Skocz do zawartości

Bosman

Brony
  • Zawartość

    1941
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Bosman

  1. Chłopak westchnął, kiedy wrócił do domu i zobaczył liścik. - No tak, cała Naho. Mam nadzieję, że nic ci nie jest - Powiedział pod nosem, po czym poszedł do kuchni. Musiał zjeść coś lekkiego. Potem planował iść się wykąpać i odpocząć trochę. A jutro... Jutro będzie czekał na dalsze rozkazy z bazy lub od pani Gubernator. Jeśli nie będzie rozkazów, to po prostu pójdzie poćwiczyć a po śniadaniu odwiedzi bazę Zero. Musiał sprawdzić, jak się czuje Naho. Bo niestety po tym co widział wcześniej jeszcze bardziej martwił się o nią. A teraz ta wyszła.
  2. Chłopak westchnął i uśmiechnął się lekko. - No skoro tak mówisz, to niech tak będzie - Powiedział chłopak i nadal patrzył na nią. - A teraz jeśli nie masz nic więcej do mnie to wrócę do siebie. Zostawiłem Naho samą w domu. Mimo wszystko wolę ją mieć na oku - Dodał i podszedł do Shiro. Chciał się pożegnać, zanim pójdzie.
  3. Chłopak uśmiechnął się i zdjął okulary. - Wiem. W końcu trochę ze sobą pracujemy - Powiedział z uśmiechem po czym oparł się o blat biurka. - Kiedy cała się zmechanizujesz? - Zapytał po chwili milczenia. Nie ukrywał, że był to dla niego bardzo dziwna wizja. Ale wiedział, że Shiro tak łatwo by nie odpuściła. Więc nawet nie próbował jej odciągać od tego pomysł. Za chwilę też będzie musiał wrócić do domu, zobaczyć jak tam Naho. W końcu zostawił ją samą w domu.
  4. Chłopak ucieszył się, że na razie wszystko jest ok z panią Gubernator. Wrócił do laboratorium. Widząc, jak Shiro tnie metalową płytę założył swoje okulary przeciwsłoneczne, żeby cokolwiek widzieć i podszedł do niej. - Przekazałem twoją listę pani gubernator. Powiedziała, że postara się jak najszybciej załatwić wszystko - Powiedział chłopak po czym dodał. - Ona też się martwi o ciebie. Uważa, że powinnaś wziąć wolne - Tutaj zaśmiał się cicho. - Powiedziałem jej, że jesteś zbyt uparta by zrobić sobie wolne - Chłopak wiedział, że Shiro i tak najpierw zrobiłaby to co chciała a dopiero potem pomyślała o wolnym.
  5. Chłopak skinął głową. - Też to zauważyłem. Ale proszę mi wierzyć. Pracowałem z doktor Shiro Skoro na tyle długo, że wiem o niej parę rzeczy. Na przykład to, że jest bardzo uparta, i nie weźmie sobie wolnego, zanim nie skończy tego, Co zaczęła - Powiedział chłopak uśmiechając sie lekko. Cóż nie był do końca pewny, czy to jest prawda, Ale wiedział, że Skoro jest bardzo uparta. Po chwili dodał. - Coś mam nadzieje, że Pani będzie się dobrze czuła jeszcze długo. W końcu jest Pani zbawieniem dla wszystkich Japończyków - Pozwolił sobie na trochę odwaznieksze słowa Ale była to szczera prawda. Pani Gubernator była aniołem Japonii. Dzięki niej mogło być tutaj o wiele lepiej.
  6. Chłopak widząc uśmiechniętą panią Gubernator uśmiechnął się lekko i skłonił. - Witaj, księżniczko Kalypso. Przepraszam, że przeszkadzam ci ale mam wiadomość od pani doktor Shiro - Powiedział i pokazał jej listę potrzebnych materiałów. - A przy okazji chciałbym zapytać jak tam zdrowie i rozmowy z Zero? - Zapytał podchodząc do biurka.
  7. Chłopak wysłuchał tego, co powiedziała dziewczyna, westchnął i popatrzył na nią. - Rozumiem. Cóż... w takim razie już będę się zbierał do pani gubernator - Powiedział po czym przytulił ją do siebie. - Nie martw się Shiro. Będzie dobrze. Zaufaj mi - Powiedział David po czym wyszedł z laboratorium i skierował się w stronę gabinetu pani gubernator. Liczył, że nie będzie problemów z dostaniem się tam. W końcu był jej rycerze.
  8. Chłopak był mocno zszokowany, słysząc jej słowa. Nie wiedział nawet, czy to co mówi jest możliwe. - Jesteś pewna Shiro? Podobno jesteś w 4 stadium. Myślałem, że nie możesz umrzeć - Powiedział cicho po czym wziął od niej listę. - Ale dobrze. Skoro mówisz, że musisz to zrobić to dobrze. Już idę do pani gubernator. Ale zrób coś dla mnie. Wyślij Teo do mojego domu, żeby miał na oku Naho. Bo widzę, że ta dziewczyna jest bardzo uzdolniona a przy tym bardzo uparta. A powinna teraz odpoczywać, po tej truciźnie - Westchnął i poczekał z wyjściem jeszcze do momentu, kiedy dziewczyna jej odpowie. Po tym udał się wprost do gabinetu pani gubernator.
