-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
Add uderzył Marka w brzuch, odrzucił go od siebie. - Wątpię. - stwierdził, rzucili się na siebie, ich walka wyglądała trochę jak bójka, ale po chwili przeszła na wyższy poziom, Add oberwał jakimś dziwacznym pociskiem i zachwiał się. Wtedy Mark złapał go za rękę i zaczął go okładać po twarzy, po chwili to Add złapał jego rękę i sytuacje się odwróciły. Ostatni cios Adda był naładowany więc część skóry Marka trochę się przypiekła.
-
- Zabijam konkurencje. - stwierdził oschle Mark. Podszedł do Adda i uderzył go w brzuch. - I jak na razie idzie dobrze. - powiedział. Ku zdziwieniu Marka Add złapał go za koszulę. - Wątpię. - zaśmiał się maniakalnie. Uderzył Marka kilka razy w twarz, wciąż go trzymał. - Powiedzmy że to taka, Gra o Tron, ja chronię króla a on chce go zabić. - powiedział. Kopnął Marka w brzuch. Złapał go za włosy i pociągnął do okna przez które go wyrzucił. Mark spadł na ziemie, pokaleczony od szkła, sam Add wyskoczył za nim. Podniósł go. - Jak cię zwą? - zapytał oschle. - Drake. - powiedział Mark, uderzył Adda w brzuch po czym przygwoździł go do ściany. - Ale na szczęście zginiesz nim to rozpowiesz. - powiedział.
-
Mark uśmiechnął i się. - Pa. - pożegnał się nim Yuki sobie poszła. Potem poszedł do pokoju i wszedł. Nie oczekiwanie za koszulkę złapał go Add i przygwoździł go do ściany. Przystawił mu skalpel do gardła. - Słuchaj uważnie kupo gówna! - zaczął Add. - O... wielki zły Lord Protektor. - przerwał mu Mark złośliwie się uśmiechając. - Jesteś w złej sytuacji do żartów. - stwierdził Add przyciskając skalpel mocniej. - Gadaj natychmiast, czego chcesz! - rozkazał. - Władzy, nad całym naszym gatunkiem. Lucyfer nie daje sobie rady. Mephisto zresztą też. Pora na nowego króla! - zaśmiał się maniakalnie Mark. Złapał Adda za koszulę i rzucił nim w ścianę przebijając ją. Add zatrzymał się na ścianie w swoim pokoju obok. (To jest pokój dziewczyn da?) - Nosz kurr... - przeklął. Stanął na ziemi. Mark z kolei wszedł przez dziurę z maniakalnym uśmiechem. Wyglądał inaczej niż wcześniej, jakby mroczniej. - Wiesz Lordzie Protektorze. Nie jesteś dla mnie wyzwaniem... - stwierdził.
-
Och, jakie szczęście. Jutro na ósmą a nie siódmą.
-
((O ile się nie mylę, nie możesz pisać kolorem)) Gdy przedmiot ostygł, Aisha ostrożnie zabrała go do domu. Gdy była w domu, położyła jajko na poduszce i gapiła się na nie. Nie wiedziała co to jest. Po pewnym czasie gapienia się, padła na łóżko i zasnęła.
-
Aisha, nie świadoma czegokolwiek leżała na górze swojego piętrowego łóżka, jako iż książka którą czytała skończyła się, zawisła na łóżku tak że miała doskonały dostęp do biurka pełnego książek, brała każdą oddzielnie i mamrotała coś o tym że już je czytała. Westchnęła a potem zeszła z łóżka. Ubrała się i wyszła na zewnątrz. Jako iż miała chwilę drogi do najbliżej biblioteki, a jej dom był raczej jednym z tych z dala od miasta, zaczęła nucić. Po chwili usłyszała okropny łoskot, przez który aż zakryła uszy. Spojrzała w stronę z której dobiegł, widziała co prawda że coś się zniszczyło ale nie widziała jeszcze dlaczego. Pobiegła w tamtą stronę i znalazła... jajko? Albo coś w kształcie jajka. - Co to ma być? - zapytała samą siebie podchodząc do kryształowego jajka i biorąc je do ręki. Było gorące więc zaraz je upuściła. - Ała... - mruknęła patrząc na rękę.
-
((Phoenix, będziesz jeszcze prowadzić tę sesje jak wrócisz na to forum? .-.)) - Dobra, to kto z kim się bije i czemu? - zapytała.
-
Każdemu kto nie jest bezrobotnym z którego rodzice są dumni (czyt. studentem) życzę powodzenia.
-
*siada na krzesełku składanym* Cóż, chyba zapisze się po raz trzeci... skomentował bym to jakoś mrocznie czy coś ale nie. Wyślijcie mnie na arenę!
-
Farkas raczej nie wcinał się w dyskusje. Mieszał widelcem w jajku nieobecnym wzrokiem gapiąc się na talerz, przy okazji zastanawiając się nad obecną sytuacją. - Cholerne ministerstwo i ta różowa ropucha... - mruknął po islandzku pod nosem.
