Skocz do zawartości

Grento YTP

Brony
  • Zawartość

    556
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    19

Wszystko napisane przez Grento YTP

  1. Grento YTP

    Siemka

    Witam Tadku. Ostatnio byłem w Szczyrku, lecz akurat pogoda się zepsuła. Mam nadzieje, że lepiej tam teraz u was jest. Metal symfoniczny, bardzo fajna odmiana metalu. Ja od siebie dodam Nightwish. Witam na forum i życzę miłego pobytu, Synu Dobrej Muzyki. Pozdrawiam.
  2. Grento YTP

    MLP i Niekryty

    E tam zjedzie. Ja się tym pajacem w ogóle nie przejmuje. Kiedyś go lubiłem za odcinki typu "7 życzeń" kiedy to wszystko było jeszcze w starym, dobrym stylu. Teraz albo mi już się znudził, albo po prostu schodzi to wszystko na psy. Według mnie odcinek o MLP nie jest nam chyba do szczęścia potrzebny. Fakt, mogłoby się zrobić głośniej o naszym serialu, ale przybyłoby tylko gimbusków od Niekrytego, tak jak to kiedyś miało miejsce z tak zwanymi "dziećmy JJay'a".
  3. Nick: Bardzo pracowity nick, jak najbardziej nie mam zastrzeżeń. Avatar: Chyba z mangi "Another". Nie czytałem tego, ale coś mi się tak kojarzy z tym. Jak najbardziej mi odpowiada. Sygna: Kucyk w muzycznych klimatach, grający na gitarze. Całkiem przyjemny. User: Bardzo wszechstronnie uzdolniony. Oznaczony wielokrotnie. Całkiem interesujący użytkownik.
  4. Grento YTP

    Czego oczekujecie w sezonie V?

