Skocz do zawartości

Maćko z Bogdańca

Brony
  • Zawartość

    455
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Maćko z Bogdańca

  1. - No chętnie - Franklin wziął do ręki rysunek i oglądał go przez chwilę. - Ja rysować nie potrafię, ale wyszło ci to super.
  2. - Nudzę się - powiedział rzucając piłkę za siebie. - Nie myślałem, że tu może być tak nudno, nawet jako diabeł.
  3. (Lawl, nie przeczytałem jej ostatniego posta. xD) Pies podbiegł do piłki, złapał w pysk i wrócił oddając Franklinowi, który właśnie wyłonił się zza rogu.
  4. Franklin szedł w kierunku opuszczonej szkoły z psem. - No, teraz zobaczymy czy złapiesz - chłopak wyrzucił piłkę najmocniej jak potrafił. Piłka przeleciała za budynek opuszczonej szkoły trafiając Lorence w głowę. Chop ruszył za piłką.
  5. Maćko z Bogdańca

    Space Engineers

    Na pewno od 16 będę wolny a wcześniej to nie wiem, bo robota przy tirach może być ale sądzę, że zawsze dzień wcześniej na pewno będę wiedział. Niedziele wolne.
  6. Maćko z Bogdańca

    Space Engineers

    To by się świetnie zapowiadało. Według mnie to można by już ustalić jakąś datę i godzinę na "pierwszą grę". Co wy na to?
  7. Tak jak wyżej już napisali, AdvCleaner, usuwanie zbędnych,wtyczek i czytanie wszystkiego co wyskakuje. Ja zawsze biorę instalację zaawansowaną i odhaczam wszystko. Co nie jest niezbędne. Ja dodam, że poradzę usunąć ten program i to co nasyfił oraz przejrzeć rejestr i go wyczyścić.
  8. Ja chętnie zagram. Chcę klasę kuca! Mój nick to [Mitnick] (szkuaj pod mitnick4203).
  9. Maćko z Bogdańca

    [Zabawa] Pieczemy ciasta!

    Pożyczmy od Flufflepuff (za błąd przepraszam) trochę jej puchatej sierści i przełożyć kilkoma kostkami masła.
  10. (( Jak wrócę do domu, w niedzielę, to wstawię. Obydwa nie działają? ))
  11. (( Lol nie wszyscy )) Franklin siedział w barze z Chopem zajadając się kebabem. - Smakuje ci? - zapytał psa. Ten potrząsnął głową i wrócił pyskiem do miski.
  12. Franklin przebywał na strzelnicy korzystając ze swojego Deserta. Przypominał sobie strzelanie. - Zjadłbym kebaba... - powiedział sam do siebie. Wygląd Chopa:
  13. (( oglądałem ale trzy miesiące temu, nie bardzo pamiętam ale sobie przypominam )) - No to ja spadam postrzelać - Franklin ruszył w stronę miasta.
  14. Franklin tworzył coraz to większą kulę czekając na dobry moment do ataku.
  15. Nudno. Pół dnia leżeć a drugie pół łazić.

  16. Franklin przechadzał się po mieście szukając jakiegoś zajęcia i ewentualnie jakiejś pracy. Nagle stanął w miejscu i wzdrygnął się czując niepokój i lekkie przerażenie. Obrócił się w miejscu szukając źródła, które znalazł po swojej lewej chwilę później. Poszedł tym tropem docierając do opuszczonego budynku. Wszedł do środka i zszedł schodami w dół. Zobaczył ciała. - Co jest ku**a - mruknął pod nosem. Zaszedł dalej aż usłyszał odgłosy walki. W jego ręku pojawiła się czarna kula ognia, z którą poruszał się dalej. Wszedł przez wyważone drzwi i zobaczył swoich braci oręża oraz potwora. - Ło ku**a, takiego wielkiego skur***yna jeszcze nie widziałem.
  17. Franklin wyzwolił się z uścisku psa i wstał. Stanął przy nim i powiedział: - Chcę zawiązać z tobą kontrakt, nazywam się Franklin Clinton i od dzisiaj będziesz mi służył. Twoje imię to Chop. Pies przemienił swoją postać i przemówił swoim niskim basowym głosem. - Tak jest!
  18. Franklin przyglądał się wszystkiemu bacznie. - Tak właściwie to co się stanie jak zejdziemy ze ścieżki?
  19. - Oczywiście - powiedział. - Jedyne czego nie zabrałem to AS50 bo nie pozwolili. Tutaj mam SIG P228, Desert Eagle, ACR i SAR-21 oraz trochę amunicji. Ostrej oczywiście.
  20. - A szeroki mają wybór? Czy mam zabierać swój sprzęt? - zapytał jedząc kurczaka ((lol nigga)).
  21. Franklin postawił kubełek na stoliku i usiadł na kanapie. - Nie ma tu gdzieś jakiejś strzelnicy? - zapytał.
  22. Jadę dzisiaj na dwutygodniowe wakacje. Nie wiem czy bedę miał internety.

  23. Franklin wrócił do opuszczonej szkoły zahaczając o najbliższy bar KFC. - Wróciłem z kubełkiem kurczaka - powiedział wchodząc do sali. - Chętni?
  24. - Ciastka? Mi tego nie musisz dwa razy powtarzać - Franklin rozpłynął się w myślach na chwilę. Myślał o ciastkach.
  25. - Umiem. Nie jeden wolał oddać do mnie komputer niż gdzieś do serwisu.
×
×
  • Utwórz nowe...