Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5482
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Wszystko napisane przez Magus

  1. Ruszyłem prosto do biura Michaela. Gdy dotarłem spokojnie zapukałem do jego gabinetu.
  2. Magus

    Quiz CMC

    Rarity wykonała zbyt piękne stroje na sztukę stworzoną prze Sweetie. Przez co publika bardziej skupiła się na strojach niż sztuce.
  3. Mimo że był z kamienia słyszał wszystko co mówiła Celestia.
  4. Siedziałem na kamieniu obserwując ponury świt. Jak na razie było spokojnie obyło się bez awantur. Nagle zauważyłem jak członkowie drużyny zaczynają się budzić. Powolnym krokiem ruszyłem w ich stronę a za mną szedł mój wierny warg. Ciekawy byłem jak długo będzie trwał jeszcze ten spokój. Czułem, że atak pająków to dopiero początek. Prawdziwa bitwa dopiero będzie czekać.
  5. (32) Chodziłem spokojnie po bazie. Poszedłem zmienić opatrunek i wziąć porcie lekarstw. Znów spojrzałem na miecz. Piękny prezent ale teraz mam już podwójny dług muszę się zrewanżować Rarity za szalik a teraz Michaelowi za piękną broń. Nic nigdy nie może być za darmo. Dziwnie się wtedy czuje. Schowałem miecz w pokoju po czym ruszyłem by znaleźć Michaela. Nagle zobaczyłem go z Austinem. Postanowiłem się nie mieszać i poczekać aż skończą gadać wtedy poproszę Michaela o transport. Oby się zgodził.
  6. Po długim trening nową bronią w końcu postanowiłem. Chwilę odpocząć. Miło było znów poczuć miecz, co prawda w kopycie, ale mimo wszystko piękna rzecz. Niestety kwestią problemu pozostał brak pieniędzy, które spłonęły z bazą. Najemnikiem, jako kucyk nie mogę być to by mogło zaszkodzić opinii POZ i Equestrii. Od POZ też żebrać nie chcę. Szaliku na pewno nie sprzedam tylko on mi został. Chwilę się zastanawiałem. Michael mówił, że jesteśmy w Czechach tu w okolicy jest jedna z moich dawnych kryjówek. Powinny tam być jakieś zaskórniaki na czarną godzinę muszę się dostać do Pragi. Skierowałem się do biura Michaela by prosić o transport.
  7. (To ja nie wiem moja postać ma ten miecz czy go straciła ?)
  8. Magus

