Skocz do zawartości

Bosman

Brony
  • Zawartość

    1941
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Bosman

  1. Chłopak popatrzył na Zero. Po chwili namysłu skinął głową. - Dobrze. To prowadź - Powiedział David. W tym momencie było mu obojętne, czy Lulu będzie wiedział, że chłopak jest wojskowym czy nie. Musiał pochować dziewczynę. A potem pomścić jej śmierć. A potem... Potem będzie się zastanawiał. Teraz tylko te 2 rzeczy zaprzątały jego głowę. Pogrzeb i zemsta. - A potem daj mi namiary na tego całego Shiro. Do końca dnia załatwię sprawę - Powiedział. Tym razem nie mógł zawieźć. Teraz musiał dokończyć swoje zadanie. Zwłaszcza, jeśli planował następnego dnia zdążyć na swoje pasowanie.
  2. Chłopak skinął głową i podniósł się z dziewczyną na rękach. Spojrzał na Bazyliszka. - Najpierw muszę ją pochować. Zasłużyła na to - Powiedział i zaczął powoli iść w kierunku wyjścia - Masz miejsce, gdzie mogę ją pochować? Mogę nawet osobiście wykopać grób, jeśli będzie trzeba - Mówił cicho. Był załamany. I czuł, że jeśli teraz na kimś użyłby Geassu to ta osoba gorzko by tego pożałowała. Negatywne emocje buzowały w nim. Gniew, złość, frustracja, smutek. Wszystko było zmieszane i tylko czekało na uwolnienia.
  3. Chłopak był nadal załamany. Wiedział, że Naho już nic mu nie powie. Że nigdy więcej się do niego nie przytuli. Słysząc głos za sobą odwrócił się. Widząc Bazyliszka nie zareagował nawet. Czuł się fatalnie. Jednak, kiedy ta powiedziała o sprawny tej tragedii nagle się ożywił. Słysząc imię Shiro miał mętlik. Czy to możliwe, że to pani doktor Shiro stała za tym wszystkim? David nie był tego pewny. - Gdzie znajduje się teraz ten cały Shiro Okami? I kim on w ogóle jest? - Zapytał cicho. Specjalnie podawał formę męską. Liczył, że to jednak zrobił jakiś mężczyzna. Każda inna odpowiedź mogła tylko pogorszyć stan psychiczny chłopaka. Nadal tulił do siebie dziewczynę, jakby liczył na to, że ta się do niego odezwie.
  4. Chłopak czekał niecierpliwie na przybycie Zero. Widział, jak Naho gaśnie mu w oczach. Kiedy przyjechał Zero z jakąś kobietą chłopak liczył na to, że jednak się uda. Ale kiedy dziewczyna przestała oddychać chłopak znieruchomiał. Dotknął drżącą dłonią policzka dziewczyny. Słysząc słowa Zero, że to kolejna strata załamał się jeszcze bardziej. Zaczął płakać. Tulił do siebie ciało dziewczyny i płakał. Teraz wszystko było dla niego takie obce. Takie odległe. Ktoś, kogo próbował ratować umarł mu na rękach. Chłopak był załamany. A w tym czasie gdzieś wewnątrz chłopaka rodziła się chęć zemsty na tym, kto to zrobił. David w głębi siebie wiedział, że nie spocznie, dopóki ten, kto porwał i tak potraktował Naho nie będzie wąchał kwiatów od spodu.
  5. Chłopak, widząc dziewczynę westchnął z ulgą. Jednak widząc w jakim jest stanie jeszcze bardziej się zmartwił. Zdjął z siebie koszulę, rozciął ją i zacisnął jeden, wycięty pasek wokół prawego nadgarstka dziewczyny. Musiał zatamować krwawienie. W tym samym czasie sięgnął po komunikator. Wiedział, że to co teraz zrobi nie będzie ani mądre ani tym bardziej bezpieczne. Ale nie mógł pozwolić jej umrzeć. Wolał zaryzykować, że Zero pozna prawdę. - Zero, tutaj Nathaniel. Znalazłem Naho. Jest w tragicznym stanie. Potrzebuję kogoś, kto pomoże mi ją uratować. Jestem w starym budynku niedaleko centrum. Naho ma podcięte żyły. Nie mam wiele czasu. - Powiedział przez komunikator. Następnie położył dziewczynę na ziemi - Naho otwórz oczy. Patrz na mnie! Nie zostawiaj mnie! Naho otwórz oczy! - Krzyczał do niej. Chciał aby dziewczyna się obudziła. W tym momencie ona była dla niego najważniejsza. Pociął resztę koszuli na paski i zaczął delikatnie opatrywać rany dziewczyny. Nie mógł dopuścić, aby Naho się wykrwawiła.
