Skocz do zawartości

Grento YTP

Brony
  • Zawartość

    556
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    19

Wszystko napisane przez Grento YTP

  1. Może powinniśmy założyć oddzielny temat o fizyce? Wypróbuję tą taktykę. XD Ale chyba zmniejsza. No bo jeśli po jakimś tam czasie w końcu uda się szalejącej Cahan uporządkować bałagan, to stopnień tego chaosu się zmniejszy, co za tym idzie entropia także. Ale z drugiej strony, jeśli jakiś układ, który przechodzi z jednego stanu równowagi, do drugiego i to spontanicznie, to entropia zawsze rośnie. A szalejąc Cahan, jest raczej czynnikiem zewnętrznym. Nie wiem. Poprawcie mnie, jeżeli palnąłem jakąś głupotę. Zaciekawiło mnie to i chciałbym się czegoś dowiedzieć. Od razu mówię, że nie jestem specem w tej dziedzinie i nie wszystko rozumiem.
  2. Grento YTP

    Dobry wieczór

    Witam Cię synu Przełamania. Szkoda, że tak późno tu zawitałeś. Ominęło Cię z całą pewnością... wiele zabawnych rzeczy. Po co te uprzedzenia? Wiem, co się gada, że te generacje to gó*no, ale nie powinni gadać tak Ci, którzy tego nie oglądali. Nie skreślajmy wszystkiego tak od razu. Oczywiście baw się dobrze na forum i czekam na te ff. (Mogę być korektorem, jeśli Cię to interesuje)
  3. Grento YTP

    [Zabawa] Skojarzenia!

