Skocz do zawartości

Bosman

Brony
  • Zawartość

    1941
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Bosman

  1. David, widząc Teo uśmiechnął się lekko. Zobaczył jego przedramię i zastanowił się o co chodzi. O jakich szczepieniach mówił. Jednak uśmiechnął się lekko i odmachał mu. - Witaj Teo. Przyznam ci szczerze, że nie spodziewałem się, że ty jesteś żołnierzem. Chociaż byłeś pierwszą ciekawą osobą, którą tutaj zobaczyłem - Przyznał patrząc jak on siada przy stole. - No cóż teraz przynajmniej wiem, że jesteś zawodowym żołnierzem - dodał z lekkim uśmiechem patrząc na niego. - Jak się czuje Shiro? Bo ostatnio nie miałem za bardzo okazji z nią porozmawiać, a wiem, że wy utrzymujecie stały kontakt ze sobą - Uśmiechnął się i napił herbaty. Był ciekawy co może mu powiedzieć chłopak.
  2. Chłopak westchnął się patrząc na dziewczynę. Wtedy lisek wskoczył mu na kolana i zaczął drapać go pod pyszczkiem. - Rozumiem. Cóż ja jestem rycerzem księżniczki Kalypso. Więc tam gdzie ona się uda ja też tam będę - Powiedział chłopak patrząc na nią. Nie ruszał się z miejsca, bo nie chciał zrzucić z siebie. - Tylko uważajcie tam na siebie. Bo niestety wojna to nic przyjemnego... wiem coś o tym - Powiedział. No cóż sam był żołnierzem i wiedział, jak to jest narażać swoje życie. - Wiadomo coś więcej o nadchodzących atakach? - Zapytał po chwili cicho. Skoro Ruby powiedziała, że muszą się szykować to chłopakowi nie zostało nic innego jak mentalnie przygotować się na wojnę.
  3. Chłopak skinął głową, patrząc na dziewczynę. Uśmiechnął się lekko. - Rozumiem. Cóż najważniejsze, że nie czujesz się źle z tym wszystkim - Powiedział po czym zaczął delikatnie głaskać malucha po grzbiecie. - Tak więc widzę, że się nie nudzisz - Uśmiechnął się i wypił kolejny łyk herbaty. - A teraz powiedz mi jedno. Jak myślisz co będziemy musieli robić bo pani gubernator kazała mi tu czekać na nią A przy okazji mam możliwość poznać kolejną ciekawą osobę - Puścił jej oko. Chciał być miło, bo w sumie czemu nie. Ruby wydawał się być ciekawą osobą. Chłopak wiedział, że może się z nią bardzo dobrze dogadać.
  4. Chłopak zagwizdał, słysząc o zabiegach dziewczyny. Zaczął delikatnie głaskać lisa po głowie. - Sporo. Ale widzę, że się do nich zdążyłaś przyzwyczaić - Powiedział po czym napił się herbaty. - Powiedz mi coś o sobie. Co robiłaś przed zabiegami. Co musisz robić tutaj, będąc w wojsku. Oraz... Co robisz w wolnym czasie? - Zapytał z lekkim uśmiechem, nadal głaszcząc lisa po głowie. Zastanowiły go kolor jego oczu. Był taki sam jak Ruby. Ale nie chciał o to pytać. Uznał, że to byłoby dziwne pytanie.
  5. Chłopak uśmiechnął się do niej i usiadł przy stole. - Herbatę, jeśli można prosić - Powiedział po czym spojrzał na nią zainteresowany. - Rozumiem. Cóż coraz więcej nowych i ciekawych osób poznaję, od kiedy jestem żołnierzem - Dodał. No cóż prawda. Najpierw Shiro, potem Teo a teraz Ruby. Ciekawe kogo jeszcze przyjdzie mu poznać. Zainteresowała go jedna rzecz. - Jedna z wielu mutacji? TO ile ty ich masz? - Zapytał zaciekawiony i popatrzył na lisa. Przez chwilę się zastanawiał lecz po chwili wyciągnął delikatnie do niego rękę. Był ciekawy jak on zareaguje na to.