  6. Chłopak był gotowy na walkę czy cokolwiek innego. Był wściekły i chciał się wyładować. A koleś w płaszczu był jedyną osobą, która zasługiwała na jego gniew. Jednak, kiedy ten rzucił workiem i wyszedł od razu podbiegł i otworzył worek. Musiał się dowiedzieć czy naprawdę w środku była Naho. - Naho! - Krzyknął, kiedy rozwiązywał worek.
  7. David dobiegł na miejsce i zatrzymał się przed postacią w czarnym płaszczu. Dyszał ze zmęczenia. Jednak nadal był wściekły. Widząc worek obok niego jeszcze bardziej się wściekł. - Kim jesteś i co zrobiłeś dziewczynie?! - Zapytał patrząc na postać. Nie sięgał po broń. Wolał nie prowokować tego kolesia. Poza tym jego głos brzmiał niebezpiecznie. I to jeszcze bardziej go martwiło.
  8. Chłopak poszedł na miejsce. Zaczął się rozglądać, kiedy poczuł, że ktoś go wciąga w ciemną uliczkę. Widząc Bazyliszka nie zdziwił się w ogóle. Jednak widząc ją spiętą i patrząc na zdjęcia znieruchomiał. Zupełnie nie spodziewał się czegoś takiego. Patrzył na dziewczynę zmieszany. Widząc jej uniesioną brew popatrzył na nią. - Zaraz tam idę. Tylko obiecaj mi jedno. Nikt inny ma się nie zbliżać do środka. Załatwię to sam. Jeśli któreś z was się zbliży zabiję - Powiedział poważnym tonem. Był wściekły. Nie wiedział kto to zrobił, ale ten porwał i tak bardzo skrzywdził Naho właśnie stworzył sobie poważnego i groźnego wroga. Chłopak nie czekał już nawet na reakcję Bazyliszka. Po prostu pobiegł w wyznaczone miejsce. David nie mógł wyrzucić z głowy tego obrazka rannej dziewczyny. Teraz nie myślał racjonalnie. Teraz liczyło się dla niego odbicie dziewczyny.
  9. Chłopak w sumie cieszył się z tych kilku dni wolnych. W tym czasie odpoczywał, trenował strzelanie i ogólnie rozmyślał nad tym, co się stało ostatnie kilka dni. Wchodząc do pokoju zobaczył dziwną kartkę. Widząc czerwoną substancję spiął się. Już nawet sięgnął po nóż. Podszedł niepewnie do niej i przeczytał wiadomość na niej. - Co tu się dzieje - Zamyślił się jednak pośpiesznie ubrał, schował pistolet za pasek a nóż w rękawie i poszedł na miejsce, gdzie był kilka dni wcześniej z Naho. Nie podobało mu się to, ale ciekawość kto zostawił tą wiadomość i o co chodziło było silniejsze.
  10. Chłopak westchnął słysząc jej słowa. - Rozumiem. Cóż przykro mi z tego powodu - Powiedział David i nadal patrzył na nią. - Co teraz zamierzasz zrobić? - Zapytał patrząc jak ona zakłada opaskę na oko. - I czemu nie chciałaś ze mną porozmawiać wcześniej? - Zapytał. Był ciekawy czemu ta najpierw go zaatakowała, potem nie chciała rozmawiać a teraz jej się nagle zebrało.
  11. Chłopak, widząc zegarek nie ukrywał zdziwienia. - Oh. Rozumiem... Przykro mi z powodu twojej straty - Powiedział David. Naprawdę zrobiło mu się żal dziewczyny. Jednak po chwili dodał. - Ale wyjaśnij mi jedno. Czemu akurat zegar? Nie można było wstawić tam czegoś innego? - Zapytał chłopak zdziwiony. Cóż dal niego włożenie sobie zegara w miejscu oka było straszne dziwne.
  12. Chłopak skinął głową, słysząc jej słowa. Dopiero po chwili zobaczył, że dziewczyna na opaskę na oku. Nie wiedział czemu, ale zainteresowało go to. - Rozumiem - Powiedział chłopak patrząc na nią. - A wiesz teraz dopiero zauważyłem. Coś ci się stało w oko? Nie widziałem wcześniej, że masz opaskę na lewym oku - Dodał chłopak zatrzymując się kilka kroków od niej - Wybacz mi ciekawość, ale to jest niestety moja wada. Zawsze jestem bardzo ciekawski - Uśmiechnął się lekko do niej. Jednak nadal był czujny. Bo ta dziewczyna była dla niego lekko podejrzana.
