Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5482
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Wszystko napisane przez Magus

  1. Miałem wrażenie, że już na pogrzebie jest lepsza atmosfera niż tutaj. Mam wrażenie jakbym dostał się do jednej z książek grozy. Miałem już dosyć tego wspólnego posiłku. Jak to jest, że moi wychowawczy w szkole, ojciec i policja, która mnie odprowadzała do domu po nocnych demolkach. Nie działa na mnie tak jak ta wiedźma. Po ciele aż mnie przeszedł dreszcz. Zjadłem cały posiłek. Po czym powoli się podniosłem z krzesła i zasunąłem je do stołu. -Dziękuje za posiłek. Jeśli pani pozwoli to ja dalej idę czytać te ciekawą książkę, którą znalazłem
  2. Manehattan/ Gwardia Kolejna grupa gwardzistów obecnie przeszukiwał opuszczony stary magazyn. Wyglądało, że nikt nie korzysta z niego od dawna. Ale już po sztuczce z zegarem RFL. Nie można nic odpuścić. Każdy centymetr magazynu był przeszukiwany w poszukiwaniu jakiejś klapy lub innego mechanizmu gdzie, RFL mógł ukryć swój sprzęt i swoją bazę. Nic nie mógł zostać zignorowane. Jednorożec poszukiwawczy używał magii rogu w poszukiwaniu nielegalnych używek lub innych elektronicznych urządzeń, które RFL mógł ukrywać. RFL mógł ukrywać.
  3. Dobra coś tu jest zdecydowanie nie tak. Ta kobieta chyba lubi młodsze dzieci. Ale dlaczego mam wrażenie, że jest jakaś fałszywa. Trochę to przypomina moją obecną grę aktorską. Tylko, co ona chce przed nami ukryć? Nie lepiej nic nie wiedzieć nie chce mieć z tym nic wspólnego niech każdy się martwi o siebie. Prawa dżungli, których zawsze się trzymam. Pomyślałem jedząc kolejną łyżkę zupy. Niech już będzie ta noc i wszyscy idą spać. Chce stąd znikać jak najprędzej.
  4. Manehattan/ Gwardia Gwardziści przeszukiwali każdy okoliczny dom. W poszukiwaniu czegoś, co ich naprowadzi na trop. Grupa właśnie przeszukiwała jakiś dom rodziny kucyków. Widać, że byli niezadowoleni. Jednak rozkaz to rozkaz. Wywracali wszelkie rzeczy z szafek i innych półek w poszukiwaniu czegoś podejrzanego Striding Rason Co ten Wolf wymyślił? Nagle w kierunku Wolfa przyszło dwóch strażników. Strażnicy dwa jednorożce przyniosły pięć wiader wody i ręcznik zgodnie z życzeniem -Nie wiem, co wymyśliłeś, ale przynieśliśmy ci pięć wiader żeby nie zabrakło. Jeśli jeszcze czegoś będziecie chcieli wołajcie Dom Denisa gwradia Gwardziści nieco się zdziwili odpowiedzią kucyka -Cóż w obecnych czasach chętnie przyjmiemy każdą pomoc. Wróg jest niebezpieczny a RFL już w czasach ziemi wyglądał jakby chciał władzy nad światem. Ja z tobą pójdę powiedział pegaz gwardzista
  5. Manehattan/ Gwardia Gwardziści otrzymali rozkaz odnalezienia siedziby RFL. Sytuacja, która zaszła na uroczystości szybko rozniosła się po Equestrii. Do każdego miast w Equestri trafiły te same rozkazy. Każdy gwardzista dostał nakaz przeszukania każdego budynku w Equestrii. W Manehattanie zostały stworzone grupy pięcioosobowe dla bezpieczeństwa RFL był bardzo groźny. Każda grupa składała się z dwóch kucyków ziemskich, dwóch pegazów i jednorożca, który przewodził. Dom Denisa gwardia Gwardzista był w szoku. Nie wiedział, co powiedzieć. -Wybacz. To na prawdę miłe. Ale ja nie rozumiem, dlaczego chcesz nam pomóc? Sądziłem, że za nami nie przepadasz?
  6. Wzrok tej dziewczyny był jakiś taki dziwny... Było w nim coś niepokojącego. Ta kobieta też mnie przerażała Jednak można spróbować ją spytać. Chyba za to mnie nie ukarze. Chwilę patrzyłem na posiłek. Po czym podniosłem rękę -Przepraszam że pytam a nie istnieje możliwość żeby ubrać jakąś kurtkę i pokopać piłkę na podwórku? Spytałem spokojnym głosem
  7. Uwaga Doll, choć zwróciła moją uwagę. Ona się domyśla, że chce uciec. A jeśli nie tylko ona? Jeśli ta wiedźma też już wie? Muszę uważać. Usiadłem na krześle. Sporo osób jeszcze nie było. Chyba zaczniemy jeść jak wszyscy będą. Popatrzyłem na zupę i chleb. No cóż, czego lepszego się spodziewać w sierocińcu? Zawsze mogło być gorzej. Lepsze to niż nic. Dobra teraz muszę siedzieć cicho i czekać aż będą inni.
