Skocz do zawartości

Kyoko

Brony
  • Zawartość

    513
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Kyoko


  1. Nie ma żadnego powodu by sądzić to co mówisz

    A wg mnie owszem. Ale to tylko moja opinia.

    Tego nie wiesz, więc powołanie się na taki argument to czysta głupota.


    Nie jest to głupotą, biorąc pod uwagę, że nie ma żadnych porządnych wątków romantycznych, pomijając Kredensa i Shining Armora. Jak dla mnie Rarity to właśnie taki typ, który szybko potrafi zmienić obiekt westchnień/fascynacji. Still, to tylko moja opinia.

    Pamiętam jak ludzie mówili, że Fancypansts się nie pojawi a był i to nie raz.


    Z tym, że Rarity nie patrzyła na niego w taki sam sposób, jak na tego ogiera... I tu jest subtelna różnica.

    Zdecydowanie z swoją analizą przesadzasz w stronę mędrkowania co nie jest dobre w kreskówce o kolorowych koniach.


    Sam zacząłeś od "mędrkowania" na temat uczucia. Z mojej strony to tyle.
  2. Do ulubionych książek zdecydowanie zalicza się teraz Gra o Tron. Starcie Królów dopiero zaczęłam, więc nie jestem w stanie powiedzieć, czy cała saga się wbije, ale... nie przeczę, że tak się stanie.

  3. Applejack była zawsze wg mnie niedocenianą postacią, a szkoda. Wszędzie widzę jako ulubienice RD, Fluttershy, Pinkie... Bardzo rzadko AJ. Uwielbiam jej akcent (w oryginale), uwielbiam to, że jest farmerką i taką w sumie prostą, ale niegłupią klaczą... No i jej więzi rodzinne. Szczerze zazdroszczę.  :ajhug: 
    Jej ludzkiej wersji z EqG raczej nie mam nic do zarzucenia. Wyglądała porządnie, strój też do niej pasował.


    Applejack pokazując Rarci jak idiotycznie się zachowuje, mówiła ze swobodą w głosie, że lubi modę i jest "modnisią". Czy to przypadkiem nie było kłamstwo?


    Eee... To nie było kłamstwo, tylko przekomarzanie się. Kłamstwem by było, jakby powiedziała coś takiemu komukolwiek innemu niż samej zainteresowanej. A skoro to było skierowane bezpośrednio do Rarity...  :aj5:

  4. No niby tak, ale to by musiało być NAPRAWDĘ mało tej szpachli, żeby móc chodzić po mieście z takimi oczami i nie wyglądać jak kolorowa sowa z hipnotyzującymi gałami. XD

    Bez przesady, niektóre są na tyle delikatne, że wystarczy tylko trochę modyfikacji, by nadawały się do chodzenia częstszego, niż imprezy. Pomijając oczywiście te kryształki, pióra, etc., bo poza jakąś sesją zdjęciową nie widzę w tym sensu.
    Ale makijaże same w sobie bardzo ładne! Widziałam je już jakiś czas temu i zamarzyła mi się Twilight... Ale nie posiadam odpowiednich kolorów, by się w to zabawić.
  5. Zarówno anime jak i manga są dobre. Do pewnego momentu... Oooeemdżiii. Końcówki anime nie skomentuję, bo przegracza to wszelkie normy braku logiki i sensu. Manga w pewnym momencie zwyczajnie zaczęła mnie nudzić. Znam lepsze shoneny, ale miło wspominam tę (dość krótką) przygodę z tytułem.  :v6Jdq:


  6. Można gdzieś jeszcze dostać takie naklejki jak wrzuciła Kyoko? Albo podobne, jakieś z tych porządniejszych. Po Rossmanach, Empikach szukam ale nie widuję.

    W Empikach nie ma naklejek, są tylko wybrane figurki. U mnie w Rossmanach są jeszcze jakieś resztki naklejek, ale często są one wrzucone do jednego pudełka z innymi, np. naklejkami z Monster High, trzeba grzebać.

    Swoją drogą znów mnie nosi żeby coś kupić a już w tym miesiącu (a mamy dopiero połowę D: ) poszło na MLP już ponad 200zł D:


    Haha, znam to uczucie.  :twiblush: Ja sobie może jakiś prezencik na urodziny sprawię...