  13. Chłopak wyszedł i skierował swoje kroki w stronę domu. Jednak po chwili poczuł bardzo dziwne uczucie. że jest obserwowany. Odwrócił się i zobaczył Bazyliszka. Zmartwił się, jednak nie okazywał tego. uśmiechnął się lekko. - Więc jednak chcesz porozmawiać? - Zapytał chłopak patrząc na nią. Nie sięgał po pistolet za paskiem. Nie wiedział co ona chciała zrobić. Ale nie chciał jej straszyć. W razie czego zawsze miał Geass. - Jeszcze raz przepraszam cię za ten zegarek. Ale naprawdę mówię, że mogę spróbować to jakoś odpracować, lub zrobić coś, co jakoś wynagrodziłoby ci stratę.
  14. Chłopak westchnął, słysząc słowa Bazyliszka. Widząc jak ta wychodzi przez okno popatrzył na Aedda. - No to tyle, jeśli chodzi o rozmowę tak myślę - Powiedział po czym dopił wodę. - A i chyba na mnie też przyszedł czas. Skoro Naho jest zdrowa to nie muszę się o nią martwić. Wrócę do siebie - Popatrzył na dziewczynę, czekał na to co powie i ona i on.
  15. David miał jedną cechę, która czasami była pozytywna, czasami nie. Ta cechą było to, że był uparty. A cierpliwość idealna sie z tym łączyła. Chowa westchnął, napił się wody i ponownie się odezwał. - Ale skoro zniszczylem coś, Co było dla Ciebie cenne to chciałbym to jakoś odrobić. Albo to naprawić - Powiedział patrząc na nią. Nie czuł się winny tego co zrobił, bo był to zwykły wypadek. Ale widząc jak Bazyliszek to przyjęła poczuł, że powinien coś zrobić. - Więc jak będzie?
  16. Chłopak popatrzył na wchodzącą dziewczynę. Widząc, że ta go ignoruje westchnął i popatrzył na nią. - Bazyliszek możemy porozmawiać? - Zapytał patrząc na nią. Nie wiedział jak ta zareaguje, ale i tak kontynuował. - Chciałem cię przeprosić za ten zegarek. W końcu każdemu zdarzają się wypadki. Nie zauważyłem go po prostu. Może mogę jakoś zrekompensować ci tą stratę? - Zapytał chłopak biorąc łyka wody. Zastanawiał się czy ona coś odpowie.
  17. Chłopak wysłuchał wypowiedzi i uśmiechnął się lekko. - Rozumiem. To by w sumie wyjaśniało to niezbyt miłe przywitanie - Powiedział i oparł się o framugę drzwi. - Tak więc dobrze wiedzieć, że Naho ma miejsce, gdzie może się schować. - Dodał chłopak i spojrzał na nią. - Ale skoro musiałaś wtedy ode mnie wyjść to mogłaś mi zostawić wtedy adres. Nie musiałbym latać i cię szukać - Uśmiechnął się do niej lekko.
  18. David westchnął słysząc o tym co się stało. Westchnął. - Dobrze porozmawiam później - Powiedział po czym popatrzył na mężczyznę - Szklankę wody poproszę. - Dodał po czym zasłonił usta, aby ukryć uśmiech, kiedy usłyszał wymianę zdań między Naho a Aeddem. - Może to dziwnie zabrzmi ale mam 2 pytania. 1. Mieszkacie tutaj? i 2. Czym się zajmujecie? - Musiał się trochę więcej dowiedzieć o tych ludziach. W końcu Naho ich znała.
  19. Chłopak nadal patrzył na mężczyzny, jak ci wchodzą do mieszkania. Słysząc o powitaniu prychnął, jednak odłożył nóż na najbliższy stół. Popatrzył na blondyna. - Miłe przywitanie tak? To wolę nie wiedzieć, jakie jest niemiłe - Powiedział spokojnie po czym westchnął. - Jestem David Fereni. Jestem przyjacielem Naho - Powiedział Na razie nie planował pokazywać, że jest brytyjczykiem, wojskowym a tym bardziej rycerzem pani gubernator. Nie znał tych ludzi i nie wiedział, jakie mają podejście do jednej z tych 3 grup. - I proszę mi wypaczyć zegarek. Nie zauważyłem go, leżał na ziemi.
