Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5482
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Wszystko napisane przez Magus

  1. Gwardia Canterlotu Gwardzista ominął podmieńca uderzając w ziemię z dużą siłą. Poczuł ból ciała. Gwradziści, którzy tworzyli tornado przestali. Widząc cała sytuacje. Dwóch gwardzistów, którzy mieli włócznie ruszyli w ślad za podmieńcem. Wciąż widzieli zarys jego ciała. Nie mieli zamiaru odpuścić. W tym czasie trzeci podleciał do towarzysza. -Nic ci nie jest? -Trochę potłukłem kości -Teraz go nie dogonimy i nie zdążymy z tobą obolałym dogonić naszych -Masz racje. Wracajmy do pałacu złożyć raport
  2. Pałac Gwardia/Striding Rason Kapitan gwardii chwilę się zastanowił -Niestety nie. Ale jeśli chcecie możecie spróbować rozwiązać język zatrzymanemu ogierowi. Najpierw spróbujemy z nim porozmawiać. Jeśli to nic nie pomoże. Specjalna grupa jednorożców prześwietli tak jego mózg, że się dowiemy. Poza tym dostałem informacje, że grupa pegazów ściga drugą buntowniczkę. Striding Rason zaczął się zastanawiać nad tym stwierdzeniem -Prześwietli? -No wiesz to niezbyt przyjemne uczucie. Taka osoba ma wrażenie, że mózg jej eksploduje. Podejmujemy się tego w ostateczności. W tym wypadku nie mamy wyjścia. Po takim prześwietleniu nic się nie ukryje -A ten drugi zbieg -To niema sensu nie dogonicie go. Chyba, że latacie lepiej od Wonderbolts a skrzydeł nie macie. Gonitwa trwa już od dawna -Rozumiem Striding popatrzył na Wolfa -Jak myślisz idziemy pogadać z tym gościem, którego zwinęli. Czy zaczekamy aż prześwietlą mu mózgownicę?
  3. Popatrzyłem na te mapy i zauważyłem brak sierocińca na nich. Po czym zmarszczyłem brwi. Co tu jest grane? Może to przestarzały atlas. Chwila to niema sensu. Przecież ten budynek jest stary. I niedawno był remontowany. Musi być na mapie. Ale go niema. O co tu chodzi? Dziwne zasady, brak prądu, teraz jeszcze to. I ta kobieta ona i jej córka były jakieś dziwne. W co ja się władowałem? Ta sytuacja mi śmierdzi. Nie mam pojęcia, o co tu chodzi. I nie mam zamiaru się dowiadywać. Już znam drogę do Glasgow. Dzisiaj w nocy jak wszyscy zasną daje nogę. Nic mnie nie zatrzyma żeby zostać tu, choć jeszcze jedną noc. Inni to nie moja sprawa niech sobie radzą sami.
  4. Golding Shield Wraz z resztą gwardii szukałem dalszych poszlak. Które pomogłyby nam w tej ciężkiej sprawie. Jednak po moim pyszczku można było zauważyć dziwne zamyślenie. Swift to spostrzegł -Coś nie tak Golding? -Cóż ja... Próbuje zauważyć gdzie tu był błąd -Nie rozumiem -Cały Canterlot był zabezpieczony. Jak mogło do tego dojść? -Golding teraz już nic nie zrobimy stało się. Ale już tego nie zrobią maszyny niema są słabsi -Nie... -Co nie? -Mylisz się Swift. Oni nie są słabsi. Teraz będą silni. Raz stworzyli te maszynę. Zrobią to znowu. Byliśmy zbyt pewni siebie. My i księżniczki i teraz za to płacimy. To dopiero początek -Golding, co masz na myśli? -Obym się mylił Swift. Ale mam bardzo złe przeczucia Gwardia Canterlot Pegaz na panikę podmieńca. Tylko się krzywo uśmiechnął. Po czym się odezwał -Zabić robalu? Nie to byłoby zbyt