    Żeby Kryska wraz Sombra wrócili. Więcej Discorda. Może nawet wielki powrót jakiegoś antagonisty z poprzednich generacji, bo to z Tirek wyszło całkiem ciekawie. Mogliby zrobić odcinek o Cloudsdale i o życiu na co dzień. Odcinek o rodzinie Rainbow Dash oraz Fluttershy, bo nie wiemy zbyt wiele. Więcej epickich pojedynków, no i ogólnie więcej seksu.
  5. Ale wiesz, że można czasem czekać lata. I nie zawsze to działa. Ale tak, to jest ten, złoty sposób. Czas leczy rany i... nasze nastawienie do pisania.
  6. To właśnie porażka odsłoni, co zrobiłeś źle. Nie można tylko wygrywać. Czasem trzeba przegrać. Wiesz, czym jest pycha? Spójrz w lustro. My nie dyskutujemy tutaj, aby sobie wręczać statuetki i obrażać się nawzajem. Możesz sobie pisać o moich metodach, jako tych beznadziejnych. Nie robi to wrażenia. Nic mnie to nie rusza, bo ja nic nie tracę. Napisałem to dla Ciebie. Jeśli Ci się to nie podoba, ok ale nie przekraczaj granic. Ciekawy jestem, czy cokolwiek wyniesiesz z tej dyskusji. Na zakończenie proszę bardzo http://spisekpisarzy.pl/2013/11/poradnik-pisania-jak-ruszyc-z-miejsca.html Może to lepiej to Ciebie trafi. Pozdrawiam.
  7. Chodzi mi o to, że można wpaść w pułapkę. Blokada twórcza, potem jeszcze dojdą studia, kontakty z innymi i wiele innych rzeczy. Tak więc pisarstwo łatwo zgubić w tym wszystkim. A w dzisiejszym świecie tempo życia jest tak duże, że nie ma się czasu. Akurat wakacje, to trochę inna sprawa, ale ja mówię na większość czasu, czyli okrągły rok. Wiec, czasem trzeba się zmusić. A jak nie wyjdzie, to przecież nikt nikogo nie pobije. Nie trzeba od razu tego publikować, tylko dać tekst do "ostygnięcia" Kiedyś wreszcie wyjdzie, tylko trzeba próbować. Tak samo jest z każdą metodą. Nie zawsze musi zadziałać. Lecz najprostsze rozwiązana są najlepsze. Nie bierz tego strachu aż tak do siebie. Nie mówiłem o dziełach opublikowanych. Wszystko co tutaj teraz poruszam dotyczy procesu tworzenia. Oczywiście, że samodoskonalenie jest moim najważniejszym celem, może nie jedynym, ale jednym z nich. A samodoskonalenie daje później satysfakcje. Czyż nie? To powinien być cel wszystkich ludzi. A jaki jest Twój cel? Jestem prawie pewien, że mamy takie same cele względem pisarstwa, tylko trochę inne drogi. Zniechęcenie i rezygnacja... to jest taki problem, który sami sobie stwarzamy, oczekując zbyt wiele, lub po porostu pech. Ale tego się nie uniknie. Oczywiście nie jest to powód, aby się poddawać. To było podsumowanie. Jak się z tym zgadzasz, to się zgadzasz ze wszystkim. Blok.
  8. Ależ nic się nie stało. Ehhh Dobra, to od początku. Odpowiadają na Twoją zabawną uwagę, powiem tak: Tam samo się nie napisze książki w myślach, żeby ja wydać na papierze. Ale jeśli chcesz ją wydać, to pisz, pisz i pisz w kompie. A może zamiast iść na piechotę, zostań astronautą i poleć na Księżyc, spełniając swe piękne marzenia. A co mam na myśli? Bardzo trudno jest powiedzieć, co ktoś powinien zrobić w przypadku "niemocy twórczej" odebranej przez Apollo. Ja podałem jeden sposób, który mi pomógł. Jeśli Tobie on nie pasuje, to proszę bardzo. Każdy jest inny. Pisarstwo to bardzo złożona dziedzina, która zahacza o naszą psychikę, umysł i tak dalej. Jeśli Ci się nie podobają moje metody, to ich nie stosuj. A czego się boisz, przymuszając się do pisania? Jasne, że co za dużo, to niezdrowo, ale wydaje Ci się, że ta fekalia to stracony czas? A guzik prawda. Nic nie wyjdzie dobrze od razu. Czy nie masz blokady, czy masz. Trzeba napisać masę słabizny, aby coś dobrego powstało. Tak wiec blokada, blokadą, ale trzeba przed wszystkim pracować. Będą gorsze i lepsze dni.
  9. Zgadzam się. Też tak miałem parę razy. Czasami człowiek chce aż za bardzo chce coś napisać i zapędzi się w kozi róg. Wtedy trzeba przestać. Dobrze jest wiedzieć, kiedy się wycofać. To tak dodam, abym sam nie popadł tutaj w skrajność. Ale nie można też za długo czekać, bo im dłużej się zwleka z powrotem do działania, to jest tym trudniej. No... nie. Pewnie zapadło Ci w pamięć Lśnienie i tego typu? Pamiętaj, że istnieje Zielona Mila, Doktor Sen, Rewolwerowiec i wiele innych. Skoro on jest pierwszorzędnym, drugorzędnych, to jacy my jesteśmy?
  10. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Stephen King wielokrotnie wyrzucał fragmenty swoich powieści, aż napisał coś, co mu odpowiadało. I proszę. Ma multum grubych książek i nie skarży się na blokady. Nie wkurzam się, bo zawsze mnie do przybliża do zamierzonego celu. I tak jest to lepsze, niż siedzenie bezczynnie.
  11. Ja wyznaję taką zasadę, że lepiej jest wierzyć w siebie, niż w blokadę pisarską. Jak pisałem wcześniej. Trzeba po prostu siąść i zacząć pisać, a nie tracić czasu na blokady i marudzić, że nie ma się weny, czy czegoś jeszcze. Życie stygnie. http://poradnikpisania.pl/prace-dyplomowe/jak-pokonac-pisarska-blokade/
  12. Jak dla mnie jest to, jak się wie co będzie dalej, ale jakoś nie może z siebie nic wykrzesać. Brak pomysłów, to już tak bardziej do tej "weny" był zaliczył.
  13. Chodzi Ci o coś? Dla chcącego, nic trudnego. Jeśli się wie, co się chce napisać, to trzeba to po prostu napisać. Albo przemyśleć jeszcze raz, jak się nie jest pewnym. Niektórzy nawet wyrzucają całe rozdziały po kilka razy i piszą je wielokrotnie od nowa. Ale nie stoją w miejscu, bo mają blokadę.
  14. Nie wymieniałem żadnej z tych dziedzin, więc miałem na myśli "ogólne wrażenie".
  15. ucierpiałoby. Gdyby zaszło to dalej. Taka mała rzecz się zawierusz i już od razu całkiem inaczej to brzmi. Nieprawdaż? Ale mimo wszystko. A jakbyś sam się znalazł w tym ułamku oraz Twoja rodzina? Nie chce się kłócić, bo nie ma takiej potrzeby. Przecież się zgadzamy, że Luna jest lepsza. Jest wyrazista? Jest. Jesteś jej sługą, więc rozumiem, że będziesz jej bronić choćby nie wiem co. Ale tutaj nie ma takiej potrzeby, bo sam ją lubię. Więc nie widzę problemu. Pozdrawiam.
  16. Grento YTP

    Dyskusja o spoilerach. V sezon.