    Przykre T^T Jak patrzę na zagraniczne cudeńka to mi ślinka cieknie (że tak to ujmę) T^T Np. "Fashion Style" Shining Armor *_____* Albo Derpy *____* Albo ta Pinkie, która była wydana z okazji nowego roku chińskiego *_____*


    No niestety, nasze półki są bardzo biedne, w porównaniu do zagranicznych. Przynajmniej mamy podstawowe nowości w miarę szybko, patrząc na ich premierę za granicą.


    Powiem tak - jeśli coś odpakuję, a pudełko "jeszcze się do czegoś nada" lub można tam z powrotem kucyki/a wsadzić to zostawiam. Jeśli nie to wywalam


    Ja w sumie tak samo. W pudełkach zostawiałabym właściwie tylko te kuce, których opakowania trzeba całkiem rozerwać, a nie usunąć kilka taśm i voila. Nie wiem, czy kojarzysz kanał TheCrazyPonyLady na YT, ale ona ma tam całkiem fajnie rozwieszone sporo kuców w pudełkach na ścianie.
  7. Falconek, ta Minty jest ŚLICZNA!  :starry:
    Uszatka, śliczna kolekcja! Widzę, że nie tylko ja zostawiam sobie ulotki z figurek, które większość chyba uważa za śmieć.

    Hmmm poniekąd w zestawie - koleżanka sprzedawała swoje stare kucyki (głównie G1-G3) bo nie ma ich gdzie trzymać, więc mi się poszczęściło Kasy poszło sporo, ale taniej niż jakby je kupować na ebayu

    Aaa, no to sporo wyjaśnia.

    W tamtym roku był taki miesiąc gdzie (nawet nie wiem kiedy! D: ) poszło mi na kuce około 500zł O_________O

    ...wow. U mnie w miesiącu to max. 100 zł, co i tak jest sporą kwotą, zważywszy na inne moje (kosztowne) hobby.

    Noooo Pinkie to mają tam sporo Po cichu kwitła we mnie nadzieja, że o wiele większy będzie wybór... Nie wiem czy to tylko w Krk bo kolega z Rzeszowa mówił, że u nich jest np Lyra...Nie wiem czy mu się coś nie pomyliło, ale Lyre bardzo chcę i taki lekki zawód mnie spotkał T^T

    Tak jak mówi falconek to niemożliwe, bo jedyne zmiany na półkach jakie dostrzegłam to te czarno-różowe edycje Pinkie. No i pewnie za niedługo wrzucą nowe BB. Ale baardzo mnie irytuje to, że u nas jest cholernie ograniczony asortyment, w porównaniu z zagranicznym. Nie ma np. zestawów ekskluzywnych, figurek od Funko... A na Allegro chodzą po niebotycznych cenach.
    A u mnie ostatnio doszły te dwa cudeńka:

    DSC00530.jpg


    DSC00531.jpg


    Plus plakat z magazynu MLP z figurką Pinkie (powiedzmy, że trafił do mnie... przypadkiem). Zrobiłam też sobie zeszycik z kartami dołączanymi do Blind Bagów, figurek z McDonald's, etc. I mam jeszcze 3 sety naklejek z Rossmana, które kupiłam jeszcze w listopadzie/grudniu zeszłego roku, ale dopiero dzisiaj je odnalazłam w odmętach pokoju.  :aj5: Wygląda to tak:

    DSC00571.jpg


    I mam takie pytanie do kolekcjonerów - co robicie z pudełkami? Ja swoje zostawiam ze względów estetycznych (te po lalkach z EqG postawione bokiem, jedno za drugim, wyglądają naprawdę zacnie) i praktycznych (jakbym się kiedyś przeprowadzała lub chciała sprzedać kolekcję).

     

  8. Coś takiego robi się złe, jak zaczynamy używać takiego słownictwa na co dzień i w nadmiarze. A w rozmowie ze znajomymi, w obeznanym w temacie gronie (fandom) - czemu nie? Nie mam nic przeciwko i sama ich używam.


    A "ponyfikowanie" nazw miast to rak. Ilekroć widzę lub słyszę "Lunań", jedna moja komórka mózgowa obumiera.


    Ja się z tym spotykam po raz pierwszy, w tym temacie... i muszę się zgodzić...


    Mianowicie "puchanie".


    A co to, kurrde, jest?!

  9. Jednak nie usprawiedliwia to do błędnego nazewnictwa, po za tym Rarity pewnie byłaby na tyle ogarnięta by nazwać to właściwie.

    Tego nie wiemy, więc mi nie udowodnisz, czy nazwałam źle to uczucie.