proste. Są gorsze rzeczy od śmierci. Śmierć jest jak piękny sen. A to, co my ci zrobimy będzie sennym koszmarem! Pegaz mocno machnął skrzydłami, przez co zaczął zwalniać swój lot i znów leciał na podmieńca. Po czym lekko się uśmiechnął i pokazał ci kopytem w górę. Można było zobaczyć tam trzech jego towarzyszy. Którzy latali w kółko tworząc tornado. Które zaczęło lecieć w stronę gwardzisty i podmieńca. Nagle gwardzista zaczął kręcić się wokół własnej osi niczym wiertło, które leciało prosto na podmieńca z niesamowitą prędkością. Dom Denisa gwardia -Ma pan racje. To jest potężna magia. Nic, więc dziwnego, że Crystal Empire padło kiedyś atakiem mrocznej mocy. Cóż wkrótce przyjdzie nasza zmiana i nasza praca na dziś tu się skończy. Wie pan nie wiem, co pan dawniej robił w FOL. Ale nie wygląda pan na złego. Raczej wygląda pan na takiego, który wciąż szuka swojego miejsca i nigdzie nie może go znaleźć. Może mi pan wierzyć gdybym to ja przechodził, gdy napadły pana te kucyki. Nie przeszedłbym obojętnie obok pana. Wiem, że ciężko będzie w to uwierzyć. Ale miałem kiedyś ludzkiego przyjaciela. Mimo różnic dobrze się dogadywaliśmy. Nie chciał być kucykiem, ale nie był naszym wrogiem. Nie był w żadnej organizacji. Był zwykłym cywilem marzycielem. Niestety przyjaźń między kucykiem i człowiekiem jest chyba niemożliwa. Mój przyjaciel został zabity przez organizacje zwaną RFL. Za to, że się ze mną przyjaźnił. Więcej już nie zawierałem przyjaźni z ludźmi, bo nie chciałem by ginął przeze mnie kolejny
  5. Gwardia Caneterlotu Pegaz wykonał zręczny manewr korkociągu i zdołał ominąć strumień wody. Gdy podmieniec zaatakowała jego towarzyszy. Pegaz to wykorzystał i spadł prosto na podmieńca. Uderzył w nią z dużą siłą i prędkością. Całym ciężarem ciała po czym objął ją kopytami z całej siły ją ściskał i leciał z nią w kierunku ziemi z ogromną prędkością. W tym czasie dwa pegazy zaczęły dochodzić do siebie. Leciały teraz nieco wolniej z powodu bólu ciała. Ale starały się dogonić towarzysza.
  6. Gwardia Canterlot Dwa pegazy nie odpuszczały. Podczas gdy trzeci pogarszał warunki atmosferyczne dla klaczy wywołując wiatr i atakując chmurami. Nagle ujawnił się ponownie czwarty pegaz który ukrył się w chmurach. Teraz spadał z niebywałą prędkością prosto na klacz trzymając kopyta wysunięte do przodu Golding Shield Dołączyłem do grupy gwardzistów patrolujących teren w tłumie zobaczyłem Swifta. -Swift ja... -Daj spokój Golding przywykłem. Złapali jednego zamachowca teraz ścigają drugiego -Naprawdę? -Tak zapłacą za to co zrobili -Bardzo mnie to cieszy -A mnie cieszy że wróciłeś do normy -Mnie też
  7. Gwardia Canterlot Pegazy nie odpuszczały. Widziały natomiast że klacz się męczy nie miała takiej wytrzymałości jak oni. Klacz była coraz bardziej widoczna. Jeszcze tylko chwila. Nagle jedne pegaz oddzielił się od grupy. Po czym machnął skrzydłami w kilka okolicznych burzowych chmur. Siła wiatru skierowała chmury na klacz które leciały na nią z niesamowitą prędkością. Kolejny pegaz oddzielił się od grupy wlatując w kłębowisko chmur nad nimi i stając się niewidoczny.
