Odcinek absolutnie epicki (tak, lubię to słowo)! Nie przypominam sobie lepszego odcinka, nawet Ślub Canterlot wymięka. Tyle akcji dawno nie widziałam w bajce dla dzieci. Podkreślam bajce, bo kreskówki to zupełnie co innego. Są beznadziejne pomimo, że tam akcja jest cały czas.
1. Nowy villain miał przezajedwabisty głos. Wygląda też spoko, historia taka sobie, ale to drobiazg.
2. Dużo Discorda i to nie wciskanego na siłę. Podoba mi się, że Celestia postanowiła powierzyć mu tak poważne zadanie. Widać, że chciała dać mu szansę i wierzyła w umiejętności Fluttershy. Skutek był słaby co zasługuje na kolejny plus. Discord wszak nadal ma w sobie coś ze złego pana chaosu więc głupio by było jakby całkowicie uległ i nawet nie próbował odzyskać dawnej władzy. Kolejny plus pod względem Discorda to, że naprawdę polubił Fluttershy i naprawdę stał się jej przyjacielem. Lubię gdy czarne charaktery nie są do końca złe, a mają swoje pozytywne strony. Szkoda, że nie widzieliśmy nic takiego w Sombrze i Chrysalis.
3. Rainbow pawers tak bardzo komercyjne :c
5. Akcja przednia. Fabuła, jak na bajkę, bardzo ciekawa i mroczna co jest na ogromny plus. Ale trochę przykro mi się robi gdy widzę, że po raz kolejny Celestia i Luna nie zrobiły właściwie nic. Ja wiem, że Twillight jest główną bohaterką serialu, wiem, że w tym odcinku oddanie mocy było najlepszym pomysłem, ale dlaczego do jasnej ciasnej Celestia i Luna walczyły tylko w przeszłości?!
Plusy:
+ fabuła
+ mnóstwo akcji
+ mroczny klimat
+ Discord
+ villain
+ rozwiązanie problemu królestwa Twillight
+ klucz Twillight
Minusy:
- komercyjne Rainbow Powers
- Celestia i Luna znów nic nie zrobiły (zaczynam podejrzewać, że mają jakąś blokadę mocy )
Ocena: 10/10