  8. Gdyby to było takie proste pomyślałem. Ja mam talent do ładowania się w kłopoty. Zawsze tak było. Nie mogę wiecznie grać grzecznego chłopca. Dlatego muszę uciec jak najszybciej. Wstałem i dołączyłem do Doll. -Zgadzam się. Ona nie wygląda na taką, którą lepiej denerwować a dodatkowych kłopotów lepiej unikać. Po tych słowach zacząłem się kierować obok Doll do jadalni. Obyśmy się nie spóźnili. Nie wiem, dlaczego ale naprawdę nie podoba mi się ta kobieta.
  9. Striding Rason Striding w milczeniu wysłuchał więźnia. Po czym lekko się uśmiechnął -Zakładam, że jeśli powiem, że jestem sponyfikowany to nic nie zmieni. Więc teraz posłuchaj. RFL zdradziło nie jednego. Myślisz, że ty ich obchodzisz. Teraz jesteś dla nich wart tyle, co zeszłoroczny śnieg. Powiedz tylko gdzie są. A jeśli chodzi o wejście poradzę sobie. Nie do takich miejsc wchodziłem w swym długim życiu. W tej chwili jestem twoją jedyną nadzieją. Bo przesłuchanie, które chcą ci zafundować będzie na prawdę niebezpiecznym doświadczeniem. Więc będziesz rozsądny?
  10. To mnie zaintrygowało. Nigdy nie chodziła do szkoły? Czyżby wychowała się na ulicy potem ją złapali i tu zesłali. Chciałem o to zapytać, ale nagle usłyszałem dzwonek na obiad. Lepiej na razie nie było łamać zasad i dalej grać grzecznego chłopca. -Lepiej chodźmy Doll na obiad. Wolałby się nie narażać naszej gospodyni. Zwłaszcza, że zdradza ciekawe pomysły na kary
  11. Przeczytałem te notatkę i trochę zmarszczyłem brwi. To brzmi znajomo. Ta wiedźma też mieszka przecież w tym budynku. Może wydaje jej się, że jest czarownicą. Jeśli tak jest to powinna skontaktować się z psychiatrą. Nagle dziewczyna mi się przedstawiła. Doll? Ciekawe imię -Miło cię poznać Doll ja jestem Kevin. Może i masz racje, że niema, co przekreślać wszystkich takich legend. Jednak ja należę do takich, którzy uwierzą jak zobaczą. Jeśli chodzi o szkołę. Cóż nie mam z nią najlepszych wspomnień. Niezbyt dogadywałem się z klasą i nauczycielami, ale paru przydatnych rzeczy w szkole mnie nauczyli użytecznych w życiu. Wygląd szkoły cóż... Był to szary stary budynek. Ale lepiej wyglądał niż ten budynek w jednej sali było ze dwadzieścia dzieciaków. Wszyscy siedzieliśmy w ławkach i pisaliśmy w zeszytach, co nauczyciel nam kazał. A czemu pytasz? Nie chodziłaś do szkoły?
  12. Gwardia Canterlotu Nagle do pegazów, których szukały podmieńca podleciały inne pegazy. Można było usłyszeć, że się o coś sprzeczają. Ale w końcu pegazy, które szukały podmieńca uległy i poleciały z pegazami, których do nich wysłano Striding Rason Stridng lekko się uśmiechnął. Wolf chyba dał mu na razie wolne kopyto -Uważasz, że nadaniem życiu sensu jest wrzucenie do śmierdzącego brudnego lochu? Pomyśl tylko, co cię będzie czekać. Dokonałeś najgorszej zbrodni. Wiem, że to nie ty stworzyłeś robota. Chce tylko wiedzieć gdzie ukrywa się jego twórca i twój szef. A obiecuje, że polepszę twoje warunki pobytu w tym miejscu Dom Denisa Gwardia Pegaz podszedł do Denisa. Na jego pyszczku było widać ogromny smutek -To ten śmierdzący robot, którego w czasie wojny używało RFL. Księżniczka... Przełknął ślinę. -Księżniczka Cadence jest nieprzytomna spadł na nią posąg i ją przygniótł. Posąg pchnęła ta puszka. Teraz wszyscy oczekujemy aż powróci do zdrowia. Ona na to nie zasłużyła. Zawiedliśmy podczas uroczystości nie zauważyliśmy go. RFL zapłaci za to!