  9. Chłopak wszedł do laboratorium. Już od wejścia słyszał, że Shiro kaszle jakby miała zaraz zejść z tego świata. Podszedł do niej i zobaczył co ona rysuje. - Na co chorujesz Shiro? - Zapytał widząc szkice płuc. Zmartwił się. - Bo widzę, że czujesz się tragicznie. I do tego ten kaszel oraz to - Wskazał ręką na szkic. - Co się dzieje?
  10. Chłopak spodziewał się takiego pytania. Więc wcześniej zaczął myśleć nad odpowiedzią. - Może. Ale wydawało ci się. To przez tą truciznę. A to jest profesor, z którą pracuję. Nazywa się Shiro - Powiedział chłopak spokojnie. Chciał brzmieć przekonująco. - Ważniejsze jak ty się czujesz? I czy mogę cię teraz zostawić w domu samą na chwilę? Bo muszę iść do laboratorium - Powiedział i poszedł przebrać się w mundur wojskowy. - Naho proszę nie ruszaj się stąd. Musisz odpocząć - Dodał po czym nachylił się i pocałował ją w czoło. - Za niedługo wrócę. Obiecuję.
  11. David skinął głową. - Dobrze Pani profesor. Przyjdę jak tylko będę mógł - Odparł i usiadł na skraju łóżka. Popatrzył na Naho. - Jak się czujesz? Wystraszyłaś mnie - Powiedział z lekkim usmiechem. Obserwował, czy dziewczynie się nie pogarsza. Ale wierzył, że Shiro zadbała o wszystko.
  12. Chłopak ucieszył się, widząc Sporo za drzwiami. - Dziękuję - Powiedział mimo słów dziewczyny. Następnie poszedł za nią do sypialni i patrzył jak ta zajmuje się Naho. Poczekał aż ta skończy po czym podszedł do Shiro. - Co to było? Pierwszy raz widzę taką truciznę - Przyznał David, obserwując dziewczyny.
  13. Chłopak zaczął się martwić. Shiro powinna już odpisać. Patrzył na dziewczynę i martwił się jeszcze bardziej. Widział, jak gaśnie. Chłopak bał się, że to jest coś bardzo poważnego, i martwił się o dziewczynę. Kiedy usłyszał dzwonek wstał. - Nie ruszaj się - Powiedział chłopak do dziewczyny po czym pobiegł i otworzył drzwi. W biegu liczył, że to jest Shiro lub Teo.
  14. Chłopak nie uwierzył, że dziewczynie nic nie jest. Zbyt długo był w wojsku, aby puszczać takie rzeczy. Kiedy dziewczyna zdjęła płaszcz i zobaczył ranę zaklął pod nosem. - Nie ruszaj się z łóżka. Ruch sprawi, że trucizna szybciej się rozejdzie - Powiedział cicho. Teraz zaczynał myśleć jak wojskowy, Czyli krótko i skutecznie. Szybko sięgnął po komórkę i napisał do Shiro: "Naho została ranna i zatruta jakąś fioletową substancją. Potrzebuję odtrutki. Jestem u siebie w domu". Liczył, że ona będzie wiedziała co to jest. Albo przynajmniej powie mu gdzie szukać odtrutki. Bo niestety nie mógł sobie pozwolić aby pójść do bazy wojskowej, po lekarstwo dla niej. A raczej mógł, ale musiałby ją ukraść.
  15. Chłopak westchnął z ulgą, widząc, że dziewczyna się ocknęła. Wytarł jej usta z krwi i popatrzył na nią. - Nie ruszaj się na razie - Powiedział i poszedł do kuchni po szklankę wody. Po chwili wrócił, postawił szklankę na stoliku i usiadł przy dziewczynie. Złapał ja za rękę. - Dobrze a teraz proszę powiedz mi co Ci Jest, i czemu nie chcesz mojej pomocy - Powiedział spokojnie, lecz stanowczo. Ewidentnie coś się stało. A on musiał wiedzieć co. A w razie kłopotów musiał Po porozmawiać z Zero.
  16. Chłopak już chciał coś powiedzieć, jednak wtedy dziewczyna wstała. Westchnął i patrzył na nią, jak wychodziła. Kiedy upadła zareagował odruchowo. Pobiegł na zewnątrz i podniósł dziewczynę. Wziął ją na ręce i zaniósł do swojego pokoju. Tam położył ją na łóżku, otworzył okno i poszedł do łazienki, bo tam miał apteczkę. Przyniósł ją do pokoju a następnie zaczął powoli cucić dziewczynę. Sprawdził jej tętno, oddech. - Naho jesteś tam? Naho odezwij się. Powiedz coś do mnie - Mówił do niej. Chłopak starał się jak najszybciej sprawić, żeby dziewczyna ponownie kontaktowała.
