Powoli począłem zbliżać się do przeciwnika z czarnym mieczem, który niczym wampir łaknął krwi tego kuca. Spojrzałem na Olo, który rzucił się w kierunku przeciwnika z zamiarem odebrania mu tarczy. Przeciwnik zajęty walką z walecznym kucem, nie zauważył jednak, jak ja zbliżam się do niego powolnym krokiem. W końcu Olo udało się wyrwać wrogowi tarczę. Zdezorientowany przeciwnik nie zauważył jak zbliżam się do niego trzymając miecz, wtedy posłałem mu gładki cios, który przeszył jego nogę. Kuc ryknął z bólu, po czym krzyknął do mnie zachrypniętym i gardłowym głosem. Ten krzyk na chwilę mnie przeraził i spowodował, że mój miecz rozpadł się z braku koncentracji. Wróg, natomiast spojrzał na mnie, a w jego oczach była chęć zemsty. W mojej głowie, natomiast ponownie dało słyszeć się znajomy głos.
- Głupcze, dałeś się zdekoncentrować! Wróg ma teraz wolne kopyto na ciebie. Zauważyłeś, że nigdzie tu nie ma Clover? Ten kuc na pewno coś jej zrobił, nie puść mu tego płazem!
Clover.. . W moim sercu ponownie zapłonął żar złości. Nie wiedziałem dlaczego, lecz ponownie poczułem potęgę. Patrząc na wroga, kątem oka zauważyłem, że Olo zamierza rzucić w niego tarczą. Postanowiłem postawić na dość proste rozwiązanie, zaklęcie 32 będzie tutaj najlepiej pasować. Mój róg ponownie zabłysł czarną energią, lecz tym razem skierowałem go w kierunku podłoża. To zaklęcie nazywa się czarna ziemia i może uziemić przeciwnika na około trzydzieści sekund. Tyle powinno wystarczyć, by Olo mógł trafić we wroga tarczą, a w razie czego, pewnie się na niego rzuci.