- 228 odpowiedzi
-
- hogwart
- harry potter
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
Mam nadzieje że tutejszy zły nie będzie taki jak w twojej sesji ze szkołą bo to na prawdę odbiera chęć do zabawy. Chciałem zagrać facetem ale nie mam żadnej męskiej postaci wymyślonej :/ Imię: Aisha Nazwisko: Saga (Saga to w łacinie wiedźma) Wiek: 18 Wygląd: Charakter: Neutralnie dobra, optymistka, wesoła. Orientacja: Hetero Rodzina: Ojciec - Rob Sage, Matka - Sarah Sage. Hobby: książki. Umiejętności: Wiedza, głównym atutem Aishy jest wiedza, jest niespotykanie inteligentna i przebiegła, czasami można odnieść wrażenie że każde słowo zna twoje ruchy nim ty je nawet wykonasz, potrafi też zmusić ludzi do pomocy jej dzięki świetnemu talentowi aktorskiemu. Wygląd jajka:
-
(to żeś poprawił...) - Nie. - powiedział. - Teraz trzeba na niego poczekać. - stwierdził.
-
- A co chcesz porobić? - zapytał. - To dobrze. - wyszczerzył się i poszedł za Zarakim.
-
- No cóż, trudno. - powiedział Mark. - Chcesz coś jeszcze porobić? - zapytał. - A nie ma tam jeszcze jednego kolesia? - zapytał Add.
-
- Tylko go nie zabijmy, na razie musimy go dorwać kiedy nie będzie wokół niego ludzi. - powiedział.
-
- Ta. - przytaknął Mark. Złapał Yuki za rękę i poszedł razem z nią do internatu. - Widzę że jesteś swój chłop. - wyszczerzył się i wyciągnął z pod poduszki torbę, wziął kilka skalpeli i ukrył je po wewnętrznej stronie płaszcza. ((strój Adda
-
- Ta, nie muszę. Ale ty za to z tymi wyglądasz uroczo. - powiedział.
-
- Oprócz tego że jesteś silniejszy od ludzi i mogę używać słabej magii to nic. - powiedział.
-
- Ja nie jestem demonem więc nie mam. - odpowiedział. ((Mark przecież mówił że jest tylko pół demonem ))
-
- W sumie nie aż tak dziwne. - Stwierdził Mark. - Cóż, to różnie bywa, niektóre mają: rogi, skrzydła, ogon, ale potrafią sprawić że nie widać go, inne mają tylko rogi, a inne nic. - wyjaśnił.
-
Wczoraj grałem kilkugodzinną grę w Heroses III z kolegą przez neta. Lubię tę grę, ale pewnie i tak kupię szóstkę tylko po to żeby ją mieć. Ulubiony zamek pod względem rozgrywki: Nekropolia Znienawidzony zamek pod względem rozgrywki: Bastion Ulubiony zamek pod względem klimatu: Nekropolia Nielubiany zamek pod względem klimatu: brak Ulubiony bohater: Sandro Nielubiany bohater: nie mam. Ulubiona jednostka: Arcy-lisze Znienawidzona jednostka: kusznicy. Ulubiona magia: Każda jaką mają nekromanci. Ulubione zaklęcie: Fala śmierci.
-
Imię, nazwisko, pseudonim: Light Bringer Płeć: ogier Rasa: jednorożec, nekromanta Wygląd: Historia: Light Bringer, na początku swego życia był zwykłym magiem, pracującym u któregoś z lordów. Sztuki magiczne nie były dla niego tajemnicą. Bał się jednak śmierci. Po pewnym czasie jego poszukiwanie życie wiecznego zaprowadziło go do nekromancji. Wkrótce po zaczęciu badań nad tą dziedziną magii został uznany za zdrajce. Udało mu się jednak uciec od swego władcy, z początku ukrył się w jakiejś jaskini i kontynuował swe badania. Po kilku latach prac wiedział już czego dokonać aby stać się nieśmiertelnym. Co prawda nie miał jeszcze na to warunków ale część jego planu była już ukończona. Wykorzystując trupy podbił miasto władcy u którego wcześniej pracował. Jego plan był coraz bliższy końca. Rozwijał swe miasto, kontynuując zdobywanie dusz do rytuału. Niestety, dobroczyńców którzy mogli by posłużyć jako zapłata w czasie rytuału nie była wystarczająca, a on był coraz bliższy śmierci. Musiał zacząć działać, jeśli dusze nie przybędą do niego, on musi przybyć po dusze. Niestety, nie może pozbawić miasta bez obrony, ale jego moce wystarczą by dać radę samemu. Świat poczuje jego potęgę. ,, Potęgę jednego poprzedza śmierć wielu. - Light Bringer'' Wiek: 42 lata Ekwipunek: Płaszcz nieumarłego króla- zwiększa moc nekromanty, (wygląda nieco jak skrzydła) Amulet Śmierci - chroni nieumarłe jednostki przed zaklęciem zniszczenie nieumarłych Nazwa rządzonego miasta: Dark Eternal, same miasto jest dość skromne, jak na razie. Siedzibą władcy jest wieża, są co prawda groby i szkieletornia ale nie ma tego jeszcze wiele.
- 11 odpowiedzi
-
- Heroes of M&M
- Fantasy
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
Nie wiem, ale coś w nich sprawia że są straszne. (może masz to w sobie może to yaoi ._.)
-
Nawet nie postacie a same twoje odpisy.
-
- Krótko. Rok, góra półtora. - odpowiedział.