Skocz do zawartości

Szeregowa WW

Brony
  • Zawartość

    6029
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Wszystko napisane przez Szeregowa WW

  1. - Jestem przeziębiona! Odwal się! - krzyknęła i wyrwała mu się.
  2. - Nie chciałbyś wiedzieć co ja ci mogę zrobić. - powiedziała cicho zmienionym głosem i odkaszlnęła. - O nie! Klękajcie narody bo pan Vergil ma swoje odruchy...
  3. - O nie! - zawołała cały czas z ironią w głosie. - Jesteś Norwegiem to od razu ochy i achy...
  4. Lorence uściskała Franklinowi rękę. - Serio? Musiała cię bardzo kochać. - powiedziała ironicznie do Vergila. - Ja przynajmniej z takimi rzeczami nie mam problemu. Moi przyjaciele przyjęli to na spokojnie.
  5. - Hej. Jestem Lorence. - powiedziała i uśmiechnęła się ciepło. - Lepiej uważaj bo mi łatwo można podpaść. - powiedziała i wyszczerzyła się. - A ty co Vergil? Biedne dziecko... Już się z kimś pokłóciłeś? - zapytała prowokacyjnie.
  6. Lorence popatrzyła na Rin'a jakby lekko zła i lekko zdziwiona. Uderzyła się ręką w czoło. - Rin... Durniu... Nie pomagasz i nawet nic nie rozumiesz. - pomyślała i przewróciła oczami.
  7. - Tak... To też, ale nie tylko o to chodzi. - powiedziała i spojrzała na sekundę na Jonathana, ale znów spuściła wzrok. - Nie ważne zresztą...
  8. - Ummm... - mruknęła tylko i spuściła wzrok.
  9. - Ale ile to ma trwać? - zapytała po raz drugi.
  10. - A ile to będzie mniej więcej trwało? - zapytała lekko podenerwowana.
  11. Lorence wzięła gumę i włożyła ją sobie do ust. - A dużo lepiej. - powiedziała i uśmiechnęła się szerzej. - Byłam z przyjaciółmi w galerii i spotkaliśmy Jonathana. Ogólnie miły dzień dlatego mam dobry humor.
  12. - Chciałabym tak. - powiedziała. - A zresztą to długo nie potrwa. - mruknęła cicho pod nosem. - A wiesz poproszę. - powiedziała i uśmiechnęła się.
  13. - Nie wiedziałam... Przepraszam. - powiedziała pod nosem.
  14. Lorence wzruszyła ramionami. - No dobra. Jak chcesz. Ale przecież widzę że jesteś smutny. - powiedziała i ruszyła do budynku.
  15. - Rin! - zawołała Lorence widząc go pod pomnikiem. Był smutny. Podbiegła do niego. - Nic ci się nie stało? Wszystko dobrze?
  16. Nowy rysunek :3 White i Gravity :3 http://fotowrzut.pl/UO905MGM9S
  17. - Ech... Chociaż wiesz... - powiedziała po dłuższym zastanowieniu. - W sumie to jakby co możemy tam go jakoś wspierać. - powiedziała i pociągnęła go w przeciwnym kierunku. Gdy znaleźli się na miejscu Lorence schowała się za drzewem.
  18. - Ta... Ja też. - powiedziała i poszła w kierunku budynku.
  19. - To chyba nie jest bezpieczne. Rin sobie poradzi. - powiedziała.
  20. - Spójrz. - powiedziała i pokazała mu Rin'a i upadłego anioła.
  21. Lorence spakowała resztę jedzenia do plecaka. Pożegnali się i razem z Jonathanem poszli do starej opuszczonej szkoły. Nagle w parku dziewczyna zauważyła Rin'a i jakiegoś upadłego anioła. Lorence chwyciła Jonathana za rękę i zaciągnęła pomiędzy drzewa. - Nie możemy tam iść. - powiedziała.
  22. - I przy okazji cię spotkaliśmy. - powiedziała Marta. Lorence zjadła trochę frytek, a resztę jedzenia postanowiła zostawić do domu. - Idziemy do domu? - zapytała po dłuższej rozmowie.
  23. Lorence usiadła obok niego. - A tak w ogóle to co cię tu przywiało? - zapytała.
  24. - Dziewczyna leżała w kałuży krwi. - szepnęła. - Zatrucie to to raczej nie było. A co do tego dochodzenia to dobry pomysł. Było by fajnie przeprowadzić takie małe śledztwo.
  25. - Dobra. Usiądź sobie. - powiedziała i wróciła do Jacoba. Złożyli zamówienie i po jakimś czasie przynieśli wszystko i położyli na stoliczku. Lorence podała Jonathanowi shakea. - Proszę. Stwierdziłam że może będziesz chciał więc ci kupiłam. - powiedziała z uśmiechem.
×
×
  • Utwórz nowe...