Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5480
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    7

Wszystko napisane przez Magus

  1. Magus

    Odcinek 18: Maud Pie

    Ten odcinek był naprawdę pokręcony. Nie wiem albo Pinkie jest adoptowana albo przy narodzinach ukradła wszystkie emocje swojej rodzinie. Najbardziej mi się podobało: Pinkie i jej ilości słodyczy, szybkość Maud, zwierzak Maud, próby zaprzyjaźnienia się z Maud i Maud i jej atak na ogromny głaz. Minusów właściwie jakoś specjalnie nie zauważyłem. Fajnie że mogliśmy poznać kogoś z rodziny Pinkie bliżej. Ogólnie jak dla mnie 8/10
  2. Użyła zaklęcia miłosnego na swojej lalce
  3. Byłem przerażony tym widokiem. Moje marzenia wszystko, czego poszukiwałem tyle lat stało w płomieniach. Chciałem spłonąć wraz z biblioteką. Bez niej już nic dalej niema dal mnie sensu. W końcu zamknąłem bezradnie oczy. W końcu odważyłem się je otworzyć. Nagle spostrzegłem, że już nie jestem w bibliotece. Byłem w dziwnym korytarzu. I wtedy usłyszałem czyjś śmiech. Byłe wściekły. -Uważasz, że to zabawne dziwaku?! Ciekawe jak ty byś się czuł gdyby twoje marzenie płonęło na twoich oczach! Krzyknąłem w korytarzu. Nagle dostrzegłem drzwi na końcu korytarza. Być może tam ukrywał się ten, który się śmiał. Ale zanim tam poszedłem. Postanowiłem przyjrzeć się dziwnym witrażom. Był na nich alicorn i nie wyglądał na żadną z czterech księżniczek. Co to może oznaczać?
  4. Chodziłem po lesie w poszukiwaniu ziół. Tak jak sądziłem nie było trudno je znaleźć. Dzięki opisom reszty drużyny szybko odnalazłem odpowiednie. Powoli zacząłem wracać do drużyny. Zastanawiałem się jak właściwie działają te zioła. U nas nie używało się takich rzeczy. Cóż każdy ma inne metody leczenia.
  5. Gdy sytuacja się uspokoiła. Postanowiłem powoli wprowadzić swoje plany w życie. Wiedziałem, że nadszedł czas na odpoczynek na taki, który planowałem od dawna. POZ poradzi sobie beze mnie zwłaszcza teraz. Jednak zanim wprowadzę swój plan w życie postanowiłem napisać list wyjaśniający do Rarity i podesłać jej prezent za dawny kombinezon. "Droga Rarity wybacz, że długo nie dawałem znaku życia, ale raczej nie piszę do nikogo listów. Bo nie miałem takiej potrzeby przynajmniej do tej pory. Cóż sporo rzeczy się ostatnio pozmieniało. Najpierw przepraszam za pismo ciężko się pisze zębami. Zgadza się zębami musiałem ulec ponyfikacji, ale nie z powodu obietnicy. Dawny RFL wymyślił paskudny zabójczy wirus na kucyki. Udało mi się go wykraść i dzięki pewnym znajomościom zdobyć antyciała ktoś jednak musiał je przetestować. Nie chciałem nikogo narażać, więc zgłosiłem się na ochotnika do ponyfikacji i podania mi wirusa. Cóż jak widać przeżyłem. Niestety zaczyna mi się wydawać, że jako jednorożec jestem nieprzydatny. Dlatego planuje wyjechać na emeryturę. Jednak nie do Equestrii. Equestria jest piękna, ale myślę, że nie umiałbym się tam odnaleźć, dlatego wyjeżdżam na Florydę tak jak to wcześniej planowałem. Z tego, co wiem bariera jej jeszcze nie pochłonęła. Jeszcze raz dziękuje ci za kombinezon niestety już na mnie nie pasuje. Jednak wysyłam ci prezent na pożegnanie. Nigdy nie robiłem prezentów, ale trzeba się odwdzięczyć za twoją szczodrość. Widziałem twój dom i ty chyba lubisz cenne kamienie, dlatego wysyłam ci ten diament. Mam nadzieje, że u ciebie wszystko dobrze. Nie musisz odpisywać. Gdy to będziesz czytać będę już zapewne daleko stąd. Twój przyjaciel Jim. PS. Radzę posprzątać jeden z pokoi. Tam był kompletny chaos." Poszedłem wysłać list w biurze, po czym wróciłem do pokoju i szykowałem się do wyjazdu.
  6. Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę przed sobą. Moje oczy niemal wychodziły mi z orbit. Tyle lat poszukiwań i nareszcie dotarłem do tego miejsce. To jest po prostu zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe. Czyli to od początku było mi przeznaczone a cutie mark na drzwiach to potwierdza. Cała wiedza spisywana przez najpotężniejsze jednorożce i istoty, o których już dawno zapomniano stoi tu teraz przede mną. Jednak wiedziałem, że należy zawsze uważać. Nigdy nie wiadomo, co się może za tym wszystkim czaić. Powoli podszedłem do jednej z półek. Po czym złapałem głęboki oddech. Następnie ściągnąłem jedną z książek. Po czym powoli ją otworzyłem.