  6. Chłopak popatrzył na nią i uśmiechnął się lekko. - Zatem miło mi cię poznać Ruby. Jestem David. Podobno mamy się teraz lepiej poznać - Powiedział z lekkim uśmiechem. Chłopak nie do końca wiedział co miało to oznaczać, oraz co potrafiła ta dziewczyna, poza tym, że oddychała pod wodą, oraz wyszła ze zbiornika sucha. - Zatem zacznijmy od tego... jak to zrobiłaś? - Zapytał pokazując na zbiornik. - Jakim cudem siedziałaś tyle pod wodą, bo zakładam, że byłaś tam trochę dłużej - Dodał zaciekawiony, po czym spojrzał na lisa. - Bardzo fajny lis. Twój towarzysz? - Zapytał patrząc na nią.
  7. Chłopak wszedł do pomieszczenia i przez chwilę zastanawiał się czy dobrze trafił. To pomieszczenie było ogromne, pełne dziwnych i niezwykłych rzeczy. Najbardziej zainteresował go zbiornik z wodą. Podszedł do niego i zobaczył dziwną osobę. Przyglądał się jej przez chwilę. David zastanawiał się, ale doszedł do wniosku, że to musi być ta cała Yrd. Kiedy wyszła sucha ze zbiornika i skłoniła się poczuł się trochę nieswoje. Ale skinął głową w geście powitania. - Witaj. Ty musisz być Yrd. Jestem David. Miło mi cię poznać - Powiedział z lekkim uśmiechem. Następnie popatrzył na zbiornik. - Czy ty aby czasem chwilę temu nie siedziałaś tam? Pod wodą? - Zapytał zaskoczony. Cóż wiedział, że to jest ona jest eksperymentem, ale i tak był pod wrażaniem.
  8. Chłopak szedł za księżniczką, robiąc to, co musi, czyli pilnując, żeby nic się jej nie stało. Wyluzował dopiero wtedy, kiedy bezpiecznie dotarli na miejsce. Zdziwił się wielkością placówki, ale skoro nie był już tylko żołnierzem to nie musiał się ograniczać do skrzydła żołnierskiego. - Proszę na siebie uważać Księżniczko. W razie czego wystarczy dać znać przez komunikator - Powiedział, patrząc jak ona wchodzi na pomieszczenia. W końcu, kiedy ta weszła do środka zaczął szukać sali 115, gdzie miał się udać. Na szczęście znalazł ją po kilku minutach. Zapukał i jeśli drzwi było otwarte wszedł do środka. Jeśli nie to poczekał, aż ktoś drzwi otworzy.
  9. Chłopak zapamiętał imię dziewczyny, z którą miał się zapoznać. Było to dla niego trochę dziwne imię, ale cóż trudno. Każdy nazywa się inaczej. - Rozumiem - Powiedział chłopak i uśmiechnął się lekko. - Księżniczko jesteś gotowa? - Zapytał chłopak patrząc na nią. On mógł w każdej chwili ruszać. Czkał teraz na to co powie pani gubernator. Ostatni raz sprawdził, czy broń jest załadowana i sprawna. Cóż zawsze trzeba być przygotowany na wszystko.
  10. Chłopak popatrzył na panoramę miasta. Zrobiła ona na nim lekko wrażenie. Dawno nie widział miasta takiego, jak teraz. Kiedy weszła Kalypso popatrzył na nią i skinął głową. - Oczywiście księżniczko - Powiedział i uśmiechnął się lekko. Sprawdził jeszcze stan swojej broni i odszedł od okna. - Mogę dostać jakiekolwiek informacje o osobie, z którą mam się zapoznać? - Zapytał. Był ciekawy, czy dziewczyna wiedziała coś więcej o tej jednostce specjalnej. Bo skoro miał się zapoznać z kimś to chciał się trochę więcej o tej osobie dowiedzieć.
  11. Chłopak przetarł oczy ze zdziwienia. Nie był pewny, czy dobrze zobaczył. Przyjrzał się jeszcze raz tej kartce. Faktycznie napis się zmienił. Delikatnie dotknął go palcem. - Naho... Dziękuję ci - Wyszeptał i delikatnie pocałował kartkę. Po tym ostrożnie złożył i schował ją do kieszeni w mundurze. Przetarł rękawem oczy, bo mimowolnie łzy napłynęły mu do oczu. Kiedy już się ogarnął i wyglądał tak jak wcześniej wstał i podszedł do okna. Był ciekawy jaki widok ma Księżniczka ze swojego gabinetu.
  12. Chłopak skinął lekko głową po czym odprowadził ją wzrokiem. Kiedy wyszła wziął wdech i sięgnął po mistyczną kartkę, którą miał w kieszeni munduru. Ona nadal nie dawała mu spokoju. Nie wiedział co to było, od kogo to było, i co to oznaczało. Wyjął ją, ostrożnie rozłożył i znowu popatrzył na nią. Nie liczył, żeby pojawiło się tam coś innego, ale nadal coś mu w tej kartce nie pasowało.