  8. Ponownie się uśmiechnąłem -Ja nie widzę problemu. Nie muszę rządzić. Jak chcesz możesz to ustalić z drugim współlokatorem. Mi wszystko jedno w tej kwesti. W końcu i tak najpewniej mnie tu jutro nie będzie. Więc co to za różnica. Pomyślałem
  9. Golding Shield/Striding Rason W końcu dotarliśmy do pałacu. Natychmiast podbiegł kapitan -Gdzie byłeś Golding? -Ja proszę o wybaczenie... -Dobra później powiesz. Księżniczka Cadence żyje jest w śpiączce. Ale żyje. Księżniczki zniszczyły zamachowca to maszyna. Już wysłaliśmy gwardie po twórców. Idź się rozejrzeć po Canterlocie. Może coś zobaczysz -Tak jest. Nie mogłem uwierzyć księżniczka żyje to cud. Nie wszystko stracone Kapitan popatrzył na Rasona i Wolfa -Zapewne też szukacie sprawców. To najpewniej RFL. Zniszczona maszyna to Combot. Więc to muszą być oni jeszcze nie wiemy gdzie się ukrywają ale to kwestia czasu Gwardia Canterlot Gwardzista pchnął na przód ogiera. Zauważył jak ten chichocze. -Odechce ci się tego śmiechu jak zobaczysz nasze metody przesłuchań Pegazy wciąż goniły klacz. Wleciała w chmury to błąd. Oni często trenowali lot w nieprzyjemnej pogodzie. Widzieli ją doskonale. Kolejna włócznia poleciała w jej stronę. Jeszcze bardziej przyśpieszyli. Już niedługo ją złapią
  10. Czyżby coś podejrzewał? Nie to niemożliwe nikt nie o moim planie. Zachowuj się normalnie i przyjacielsko. Pomyślałem. -Pytasz o zasady. Cóż najważniejsze pamiętam. Obiady jemy wspólnie podaje je gospodyni. Resztę posiłków szykujemy sami i jemy gdzie chcemy. Nie wolno nam zaczepiać córki gospodyni. Nie wolno nam wchodzić na trzecie piętro. Mamy również zakaz włamywania się do drzwi koło kuchni bo za karę przywiąże łańcuchem do ściany na podwórku gospodyni. I z biblioteki możemy korzystać do 19. Raz w tygodniu mamy wspólne sprzątanie obowiązkowe i wycieczki. Tak to są z tego co pamiętam najważniejsze zasady
  11. Studiowałem atlas. Gdy nagle ktoś tu wszedł. To był ten nowy ze śniadania. Świetnie akurat ja nie szukam znajomości. Ale nie mogę się zdradzić bo się czegoś domyślą. Nie mogę sobie pozwolić na komplikacje planu ucieczki. Uśmiechnąłem się do niego najlepiej jak potrafiłem. -Witaj kolego. Właśnie pochłaniam się w swoim hobby którym jest geografia. W czym mogę ci pomóc?
  12. Striding Rason/Golding Shield String spojrzał na Wolfa -Masz racje bracie nowe informacje się przydadzą? To jak Golding? Idziesz? Stałe chwilę w milczeniu. Po czym się odezwałem -Tak chodźmy jak najszybciej muszę dostać rozkazy od kapitana Po tych słowach zacząłem iść w stronę pałacu. Dom Denisa gwardia -Jeśli pana technika będzie dobrodziejstwem dla Equestrii. Księżniczki mogą się zgodzić na te badania. Jak pan widzi my też użyliśmy klejnotów do ulepszenia włóczni. To prawda klejnoty można dobrze wykorzystać. Tylko trzeba wiedzieć jak i które dokładnie Canterlot gwardia -Skoro tak wyprowadzić go! Zmusimy cie do mówienia. Mamy sposoby na kopyta ogiera założyli kajdany z łańcuchem i zaczęli go wyprowadzać z budynku. -Skonfiskować wszystko! Kucyki zaczęły wynosić wszystkie rzeczy z domu. Cztery pegazy rzucił się w gonitwę za uciekinierką. Jeden rzucił w nią włócznie by ją zatrzymać. Godziny treningów lotów dawały efekty coraz bardziej zbliżali się do klaczy
  13. I tak nic ciekawego nie miałem do roboty. Więc dobra książka nie jest zła zacząłem chodzić po bibliotece szukając czegoś co mnie zaciekawi. W końcu zatrzymałem się na atlasie z mapami. Otworzyłem go i zacząłem sprawdzać jak najlepiej i najszybciej dotrzeć do Glasgow. Taka wiedza mi się niedługo przyda pomyślałem.
  14. Gwardia Canterlotu Jednorożec spojrzał z kamienną twarzą na kucyka -Jest pan zatrzymany pod zarzutem zamachu stanu za nim i dwoma pegazami weszło jeszcze pięć kucyków ziemskich. -Przeszukać cały budynek. Gwardziści w środku zaczęli przeszukiwać budynek. Na zewnątrz natomiast oczekiwali gdyby ktoś uciekał. Dwa kucyki ziemskie stanęły z dwóch stron ogiera -Gdzie pana żona?
  15. Zjadłem kanapki po czym zasunąłem krzesło do stołu. -Dziękuje za posiłek. Powiedziałem z uśmiechem Po czym powoli opuściłem kuchnie. Trzeba grać pozory. Niech uważa mnie za grzecznego chłopca. I nic nie podejrzewa. Zacząłem łazić po budynku. Gdy w końcu się pogubiłem i trafiłem przypadkowo do pokoju biblioteki.