  7. Byłem wykończony bieganiem nie wiedziałem, kiedy w końcu się to skończy. Ale nie chciałem się poddawać musiałem się dostać na górę. W pewnym momencie usłyszałem szepty nie umiałem ich zrozumieć i nie wiedziałem, co miały oznaczać. Hmm czyżby powoli to miejsce chciało doprowadzić mnie do szaleństwa. W końcu się udało dotarłem ujrzałem trójkę dziwnych drzwi każde z innym symbolem. Lecz nagle na mojej twarzy pojawił się szok. Jedne z drzwi miały mój cutie mark. Czyżby to było zawsze moje przeznaczenie? Czyżby to miejsce miało mi dać więcej odpowiedzi niż się spodziewałem? Wkrótce się przekonam. Nie czekałem dłużej powoli spróbowałem otworzyć drzwi z moim cutie markiem.
  8. W odcinku "huragonowa Fluttershy". Siła jej skrzydeł wynosiła pół punktu.
  9. Ku mojej radości klucz pasował. Nagle, gdy go użyłem ponownie ujrzałem światło. Lecz tym razem nie było tak silne i nie oślepiło mnie. Spostrzegłem, że biblioteczka się otworzyła a za nią były jakieś schody. Nie byłem pewny, co może mnie czekać dalej. Jednak, jeśli tu zostanę to raczej do niczego nie dojdę a wszystko wskazywało, że biblioteka może być niedaleko. Nie zastanawiając się ani chwili dłużej wszedłem na chody i zacząłem biec po nich w górę.
  10. Zrobił park balonikowy. Po czym jeden z baloników przewrócił Pinkie i wszystkie baloniki się z niej śmiały. Potem wmówił jej że przyjaciółki śmieją się z niej cały czas. Po tym wszystkim Pinkie zmieniła się w gbura.
  11. -Nie martw się. Większość życia przeżyłem w lasach. Jeśli są tu te rośli znajdę je.
  12. -Dobra pójdę się rozejrzeć może uda mi się coś znaleźć
  13. Podszedłem przyjrzeć się rannemu towarzyszowi przy okazji ściągając resztki zgniecionego pająka z pleców. -To nie wygląda za dobrze. Ale chyba jad nie doprowadził do żadnego paraliżu. Mimo wszystko może być zabójcy.
  14. Zawartość książki była niesamowita nigdy czegoś takiego nie widziałem. Gdy przeczytałem całą zawartość. Nagle zauważyłem niewielki napis. Byłem w kompletnym szoku z moich oczu zaczęły lecieć łzy radości. -Tak!! Wiedziałem, że ona istnieje. Tyle lat poszukiwań zgłębiania wiedzy. A teraz jestem tak blisko. Nic mnie nie zatrzyma muszę ją znaleźć. Gdy posiądę całą jej wiedze nawet królewskie siostry będą musiały się ze mną liczyć. Wziąłem książkę nie chciałem tu zostawiać czegoś tak cennego. Nagle spostrzegłem dziurkę od klucza w miejscu książki. Chwilę pomyślałem. -A gdybym tak. Powoli wyciągnąłem klucz, który znalazłem w biurku, po czym wsadziłem go w dziurkę mając nadzieje, że to zadziała.
  15. Chwyciłem swój miecz, po czym z groźnym rykiem rzuciłem się na bestie. Wymachiwałem mieczem zabijając kolejne robale. Nagle jeden z nich osiadł mi na plecach nie mogąc go ściągnąć położyłem się na ziemi na plecach zgniatając go. Jednak nim zdążyłem się podnieść kolejne robactwo już na mnie nacierało nie dając mi szansy, aby wstać. Szybko wrzasnąłem na warga by mi dopomógł. Bestia ustawiła się obok pokazując swoje kły napastnikom.
  16. Gdy światło wystrzeliło prosto w moje oczy. Przewróciłem się na grzbiet, po czym zacząłem trzeć oczy kopytem. Powoli mój wzrok powracał. -Co to było?! Spytałem sam siebie będąc jeszcze w szoku po dziwnym zjawisku. Nagle spostrzegłem, że coś się zmieniło książki pełne druku stały się puste. A pusta książka wypełniła się drukiem i pojawił się tytuł. "Sekrety Limbo"? Kto to niby jest? Dziwne nigdy o nim nie słyszałem. Ale nie bez powodu ktoś zadał sobie tyle trudu tak zabezpieczyć te księgę Ponownie na moim pyszczku pojawił się uśmiech. Powoli otworzyłem książkę by obejrzeć jej zwartość.