    Włóczykij i Kisuke Urahara
  4. Ja już dawno nie mam fizyki w szkole. Niestety nie można mieć wszystkiego. To znaczy, że nie można i ładnie znać się na literaturze i na fizyce. Ale oczywiście chylę czoło, jeśli ktoś jest w stanie być tak elastycznym. A co do tego, to na początku mówiłeś o "akcja i reakcja" i o energii większej do zaistnienia akcji niż ta krytyczna? Dobrze rozumiem? Nie denerwuj się tak strasznie. Jestem pewien, że Cahan to wytłumaczy
  5. To bardzo dobrze, tego się trzymaj. Dzięki temu jesteś dobrym człowiekiem. Mimo iż lubię Wojciecha Cejrowskiego, to nie zgadzam się że "z idiotami się nie rozmawia, tylko gasi". To złe podejście. Każdy jest człowiekiem i może się wypowiedzieć. Aż się rozpromieniłem! Dziękuje. Z Tobą także fajnie się rozmawia.
  6. To działa także w inną stronę, bo widzisz, człowiekowi można zawsze coś wmówić. Oczywiście, że składamy się z chemii, ale nie w całości. Nie, proszę, nie rób tego! XD Ale tak poważnie teraz, to nie zaprzątaj sobie mną głowy, aż do takiego stopnia. Nie wiem, czy mówiąc "przepiszę" miałaś na myśli, przepisać z kartki na komputer, bo w końcu mówiłaś o notatkach. Jeśli tak, to nie rób tego, bo za długo Ci to zajmie, a ja nie chce tracić Twojego czasu. Wiec nie musisz, ale jeśli zrobiłabyś to jednak, to byłby bardzo wdzięczy, że tak o mnie pomyślałaś. Chodzi mi o to, że zdania są jak najbardziej podzielone wśród naukowców. Kto wie, co się dzieje teraz w laboratoriach. Być może znaleźli jakieś przełomowe odkrycie, ale jeszcze się nie ujawniają. Czekają. Zapewniam Cię, że obejrzałem całą dyskusję. Oczywiście wszystko, co powiedziała "palikociarnia" (mówię tak, bo nie znam tamtych ludzi) nie jest głupie, ale bredzą w większości tam takie rzeczy, że śmiech na sali. I to dosłownie! Dla niezorientowanych ( uu, jak to brzmi!) proszę: http://youtu.be/O00yjzFtKMo?t=2m29s I nie wyjaśnili w całej debacie, jak to rozumieją. Powtarzam, oglądałem całą debatę.
  7. Jedziemy na dwa fronty XD Wiesz o co chodzi, skacze pomiędzy tematami i raz piszę tam, a raz tu i jeszcze gdzie indziej. I jeszcze w dokumencie. Co do posta. Dlatego właśnie użyłem wyrażenia "głupek", a raczej powinienem użyć "uparciuch". Każdy boi się przyznać do porażki, dlatego nie potrafią spuścić głowy z pokorą. Ale mi chodziło przede wszystkim o to, żeby nie zamykać się na takich ludzi, tylko starać się im pomóc. Żeby nie patrzyć na nich z góry, bo skoro piszą źle, to już nic dobrego nie wymyślą. Nie, to jest złe podejście. Każdy może wpaść na coś błyskotliwego. Przyznaję rację.
  8. Fajnie, bardzo fajnie, ale liczby nie pokażą Ci życia, są to wartości abstrakcyjne. W chaosie coś się urodzi, a za sekundę umrze, a w harmonii, jak się ustabilizuje, to będzie trwać, tak ja my dzisiaj. Chyba nie uważasz, że jest to odpowiedzi w naukowych standardach? Przyjęłaś taką strategię od początku, a naglę zderzyłaś się z okrutną ścianą, bo ciąg logiki Ci się urwał. Jak zawsze z resztą się urywa. Nie bój się, każdy naukowiec powie Ci ten sam wykład w innym wydaniu. Wielu będzie chciał obalić coś, co jest kanonem, bo się z tym nie zgadza. I czasem tak bywa, że obalają jakieś bzdury. Naukowcy nie są zgodni, często się kucom. A pseudonaukowcy, od rodzin homoseksualnych, w których rodzi się więcej dzieci niż w normalnych? Dobierają się w zespoły, które rywalizują, żeby udowodnić, kto będzie mieć rację i kto będzie szybszy.
  9. Niekoniecznie, ale masz racje. W dużej mierze tak jest. Nawet mistrz może się pomylić, a głupek może powie coś mądrego . Ja od razu nie skazywałbym tego "głupka", że zawsze będzie bredzić. Po prostu moim zadaniem lepiej jest wysłuchać samej rady. A jeśli się dostaje takie rady, które się nie zgadzają i się gryzą, to wybieram to, co mi bardziej odpowiada i co bardziej będzie pasować do mojego stylu. Dróg do zostania mistrzem jest multum.
  10. Ale nie ma reakcji myślowych, ani żadnych takich oddziaływań. To są sprawy, które wykraczają poza zasięg biologii i fizyki. Dalej nikt nie umie mi odpowiedzieć, czy: Biolodzy nie rozmawiają o miłości w pracy, ani fizycy. Nie ma biologicznej definicji miłości, ani fizycznej. Wykracza to poza ich kompetencje. Więc jak te przedmioty mogą, aż w tak krytycznym stopniu to wszystko tłumaczyć? Z tego co wiem, to chaos nie sprzyja harmonii, jaka panuje w całym wszechświecie. A jeśli już ten chaos przeminą, to w końcu wykreował się jakiś sens.
