Skocz do zawartości

Bosman

Brony
  • Zawartość

    1941
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Bosman

  1. Chłopak, zanim wyszedł za dziewczyną ubrał się w strój, który miał pożyczony od Teo. Zasłonił twarz chustą i schował broń. Na wszelki wypadek. Kiedy dotarł na miejsce wiedział, że wzięcie broni to był dobry pomysł. Dawno nie widział takiej speluny. Chłopak wiedział, że jeden zły ruch w tym miejscu i będzie problem. Trzymał się niedaleko dziewczyny. Bo ona miała się z kimś spotkać. A chłopak obserwował ją i okolice wokół niej. W razie czego mógł zareagować.
  2. David westchnął. - No tak. Ale tym razem idę z tobą. Nie możesz tak łazić bez jakiegokolwiek wsparcia. To niebezpieczne - Powiedział i dopił herbatę. - Więc skoro już idę z tobą to powiesz mi, gdzie się udajemy? - Zapytał chłopak, patrząc na dziewczynę. Był ciekawy jaki miała cel zwiedzić jakieś miejsce. W końcu jak ostatnio ją złapali to nie skończyło się dla niej dobrze. Teraz chłopak musiał przypilnować, żeby było inaczej.
  3. Chłopak podniósł głowę i spojrzał na dziewczynę lekko zdziwiony. - A gdzie chcesz jeszcze iść? - Zapytał. - Ja wiem, że jest wczesna pora, ale kręcisz się po terenie wojskowym. Jeśli ktoś cię przyłapie to nie będziesz miała wesoło - Dodał spokojnym tonem. On ją ostrzegał. Bo taka spokojna przechadzka po terenie wojskowym mogła mieć bardzo nieprzyjemne konsekwencje.
  4. Chłopak usiadł na przeciwko niej, Napił się trochę ze swojego kubka i popatrzył na dziewczynę. - I co zamierzasz teraz zrobić? - Zapytał kładąc rękę na stole. - Bo raczej nie będziesz kręciła się w okolicy przez następne parę godzin prawda? Jeszcze ktoś może cię zobaczyć - Powiedział. Martwił się o dziewczynę, bo naprawdę mu na niej zależało.
  5. Chłopak zauważył fakt, że ta byłe lekka, ale nie przyłożył do tego jakiejś wagi. Włożył do dwóch kubków dwie torebki czerwonej herbaty i zalał oba wrzątkiem. Postawił oba kubki na stoliku w kuchni. - No proszę bardzo. Ale jeśli chcesz się napić to musisz zejść z moich pleców - Powiedział chłopak z uśmiechem do niej. Cóż z drugiej strony nie chciał aby dziewczyna go puszczała. Lubił dotyk jej dłoni.
  6. Chłopak uśmiechnął się i poprowadził ją do salonu. Następnie poszedł do kuchni. - Chcesz herbaty Naho? - Zapytał chłopak patrząc na nią i delikatnie pogłaskał po głowie. Skoro już się do niego przytuliła to chłopak zaczął z nią chodzić po całym domu. - I widzę, że jesteś taka przytulaśna - Zaśmiał się chłopak i delikatnie pocałował ją w czoło.
  7. Chłopak zaśmiał się słysząc jej słowa. Przeszedł go delikatny dreszcz, kiedy ta szepnęła mu do ucha Popatrzył kątek oka na nią. - Nie wiem o czym ty mówisz - Zaśmiał się po czym doszedł do swojego domu. Tam otworzył drzwi i wszedł z nią do środka. - Witaj w moim domu. Nie jest to wasza baza, ale i tak jest miło i przytulie - Powiedział i pokazał jej wnętrze jego domu. Był ciekawy co ona powie. Poza tym dzięki temu zmniejszył ryzyko, że ktoś ją zobaczy. Czyli same plusy.
  8. Chłopak był już niedaleko swojego domu. - Rozumiem. Tak czy inaczej nie jestem pewny, czy to był dobry pomysł, nie mówiąc nikomu o tym, że idziesz. Bo zaraz Zero zacznie cię szukać. A sama wiesz, że on jest taką osobą, że będzie cię szukał i szukał aż cię nie znajdzie - Dodał chłopak uśmiechając się do niej lekko. - A teraz chyba wylądujesz u mnie w domu co? - Zaśmiał się i wskazał głową na swoje mieszkanie.
  9. Chłopak uśmiechnął sie. Nadal szedł w strone domu, trzymając na plecach dziewczynę. - Coś więc to jednak nie sprzęt a umiejętności. I to jak widać dobre - Przyznał patrząc przed siebie. - Centrala wie, że tutaj tak sobie chodzisz? Czy na własną rękę postanowiłaś się przejść? - Zapytał.