  20. Chłopak już chciał coś powiedzieć. Jednak Poczuł, że na coś nadepnął. Widząc zegarek skrzywił się trochę. - Wybacz. Nie zauważyłem - Powiedział patrząc na minę dziewczyny. Cóż to był wypadek. Nie zauważył po prostu tego zegarka. Zanim jednak powiedział coś jeszcze usłyszał otwierana drzwi z hukiem. Zobaczył 4 mężczyzn i zaczął się martwić. Nie podobało mu się to, co zobaczył Zaczął mierzyć każdego z nich wzrokiem. - W czymś mogę pomóc panowie? - Zapytał chłopak spokojnie, jednak miał poważny wyraz twarzy. W końcu jeśli chodziło o walkę wręcz to nie był taki zły. Poza tym nadal miał nóż w ręce, pistolet za paskiem z tyłu oraz Geass, którego nie był pewny, czy dobrze wie jak powinien go używać.
  21. Chłopak zmartwił się, widząc, że dziewczyna nic nie mówi. Już miał się pytać o co chodzi, jednak usłyszał za sobą głos. Widział rzucany nóż. Podniósł go ze zdziwieniem. Nie spodziewał się walki, dlatego też nie był na nią przygotowany. To spowodowało, że po chwili wylądował na plecach. Słysząc słowa dziewczyny zdziwił się i podniósł. Nadal trzymał nóż w ręce. - Masz bardzo ciekawy sposób witania gości - Powiedział z nutą sarkazmu w głosie - Następnym razem może po prostu się przywitasz jak większość ludzi? - Nie spodobało mu się to, co się właśnie stało. Jednak wiedział, że on sam nie może za bardzo przegiąć. Postanowił jednak zachować czujność. Gdyby ta dziewczyna zamierzała go zaatakować na poważnie, bez wahania użyłby na niej Geassu. - A teraz - Zwracając się znowu do Naho - Powiesz mi co tutaj robisz? I nie odpowiedziałaś mi na pytanie jak się czujesz?
  22. Chłopak uśmiechnął się do brunetki po czym wszedł do środka. Na jego twarzy gościł lekki uśmiech. Podszedł do Naho i uśmiechnął się do niej. - Jak się czujesz? - Zapytał patrząc na nią. W końcu wolał wiedzieć co się dzieje z nią. Po chwili nachylił się tak, żeby brunetka nie usłyszała. - Jak mnie przedstawiłaś? I co jej powiedziałaś? - Zapytał chłopak. W końcu nie wiedział co powiedziała tej dziewczynie Naho.
  23. Słysząc otwierane drzwi chłopak wyprostował sie. Patrząc na dziewczynę delikatnie zacisnął ręce. Nie lubił, gdy ktoś to tak traktował. Jednak widząc Naho uśmiechnął się do niej lekko. Zdjął okulary i chustę. - Mam nadzieje, że nie mówiła o mnie niczego złego - Pozwolił sobie na lekki usmiech. Nie wiedział do końca z kim rozmawia, Ale liczył, że nie będzie tak źle. Po chwili przeniósł wzrok na Naho. - Jak się czujesz? Lepiej trochę? - martwił się o dziewczynę, po tym co się stało u niego w domu.
  24. Chłopak podszedł we wskazanie miejsce. Widząc dom zatrzymał się w miejscu, gdzie był mniej widoczny. - Naho co ty tu robisz? - Zastanowił się po czym zaczął powoli zbliżać się w stronę domu. Rękę miał położoną na pistolecie, w razie czego. A w krytycznym momencie miał jeszcze Geass. Zaczął się rozglądać, czy widać gdzieś Naho. Po chwili podszedł już blisko. Wahał się, czy zapukać czy nie.
  25. Chłopak zrobił to, co zawsze robił rano. Ćwiczenia, śniadanie, szybki prysznic. Po wszystkim poszedł do bazy Zero. Jednak nie chciał farbować włosów, bo teraz robił jako wojskowy. Dlatego idąc na miejsce założył ubrania od Teo, potem założył chustę na usta i nos, schował pistolet za pas a kaptur założył na głowę i poszedł do bazy. Jednak nie trafił tam na Naho. Zmartwił się, słysząc to. Jednak widząc kartkę z adresem nie zastanawiał się długo. Poszedł od razu w zapisane miejsce. Zastanawiał się, gdzie to dokładnie jest, oraz co jest z dziewczyną.
×
×
  • Utwórz nowe...