  11. Bo niektórzy się boją, że zostaną skrytykowani przez pewnych guru, którym się to nie spodoba, bo nie pasuje to do ich poglądów i ich stylu. Mało jest osób odważnych. Tak, tacy "tchórze" szukają sławy wszędzie, żeby się wkręcić i podkładają pod nos "publice" to co ona akurat chce. Piszą rzeczy wbrew sobie. Ciężko jest się przebić i przekonać do siebie choćby jedną osobę, przy skrajnych poglądach i pomysłach. Co dopiero większość.
  12. Nie, bo ja mam tak samo. Myślę, że dużo ludzi tak ma. Właśnie dlatego zawsze jakiś tekst czytam "na zimno" albo daje innej osobie, której ufam.
  13. No cóż, skoro ja też byłem częścią tamtej dyskusji w tamtym temacie, to także się tutaj wypowiem. W końcu po to Cahan założyła ten temat. W słowniku biologicznym nie ma pojęcia miłość. Wiemy tylko, że wiążą się z tym hormony i enzymy. To jest przyczyna "powstania" miłość, czy może jednak skutek? Tak samo biologia, która otworzy człowiekowi czaszkę, nie zbada jego myśli i nie pokaże, jakie one są. Można zobaczyć na ekranie monitora aktywność danych płatów mózgowia, ale to, że są aktywne, jest za przyczyną myśli, czy może myśli są skutkiem aktywności płatów? Tego nie wiem. Być może biologia zna wytłumaczenie. Jeśli tak, to bardzo bym prosił mnie sprostować. Ale dopóki nie jest w stanie tego wyjaśnić, to nie uwierzę w zdanie, z składamy się z biologii w 100%. Że miłość, to czysta biologia.
  14. Z rozwojem środków masowego przekazu jest również związana koncepcja społeczeństwa masowego. Zdaniem krytyków społeczeństwo masowe jest konformistyczne i podatne na wpływy nie tylko reklamy, ale i propagandy oraz manipulacji politycznej. Zauważa się zanik wyższych wartości, brak wpływu religii na życie społeczne, oderwanie się od tradycji społeczeństwa. W społeczeństwie masowym zanikają elity umysłowe i społeczne, w zamian pojawia się kult przeciętności. Krytykami społeczeństwa masowego byli Erich Fromm, Herbert Marcuse, Thomas S.Eliot. Do było przepisane z książki, z tym, że to streściłem. Bardzo fajnie, że masz takich znajomych. Przecież każdy z nas jest inny i na swój sposób wyjątkowy. Ale skoro ludzie są tacy pomysłowi, to dlaczego nie wymyślą czegoś nowego w romansach, na przykład? Tak, żeby już nikt nie narzekał.
  15. *anie> Po pierwsze użyłem tego słowa tylko raz, na kilkanaście przypadków, aby nie robić powtórzeń. Jest to słownikowe pojęcie, ekspresywne. Nawet tutaj nie podkreśliło mi czerwoną linią. Osoby homoseksualne z tego co wiem, to denerwują się nawet przy określeniu "homoseksualista". Na PW zapraszam. Tam Ci wyjaśnię, dlaczego w ogóle udostępniłem ten film, a na pewno nie w celach populistycznych, ani żeby kogoś obrażać od lewaków. Czy ja kogoś kiedykolwiek tak nazwałem? Nie wydaje mi się. Więc po co ta dyskusja. Poza tym nie jesteśmy godni, aby nazywać te forumowe posty ala naukowymi. Bez przesady. Ale jeżeli tak uważasz, to czuję się zaszczycony. Tak na całkowite już zakończenie tego beznadziejnego tematu, aby już nie zaśmiecał miejsca tutaj, powiem, że określenie "lewaki" i tak jest niczym do wszechobecnej pogardy, jaka występuje w całym internecie. Wszyscy są anonimowi i czują się bezkarni, wiec piszą takie rzeczy, dużo gorsze, niż "lewak" I bardzo proszę, aby nie wrzucać mnie do jednego worka z tamtymi, pewnie gimbusami. Ale to całkiem inny problem, na inną dyskusję. Ja swoje poglądy mam i dopuszczam do siebie, że ktoś może myśleć inaczej. Może nawet mieć racje, kto wie. KONIEC Zgadzam się ze wszystkimi punktami. Ale, gdy po raz pierwszy przytoczyłem to pojęcie, miałem na myśli coś bardziej w stronię społeczeństwa, a nie ff. Nawet trochę się zdziwiłem, jak to rozwinęliście. Wiadomo, że fabuły powstają już od tysiącleci i bardzo trudno trafić z czymś nowym. Wydaje mi się, że bohaterowie, których także jest trudno wymyślić, aby byli oryginalni, mogą odświeżyć nieco spojrzenie na daną historię. Ale ludzie zapominają. Rodzą się też nowi. Od zawsze jest popyt na jakieś historie, które mimo wszystko są szablonowe. Zmienia się stylistyka, forma, dialogi, ale historia na ogół pozostaje bardzo podobna. Często nie wiemy, że czytamy o czymś, co już było.