  13. Ponownie lekko się uśmiechnąłem. Widząc jak dziewczyna poprawia grzywkę. Ciekawe czy coś za nią ukrywała? Jeśli będzie chciała to sama pokaże nie powinno się być wścibskim w takich sprawach. -To wszystko zawsze była tylko ludzka wyobraźnia. Wiele razy w szkole mi o tym mówiono. Za czasów średniowiecza oskarżano mężczyzn i kobiety o te całe pakty z demonami i magiczne zdolności dzięki temu. Prawda jest taka, że oni byli zazdrośni o ich rozum lub lepsze możliwości, których ci tępi wieśniacy nie mieli. Magia nigdy nie istniała. To jak bajki do straszenia dzieci. Świat jest okrutny, ale niema w nim rzeczy nadzwyczajnych
  14. Dziewczyna wyglądała na rozrywkową. Dziwne, że to miejsce nie odebrało jej jeszcze radości życia. Czy tylko ja widzę, że z tym miejscem jest coś nie tak? Cóż oby też to zauważyli zanim coś się stanie. Ale czy to moja sprawa? Nawet ich nie znam. Życie nauczyło mnie by zawsze martwić się o siebie. Ponownie się uśmiechnąłem, -O, czym dokładnie aktualnie czytam. Właśnie skończyłem czytać o wilkołakach. Znasz chyba te bajki o nich? Teraz zabierałem się za mity o wiedźmach i czarownikach
  15. Dalej szukaliśmy winnego zamachu, gdy nagle wszyscy gwardziści byli wezwani na ważne posiedzenie. Wraz z tłumem reszty gwardii ruszyłem do budynku spotkań. Czyżby jakiś nowy trop? Cóż nie byłoby źle się czegoś dowiedzieć. Na pyszczkach wielu gwardzistów było widać gniew po dzisiejszym dniu. Wszyscy tylko myśleli o tym jak dorwać winnego i doprowadzić go do najbardziej okrutnej kary. Mnie zastanawiało, co teraz Crystal Empire. Czy dawny kapitan a obecnie książę Shining Armor będzie musiał wziąć wszystkie obowiązki na siebie? Na pewno musi ciężko przeżywać te tragedie. Teraz jednak wszyscy czekaliśmy na kapitana i jego komunikat.
  16. Kolejny dzieciak mnie zaczepił tym razem jakaś dziewczyna. Spokojnie do wieczora mnie tu nie będzie. Muszę dalej grać swoją rolę. Zastanawia mnie tylko, jaki zamek mają te okna. Ale scyzoryk chyba sobie poradzi w domu nim otwierałem okna. Jak ojciec nie chciał mnie wypuścić w nocy na ulice. Dziewczyna wyglądała na optymistycznego. Ponownie wydałem najlepszy uśmiech, na jaki było mnie stać i spojrzałem na nią. -Witaj. Ja właśnie zabijam czas. Książką o dawnych mitach i legendach. A ty coś czytasz?
  17. Dom Denisa gwardia Gwardzista z którym rozmawiał Denis odwzajemnił uśmiech i wyszedł z resztą zamiast nich do środka weszła trójka nowych jednorożców z pegazem i ziemskim kucykiem. Rozstawili się podobnie jak poprzedni. Jednorożce stały z kamienną twarzą a pegaz z ziemskim kucykiem oddawał się rozmowie -Biedna księżniczka. Powiedział pegaz -Winni tego zapłacą -Na szczęście żyje, ale jak mogło do tego dojść -Nie mam pojęcia szkoda, że nie przydzielono nas do szukania winnych
  18. Gwardia Canterlot Gwardziści wylądowali w parku rozglądając się. Patrzyli na, około ale wszędzie były tylko jakieś posągi. -Widzisz tego robala -Nie zgubiliśmy go! -Teraz go nie znajdziemy. Mógł się zmienić w każdego. Polatajmy jeszcze po okolicy i szukajmy w końcu się zdradzi Gwardziści wzbili się w powietrze. Obserwując okolice z góry Striding Rason -Miło, że tak sądzisz. Ale jak dla mnie ty też źle nie wyglądasz Wraz z Wolfem dotarł do lochów. Było to naprawdę ponure miejsce. Cóż i kucyki mają metody na łamanie prawa. Strding Podszedł do strażnika -Chcemy widzieć nowego więźnia. Kapitan nam pozwolił -Tego od zamachu na księżniczkę? -Zgadza się -Dobrze chodźcie za mną Poszliśmy za strażnikiem. Kucyk siedział sam bez towarzystwa. -Należy do was. Powiedział strażnik, po czym odszedł Chwilę patrzył na kucyka, po czym się odezwał -Witaj. Czy powiesz nam coś o twoim dzisiejszym wielkim planie?