  13. David skinął głową. - To dobrze. To bardzo ułatwi i pomoże tym, którzy tej pomocy potrzebują - Powiedział chłopak. Słysząc o herbacie zdziwił się trochę. Nie spodziewał się, że księżniczka mu coś takiego zaproponuje. Jednak skinął głową. - Dziękuję za propozycje księżniczko. Nie wiem czy tak wypada, żeby księżniczka robiła herbatę swojemu rycerzowi - Powiedział trochę zawstydzony. Nie wiedział, czemu ona jest taka dla niebo uprzejma i miła. W końcu był tylko jej rycerzem. Przecież nie mogła wiedzieć, że chłopak podziwiał ją i widział w niej wcielenie anioła. Nie okazywał tego aż tak prawda?
  14. Chłopak westchnął niezadowolony. - Rozumiem. Cóż rozkaz to rozkaz. Jedyne co mogę zrobić to zaufać pani gubernator - Powiedział uśmiechając się lekko. - Wierzę, że będzie pani tam bezpieczna. A jeśli mogę sobie pozwolić na zuchwałość to chciałbym zapytać, czy rozmowy i plany wolnej strefy idą tak jak powinny? Czy pojawiły się jakieś komplikacje? - Zapytał. Chłopak był ciekawy jak wyglądała cała sytuacja.
  15. Chłopak skinął głową. - Rozumiem księżniczko. Cóż skoro takie są zasady, to trzeba się do nich dostosować - Powiedział chłopak patrząc na nią. - Mam tylko nadzieję, że będziesz tam bezpieczna. Bo skoro twój rycerz nie może być przy tobie to trochę zaczynam się martwić o twoje bezpieczeństwo - Dodał patrząc na nią. Widział, że jest zmieszana. Jemu też nie podobało się to. W końcu od teraz był tak jakby za nią odpowiedzialny. A raczej to on miał zapewnić, żeby ona była bezpieczna.
  16. Chłopak skinął głową. - Rozumiem księżniczko. Cóż na moje nie wyglądał jak ktoś należy do oddziałów specjalnych. Ale skoro tak mówisz to wierzę ci - Powiedział patrząc na nią. Nadal wyglądała dla niego jak prawdziwy anioł. - Cóż to w takim razie trzeba przygotować się na to spotkanie w sprawie Japonii prawda? Kiedy w ogóle ono ma być? Niestety nie znam się na takich spotkaniach - Powiedział szczerze. Od zawsze był żołnierzem i trzymał się daleko od spraw urzędniczych. Cóż... Aż do teraz.
  17. Chłopak zdziwił się. A raczej zaniemówił. Teo był eksperymentem? Na dodatek wojskowym, który miał im pomóc? Chłopak miał lekki mętlik w głowie. Jednak nie okazał tego. - Teo? Spotkałem go u Doktor Shiro. Wydawał się być całkiem miły, kiedy z nim rozmawiałem - Powiedział do księżniczki. - Jakie są wyniki eksperymentu? Znaczy się co dzięki nim potrafi Teo? - Zapytał. Był ciekawy co może potrafić Teo. Bo zupełnie nie wyglądał, jakby miał być żołnierzem. Na dodatek bardzo dobrze wyszkolonym. Zastanawiał się o co tu chodziło.
  18. Chłopak skinął głową. W końcu on cieszył się, że powstało coś takiego jak strefa wolnej Japonii. Słysząc o jednostce specjalnej zamyślił się. Następnie, kiedy księżniczka wspomniała o eksperymencie 0203 zamyślił się. - CO to za eksperyment? Pierwszy raz słyszę o czymś takim - Powiedział David patrząc na nią. Zastanawiał się o co mogło chodzić. Bo sporo mieli wrócić go do służby, jeśli to była osoba, To musiał być albo bardzo potrzebny, albo bardzo niebezpieczny, że nie był w czynnej służbie.
  19. Chłopak skinął głową. - Ciekawa historia nie powiem. Ale to musi być straszne. Tak ciągle umierać i odradzać cię i walczyć cięgle i ciągle - Powiedział chłopak rozluźniając się lekko Starał się być spokojny, - A tak poza tym jak przedstawiają się plany na dzień dzisiejszy? Bo trochę wątpię, że będziemy mieli cały dzień ciszę i spokój - Powiedział z lekkim uśmiechem. Zastanawiał się, a raczej próbował sobie przypomnieć jak powinien się zachowywać w pewnych okolicznościach.
