Skocz do zawartości

Ternos23

Brony
  • Zawartość

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ternos23

  1. Green popatrzył na Smoka i wstał po chwili.Patrzył badawczo na niego. -To dość ciekawe...-Szepnął do siebie i podszedł do Vel. -Wiesz może czym to jest?-Zapytał się w pełnym spokoju.
  2. Green zmieszał się trochę gdy Sophia się na niego rzuciła. -Emm...Cóż,to nic takiego...lata praktyki...-Lekko się zarumienił.Nigdy nie był w takiej sytuacji.Próbował się uwolnić z jej uścisku.
  3. -Rozumiem że to pozostawił wampir...-Green stwierdził oglądając ranę.Stanął za Sophią i złapał ję prawą ręką za ranę. -Nie bój się,nawet nie zaboli-Powiedział uspokajająco.Ręka zabłysła lekko białym światłem.Po chwili rana znikła a Green się cofnął i stanął z boku Sophii. -I jak,lepiej?-Zapytał się jej z nadzieją na odpowiedź twierdzącą.
  4. Green patrząc na Sophie zauważył że jej niedawna rana po ugryzieniu zaczęła ją boleć.Przysunął się do niej nieznacznie. -Czy mógłby ci jakoś pomóc z tą raną?-Spytał się jej i oczekiwał odpowiedzi.
  5. Green wziął jabłko i podziękował.Wyją z torby małą butelkę z wodą i zrobił jakiś dziwny ruch ręką.Woda z butelki uniosła się i wylała na jabłko.Green schował butelkę i zaczął konsumpcję owocu.Popatrzył na obrożę Sophii. -Nie ma możliwości aby ją zdjąć?-Spytał się jej.
  6. Ternos23

    Wolny/a czy zajęty/a?

    Wolny i drugiej połówki wolę nie szukać.Cztery razy próbowałem. Pierwszy: Byłem z nią w związku,ale po tygodniu rzuciła mnie dla jakiegoś Olka,bo miał pierwszą taką samą literę w imieniu Drugi: Dostałem w twarz po wyznaniu. Trzeci: Wyjechała zanim jej wyznałem to że ją kocham Czwarty: Patrz drugi No i po prostu zamknąłem się w sobie i przyznam,szczęśliwy nie jestem.A więc, Forever Alone
  7. Ternos23

    [Zabawa] MEDYK!