    Racja, nie wiemy, ale skoro ma ten ołtarzyk i tak go podziwia, można założyć spokojnie,że robi to od dłuższego czasu i, że raczej przez długi czas to była jej tajemnica.


    Niekoniecznie. Są osoby, które do czegoś takiego zdolne są po bardzo krótkim okresie czasu. A jak teraz patrzę na tę stronę Rarci, to jest to bardzo możliwe.

    przyjaciółką


    *przyjaciółkom

    Wyrwany z kontekstu? Z jakiego kontekstu?


    Ano takiego, że zapewne ten ogier już nigdy więcej się nie pojawi i cała fascynacja Rarity przeniesie się na kogoś innego... lub całkiem zniknie, a w następnych odcinkach nie będzie o tym słowa.

    Ależ nie, to, że było skazane na porażkę to tylko twoja opinia,


    Nie moja opinia, tylko czysty fakt, skoro z zachowania Trenderhoofa wynika, że nigdy nie był zainteresowany klaczami pokroju Rarity.

    Cóż..jak dla mnie to dobrze, że zamiast wpaść depresję i zachowywać się jak niektóre dziewczyny ( wszyscy facecie to dupki, bo ten którego znałam, nim był :3 ), to nie poddaje się i szuka szansy gdzie indziej.


    Przesada w każdą stronę nie jest dobra. A tutaj nie mamy zwykłego "szukania szansy", ale wręcz obsesję. Ktoś ze zdrowym rozsądkiem nie próbowałby na siłę upodobnić się do obiektu westchnień swojego obiektu westchnień, tylko zwrócić uwagę zwykłym sobą, bo nieważne, jak bardzo się do kogoś upodobnimy - nigdy nim nie będziemy. U Rarity tego zabrakło.

    Jakby fakt, że Rarity interesuje się ogierami i próbuje zainteresować wybranka było by czymś złym, powtarzalnym do granic możliwości, nudnym.


    Chodzi o sposób, w jaki to robi.

    Mam nadzieje, że nie liczysz do tych ,,zakochań'' rozmów z Fancypantsem gdyż to to była/jest czysta przyjaźń.


    Nie, nie liczę, bo nie odstawiała tego, co tutaj.

  10. Po pierwsze, nie mylę się. Pytasz się co to za różnica? A tak, że te słowa oznaczają inne rzeczy i inaczej są interpretowane.

    Ech... Co z tego, że MY o tym wiemy, skoro sam/a zainteresowany/a może mylić każde z tych uczuć z innym? I tak naprawdę NIE WIEMY, jak długo Rarcia zachwyca się tym ogierem. Nie zdziwiłabym się, jakby to wyolbrzymiła. Dlatego też w tym akurat przypadku nie ma to znaczenia, a cały ten czas rozchodzi się o ten KONKRETNY odcinek. Kompletnie wyrwany z kontekstu tak nawiasem.

    Skąd wiesz, że były skazane na porażkę?


    Bo ten koleś z odcinka w ogóle nie był zainteresowany Rarity...? Ani na początku, ani pod koniec? Plus - postać epizodyczna. To wystarczy.

    i nie, nie mam na myśli scenariusza odcinka.


    A ja cały czas mam to na myśli.

    Więc, stwierdzenie, że było one skazane na porażkę nie jest możliwe, jeśli założymy, że Rarity jest postacią z krwi i kości oraz myśli jak człowiek.


    Nie rozumiesz. Było skazane na porażkę, bo POMIMO tych wszystkich starań on nadal nie zwrócił na nią uwagi. I absolutnie nic nie ma tu do rzeczy myślenie ani postępowanie Rarity.

    Co do Blueblooda. Kto powiedział, że nie zakochała się w naszym styliście po odrzuceniu przez księcia?


    W takim razie uczucia Rarity musiałyby być potwornie słabe i niestabilne, skoro po każdej porażce od razu znajdowałaby sobie inny obiekt westchnień. "Zakochała" to duże słowo. Nie zdziwiłabym się, jakby się naprawdę zakochała, a inni przewróciliby oczami i zignorowali to przekonani, że znowu sobie coś ubzdurała.

    W ogóle były jakieś wskazówki mówiące nam, że Rarity przestała się interesować ogierami?