  20. Chłopak skinął głową i uśmiechnął się. - Rozumiem. Cóż nie znam tej książki. O czym to jest? Jeśli wolno spytać - Chłopak był trochę zmieszany. W końcu nigdy wcześniej nie przebywał w obecności kogoś tak ważnego, jak księżniczka i gubernator Japonii. Poza tym czuł się lekko onieśmielony jej bliskością. David starał się przynajmniej nie wiercić na krześle. Chociaż i to było też trudne. Ale widział, że musi się zachowywać przyzwoicie. Zwłaszcza, że był rycerzem Księżniczki.
  21. Chłopak wchodząc po raz kolejny zachwycił się Kalypso. Już za pierwszym razem uznał, że jest wyjątkową i piękną osobą. A teraz, widząc ją w takim świetle utwierdzał się w tym przekonaniu, - Dziękuję ci księżniczko - Powiedział i usiadł we wskazanym miejscu. Popatrzył na nią. - Więc od teraz ja odpowiadam za twoje bezpieczeństwo. Spodziewa się pani gubernator jakiś niespodziewanych ataków czy czegoś podobnego? - Zapytał po czym zadał mniej wojskowe pytanie. - Oraz ciekawi mnie co tam pani czyta - Nadal zwracał się do niej per Pani. W końcu darzył ją szacunkiem i czymś, co można byłoby nazwać lekkim uwielbieniem.
  22. Chłopak uśmiechnął się lekko i poklepał chłopaka po ramieniem. - Też mam nadzieję, że ci się uda nie zasnąć. Dobrze ja muszę iść do księżniczki. W końcu dzisiaj oficjalnie jest pierwszy dzień z bycia jej rycerzem - Zaśmiał się słysząc samego siebie - Dobra to miłego dnia - Pożegnał się po czym poszedł do biura pani Gubernator. Podszedł do drzwi, poprawił się jeszcze po czym zapukał, a jeśli usłyszał, że może wchodzić to wszedł i skłonił się lekko.
  23. Chłopak skinął głową po czym popatrzył na Shiro. - Myślę, że lepiej będzie, jeśli on odpocznie. Bo wygląda, jakby nie spał całą noc - Powiedział do dziewczyny po czym popatrzył na jej brata. - Topaz widzę, że nie do końca zgadzasz się z Shiro co? - Zapytał spokojnie, z lekkim uśmiechem. Był ciekawy czemu chłopak jest taki. Może faktycznie nie spał całą noc. Na szczęście David miał jeszcze kilka minut więc mógł z nimi porozmawiać.
  24. Chłopak na szczęście dotarł na miejsce przed czasem. Widząc Shiro i Topaza uśmiechnął się lekko. Podszedł spokojnie do nich i spojrzał na Shiro. - Wyspana pani profesor? - Zapytał z lekkim uśmiechem. - Witajcie - Przywitał ich z lekkim uśmiechem. Cóż w końcu można powiedzieć, że wszyscy troje razem pracowali. Oni stworzyli maszynę, której chłopak jest pilotem. A co za tym idzie, skoro ma bronić księżniczki to chłopak będzie potrzebował też ich pomocy.
  25. Chłopak przeczytał to i o mało się nie przewrócił. - Na... Naho? - Powiedział szeptem. Nie mógł uwierzyć, że to mogło należeć do dziewczyny. W końcu dziewczyna nie żyła. Nadal chłopak pamiętał, jak ona gasła w jego oczach i ramionach. Jednak nie wiedział co ma teraz o tym myśleć. Miał mętlik w głowie. Po pierwsze zastanawiał się kto wszedł do jego domu i zostawił mu kartkę... Po drugie czemu on się nie obudził i nic nie poczuł. Tyle pytań. A czas płynął powoli. A zaraz musiał iść do centrali. Chłopak postanowił, że będzie się później o tym zastanawiał. Karteczkę ostrożnie złożył i schował w kieszeni w mundurze, która była najbliżej serca. Następnie zaczął się powoli ubierać w mundur. Potem do kuchni, coś zjeść, zrobić sobie jakieś drugie śniadanie i do centrali. Nie mógł się spóźnić już pierwszego dnia nowych obowiązków.
×
×
  • Utwórz nowe...