  16. Ja jeszcze dodam, że w dzisiejszych czasach mamy do czynienia z czymś takim, jak kult przeciętności. Zanikają wybitne jednostki. Próbuje się ujednolicić naród, a nawet w ogóle ludzi. Pomału powstaje coś takiego, jak szara masa. Przeciętni zjadacze chleba. To, co mieliśmy w renesansie, już dawno umarło.
  17. Odpowiem bardzo prosto. To, co napisałeś wcześniej, na razie pominę. Na razie. Później do tego wrócę. Wydaje mi się, że ludzie lubią śmiać się z głupoty. Szukają sensacji, a nie czegoś, co jest "poprawne". Taka naszła moda. Piorą nasze mózgi w telewizji coraz to głupszymi głupotami, a my to łykamy jak pelikany.
  18. Jest to mój ostatni post w tym temacie o biologii, bo to jest never ending story. Z resztą gonią mnie inne rzeczy. Biologia nie nauczy Cię jak żyć z drugim człowiekiem, czy jak zachowywać się w związku małżeńskim. Pewnie, zawsze zdarzają się wyjątki. W każdej dziedzinie. Nie zapominajmy o tym, że jednak przewaga ilości hetero jest. I to miażdżąca. Jest to taki mały procencik homosiów. Ty to masz życie... Ja niestety nie znam nikogo takiego i nigdy nie słyszałem o czymś podobnym. Może to i lepiej. Naprawdę? No chyba, że jakoś tak w krzakach, w ukryciu przed alfą. Ale tak całkiem serio. Selekcje może sobie wykonać, ale z tego co wiem, to ona się zmienia. A jak już jej dokona, to wtedy zaczyna się ostra jazda z pokryciem. Byłem w Zakopanym ostatnio. Szkoda, że nie zapytałem o to pasterza, bo przejeżdżałem obok takiej trzódki. Tyle, że tam był jeden baran, a reszta samice. No i cóż ten biedny baran teraz pocznie? Chyba po prostu odezwie się natura i przejrzy na oczy. Cahan, biologia, to jedna z tych nauk, które powinny być obowiązkowe w szkole. I dobrze, że są. Jest to jedna z moich ulubionych i najciekawszych przedmiotów. Mimo iż koniec końców wylądowałem na humanie. Z własnego wyboru! To będzie dla mnie lepsze. Ale! Dobrze, że masz taką pasję, która dostarczy Ci tylu ciekawych wiadomości. Nie zmieniło to mojego zdania, jednak dzięki Tobie nauczyłem się czegoś nowego. Tak samo można rozłożyć atomy na protony i neutrony oraz elektrony. Protony na kwarki lub leptony. Kwarki będzie można rozłożyć na coś jeszcze innego, a to coś jeszcze innego, na coś jeszcze innego... W pewnym momencie ciąg logicznego rozumowania się urywa. Tak samo, dlaczego słońce świeci? Bo zachodzą różnorakie reakcje. A dlaczego one zachodzą? Bo warunkuje to jakiś tam czynnik. A dlaczego warunkuje? I tak dalej i tak dalej... Ja sam widzisz, nauka nie dostarczy Ci wszystkiego. Człowiek już jest taki, że chce wszystko wiedzieć, chce to rozumieć. Będzie dążyć do doskonałości. Nie uda się to nigdy. Dlaczego? Bo sami nie jesteśmy doskonali. A co za tym idzie, nie będziemy w stanie odkryć wszystkiego. Tak właściwie, to nie można powiedzieć, że wiemy już wszystko np: o kolorze czerwonym. Mimo iż to jest po prostu kolor, to być może nie wiemy jeszcze czegoś o tym, ale nie zdajemy sobie z tego sprawy. To jest tylko taki przykład. Czym jest w takim razie uczucie? Człowiek nigdy nie zrozumie wszystkiego. Nie my stworzyliśmy ten świat. Zgadzam się, że miłość jest piękna i sprawia, że życie nie staje się nudne. Ja nawet kiedyś w przypływie weny, pomyślałem sobie tak: "Miłość jest jak róża - jest piękna, ale może ukłuć." Ależ się ze mnie Mickiewicz wylewa! Ja nikogo tu nie chce pokonać, ani obrazić. Tylko przekonać. Po prostu muszę coś powiedzieć, gdy się kroi taka dyskusja. Zaczęło się na romansach, przez miłość i seks, biologię i kończąc na głębi życia. Właściwie chyba wszystkie tematy dążą to tego. Do sensu życia...