    Witamy w klubie MEDYK!!!Ten szpital jest za mały dla nas dwóch...
  8. Green popatrzył na Sophie i uśmiechnął się lekko. -Widzę że mój pled ci się przydał-Powiedział żartobliwie i popatrzył na jabłko.Dokończył chleb i popatrzył na jabłko które Sophia miała w ustach. -Skąd wzięłaś te jabłka Sophio?-Spytał się jej i dorzucił jeszcze kilka patyków.
  9. Green przysiadł przy ognisku zrobionym przez Sophie.Dołożył kilka patyków i rzucił mały płomyk.Ognisko paliło się dość mocno,zaś on wyją z torby pół bochenka chleba.Oparł ręce na kolanach i jadł patrząc na płomienie buchające z ogniska.
  10. -Cóż,właściwie...-Green zastanowił się chwilę. -Ja jestem aniołem aktualnie w połowie."Na górze"byłem,ale zostałem zesłany na ziemię,ażeby nieść "pokój i szczęście".Taa...-Odpowiedział i podszedł do drzewa na którym leżała Sophia.Usłyszał jej słowa i z torby wyciągną biały pled.Podał go jej i wrócił na polanę.
  11. -Tak,anioł.Pytam dla pewności.-Odpowiedział jej.Spojrzał na swoją prawą rękę potem na Jacoba. -Archanioł?To dość...ciekawe.-Powiedział i zastanowił się chwile. -Zaraz,ty jesteś mrocznym kosiarzem czy innym takim i masz siostrę Archanioła?-Spytał się zdziwiony.
  12. -Dobrze zwracam honor.Zrozum,Nie miałem łatwego życia.-Odpowiedział Vel i spojrzał na nią. -Może to być i dziwne pytanie ale...-Green zawahał się chwilę. -Czy piłaś kiedyś krew...Anioła?-Dokończył z niepewnością w głosie."Po co ty to powiedziałeś?"pomyślał ale zaraz po tym oczekiwał odpowiedzi.
  13. -Wiesz,mówię to co myślę.Większość gdy mnie zobaczyła to mnie chciała zabić.Zwłaszcza wampiry.-Odpowiedział jej i spojrzał na krzyżyk. -Poza tym nie powiedziałem że należy wybić każdego...ee...Nazwijmy ich "odmieńcami".-Dokończył i spuścił głowę. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Hmm....Ale to pomyślałem tak właściwie
  14. -Mi to możesz powiedzieć,niewolnika z ciebie nie zrobię-Odpowiedział jej i schylił żeby go nie uderzyła. -Mam w sobie zbyt dużo cech...-Zawahał się-Z resztą nieważne.A tak z ciekawości jeszcze jedno pytanie-Popatrzył na nią. -Gdyby ktoś inny zabił twojego "pana" to co wtedy?
  15. Green opuścił głowę a z oka poleciała mała łza. -Dlaczego,Pytam się,dlaczego?-Myślał. -Czemu każdy kogo spotkam to wampir,wilkołak,zmora czy inne cholerstwo...-Walną się w twarz.Podszedł do Sophi. -Rozumiem o co ci chodzi...-Powiedział do niej już normalnym głosem.Spojrzał na jej obrożę. -Mogłabyś mi wytłumaczyć czym to jest?-Spytał się jej i nadal przyglądał się obroży.
  16. Green popatrzył na fiolkę. -Czym jest ten płyn Violetto?-Spytał się jej i oczekiwał odpowiedzi.Spojrzał na ognisko robione przez Sophie. -Nie trzeba ci czasami ognia?-Zapytał się a w ręku pojawił się płomyk.
  17. -Sądzę,że to czarownik czy tam czarnoksiężnik...-Odpowiedział jej trochę niepewny.Spojrzał na przybysza badawczym wzrokiem. -Zawszę można sprawdzić kto to-Dokończył i zwrócił wzrok na Sophie. -Cóż,mi to obojętne kim dokładnie jesteś.Ważne dla mnie jest to czy znosisz magie i anioły...-Spojrzał znowu na Violette.
  18. Green podszedł wolnym krokiem do Violetty i przysiadł koło niej. -Coś cię trapi?-Spytał się i spojrzał na nią .Wziął listek i przerzucał z ręki na rękę.W lewej dłoni listek więdnął a w prawej rozrastał się. -Kocham być magiem każdego rodzaju...-Pomyślał. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ @UP2: jestem wilkiem natury jak coś ^^ Poza tym dla mnie wilk jest neutralny.Ale jeżeli uważasz że jest on dobry to ok. @UP:STOP.Gdzie było twoje podanie tak właściwie? @Down:Wystarczy że tego posta zmienisz na podanie (Patrz pierwszy post) a GM je przyjmie.(W tym wypadku to Bećka.)
  19. Green wrócił na polanę.Przetarł prawe oko,spojrzał na Sophie. -Witamy następnego wilkołaka...-Powiedział jakby zniechęcony.Poszedł w cień drzew. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Nie to że mam problem,ale dlaczego tak właściwie tylko ja jestem dobry? :not_sure: (nie liczę neutralnych postaci)
  20. -Za trzy,dwa,jeden i....otwarte-powiedział do siebie.Otworzył drzwi a tam ukazał się dość ciekawy widok.Otóż za drzwiami znajdowało się coś co przypominało gabinet.Wszystko było z drewna,na podłodze leżał dość stary dywan a przed nim biurko i krzesło. -Co to ma...a zresztą-Powiedział znów do siebie i zaczął przeszukiwać pokój.
  21. -Mogłem nie dawać tego ustrojstwa na szałas...by się chociaż nie wściekali...-Mówił do siebie.Szedł długim korytarzem ze stali ale za to oświetlonym.I to dobrze,a nawet za jak na jego gust.Wydawało mu się że idzie już dobre 300 metrów.W końcu doszedł do kolejnego włazu.Oczywiście,znów musiał zhakować panel.Zabrał się do tego od razu. -Szkoda,że jestem sam...było by milej gdyby ktoś ubezpieczał tyły...ehh...-Mówił do siebie smętnie. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ @Down:What?Czy ty wiesz gdzie ja jestem tak właściwie?Jestem w jaskiniach za wodospadem jak byś nie czytała
  22. Green wstał,popukał w jedno z drzew i oparł się o nie. -Dobra,jest źle...nawet bardzo...-Powiedział do siebie i dalej myślał.
  23. -No jeszcze trochę...Mam!-Krzyknął do siebie.Drzwi przysunęły się do niego.Spojrzał na panel i włączył ostatnią minutę nagrywania. -No nic ciekawego...ale...Orange podchodzi...Bierze mikrofon...-Mówił coraz bardziej przerażony-(groźba Orange)-Green zaniemówił. -Jak ona odczytała te mini inicjały?I skąd one tam się wzięły?Ja się nigdy nie pod....zaraz....Kazałem Snow podpisywać moje wynalazki-Walną się kopytem w głowę.Schował panel i otworzył drzwi.Zawahał się. -Orange rozwaliła mi mikrofon odbierając mi tym samym możliwość wezwania pomocy...Ale Dark tu jest i...-Spojrzał się za siebie.Darka nie było. -Dobra wchodzę sam.-Pomyślał.Wyciągnął pistolet i ruszył do środka.
  24. -Ja spać nie idę...Nie teraz przynajmniej...-Green wstał i popatrzył na wszystkich po kolei po czym spojrzał się na świetliki. -Niedługo wrócę...-Powiedział jakby zniechęcony i ruszył w stronę lasu.Gdy już był wystarczająco daleko w lesie,usiadł sobie na pniu a w ręku pojawiło się białe światło.Dziwne myśli nie dawały mu spokoju.
  25. Green spojrzał się na Violettę która oparła się na jego ramieniu.Zmieszał się trochę. -Emm...no dobrze...-Odpowiedział jej trochę niepewnie.Wyją z kieszonki mały krzyżyk ze złota i zaczął się mu przyglądać dla zabicia czasu.
×
×
  • Utwórz nowe...