-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
- To od której do której możesz? - zapytał.
-
- To około której się spotkamy? - zapytał.
-
- Ty, faktycznie. Prawie o tym zapomniałem. To idziemy czy raczej nie dasz rady? - zapytał.
-
Jonathan wyciągnął telefon i spojrzał. - Środa. - odpowiedział.
-
- No, całkiem spory. - przytaknął.
-
- No cóż, on jest wolnym człowiekiem, wolno myśli, wolno działa. - stwierdził wzruszając ramionami.
-
- Ta, ja też. - powiedział opierając głowę o drzewo.
-
- Dobra, wszystko good, możemy spadać? - zapytał Rina.
-
((Dobra olejmy go i chodźmy wreszcie do tej opuszczonej szkoły)) - Niestety jeszcze nie. - powiedział siadając na ziemi. Westchnął,
-
Jonathan wzruszył ramionami. Blair w tym czasie wciaż słuchała muzyki. Kiwała się w rytm z uśmiechem i zamknietymi oczami.
-
Jonathan oparł się o drzewo. - Nie dał bym nawet rady żyć z taką świadomością.- powiedział.
-
((On nie odpisze do jutra do około 11.)) Jonathan podniósł się. Był w zasadzie wyższy od Brake chociaż nie zdziwiło go to. Był wysoką osobą. - Sądzę że można tak to nazwać. - stwierdził.
-
((odsyła do strony google, musisz kliknąć pokaż obraz w nowej karcie czy cuś takiego)) - Ok, to jeszcze tylko Vergil. - mruknął pod nosem. Blair zabrała jedną słuchawkę Jonathanowi i też zaczęła słuchać.
-
((Aż takie to istotnie?)) Jonathan usiadł na ziemi. Powoli zaczynał się nudzić, wyjął słuchawki i puścił sobie muzykę.
-
((Ale ich obu nie ma... nie możemy założyć że powiedzieli?))
-
- Co kto lubi. - mruknął po szwedzku i wzruszył ramionami. Blair zamieniła się w wronę i usiadła na ramieniu Jonathana.
-
Jonathan wzruszył ramionami. - Chodzi mi o to że wyglądasz trochę jakbyś wyrwał się z innej epoki. - stwierdził.
-
- Ale raczej dziwacznie, zacznijmy od tego że ma białe włosy i wygląda jakby chciał ubrać się w stylu wiktoriańskim. - powiedział.
-
- Na pewno zdziwi ich jego wygląd. - stwierdził.
-
Jonathan spojrzał na Blair. - Ty potrafisz mówić? - Blair tylko pokręciła przecząco głową i wzruszyła ramionami. - Mhm... Cóż, to ja będę musiał nauczyć cię języka migowego. - stwierdził.
-
Blair spojrzała zdziwiona na Lorence. Jak to jej? To znaczy że ona ma dwa chowańce? Potem spojrzała na Jonathana i znowu na Lorence.
-
Blair widząc że Jonathan raczej nie zrozumiał o co jej chodziło podeszła do niego i przytulia się. - Czy ty się łasisz? - zapytał zdziwiony na co Blair kiwnęła głową.
-
Blair przyglądała się Lorence i Brake'owi, potem spojrzała na Jonathana tak jakby chciała mu uświadomić że on też ma ją przytulić.
-
((Chyba to Luce wybiera jakie to zwierze no i nie było formułki nie masz chowańca noobie.)) Blair przyglądała się Vergilowi. Wzruszyła ramionami i spojrzała na Jonathana, potem na Lorence.
-
- Jak coś znajdziesz daj mi znać. - poprosił.