  16. Gwardia Canterlot Gwardziści dość szybko namierzyli dom klaczy od zegara. Ziemskie kuce i jednorożce stały na chodniku wokół budynku. Pegazy w okolicach okien. W tym czasie jednorożec z dwoma pegazami zaczął walić w drzwi. -Proszę natychmiast otworzyć tu gwardia Canterlotu!
  17. Zszedłem do kuchni był tu już jakiś gość. Chyba nowy który przyplątał się w nocy. Jednak zignorowałem go. Nie szukam przyjaciół ani znajomych. Wkrótce stąd znikam. Wyciągnąłem z szafki trochę chleba i zacząłem smarować masłem. Matko jak nie znosiłem tego miejsca gdy skończyłem zacząłem w ciszy jeść skromne śniadanie
  18. Dom Denisa Gwardziści patrzyli w szoku. Trochę się bali że to wybuchnie. Jednorożce posłuchały rady Denisa i wyłączyły zaklęcie. -Twój wynalazek to nowe źródło energii? Jak duży obszar może zasilić i czy to nie jest trochę niestablne Striding Rason/ Golding Shield Striding podszedł do Wolfa -Golding to jest Wolf mój brat chaosu obu nas łączy pakt. Nie oceniaj go po wyglądzie to super gość. Jak uważasz Wolf idziemy z nim do zamku by się czegoś dowiedzieć czy polujemy na własne kopyto? Spojrzałem na tego ziemskiego kuca wyglądał groźnie go chaos bardziej zmienił niż Stridinga -Miło poznać powiedziałem do ogiera
  19. Zobaczyłem jak słońce pojawia się za oknem. Dziwne nie przespałem całej nocy a nie czułem zmęczenia. Dobra niema co próżnować. Najpierw coś zjem a potem ocenie jak i kiedy najlepiej uciec. W dzień nikt nie będzie mi przeszkadzać powęszyć. Wstałem z łóżka i poszedłem do kuchni zrobić sobie jakąś kanapkę i zacząć wprowadzać plan w życie.
  20. Striding Rason/Golding Shield Striding zmarszczył brwi jednak się nie opierał. Nagle spojrzał Goldingowi w oczy. -Tego chcesz? Rozwalić mi głowę zaklęciem? To przywróci jej życie? Myślisz że tego by chciała księżniczka? Wojny domowej z powodu jej śmierci? Masz racje Golding jestem pewny że zrobili to sponyfikowani. Ale nie wszyscy są źli wszędzie są czarne owce. Zrozum to nie wszystko w życiu się udaje. Każdy musi coś zawalić niema nieomylnych. Ale to co robisz teraz jest najgorszą rzeczą. Teraz kiedy księżniczki niema Equstria potrzebuje gwardii jak nigdy. A ty zachowujesz się jak tchórz. Chcesz teraz opuścić Equstrie kiedy cię najbardziej potrzebuje? Sprowadź swój gniew na tych którzy dokonali tego zamachu a nie do użalania się nad sobą. Bo to co robisz jest głupie. Zrozum każdy kiedyś umrze nawet mnie pakt chaosu nie będzie chronił wiecznie. Wciąż byłem wściekły. Jednak powoli puściłem Stridinga -Masz racje winni muszą zapłacić nie czas użalać się nad sobą. Poszedłem na góre wyrzuciłem torbę i ubrałem zbroje i zapasowy hełm. Po czym zszedłem. -Muszę wracać do zamku po rozkazy Pałac Gwardia dowiedziała się że zamachu dokonała maszyna. Została już zniszczona przez księżniczki. Jednak ktoś nią sterował. Przeszukując zamek znaleźli w okolicy bramy otwarty zegar który wydał się podejrzany. Strażnicy bramy opisali właścicieli zegara i nie rozumieli kto go otworzył. Po dokładnym sprawdzeniu w zegarze znaleziono ukrytą skrytkę. To oni musieli wnieś maszynę. To był najlepszy trop. Gwardia udała się w pościg za właścicielami zegara Dom Denisa gwardia Gwardziści popatrzyli w szoku na Denisa -Na pewno chcesz to robić? Jak sobie nie poradzisz. Twoja rodzina zostanie sama. Powiedział ziemski kucyk
