zaletę.
  21. Dadudałe

    Pinkamena radzi!

    sytuacja: siedzę w domu. Jest 1:43 w nocy. Jestem zmęczony i piszę na forum jakiegoś bezsensownego posta. Jutro rano mam laborki, na które za cholerę nie chce mi się iść, ale mam świadomość, że muszę. Skończyła mi się herbata. Kubek już wystygł, a plasterek cytryny pozostały na dnie, zdążył delikatnie obeschnąć. Pisałem dziś szalonego kolosa i nie mam pojęcia, czy go zdałem. Na zewnątrz ładna pogoda... Trochę szkoda. Grzało przez cały dzień i chciałbym teraz zasnąć przy deszczu, stukającym radośnie o niedomknięte okna. Po raz setny słucham "Lewe Lewe Loff" Kultu. Te słowa... Chcę Ci powiedzieć jak bardzo Cię cenię Chcę Ci powiedzieć jak bardzo Cię podziwiam Chcę Ci powiedzieć: uważaj na te drogi Ale nie mam odwagi... Jest czwarta w nocy. Piszę przez chwilę to co mi się we łbie ułożyło Chciałbym, chociaż za oknem wiatr dmucha Zanucić Ci prosto do ucha (...) Ty masz to co ja chciał- bym mieć gdybym kilka lat mniej miał I tylko chcę Cię ostrzec: Nie wyważaj drzwi otwartych na oścież Ty masz taką mądrość głupią Niech której wszyscy od Ciebie się uczą I tylko chcę Ci powiedzieć Ten pociąg nie pojedzie jeśli Ty w nim nie będziesz (...) Przed chwilą o tym śniłem Że na jakimś dworcu wszystko zostawiłem Niewiadomy niepokój obudził mnie Dlatego teraz siedzę i piszę Ale żadne słowa tego nie opiszą Co poczuć może człowiek ciemną jesienną nocą Dlatego już kończę ten list Listopad 1993 (...) Jakże to do mnie przemawia... Myślę sobie co by było, gdybym się kilka razy w życiu inaczej zachował. Czy byłbym lepszym człowiekiem? Nie wiem. Z pewnością byłbym inny. Tyle nici... Tyle możliwości. Czemu obrałem akurat taką ścieżkę? Może to fatum? Przeznaczenie, goniące nas przez całe życie i nie pozwalające od niego uciec. Wolę jednak myśleć, że sami kujemy swój los. Że to my dysponujemy swym życiem. Za oknem wzmaga się wiar. Może jednak będzie jakiś deszcz? Idę po ostatni kubek herbaty, zanim udam się w objęcia potężnego Hypnosa. Nawet królowie przed nim upadają. Taka kolej rzeczy. Ciekawe, jaki sen przyjdzie do mnie tej nocy.
  22. Dadudałe

    Dyskusja ogólna

    Twi jest magiem 7 poziomu (ciągle się uczy) i ma tylko jeden slot na czar czwartego poziomu srsly. Musiała wykasować stary, by nauczyć się nowego. http://www.planetbaldursgate.com/iwd/character/classes/tables/casting.shtml#wizards -- tabelka od maga
  23. Dadudałe

    Cosplay RD? COSPLAY RD!

    CUDDLE! UMARŁEM ZE SZCZĘŚCIA! Fajowe zdjęcia. Ostatnie najbardziej. Dobra perspektywa :3 Btw. KIEDY NASZE KOCHANE PEGASIS ZACZNĄ SIĘ ZA RD PRZEBIERAĆ? CZEKAM!
  24. Dadudałe

    Need more style?

    A wrzucę, zainspirowany postem Vandala. http://www.youtube.com/watch?v=0aH9J38JRW4 Kondom na głowę!
×
×
  • Utwórz nowe...