  10. Chłopak westchnął z ulgą, nie widząc nikogo wokół. Popatrzył na dziewczynę i zaśmiał się cicho. Zaczął powoli iść w stronę swojego domu. - Rozumiem. No faktycznie cisza i spokój. Fajnie by było, gdyby zawsze tak było - Powiedział bardziej do siebie, Jednak zainteresował go kamuflaż dziewczyny. - Pierwszy raz widzę coś takiego. Nie wiedziałem, że macie takie zaopatrzenie - Powiedział. cóż nigdy wcześnie nie spotkał się z takim sprzętem. Albo przynajmniej nikt mu nie powiedział, że coś takiego jest.
  11. Chłopak już po raz drugi dał się zajść tak blisko, że ktoś wskakuje mu na plecy. Popatrzył na nią, zobaczył płaszcz i uśmiechnął się. - Widzę, że masz nie tylko umiejętności ale również dobry sprzęt - Powiedział chłopak łapiąc dziewczynę tak, żeby ta nie spadła. - A powiesz mi co tutaj robisz? - Zapytał chłopak ciekawy. - Bo chyba nie przyszłaś tylko po to, aby mnie kontrolować prawda? - Zaśmiał się, rozglądając się czy czasem nikt nie idzie.
  12. Chłopak popatrzył za siebie, Uśmiechnął się lekko, słysząc jej słowa. Coraz bardziej podobała mu się ta dziewczyna. Zaskakiwała go na każdym kroku. - Jeśli wiesz, że nikogo nie będzie w pobliżu to możesz się pokazać. A w razie czego to pójdziemy do mnie. Nie powinni mnie teraz sprawdzać za często, bo w końcu będę osłaniał panią Gubernator - Powiedział i przyglądał się uważnie w promieniu kilku metrów przed sobą, gdzie ukryła się dziewczyna. Wątpił, że posiadała Geass, ale nie mógł wykluczyć i takiej możliwości.
  13. Chłopak słysząc, że dziewczyna stoi za nim odwrócił się gwałtownie. W końcu, gdyby ktoś ją zobaczył przy terenie wojskowym to mogłaby mieć kłopoty. Jednak nie zobaczył nikogo. Przyłożył ponownie telefon do ucha. - Ładnie tak żartować Naho? - Zapytał i uśmiechnął się lekko. - Chyba, że się przede mną ukrywasz? - Zapytał sprawdzając dla pewności jeszcze raz, czy dziewczyny nie ma za nim.
  14. Chłopak skinął głową i uśmiechnął się lekko. - Cóż cieszę się, że wszystko idzie dobrze. Może naprawdę uda nam się to wszystko naprawić - Powiedział chłopak przez telefon. - A ja się postaram jakoś za kilka dni przyjść do ciebie, na spotkanie. Bo przyznam się, że stęskniłem się za tobą - Powiedział do niej. Była to prawda. Przez ostatnie tygodnie nie wiedział się z Naho i zaczynało go to boleć. No ale na razie musiał czekać na dalsze rozkazy, lub nawet informację od samej pani gubernator.
  15. Chłopak westchnął i wyszedł z centrali. Zaczął powoli iść w stronę swojego domu. - Cieszę się, że mi ufasz - Powiedział z nutką goryczy. Cóż ufał dziewczynie a tu się okazuje, że ona i tak go śledzi. Cóż przynajmniej wiedział, że jest cała i zdrowa.Westchnął i uśmiechnął się lekko. - A teraz powiedz mi czy dowiedziałaś się czegoś w tym czasie naszej nowej pani gubernator. I jak idą przygotowania do utworzenia strefy wolnej Japonii. Bo to pierwszy krok do naprawy Japonii - Powiedział. Był na dworze więc wierzył, że nikt inny poza dziewczyną go nie obserwuje.
  16. Chłopak jednocześnie ucieszył się, że dziewczyna dzwoni, i zmartwił że ktoś może to posłuchać. Zaczął szybko iść w stronę wyjścia. - Witaj Naho. Tak U mnie wszystko dobrze. Nie masz się co martwić. Zostałem wybrany przez gubernator jako jej rycerz - Powiedział z nutką szczęścia w głosie. W końcu będzie chronił osobę, ktora chce pomóc Japoni. - A co tam u Ciebie. Jak sie sprawy mają? Jesteś cala? - Zapytał. Martwił się o dziewczynę. A nie mógł się wcześniej skontaktować.
  17. Chłopak pożegnał się z Shiro. Już miał iść do siebie, kiedy nagle usłyszał swój telefon. Wyciągnął go. Widząc nieznany numer zmartwił się. Jeśli to dzwonił ktoś z buntowników to musiał się przedstawić jako Nathaniel. A jeśli ktoś z wojska to musiał być Davidem. Chłopak odetchnął głęboko po czym odebrał. - Tak słucham? - Zapytał, starając się brzmieć jak najbardziej spokojnie i opanowanie. Był ciekawy kto do niego zadzwonił.