  17. Chłopak popatrzył na nią. Westchnął. - Naho jestem wyszkolonym żołnierzem. Z poza tym widać nawet gołym okiem, że coś jest nie tak. Dlatego proszę powiedz mi co się stało? Może będę w stanie jakoś pomóc - Powiedział chłopak kładąc rękę na jej ręce. W końcu chciał jej pomóc. Czuł coś do niej i to się teraz ujawniało. - Więc jak będzie Naho? Powiesz mi co się stało?
  18. Chłopak ucieszył się, że smakowało jej to co ugotował. Jednak widząc jak ona wolno je... coś mu tu nie pasowało. - Naho wszystko dobrze? Jesteś jakaś... nieswoja - Powiedział chłopak i popatrzył na nią. Liczył, że może z wyrazu jej twarzy będzie w stanie się dowiedzieć co się stało. - Mi możesz powiedzieć - Próbował ją delikatnie zachęcić do rozmowy. W końcu martwił się o nią i chciał dla niej jak najlepiej.
  19. Chłopak zaczął szybko przygotowywać posiłek. Na szczęście miał wszystkie składniki więc, dość sprawnie poszło. Po niecałych 20 minutach chłopak już nakładał makaron i polewał sosem. Nałożył 2 talerze, przyniósł do stolika w kuchni i położył przed Naho talerz, oraz widelec. - Proszę cię Naho. Mam nadzieję, że będzie ci smakowało - Powiedział i uśmiechnął się lekko. Poczekał z jedzeniem, zanim dziewczyna nie spróbuje.
  20. Chłopak uśmiechnął się do niej. - Więc wygląda na to, że znalazłem wystarczająco dobry argument, żebyś przyszła do mnie co? - Zapytał patrząc na nią. - Musisz tylko wybaczyć mi trochę bałaganu w mieszkaniu. Powiedzmy, że do ostatniego momentu nie spodziewałem się, że będę miał gości - Zaśmiał się i poprowadził dziewczynę w stronę swojego domu. A w głowie już przypominał sobie przepis na dobry sos do spagetii. Bo w sumie to zrobi najszybciej.
  21. Chłopak westchnął. - Rozumiem. Cóż ja tylko zaproponowałem możliwość. Jeśli nie będziesz chciała skorzystać, jako kryjówki, lub chociaż miejsca postoju to zapraszam cię. Zawsze będę miał wolne miejsce - Uśmiechnął się lekko i rozluźnił ręce. - A teraz co zamierzasz zrobić? Bo jeśli nic nie planujesz to chciałbym zaprosić cię na obiad - Powiedział. Chłopak miał w domu sporo składników więc mógł coś ugotować. Pytanie było takie, czy Naho się zgodzi.
  22. Chłopak popatrzył na nią, Ręce nadal miał zaciśnięte. - Wiesz... Jeśli czujesz, że czegoś potrzebujesz to możesz skorzystać z mojego domu. W końcu i tak mieszkam w nim sam - Powiedział cicho, jakby nie liczył na to, że dziewczyna zgodziłaby się na jego ofertę. Jedna rzecz nadal pocieszała chłopaka. Nikt poza Shiro nie wie o jego Geassie. Bo nie używał go, tak więc nawet Naho nie mogła go zobaczyć. I to trochę uspokajało chłopaka. Przynajmniej jedna tajemnica zachowana.
  23. Chłopak skinął głową. - Rozumiem... Współczuję - Powiedział tylko. Teraz wiedział, że dziewczyna naprawdę dużo wycierpiała. Chłopak był jej odwrotnością. Wychował się w rodzinie brytyjskiej. Zawsze miał rodziców, miał możliwości wyboru. Miał wygodę, wszystko co potrzebował. Zacisnął dłonie w pięści, kiedy szli w stronę jego domu. Chłopaka teraz bardzo zabolało, kiedy zestawił sobie swoją przeszłość i jej przeszłość.
  24. Chłopak westchnął i popatrzył na dziewczynę. - Rozumiem. Ale to wygląda jakbyście po prostu śledzili zupełnie randomowych ludzi - Powiedział David i rozejrzał się wokół. Postanowił zapamiętać okolicę, do której lepiej się nie zapuszczać. - Od jak dawna jesteś obserwatorką? - Zapytał idąc za dziewczyną. Był ciekawy jak długo dziewczyna zajmowała się śledzeniem innych.
  25. Chłopak obserwował całe spotkanie. Na szczęście nic się złego nie stało, Widząc wymianę między Naho a biznesmenem zastanowił się kto to. Widząc jak ta wychodzi poszedł za nią. - Kto to był? I jakie informacje mu dałaś? - Zapytał David, kiedy byli już wystarczająco daleko od tego dziwnego budynku - Mam nadzieję, że nie jakieś tajemnice wojskowe - Dodał patrząc na nią uważnie.
×
×
  • Utwórz nowe...