  21. Striding Rason/Golding Shield Striding zmarszczył brwi patrząc na ogier, którego wskazał Wolf. Wiedział, kto to jest jeszcze tak nie dawno byli na wspólnej misji. Lecz wtedy był inny. Widział w nim nadzieje i chęć walki a teraz załamanie i smutek. Nie mógł go tak zostawić. -Wolf musimy z nim porozmawiać. Ja znam tego ogiera Striding zaczął biec za gwardzistą dopadł go pod jego domem ze spakowaną torbą. -Golding, dokąd to się wybierasz? Popatrzyłem na znajomego ogiera był to Striding. Jednak nie miałem ochoty z nim rozmawiać. Skoczyłem na niego i przygniotłem go kopytem. Mój róg rozjarzył się żółtym światłem -To wszystko prze taki jak wy! Cały czas miałem racje! Sponyfikowani to czyste zło! Gwardia w domu Denisa Kucyk ziemski podszedł do Denisa i położył mu kopyto na grzbiecie -Co było dawniej to było dawniej. My nie żyjemy przeszłością a tym, co jest teraz. Nie mamy powodu by cię aresztować za twą przeszłość liczy się to, co jest teraz. A ty powinieneś najbardziej myśleć o rodzinie i jak należycie wychować syna
  22. Dotarłem do domu. Po czym wyrzuciłem cały swój ekwipunek gwardzisty w kąt. Zacząłem pakować wszystkie swoje rzeczy. Po czym spojrzałem na Arrowa. On nie mógł iść ze mną tam gdzie ja. Wyciągnąłem z szafki kawałek papieru i pióro. Wiedziałem, że Swift, mimo że go uderzyłem tu przyjdzie. Więc zapisałem mu wiadomość na pożegnanie. "Drogi Swift wybacz, że cię uderzyłem byłeś dobrym przyjacielem. Ale teraz już widzę jak próżne były moje marzenia. Equestria nigdy nie zyska pokoju. A ja nigdy nie będę mógł uznawać się za godnego syna dla mojego ojca. Dlatego muszę odejść. Nie powiem ci gdzie, bo nie chce byś mnie szukał. Tak musi być. Proszę wypuść Arrowa na wolność. On nie może również ze mną iść. Jeszcze raz dziękuje za wszystko" PS. Pozdrów moją mamę i powiedz, że jej, że tak będzie lepiej. Gdy już napisałem list. Wsadziłem go w drzwi. Zabrałem swoją torbę z rzeczami i skierowałem się na pociąg.
  23. Golding Shield Stałem jeszcze chwilę zrozpaczony po czym cisnąłem mój hełm w ziemię i zacząłem opuszczać pałac kierując się do domu. Wiedziałem co należy zrobić. Żeby odzyskać honor muszę udać się w swoją ostatnią podróż jak najdalej stąd. Nic mnie już nie obchodziło. Stridin Rason Striding patrzył gniewnie na całą sytuacje -Schrzaniliśmy. Jasna cholera. To na pewno robota RFL teraz już nic nie zrobimy. jak im się to udało?
  24. Golding Shield Widziałem jak gwardziści wbiegają do pałacu. Wszyscy za wyjątkiem mnie. Przewróciłem się na ziemi. A z moich oczu zaczęły lecieć łzy. Nigdy mi się to nie zdarzyło. Jednak nigdy tak nie zawiodłem. Nigdy nie będę mógł spojrzeć mojemu ojcu w oczy, gdy spotkamy się na tamtym świecie. Splamiłem honor naszej rodziny. Nie wywiązałem się z moich zadań. Nagle Swift do mnie podleciał. -Golding musimy iść słyszałeś rozkazy Jednak nic nie robiłem. Dalej patrzyłem załamany na ciało księżniczki. Swift się jednak nie poddawał. W końcu się zdenerwowałem i uderzyłem go kopytem -Zostaw mnie Swift! Nic już niema sensu! Ludzie osiągnęli, co chcieli! Swift przerażony zaczął się cofać do zamku wraz z resztą gwardii szukać napastnika Gwardia dom Denisa -Cóż nie zdołam pana przekonać. Jednak nad niektórymi decyzjami trzeba się zastanowić parę razy. Bo później nie można ich cofnąć
  25. Golding Shield Nagle usłyszałem jak coś leci zobaczyłem rzeźbę, które leci na księżniczki. Jednorożce z gwardii zaczęły otaczać miejsce polem siłowy. W głowie zrodziła mi się jedna myśl. Zacząłem się koncentrować i powiedziałem formułę zaklęcia -Transformandae Simplicior! Miałem nadzieje, że zmienię tą rzeźbę w papier. Zanim na nie spadnie. Oby się udało pomyślałem. Pegazy rzuciły się do lotu by spróbować zatrzymać rzeźbe a kucyki ziemskie próbowały zapobiec panice
×
×
  • Utwórz nowe...