Skocz do zawartości

Kyoko

Brony
  • Zawartość

    513
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Kyoko

  1. Nie wiem gdzie walnąć to wpiszę tu. Nie wie ktoś gdzie można by kupić taki zeszyt? Oczywiście z pełną instrukcją ale żeby napis na okładce był po japońsku?

    eBay, Yatta.pl, czasami Allegro.

    Interesujące jest to, jak Light przemienił się z wzorowego ucznia w psychopatę bez litości i współczucia. Po dwóch osobach miał wyrzuty sumienia przez chwilę... a potem zabijanie szło mu coraz lepiej, później był w stanie zrobić dosłownie wszystko dla swojego "nowego, idealnego świata"...

    Przypomina mi się pewien odcinek "Świata wg Ludwiczka", gdzie złodzieje opowiadali o swoich początkach... "A zaczęło się od cukierka..."  :ajawesome:


  2. Nie każda dobrze dobrana para będzie miała różowe życie, niestety.

    Przecież to oczywiste.  :fluttershy3:

    A teraz może wróćmy do tematu, bo to temat o naszym aktualnym statusu związku, a nie o pieniądzach, zarobkach i o tym, czy wyjdzie się za kogoś bogatego, czy biednego. 


    Ale to wciąż obraca się wokół związków.  :aj5: A czy naszych, czy nie... Cóż, to już nie pierwszy offtopic tego typu.
  3. I to jest właśnie polski paradoks - mówią o niżu demograficznym u nas, a zwiększyć zarobki, coby i na bachory starczyło, to już gorzej.  :bemused: To smutne, że niektórzy faktycznie muszą robić na kilka etatów, a inni lekką ręką zarabiają o wiele więcej. Córka znajomej matki niedawno wyszła za mąż i oboje mają jakieś 15 tys. miesięcznie (!), a z kolei kuzynka sama siedzi w domu z dzieckiem, a jej mąż musiał wyjechać za granicę, bo nie wyrabiali.

  4. Moja matka odwala obie rzeczy naraz- nie ma przebacz.

    A ojciec cokolwiek w domu robił? Osobiście potępiam związki, w których nie ma równego podziału obowiązków. Oboje pracują? To niech też oboje się w domu wysilą. Mój ojciec na szczęście zajął się gotowaniem i okazało się, że jest w tym lepszy od matki.  :fluttershy4: Ale jeśli kobita odwala całą robotę w domu, bo jest np. dużo pracy przy dzieciach albo ciężko coś innego znaleźć to też w porządku.

    Ale najlepiej, jakby w ogóle dzieci nie było.  :evilshy: (mówię o sobie, żeby nie było)

    A co do lecenia na kasę... Wiadomo, że jakieś znaczenie to ma, ale u mnie to akurat znaczenie drugorzędne. Wolę być z biedniejszym, niż z idiotą.


  5. Oglądam mlp. interesuje się tym, przeglądam forum... a to określenie "brony" jakoś mi... "nie pasuje" ;D

    Też nie lubię określać się jako "brony" czy "pegasis", jestem tylko miłośniczką serialu i kolekcjonerką figurek. Ale nie wszystkie osoby spoza fandomu ogarniają w ogóle takie określenia, więc jak na razie u mnie problemów nie było.

  6. Mam zamiar jutro przejść się do biedronki. Czy wie ktoś czy są jeszcze te kucyki za 25 zeta bo bym se kupiła.

    Chyba nie. Obeszłam dzisiaj ze 4 Biedronki rzeszowskie i w żadnej ani śladu kucyków. A nie wierzę, że by się wyprzedały, bo nawet najbardziej popularny stuff Biedronkowy (na który rzucają się moi znajomi) nie idzie w całości i to ze wszystkich Biedronek. Chyba że Rzeszów ominęła ta promocja.  :fluttersad:​ 
  7. Muszę się trochę zgodzić z Generalek. Do pewnego momentu lubiłam jedynie Sashę, potem zaczęłam darzyć sympatią również Jeana, ale w sumie na tym koniec. Rzadko kiedy miewam tak, że udaje mi się polubić max. 2 postaci, a większość jest nijaka lub po prostu irytuje.

  8. Pierwsza seria była nudna, przy drugiej się przednio ubawiłam (może dlatego, że nie trzymała się kompletnie kupy), a mangę przerwałam po paru rozdziałach. Ale chyba do niej wrócę, bo słyszałam, że autorka całkiem zgrabnie przekabaciła do niej różne nawiązania (np. do HP...).

×
×
  • Utwórz nowe...