    Quiz CMC

    Apple Bloom radziła sobie dobrze do czasu aż Applejack przyszła ją sprawdzić.
  9. Dotarłem na salę treningową. Gdy otworzyłem walizkę na moim pyszczku pojawiło się zdziwienie zobaczyłem wewnątrz dziwny miecz. Nigdy takiego nie widziałem. (Wyglądał tak) Następnie przeczytałem liścik który brzmiał tak: "To prezent dla ciebie, tak zwane High-frequency blade. Stworzone z pomocą najnowszej technologii. Jego posiadacz jest niemal niepokonany. Ostrze posiada plazmowy rdzeń, dzięki czemu może przeciąć praktycznie wszystko. Ktoś kto wypracuje nim walkę, może spokojnie odbijać lecące pociski lub rozcinać czołgi wroga na kawałeczki. Ma też funkcję ogłuszającą, bez konieczności zabijania wroga. Dysponuje specjalną opaską do twojego kopyta. Nie ma za co, Michael." Gdy na to patrzyłem byłem w szoku. W końcu na moim pyszczku pojawił się uśmiech od razu wypróbowałem nową broń. Umieściłem ją na kopycie. Natychmiast Rozpocząłem trening. Pomimo poważnej rany i tak szło mi rewelacyjnie w życiu nie miałem tak potężnej broni. Stara katana była przy niej zwykłym reliktem przeszłości. I aktualnie i tak nie mogłem jej używać ale za to ten miecz jest niesamowity. Każdy materiał ciął jak nóż masło. A gdybym był w pełni sił. Sam mógłbym nim dziesiątkować ogromne odziały wroga. Chwilę popatrzyłem na nową broń ponownie. -Przekonałeś mnie Michael. Jeszcze zaczekam a później będzie można dokonać zemsty. Niech myślą, że nas pokonali. Ale wkrótce się zdziwią powiedziałem do siebie z pewnym siebie uśmiechem.
  10. -Cóż chętnie Michael dziękuje. Niezwłocznie to sprawdzę. Wziąłem walizkę i poszedłem do sali treningowej.
  11. Spojrzałem ze zdziwieniem na tą walizkę -Co w niej jest?
  12. -Właśnie zastanawiałem się nad tym. Czyżbyś był bardziej pacyfistą czy może dlatego że czekasz na odpowiedni ruch by zaatakować.
  13. -Taka wiadomość mnie naprawdę cieszy. Widzę, że przygotowałeś się z każdej strony mimo wszystko. Jestem w szoku, że tak rozgryzłeś Aleksandra. Nawet ja się nie spodziewałem zdrady z jego strony. Czyli moja prywatna zemsta traci w tej chwili sens?
  14. Na moim pyszczku pojawił się wredny uśmiech. -Temu szczurowi się to bez wątpienia należy. Ale jedna śmierć nawet kogoś takiego to i tak za mała kara za to, co się stało w Polsce. Poza tym Aleksander jest kucykiem i chyba jest bliski księżniczce. Możemy mieć z tego problemy polityczne z Equestrią. Pytanie jeszcze brzmi czy on już wie, że wstrzyknąłeś mu to świństwo i właśnie to usuwa.
  15. -Powinienem go wtedy zabić. Jak miałem okazję. Nie doceniłem go. Od początku coś mi śmierdziało te całe nowe FOL.
  16. -Wybacz nie wiedziałem, co zrobić. Skąd miałem wiedzieć czy przeżyjesz. A ktoś musiał by tego pilnować. Na przyszłość już tego nie powtarzaj.
  17. Całą torbę wypełniłem granatami nożami i niewielkimi ładunkami wybuchowymi. Byłem gotowy do drogi. Jednak postanowiłem zaczekać na odpowiedź księżniczki, co ma dalej zrobić POZ. Chwile zastanawiało mnie też czy Michael powinien tak nadwyrężać organizm. Postanowiłem sprawdzić jak się czuje. Podszedłem do jednego z agentów POZ. -Wiesz gdzie jest Michael? -Chyba w sali komputerowej -Dzięki Zszedłem do sali gdzie zobaczyłem Michaela. Po czym do niego podszedłem -Nie powinieneś się nadwyrężać
  18. Gdy Michael poszedł wróciłem do pakowania broni która pomoże mi w mojej prywatnej wojnie.
  19. -Nie Michael jesteś wizjonerem pięknego świata. Nie pozwól by banda kretynów to zniszczyła. POZ cię potrzebuje. Na razie jesteś słaby odpocznij. Wybacz nie wiedziałem, co robić, więc napisałem do księżniczki o radę. Nie wiem czy dobrze napisałem jej imię czy to Luna. W każdym razie poprosiłem by wyznaczyła kogoś do pilnowania POZ do twojego powrotu do zdrowia. Nagle wszedł Austin. Witaj Austin. W każdym razie, gdy księżniczka odpiszę. Chciałbym się z wami pożegnać. Wracam do Polski na prywatną krucjatę. Ja już nic nie mam ani przeszłości ani przyszłości. Więc nie mam nic do stracenia.
  20. Podszedłem do łóżka Michaela -Witamy wśród żywych. I jak się czujesz?
  21. Z nowym opatrunkiem. Wyruszyłem zobaczyć jak przebiegła operacja. Patrzyłem prze okno szpitalne na Michaela leżącego na łóżku. -Trzymaj się POZ cię potrzebuje. Powiedziałem pod nosem
  22. Rozejrzałem się po pokoju Michaela. Traciłem coraz więcej krwi. Jak nazywa się ta księżniczka muszę ją o tym powiadomić. Może zaopiekują się agentami do powrotu zdrowia Michaela. Chyba Luna z tego, co wiem dobra spróbujemy. A potem wraca do Polski. Jak odpiszę, co robić "Droga księżniczko Luno. Nie znasz mnie zapewne nazywam się Jim Grayson pracuje dla POZ. Byłem testerem antyciał na wirus i chyba jestem obecnie waszym poddanym. Chociaż nie znam się na tym. Chciałem ci przekazać, że Michael źle zniósł sytuacje w Polsce. Próbował się nawet zabić. W tej chwili go operują. Jego stan jest zapewne krytyczny. Sam też po ataku nie jestem w najlepszym stanie. Ale wyruszam do Polski na prywatną krucjatę przeciw zakonowi, FOL i każdemu innemu psychopacie nie spodziewam się wrócić z tej wyprawy. Proszę przekazać Rarity, że to jedna z tych głupot, o której jej pisałem. Proszę o szybką odpowiedź z twojej strony. I wyznaczenie kogoś, kto zajmie się POZ do czasu powrotu Michaela do zdrowia. Gdy odpiszesz ja natychmiast wyruszę z wyrazami szacunku Jim Grayson" Wysłałem list. Po czy poszedłem zmienić opatrunek. Wziąłem parę lekarstw i pakowałem broń na prywatną wojnę.
  23. Usłyszałem wystrzał pistoletu, pomimo że słaby otworzyłem drzwi. Zobaczyłem Michaela na ziemi. -Lekarza szybko!! Nagle wbiegli sanitariusze, którzy zabrali Michaela. -Macie go ocalić albo się z wami policzę. Powiedziałem gniewnie -Dobra zabieramy go. Po czym spojrzał na mnie -Ty też jesteś ranny, choć z nami, bo się wykrwawisz -Znikaj stąd poradzę sobie powiedziałem gniewnie Spojrzał zabrał Michaela i zniknął mi z oczu. -Michael nie umieraj masz dzieciaki jeszcze na głowie. Powiedziałem do siebie.
  24. Poczułem okropny ból, gdy piłem whisky. Nagle zwymiotowałem resztkami krwi i alkoholu. Nagle chwilę pomyślałem. -Nie!! Tak nie będzie nie tak! Nie zginę jak zwykły śmieć. Muszę się zemścić. Wracam do Polski i sam wydam osąd. A potem zginę trzeba to zrobić to będzie krew tylko na moich kopytach! Najpierw ten cholerny zakon potem FOL a potem każdy inny psychol. Zabije każdego z nich nikomu nie okaże litości. Wstałem i poczułem okropny ból i osłabienie skierowałem się do biura Michaela, aby się z nim pożegnać. Powoli zapukałem do jego gabinetu. Wiedziałem, że nie chce, aby ktoś mu przeszkadzał. Ale należało go powiadomić, że odchodzę na prywatną krucjatę.
×
×
  • Utwórz nowe...