    A czy ja gdziekolwiek o tym wspomniałam? Irytujące jest to, że pojawi się taki randomowy wątek miłosny tylko po to, żeby zapchać czas antenowy i nigdy więcej się nie pojawić. Ciekawe, ile jeszcze takich tymczasowych ogierów dla Rarci się pojawi. "Wielka miłość" -> porażka -> przerwa -> kolejna "wielka miłość"... Nie bez powodu znudził mnie ten odcinek.
    • +1 2

  11. dosadnie powiedzieli jej, że jak wyjdzie z domu do mnie to nie ma po co wracać

    Tacy rodzice to ŻADNI rodzice. Wyprowadzać się, jak najszybciej się da i nie utrzymywać kontaktu, może TO im da do myślenia.


    Staram Ci się tylko trochę przybliżyć ich spojrzenie na sytuację

    No tak, bo po samym moim opisie sytuacji jesteś w stanie dobrze to zrobić. Yeeeah.

    z deka dziwi mnie Twoja agresja, względem mnie jako osoby komentującej zdarzenie.


    To ty wychilluj, skoro uważasz to za agresję w stosunku do ciebie.

    Moim zdaniem to świadczy o wysokim zdesperowaniu...


    To to wiem, desperacja w kwestii posiadania wnuków.

    A co do charakteru, to idzie go nagiąć. Co prawda wymaga to sporo zaparcia i chęci zmiany, (no i też raczej nie zmieni się o 180 stopni) ale zawsze to jakaś zmiana.


    Mówiłam o sobie, jako o dziecku, a nie teraz.

    A ja proszę, że jeśli się już odnosisz do jakiejś kwestii i ją wytłuszczasz, to zaznacz cały kontekst, a nie słowa które są akurat dobre do tego co chcesz powiedzieć. Bo to zwykłą manipulacja.


    Nie rozśmieszaj mnie. Przeczytaj to, co napisałeś, głośno, dwa razy, to może zrozumiesz.

    Owszem, hasło "będziesz chciała" zawiera narzucenie czegoś, o tyle "pewnie będziesz chciała" już tego narzucenia nie zawiera. Ba, zawiera nawet nutkę niepewności.


    Wyraża niepewność co do "chcenia tego samego dla dziecka". Nie tyczy się to samej kwestii posiadania dziecka, do której piłam.

  12. A wiesz, że jeden z serwisów internetowych (IGN?) obliczył, że aby za darmo ukończyć trzeba w nią grać... 10... lat.

    No jeśli ktoś gra tylko po to, żeby skończyć... Ja nie. I bardzo przyjemnie mi się grało.

  13. A tak przy okazji - MLP na androida to chłam. Nie lubię Pay to Win

    Czemu, mi tam się podoba. I nie trzeba płacić, żeby przedostać się na kolejne poziomy, tylko to wymaga odrobiny cierpliwości.

    Mnie trochę drażni tam że jest mało mini gier konkretnie 3 (piłka, gwiazdy i zbieranie jabłek) a i bonus w postali latającego kuca.


    Zgodzę się, to w sumie największy minus.

  14. Nie było to zauroczenie gdyż zauroczenie jest raczej chwilowe a ona podziwiała tego ogiera już wcześniej.

    Mylisz się. Co za różnica, czy to było zauroczenie czy miłość platoniczna, oba uczucia były z góry skazane na porażkę. Poza tym, twórcy chyba zapomnieli o kimś takim jak Blueblood... Więc to zafascynowanie "od zarania dziejów" to lekka przesada (nie wspominając o takich drobnostkach, jak prawie-zemdlenie na piosence Flima i Flama, więc jakiś tam chwilowy zachwyt też musiał nastąpić).

  15. Wydaje mi się, że Twojej mamie nie chodziło o to, że masz się puścić, żeby zajść w ciążę.

    WIEM, o co jej chodziło. To nie zmienia faktu, że jej słowa były zwyczajnie GŁUPIE.

    Nie chcę tu postarzać Twoich rodziców, ale spójrz na to z ich strony. Bycie dziadkiem / babcią, to chyba jeszcze większa frajda niż bycie rodzicem.


    Mam, za przeproszeniem, w czterech literach, co oni chcą. To MOJE życie i MOJE decyzje, a koniec końców JA wychowywałabym ich wnuka/wnuczkę. NIE CIERPIĘ tekstów w stylu "spójrz na to z ich strony" w odniesieniu do takich tematów, bo to ZBYT POWAŻNA rzecz, żebym mogła machnąć ręką.

    (wiem że to dziwnie brzmi, ale sama się zastanów ile Ty jako mała dziewczynka mogłaś im sprawić kłopotów. )


    Nie prosiłam się o urodzenie. Wiem, że dzieciaki są okropne i siebie nie wykluczam, ale jakby się dało, to wolałabym to przeskoczyć lub zmienić sobie charakter.

    a Ty pewnie będziesz chciała tego samego względem swojego dziecka. To naturalna kolej rzeczy.


