-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
White wszedł na łóżko, - Gravity... - powiedział znowu teraz przy okazji delikatnie szturchnął klacz.
-
- Gravity? - powiedział cicho. Przysuwając się bliżej łóżka.
-
White usłyszał że Gravity coś mówi, nie usłyszał dokładnie co ale poszedł cicho na górę, spojrzał tylko na nią i zauważywszy że się wierci uznał że śni się jej koszmar, podszedł bliżej łóżka i przez chwilę myślał czy jej nie obudzić.
-
White odłożył torbę, uśmiechnął się jeszcze patrząc na śpiącą Gravity i zszedł na dół. Położył się na kanapie, ale jeszcze nie zasypiał.
-
White wziął już ostatnią rzecz, naszyjnik, jak się okazało otwierał się. Przyglądał się przez chwilę zdjęciu w środku. Uśmiechnął się ale to również schował. Wziął pudełko i zaniósł rzeczy na górę.
-
White zaczął zbierać zdjęcia przy okazji patrząc na każde. Co chwilę uśmiechał się pod nosem, ale szybko odkładał je do pudełka.
-
White zauważył że Gravity nie wzięła ze sobą swoich rzeczy, postanowił zanieść je jej, założył torbę na ramię i gdy chciał wziąć szkatułkę ta wyślizgnęła mu się z kopytek, upadła na ziemię i otworzyła się rozsypując po podłodze zdjęcia. - Ojć... - mruknął.
-
- Dużo dziś przeszłaś, a poza tym ta kanapa i tak jest wygodna. Śpij dobrze. - powiedział i uśmiechnął się.
-
- Tutaj najpewniej. - odpowiedział. - Kanapa też jest z chmury więc podobnie. - powiedział.
-
- Na górze jest łóżko. - powiedział. - Pościeli zmieniać nie trzeba bo to też chmura. - dodał.
-
- Och, rozumiem. - powiedział i uśmiechnął się. Po chwili usiadł na fotelu i zaczął popijać niedokończoną kawę.
-
White wziął chipsy i zaniósł je Gravity. Podał je. - Jeśli to nie problem, mogę się dowiedzieć co w tym trzymasz? - wskazał na pudełko. - Nie musisz mówić dokładnie.
-
- Ogólnie mogę zrobić coś do jedzenia, ale mam też paluszki, chipsy i popcorn. - odpowiedział.
-
- Spoko. - powiedział i uśmiechnął się. - Chcesz coś do jedzenia? - zapytał.
-
- Może następnym razem zagram Flesh Storm to pójdzie szybciej, - zażartowała. - Ciekawe, przyznaje. Ale chyba na razie zostanę przy staromodnych metodach. - Stwierdziła kładąc miecz na ziemi.
-
- Spoko... - powiedziała. - Ciekawe jak to zadziała... - mruknęła do siebie i zaczęła grać Lightning Strike Twice.
-
- Dość zwyczajnie, ale pewnie i tak dla ciebie dziwacznie. W końcu nigdy nie byłaś w Cloudsdale. - stwierdził odkładając torbę. - Cóż, rozgość się. - powiedział.
-
- Nie wiem jak to tutaj działa, ja nigdy nic nie podpaliłam gitarą. - stwierdziła biorąc gitarę. - Jakiś specjalny rytm czy cokolwiek wystarczy? - zapytała.
-
- Ta, zabawne uczucie. To fakt. - powiedział, - ja ją wezmę. - wziął torbę, - chodź. Zaprowadzę cię. - powiedział i ruszył do przodu.
-
- Ta. - powiedział. - Ale torbę będziesz musiała trzymać sama, ja będę musiał trzymać ciebie. - powiedział. Wyszedł z Gravity na zewnątrz. Złapał ją i zaczął lecieć. - Ciężej niż zwykle... - powiedział do siebie ale leciał do góry.
-
- Spoko. - odpowiedziała, - Przydało by się ogień rozpalić w miarę możliwości. - dodała rozglądając się.
-
- Nie zajrzę do środka. - obiecał i zaczął ich szukać. Po chwili udało mu się znaleźć oba przedmioty, chciał przez chwilę zajrzeć do niego ale zrezygnował. - Mam. - powiedział głośno.
-
White złapał Gravity i poleciał z nią do jej domu. Odstawił ją przednim. - To, pomóc ci się spakować?
-
- Ciekawie to wygląda, no w każdym razie, dzięki. - powiedział, - to idziemy po twoje rzeczy? - zapytał Gravity.
-
- No i teraz pytanie czy dasz radę zrobić coś takiego. - Zapytał Black Stara.