  18. Chłopak skinął głową. - Rozumiem. No cóż każdemu się zdarza - Zaśmiał się chłopak. - Cóż ja muszę czekać na rozkazy więc chyba wrócę do siebie, jeśli nie masz nic przeciwko. A jak tam wolna strefa Japonii? Jak wygląda sytuacja? - Zapytał David. Nie wiedział do końca czy ta strefa już doszła do skutku. Miał ostatnio za dużo spraw na głowie.
  19. Chłopak nie zdążył zareagować, słysząc, że ktoś jest za nim. Po chwili usłyszał Shiro i uśmiechnął się. - To cieszę się, że też się cieszysz - Powiedział David podnosząc się i poprawiając swoje ubranie i broń. Po chwili popatrzył na nią. - Cóż zobaczymy co będzie się dzieło, kiedy będę pilnował pani gubernator - Dodał po czym zniżył głos. - A co u naszych przyjaciół? - Zapytał. Liczył, że dziewczyna zrozumie, że chłopak myśli o Zero, Naho i reszcie buntowników. W końcu jakiś czas się z nimi nie kontaktował.
  20. Chłopak skinął głową i zasalutował generałowi. - Dziękuję za wspólną pracę generale. Obiecuję, że nie zawiodę - Powiedział po czym wyszedł. Idąc do siebie włączył telefon i napisał do Shiro. "Awansowałem. Zostałem rycerzem pani Gubernator. Teraz muszę czekać na dalsze wytyczne" - Chłopak uśmiechnął się lekko do siebie. Nie dość, że pomagał Japończykom to jeszcze zostanie rycerzem pani gubernator, która chciała im pomóc. Chłopak był szczęśliwy z obrotu sytuacji.
  21. Chłopak zastanawiał się przez chwilę. - Ja... Cóż to bardzo duże wyróżnienie - Powiedział uśmiechając się lekko. Po chwili namysłu odpowiedział. - Zgadzam się na jej propozycję. Zostanę rycerzem pani gubernator - Powiedział po czym nadal patrzył na generała. - Czy to oznacza, że nie będę już pod pana rozkazami? - Zapytał. Musiał się upewnić, czy dobrze zrozumiał. Nie był do końca pewny, co to oznaczało bycie rycerzem pani gubernator, ale była osobą tak wspaniałą, że chłopak nie mógł odmówić.
  22. Chłopak jeszcze chwilę głęboko.Widać było, że się trochę zmachał biegnąc tutaj. Usiadł na krześle, wskazanym mu przez generała. Myślał co może być powodem nagłego wezwania. - Co chce ze mną omówić pan generał? - Zapytał chłopak zdziwiony. Nie spodziewał się niczego. W przeciągu ostatnich tygodni niczego złego nie zrobił. Niestety też ograniczył przez to kontakt Naho oraz buntownikami, ale wolał nie ryzykować, że ktoś by go nakrył na kontaktowaniu się z Zero.
  23. ( Aż taki przeskok? ) Chłopak pędził ile mógł. - Cholera jakim cudem? - Zastanawiał się w biegu. Miał nadzieję, że generał nie będzie na niego za bardzo zły. W końcu każdemu się zdarza spóźnić. Fakt, że był w wojsku, gdzie obowiązywały inne zasady, ale liczył, że jego przełożony będzie miał lepszy dzień. Po chwili chłopak wbiegł do gabinetu generała. Zdyszany i zmęczony poprawił się szybko. - D-David Fereni m-melduje się na w-wezwanie - Powiedział zdyszany. - Przepraszam za spóźnienie. To się więcej nie powtórzy - Zapewnił chłopak, kiedy zaczerpnął powietrza.
  24. Chłopak popatrzył na nią i lekko skinął głową. - Trochę. Walczą o swój kraj. To się ceni. A nowa pani gubernator wydaje się być bardzo obiecującą osobą - Powiedział idąc za Shiro - Poza tym jest jedna ważna sprawa - Powiedział po czym ściszył głos. - Naho śledziła mnie. Widziała jak wchodzę do bazy. nie miałem wyboru. Musiałem jej powiedzieć, że jestem wojskowym. Ale tylko tyle wie - Powiedział dziewczynie. Lepiej, żeby ona wiedziała. W końcu trochę ją z nim łączy. I to nie było uczucie.
  25. Chłopak zasalutował, kiedy generał i pani gubernator wychodzili. Następnie popatrzył na Shiro i uśmiechnął się. - Po prostu powiedziałem o czym myślałem - Powiedział po czym podszedł bliżej Shiro, żeby nikt ich nie podsłuchał. - Przesłuchałem nagrania z przesłuchania Naho i Willa. Zresztą sama widziałaś, że jak oni wyglądali - Dodał. - Chciałem jakoś im pomóc. W końcu, gdy będzie strefa wolna to ludzie nie będą umierać A to dobry początek - Powiedział chłopak. - A co do rycerzy... sam nie wiem. Może - Chłopak nie do końca wiedział czy to dobrze, że ona się nim zainteresowała. Ale jeśli to miało im pomóc w naprawie Japonii to chłopak był gotowy na to.
×
×
  • Utwórz nowe...