    Proszę mi tu nie wyskakiwać z takimi tekstami, bo NIE ZAMIERZAM mieć dziecka. To mnie jeszcze bardziej irytuje, stwierdzenie z góry, że tak będzie i już, bo "wszyscy" tak robią.
    Sorry, ale dzisiaj jestem już wyjątkowo nabuzowana i nie chcę się więcej denerwować.
    • +1 1

  16. Pytanie tylko, czy te "pasowanie" wynika rzeczywiście z przywiązania się do nich, czy z tego, że fani przez te 3 lata przywykli do jej nowej profesji.

    Wyobrażasz sobie gadanie do roślinek, w taki sposób, w jaki Flutterka odnosi się do zwierząt? Za dużo też się z nimi nie zrobi. Jeszcze by nam alter ego Flutterki powstało. Poza tym, od kwiatów mamy już jakąś klacz w Ponyville (tę z różą jako CM, nie pamiętam imienia).
  17. Ech...
    Rarity była strasznie żałosna przez cały odcinek, a wszystko przez to głupie zauroczenie. Już wolę jak odstawia swoje zwykłe histerie jako drama queen, a nie beznadziejnie zadurzona nastolatka.  :facehoof: Poza tym... Upodabnianie się do obiektu westchnień naszego obiektu westchnień to najgorsze co można zrobić. Tak, wiem, morał i tak dalej, ale przedstawili to w irytujący i nudny sposób. Biedna AJ, mieć takiego adoratora... Ech, no i się zrobił niezdrowy trójkącik. Jak ja nie lubię takich wątków.
    Na plus mina Spike'a, kiedy Rarity użalała mu się, jaka to ona jest biedna. I nieudolne naśladownictwo akcentu AJ, przyznam, że to mnie naprawdę rozbawiło.  :aj3: I te "fabulous" miny AJ... W tym sezonie wyjątkowo zaskarbia sobie moją sympatię, mimo że od dawna ją lubiłam.

    Ten odcinek to dla mnie wyjątkowo słaba zapchajdziura pomiędzy kolejnymi wydarzeniami. Nie był jednak aż tak zły, jak czwarty, daję mu więc... 5/10.

    EDIT: Właśnie doszłam w komentarzach do "erotycznego przedstawienia AJ"... Wy tak na poważnie? Myślicie, że jakikolwiek dzieciak dostrzeże w tym erotykę? Zluzujcie majty, to tylko jedzenie jabłka.

    • +1 2

  18. Ja na takie teksty od długiego czasu już tylko przewracam oczami

    U mnie to nie działa.

    Przepraszam, ale masz straszną matkę w takim razie.


    Wiem.

    Jeśli twój ojciec ma takie samo podejście


    No właśnie nie ma, ignoruje temat, nie wypowiada się i nie prowokuje mnie. Także to z matką jest problem.

    ale w końcu nie żyjesz dla nich tylko dla siebie


    To do matki najwyraźniej też nie dociera.
    Ech, staram się ignorować kiedy mogę, ale czasami poziom wkur...zenia osiąga u mnie za wysokie stężenie.
  19. Wiecie, co mi dzisiaj matka powiedziała...?
    "My chcemy zostać dziadkami. Nie musisz nawet wychodzić za mąż."
    Świetnie, że wypowiadasz się za ojca, który mnie o to nie męczy. Świetnie, że przedkładasz moje osobiste zdanie nad swoje egoistyczne pobudki. Świetnie, że ujęłaś to w ten sposób, zamiast powiedzieć po prostu: "nie musisz nawet mieć faceta".
    Co mam zrobić, żeby dała mi w końcu spokój...? Mieliście taką sytuację? Przy każdej jednej dyskusji o dzieciach (nawet jeśli mnie to nie dotyczy ani nie interesuje) zawsze jest to samo. "Nie wygłupiaj się."

    • +1 1
  20. Spoko, Burning, sama nie lubię tego określenia, ale dzisiaj jest tak nadużywane, że to było pierwsze, co mi przyszło do głowy po twoim opisie.


    Mogliby pokazać jakiś dojrzalszy romans, niż miłosne komedie lvl Rarity. Bo Czajnik i Kredens do mnie jakoś nie przemawiają.


    Do mnie też nie... Tzn. nie są irytujący jako para, ale czegoś im brakuje.
×
×
  • Utwórz nowe...