-
Zawartość
6029 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
3
Wszystko napisane przez Szeregowa WW
-
- Spędziłam z nim dzisiaj dość sporo czasu... Ale co mnie zdziwiło najbardziej to to że płakał przez sen, mówił że nie chce już być sam... Niesamowite, on taki uśmiechnięty i zawsze wesoły. Normalnie niemożliwe... - powiedziała, i spuściła wzrok. - To ja prawie od zawsze jestem sama. Przyjaciele... Oni nie zostaną ze mną na zawsze. Ale to tylko i wyłącznie moja wina. Ale on, niemożliwe.
-
- No i jest jeszcze jeden powód... O dziwo ostatnio Rin bywa bardzo smutny. Nawet dzisiaj byłam świadkiem pewnej sytuacji. - westchnęła. - Cóż... Nie myśl sobie, mam prawo się o niego martwić, bo w końcu wszyscy jesteśmy rodziną.
-
- O to jak to wszystko później będzie... Właściwie nie mam nikogo. Jak sobie poradzę... - powiedziała, ale mimowolnie się uśmiechnęła.
-
- A nic... Martwię się trochę. - powiedziała krótko.
-
Lorence napiła się latte. - Całkiem dobra. - powiedziała, nagle jednak spoważniała, albo zrobiła się smutna trudno było to rozpoznać.
-
- Rano parę upokorzeń, ale już nie ważne. Popołudnie również, więc co tu dużo gadać. - powiedziała, ale ciągle się uśmiechała.
-
- Ta.. - powiedziała i uśmiechnęła się. - Jak ci minął ranek i popołudnie tak w ogóle?
-
Fałsz
- 3675 odpowiedzi
-
- AJ
- Best Background Pony
- (i 2 więcej)
-
- Dla mnie latte i szarlotka. - powiedziała.
-
- Mhm... Kawałek szarlotki. - powiedziała z uśmiechem.
-
Lorence zajrzała do menu. - Dobra wiesz już co chcesz? - zapytała.
-
Mam pytanie czy dałbyś radę uszyć taką lalkę: http://i1.ytimg.com/vi/aOOJnRGxKOQ/hqdefault.jpg Wielkości od ramienia do połowy głowy jak tu: http://www.cosplayisland.co.uk/files/costumes/1529/35640/Xerxes_Break_image.gif Jeśli tak to z chęcią mogłabym zamówić w zależności ile by to kosztowało. :3
-
- Na zewnątrz. Ładna pogoda jest więc będzie milej. - powiedziała i usiadła przy jakimś wolnym stoliku.
-
- Wydawało mi się że skoro nie bardzo się z wami dogaduję to może nie ma to żadnego sensu. Jeszcze z tą moją drugą jaźnią były same problemy... - powiedziała. - Ale w sumie miałam się tym nie przejmować.
-
- Cieszę się że już prawie koniec roku szkolnego... - powiedziała. - W sumie może ten cały obóz nie będzie taki zły...
-
- Dobra, tam było bardzo fajnie. - powiedziała.
-
- Może być. - powiedziała i uśmiechnęła się. Ruszyła przed siebie.
-
- Nie. Jest mi to obojętne. - powiedziała.
-
- Ano w sumie mogę. Zupełnie nie miałam co robić zanim przyszedłeś bo Rin z Franklinem poszli biegać, Vergil gdzieś się szlaja tak jak ten nowy. - powiedziała i wstała.
-
- Cóż... Kiedyś mu pewnie oddam. - powiedziała. - Ale ważne jest to że wszystko już w porządku...
-
- To i tak była moja wina. Przestraszyłam go. - powiedziała i wzruszyła ramionami.
-
- Już w porządku. - powiedziała i uśmiechnęła się. - Trochę mnie wcześniej głowa bolała i brzuch ale już jest dobrze.
-
- Mamy nowego. I... No trochę od niego dostałam. - powiedziała.
-
- Nic nie szkodzi... - powiedziała i przeciągnęła się. - A ja za to do pracy nie poszłam.
-
- Co... - mruknęła i otworzyła na chwilę oczy. - O cześć... Co tam?