    Pożyjemy, zobaczymy. Myślę, że nad spojlerami nie ma co dywagować, bo może się okazać, że będzie całkiem inaczej. To jest taki system, gdzie są równi i równiejsi. Wszyscy mają po tyle samo biedy, a ten, co rozdaje, ma "troszkę" więcej. Już wiemy, że taka równość jest praktycznie niemożliwa. Świat nie jest sprawiedliwy. Ale warto się starać. Tak w ogóle to mi się śmiać chce jak widzę, jakie cyrki odwalali np z tą Derpy. Jakby jeszcze o komunizm uderzyli w mlp, to bym się załamał. Nie należy aż tak tego brać do siebie, że jakiś komunizm, hołota czerwona i Stalin... Ludzie sami sobie komplikują życie. Ja najbardziej na Kryśkę czekam. No i żeby Discorda jak najwięcej!
  17. Zgadzam się jak najbardziej. Tak ode mnie, to jak skończę poprawiać innym, to wezmę się za ten ff i wtedy zobaczycie, jaka fajna jest ta opowieści.
  18. Witam, to znowu ja. Mamy tu do czynienia z dość niecodziennym ff, dobrym, lecz zepsutym przez straszliwie głupie błędy. Czytając ten ff zauważyłem, że przechodzi on z fazy do następnej fazy. To znaczy: Na początku mamy kryminał, tak do około 13 strony. Kryminał dobrze poprowadzony. Dajesz czytelnikowi odpowiednią ilość wskazówek, zmuszając go do myślenia. Na początku to naprawę wyglądało na zawiłą sprawę, która obudzi moje szare komórki odpowiedzialne za dedukcję. Szkoda, że jednak już za parę stron wiadome jest o wiele za dużo. Myślałem, że chcesz mnie wprowadzić w błąd, że będzie jeszcze jakiś zwrot akcji, lecz nie doczekałem się. Szkoda, naprawę szkoda, że wątek detektywistyczny jest taki płytki. Druga faza to fanfik "akcji". Mamy szturm na pewne miejsce, nie wyjawię jakie i są walki. Na sztylety? PPS powinno mieć jakąś bardziej zaawansowaną technologicznie broń. W końcu to legalna formacja Equestrii do zwalczania groźnych przestępców. Policjant ze sztyletem? Jak już to z pałą. Sztylet mi pasuje do jakiś skrytobójców czy kogoś innego. Po szturmie mamy romans. Po krótkim romansie mamy krótki powrót do wątku detektywistycznego i wtedy sobie pomyślałem, że jeszcze nie wszystko stracone, że jeszcze to nie wszystko. Że jednak wszyscy byli w błędzie wraz ze mną. Ale niestety. Zbyt szybko wykryli tego przestępce i do końca to był ten właściwy. Zostały wyjaśnione pewne kwestie. Owszem, było zaskoczenie, jak pewne informacje wyszły na jaw, lecz to trochę za mało. A na koniec: Eee, hura? To był taki wstęp do tego, co chciałbym jeszcze dopowiedzieć. O ile dobry wątek detektywistyczny zajmuje większość tego ff, to niestety lakoniczność jest bardzo wyraźna i towarzyszy od początku do końca. Zabija to klimat, który został zduszony w zarodku. Tak samo z dialogami. Po jakimś czasie zauważyłem, że pędzą z zawrotną prędkością błyskawicy, czy Formuły 1. Zdarza się, że następuje taka seria dialogów, nie opatrzona żadnym komentarzem, która wykracza poza jedną stronę. Przez to bohaterowie często mówili coś bezbarwnym głosem i stali nieruchomo w miejscu. A trzeba pamiętać, że każdy dialog odbywa się przy jakieś okazji. Oni nie są zawieszeni w czasoprzestrzeni, tylko żyją. Niestety tutaj także zostało to zniszczone. Cóż powiedzieć. Miało to energie potencjalną, jak kamień zawieszony gdzieś wysoko. Niestety ten kamień, spadając, zatrzymał się o wiele za wcześnie. Nie wolno zapominać o dobrych stronach tego opowiadania. Ja daję takie 50%. Czyli przeciętniak. Gdyby nie wymieniona powyżej wada, mogłoby by być o wiele wyżej. A gdybyś jeszcze głębiej poprowadził wątek kryminalny, ładniej wplątując w niego akcję i romans, to byłby to godne 100%. Zachęcam do dalszej pracy i pozdrawiam!
  19. Na pewno czas nie był zmarnowany. Z pewnością stałeś się lepszym pisarzem, przez pisanie tego opowiadania. Widzę, że jest tu kryminał. To dobrze. Mało jest takich ff i na dodatek, dobrych ff. Przeczytam i zaraz ocenie.
  20. ...lecz później wrócił z nową grą dla nich, a szczególnie dla Pinkie, a tą grą było...
  21. Spoko. Nie napisałem tamtego fragmentu do końca poważnie. Nie znamy wszystkiego. Być może jest coś jeszcze. Lecz nie można zaprzeczyć, że wiele kucyków ucierpiało przez jej gorycz. Ale przez to, że najpierw była dobra, potem zła i przez 1000 lat na księżycu siedziała, a potem wróciła, pokonano ją i znów stała się dobra, jest o wiele bardziej ciekawszą postacią od Celestii. Moim zdaniem.
×
×
  • Utwórz nowe...