  19. Masz jakieś dowody, czy tylko potrafisz tak powiedzieć? Świat jest bardziej złożony niż nam się wydaje. Często jest tak, że nie zdajemy sobie z czegoś sprawę. Miłość zahacza nie tylko o biologię, ale także np: filozofię i religię. I zgodnie z walorami naukowymi, powinno się dopuszczać wszystkie możliwości, a nie zakładać, że wiemy już wszystko i sprowadzać do słownikowej definicji. Zdarza się to bardzo rzadko. Z tego co wiem, to ten pingwinek homo już dawno wrócił do swojej pingwinicy. Jak samiec zapina samca na oczach stada, to robi to żeby go upokorzyć. W stadzie zazwyczaj jest więcej samic, więc będzie mógł się rozładować. Gdyby nie było homoseksualizmu, to raczej spokojnie moglibyśmy sobie poradzić, także pomagając z wychowywaniu potomstwa. Para hetero pomaga hetero. I nie wiem, czemu tu kochać biologię akurat za homoseksualizmy. Poza bardziej rozmaitymi więziami społecznymi, nie wnosi tak naprawdę niczego nowego do tej biologii. Ale wciąż nie odpowiedziałaś mi, dlaczego mamy zahamowania do kopulowania z każdym na każdym kroku, a zwierzęta nie? Dlaczego na lato nie chodzimy nadzy, jak inne zwierzęta? Przecież, jak sama powiedziałaś, my także jesteśmy zwierzętami. Z tym się zgodzę, że jesteśmy zwierzętami. Nie tylko w biologii.
  20. Ehh, jakoś bym nie był w stanie zrobić tego mojej partnerce, żeby przysłużyć się ojczyźnie, a nawet całemu światu, pozwalając, aby moje geny wpłynęły ze mnie do innej kobiety, bo mi tak biologia nakazuje. Takich ludzi jest więcej, uwierz mi. Wiadomo, że są chwilę słabości, lecz posiadamy mimo wszystko pewną świadomość, a nawet sumienie, które zakazuje nam zdradzać tą osobę. Już samo słowo "zdrada" brzmi ostro. Bo tak jest. Skoro przysłużę się ludzkości, to moja dziewczyna nie powinna mieć do mnie pretensji. Uszczęśliwię kogoś wtedy na tamte chwilę i przysłużę się ludzkość. Tak, tak... No i właśnie o tym mówiłem. To nie będzie miało końca. Ty wiesz swoje, a ja wiem swoje. Mi nie zależy jakoś szczególnie, żeby Ciebie na sile próbować przeciągnąć na moją stronę barykady, ale bardzo bym się cieszył, gdyby mi się udało. Mimo wszystko posłuchałbym tego bardzo intrygującego wykładu na temat biologi... A i jeszcze jedno. To skąd się wziął homoseksualizm? Przecież to nie służy przedłużeniu gatunku. Ale! ALE! ALE KURDE ALE! Są ludzie, którzy uważają, że w "rodzinach" homoseksualnych rodzi się więcej dzieci! Cahan, proszę, wytłumacz mi to! http://youtu.be/O00yjzFtKMo?t=2m31s
  21. Wszystko można tak sobie wytłumaczyć. Ja mogę to skontrować, a Ty skontrujesz mnie. Przyjmijmy, że biologia ma duży wpływ na te sprawy, bo ma. Ale sama biologia nie wytłumaczy, czym się różnimy od zwierząt. Oprócz cech fizycznych, posiadamy na przykład pragnienie piękna i wiele, wiele innych. Jednak z tymi zdradami, to jednak nie powiesz, że każda kobieta i każdy mężczyzna zdradza swojego partnera życiowego? Dlaczego tak jest? Czy biologia ma na to jakieś wytłumaczenie? Przecież nie służy to przedłużeniu gatunku. EDIT: Teraz wszyscy niech wertują "Encyklopedia - Biologia" XD
  22. Dla mnie jest to istne, krótkowzroczne spojrzenie. Gdyby była taka prosta, nie byłoby tych wszystkich komplikacji miłosnych, tych zdrad i tych wszystkich intryg. Ale miłość nie służy tylko do przedłużenia gatunku. Do tego służy seks, a seks nie musi oznaczać miłości, o tym każdym chyba wie. Istnieje również tak zwana "miłość platoniczna"
  23. Ależ wcale tak nie jest! Do dziś nie można w pełni naukowo zdefiniować, czym jest miłość. Albo skąd bierze się jej źródło. Dla mnie, jest to bezinteresowane pragnienie dobra, dla tej drugiej osoby. Mimo wszystko wciąż nie wiem, dlaczego w jednej osobie się zakocham,a w drugiej nie. Od czego to zależy? Niektórzy powiedzą, że od gustu, od hormonu, od przeznaczenia, od okoliczności, ale to nie prawda! Jestem pewien, że bierze się to głownie z czegoś innego, ale nie potrafię odpowiedzieć skąd, ani dlaczego tak myślę. Ale wracają tu do wypowiedzi koleżanki. Miłość każdy widzi inaczej. I ma nieskończoną ilość odsłon. Więc jest wiecznie świeża, tylko nie potrafimy jakoś tego wydobyć.
  24. Grento YTP

    Heej!

    Ależ nie ma problemu, kochana . Chyba nie uważasz, że moim jednym zainteresowaniem są kuce.
  25. Przybyłem i zobaczyłem. Przeczytałem, czasu nie zmarnowałem. A na koniec - OKRUTNIE RECENZOWAŁEM! Nie no żart. Ale jeśli ktoś jest ciekawy, to jest ten temat. FF jest w dobry, już wam mówię. Nie powinniście żałować. http://mlppolska.pl/watek/10156-%C5%9Bnieg-romans-slice-of-life-nz/?hl=snieg Ale tutaj do samej Ylthin się zwrócę. Chyba nasze powiewy świeżości wieją w innych kierunkach. Przynajmniej ja się nie doszukałem tam niczego takiego innowacyjnego.
×
×
  • Utwórz nowe...