  17. Sięgnąłem po swój miecz, po czym wstałem. Obserwowałem całą okolice i otaczające nas plugastwo oczekiwałem już tylko na odpowiedni moment do ataku. -Radzę wam mówić po coście tu przyszli. Bo inaczej ja pierwszy do was podejdę a wtedy będziecie tego żałować.
  18. Siedziałem w milczeniu obok mnie leżał mój wierny warg. Widać, że był wściekły. Domyślałem się, dlaczego wyczuwałem smród tego plugastwa wokół nas. Pytanie tylko brzmiało, na co oni czekają? W każdym razie pozostawałem w gotowości do ataku.
  19. Otworzyłem książkę okazała się pusta znów tylko ten krzyż. No tak, czego innego się spodziewać brak tytułu to i oczywiście brak zawartości do przeczytania szkoda. Znów spojrzałem na tytuły książek. Hmm dziwne to brzmi całkiem znajomo. Wyciągnąłem tajemniczy liścik. Tytuły pasują całkiem do zawartości liścika. Co to może znaczyć? Niech no się zastanowię. Czyżby księżyc miał się wznieść nad góry Equestrii wtedy dźwięki nocy ujawnią jakąś prawdę? Hmm zastanawiające. Pozostaje jeszcze sprawa krzyża w książkach a gdybym je tak ułożył by każda pomalowana część tworzyła krzyż cóż warto spróbować.
  20. Zawartość książek nie pokazywała nic nadzwyczajnego. Jednak tytuły były dosyć interesujące. Czyżby to w nich kryła się jakaś odpowiedź? Kolejną rzeczą, która zwróciła moją uwagę był dziwny krzyż w każdej z książek znajdował się na ostatniej stronie i w każdej była zamalowana inna jego część. Co to może znaczyć? Nagle spostrzegłem kolejną książkę. Zwróciła moją uwagę z powodu braku tytułu. Było to dosyć dziwne. Nie czekając dłużej chwyciłem książkę, po czym ją otworzyłem.
  21. Rozejrzałem się po biblioteczce. Zbiór książek był całkiem imponujący. Zawsze lubiłem poszerzać wiedzę. A książki w tym wypadku były najbardziej użyteczne poza tym mogły mi zdradzić nieco więcej informacji o tym tajemniczym miejscu. Moją szczególną uwagę zwróciły cztery książki. Wszystkie były dziwnie zaznaczone a nikt nigdy nic nie zaznacza bez powodu. Nie czekając ani chwili dłużej powoli zacząłem zgłębiać lektury z biblioteczki.
  22. Lampa nie działała co niezbyt mnie ucieszyło. Miałem nadzieje, że pozwoli mi bardziej rozświetlić mrok tego miejsca. Następnie skupiłem się na dzienniku. Jego zapiski były ciekawe. Można było z nich wywnioskować, że ktoś był tu przede mną. Pytanie brzmi tylko, co się stało z autorem tekstu i co chciał napisać zanim mu przerwano. Nagle wszędzie rozbłysły pochodnie i zaczęły świecić niebieskim ogniem. Wyglądało mi to na użycie jakiejś magii. Być może ktoś mnie obserwował i dobrze się przy tym bawił. Rozejrzałem się po pokoju. Nie wyglądał zachęcająco, ale widywałem już gorsze miejsca. Moją uwagę przykuła biblioteczka a na pyszczku pojawił się uśmiech. Podszedłem, aby ją dokładnie zbadać przy okazji wziąłem klucz, tajemniczy liścik i dziennik uznając, że mogą mi się jeszcze do czegoś przydać.
  23. W szufladach znalazłem klucz. Nie wiedziałem, co może otwierać, ale byłem pewny, że może mi się jeszcze do czegoś przydać. Drugim znaleziskiem był tajemniczy liścik. Jego treść nie wyglądała na pomocną. Jednak wiele razy życie pokazywało mi, że coś, co bywa niepozorne może być rzeczą najważniejszą. Widząc, że w szufladach niema nic więcej. Postanowiłem dokładnie zbadać rzeczy leżące na dziwnym biurku.
  24. Świeczka nie wiele mi pomogła. Mrok, który otaczał to pomieszczenie przerażał mnie. Zacząłem przyglądać się tajemniczym meblom i zastanawiać, kto ich mógł do tej pory używać. Widywałem różne zabytkowe pozostałości podczas swoich wędrówek, ale te nie przypominały ani trochę takich, które do tej pory widywałem. Ostatecznie postanowiłem otworzyć szuflady biurka z nadzieją, że znajdę tam jakieś ciekawe rzeczy, które pomogą mi wyjaśnić te dziwną sytuację.
  25. Gdy widziałem jak zabierali Austina. Byłem w szoku wszystkim tym, co się teraz działo wokół nas. Ponownie spojrzałem na Michaela -Czy nie uważasz, że powinniśmy wprowadzić karantannę? To może być niebezpieczne nie wiemy, co za wirus zaatakował Austina. Jeśli to się rozniesie może zagrozić wszystkim w okolicy.
×
×
  • Utwórz nowe...