  19. Próbowałem otworzyć okno, ale nic. Jasna cholera czy to więzienie czy sierociniec? Jeszcze brakuje jakiś wieży strażniczych. Dobra w nocy rozbroję zamki w oknach. Mam swoje sposoby. Nikt nie będzie mnie trzymał na siłę. Poszedłem z radą tej czarownicy do pokoju dziennego po drodze wziąłem książkę o dawnych mitach i legendach. Cóż przynajmniej zabije mi czas do wieczora. Usiadłem w pokoju i zacząłem czytać książkę.
  20. Gwardia Canterlot Podmieniec był sprytny chciał zmylić gwardzistów. Jednak ci to przewidzieli i się rozdzielili. Jeden wypatrzył jak podmieniec najprawdopodobniej wylądował w okolicach ogrodu. Zaczął się tam kierować. Drugi zauważył, co robi towarzysz i dołączył Stridng Rason/ Gwardia w pałacu Kapitan popatrzył i lekko przechylił głowę -Byleby był w stanie myśleć. Tak róbcie, co chcecie. Straż was wpuści do lochów. Powiedzcie, że chcecie widzieć więźnia Stridng lekko kiwnął głową kierując się do lochów spojrzał na Wolfa -Zakładam, że ty nie chcesz być dobrym gliną
  21. Gwardia Canterlot Widać było, że podmieniec się męczy. Był coraz bardziej widoczny. N Pegazy nie odpuszczały wiedziały, że zaraz będzie musiał gdzieś odpocząć. Ponownie jeszcze bardziej przyśpieszyli. Długie treningi lotnicze dawały efekty. Jak widać temu podmieńcowi ich brakowało. Nie mogli pozwolić mu uciec. Zbyt wiele już stracono a ktoś musi odpowiedzieć za to, co się stało Gwardia dom Denisa Do domu Denisa można było usłyszeć pukanie -To chyba nasza zmiana. Na dziś ktoś nas zastąpi odparł gwardzista
  22. Gwardia w domu Denisa Gwardzista lekko zbladł. Gdy wspomniano o Damianie Lisie -Damian Lis. Obiło się coś o uszy ale raczej mało nie jestem dokładnie pewny co się może z nim dziać. Niestety nie jestem w stanie zbyt wiele o nim powiedzieć
  23. Oj żebyś się nie zdziwiła czarownico. Nie masz prawa nas tu więzić. Porysować? Za kogo ona mnie bierze za 10 latka? Mogłaby, chociaż pozwolić pograć w piłkę na podwórku. Niech tu tylko przyjdzie jakaś kontrola. Ciekawe jak się wytłumaczy z tego, że nie pozwala nam wychodzić na dwór. Powoli zacząłem iść do tego pokoju dziennego. Jednak zanim tam poszedłem zauważyłem okno postanowiłem sprawdzić czy i ono jest zamknięte. Powoli do niego podszedłem, aby je otworzyć.
  24. Co jest drzwi zamknięte? Hmm to mi się nie podoba. Oknem też umiem uciekać ile razy już tak uciekałem z domu. Nagle zauważyłem czyjś cień. I nagle usłyszałem znajomy głos tej czarownicy. Skąd się tu wzięła nawet jej nie słyszałem. Powoli się obróciłem w jej stronę. Nie mogłem zdradzić pozorów. Bo jeszcze się domyśli mojego planu. Uśmiechnąłem się miło -Witam panią ja tylko chciałem się przewietrzyć. Głowa mnie już trochę boli od ciągłego siedzenia w domu
  25. Odłożyłem atlas. Tyle informacji, co zdobyłem na razie mi wystarczy. Muszę ocenić moje szanse ucieczki. Po tym, co się dowiaduje coraz bardziej wiem, że nie można tu zostać zbyt długo. Co ta czarownica tu robi? Jakiś handel ludźmi przeprowadza czy jak? Wolę się tego nie dowiadywać. Jest coś dziwnego w tym miejscu. Nie wiem, co. Ale to jakby można było wyczuć. Dobra idę się rozejrzeć po budynku. Może wyjdę na zewnątrz. Przecież to nie jest zakazane. Wychodząc natknąłem się na informacje, która wisiała w holu. Hmm dobra po 20 opuszczam pokój wybiegam i nikt mi nie przeszkadza. Tylko muszę zaczekać aż moi współlokatorzy zasną. Za dwa dni? Mnie nie będzie już dzisiaj. Powoli skierowałem się do drzwi wyjściowych. By obejrzeć podwórko.
×
×
  • Utwórz nowe...