-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
- Jakieś dwa. Nie wiedziałem jednak co ty będziesz chciała zobaczyć. - powiedział.
-
Jonathan uśmiechnął się. - No to możemy iść. - powiedział. Złapał Lorence pod ramię i skierował się razem z nią w stronę kina. - Wybrałaś już jakiś film? - zapytał.
-
Jonathan dotarł do domu Elizy, nie wiedział które mieszkanie, ani jak ma na nazwisko więc zatrzymał się pod blokiem z nadzieją że Lorence go zauważy.
-
Jonathan wrócił do domu, zauważył że zaraz powinien wyjść. Blair w tym czasie wleciała przez uchylone okno. Usiadła na kanapie i westchnęła. Jonathan przebrał się w jakieś lepsze ubranie. Zrobił jeszcze kilka rzeczy i wszedł do salonu, przywitał się z Blair. Zabrał pieniądze. Napił się jeszcze i wyszedł z domu, miał do domu Elizy spory kawałek ale szedł dość powoli, tak aby nie przyjść za wcześnie. Jednak też nie za późno.
-
Blair pomachała Kuro gdy ten odchodził. Potem pożegnała się z Breakiem i poszła w stronę domu Jonathana.
-
Blair nie za bardzo miała się jak przedstawić. Spojrzała na Breaka z nadzieją że ten zrozumie o co jej chodzi i przedstawi ją. Jonathan wyszedł ze szkoły i skierował się do domu. Miał ochotę się położyć jednak musiał iść najpierw na zakupy. Gdy wrócił do domu nie zdziwił się że Blair nie ma. Wziął pieniądze i poszedł do najbliższego marketu.
-
Blair spojrzała na grupkę ludzi. Wyglądali jakby chcieli im coś zrobic. Mimo iż Blair na taką nie wyglądała, dała by radę się obronić. Poszła jednak za Breakiem.
-
Blair przytaknęła. Zjadła kolejnego cukierka. Teraz zrozumiała że kiedy Lorence mówiła że Jonathan jest jej miała na myśli to że są razem. Zrobiła facepalma.
-
[Gra] Liceum Nauk Magicznych (Czy może raczej życie w internacie?)
temat napisał nowy post w Archiwum
((But by się nie zapalił... ))- 1056 odpowiedzi
-
- internackie życie
- zabawa
- (i 3 więcej)
-
Blair wzruszyła ramionami. Ona lubiła Jonathana za same jego zachowanie, czuła też że to dobra osoba ale było w nim coś dziwnego. Zamyśliła się.
-
Blair przytaknęła, chciała dodać że bardzo ale nie potrafiła mówić.
-
Blair przytaknęła. Coraz bardziej cieszyła się z tego że była chowańcem Jonathana.
-
Blair ucieszyła się że nie musiała nawet prosić. Popatrzyła na Breaka z wdzięcznością i wzięła cykierki, zjadła jednego. Nawet je polubiła.
-
Blair zobaczywszy Braeka na ławce zaminiła się w człowieka i podeszła do niego i usiadła obok. Szturchnęła go lekko.
-
Jonathan siedział znudzony na lekcjach. Jak zwykle nic specjalnego. Chociaż dzień zapowiadał się dobrze. Blair w tym czasie spacerowała, a raczej błądziła po mieście, nie przeszkadzało jej to, była bardzo wesoła co trochę gryzło się z jej wyglądem, wyglądała raczej jakby powinna narzekać na cały świat a nie błądzić z uśmiechem po ulicach. Często ludzi gapili się na nią ale jej to nie przeszkadzało. Po pewnym czasie zamieniła się w wronę i poleciała do parku gdzie spotkała inne wrony, jednak zwyczajne.
-
Czasami miewam sny na Javie...
-
Jonathan dotarł do szkoły, poszedł do klasy, Blair zaś została na zewnątrz. Jako iż nie miała pomysłu co ze sobą zrobić to zamieniła się w człowieka i poszła obejrzeć trochę okolicę.
-
Jonathan wstał rano, był dość zmęczony. Ostatnimi czasy słabo spał. Wyszedł z pokoju, w salonie zauważył kartkę od rodziców na której pisało że nie będzie ich kilka dni, westchnął i poszedł do kuchni gdzie ku własnemu zaskoczeniu zobaczył Blair smażącą coś. Gdy go usłyszała odwróciła się i uśmiechnęła. - Nie wiedziałem że potrafisz gotować... - stwierdził. Blair wzruszyła ramionami. Jonathan usiadł na krześle. Po chwili Blair podała mu omleta. - Kurde, nigdy więcej zupek z tytki. Dzięki. - powiedział uśmiechając się i zaczął jeść. Gdy skończył, wykąpał się, przebrał, zabrał plecak i poszedł do szkoły. Blair w formie wrony siedziała mu na ramieniu.
-
((Robimy jeszcze coś szczególnego czy można kończyć dzień?))
-
Jonathan poszedł do pokoju. Wrona zeskoczyła z jego ramienia zamieniła się w człowieka i położyła na łóżku. - Umm... chyba raczej nie możesz spać ze mną. - powiedział, Blair znów zmieniła się w wronę i usiadła na parapecie, po chwili zasnęła. Jonathan przebrał się i poszedł spać. ((Damn it!))
-
NLR vs SE [duosesja][tymczasowo zamknięta z powodu braku odpisów graczy]
temat napisał nowy post w Kapi
Night słysząc eksplozję i widząc blask wiedział że granat poleciał. Wychylił się delikatnie i zauważył że robot wciąż działa. Obracał się jednak w stronę klaczy. - Cholera... muszę jej jakoś pomóc... co robić co robić? - pomyślał szukając czegoś przydatnego. Niestety nie miał przy sobie nic co by mu pomogło, przynajmniej w tej sytuacji. Wyciągnął pistolet i zaczął strzelać. Wiedział że nie zniszczy robota ale może chociaż zwróci jego uwagę na siebie tak by klacz mogła rzucić drugim granatem. -
Jonathan wyjął z uszy Blair słuchawki, ta spojrzała na niego z pretensją. - Jutro będziesz sama w domu. Tylko ogranicz zamienianie się w człowieka dobra? - poprosił, Blair kiwnęła głową na znak że rozumie i wskazała na słuchawki z nadzieją w oczach. Jonathan oddał jej słuchawki a ta uśmiechnęła się i znowu zaczęła słuchać muzyki.
-
[Gra] Liceum Nauk Magicznych (Czy może raczej życie w internacie?)
temat napisał nowy post w Archiwum
- Ognisko jest niskie, nic jej nie będzie. - powiedział. - Poza tym nie zapali się od samego dotknięcia ognia.- 1056 odpowiedzi
-
- internackie życie
- zabawa
- (i 3 więcej)
-
- Ok. Czyli podejdę. - powiedział.
-
- To około siedemnastej? Podejść po ciebie czy pod kinem? - zapytał.