Skocz do zawartości

Bosman

Brony
  • Zawartość

    1941
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Bosman

  1. Bosman

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    Nick uśmiechnął się lekko. -No cóż zdarza się.- Nick przeczuwał, że Jess to zwykły człowiek. Jednak niestety aby się upewnić musiałby złapać kontakt fizyczny z dziewczyną i spojrzeć jej głęboko w oczy. A teraz nie mógł tego zrobić. Mógł tak sprawdzić każdą osobę. Niestety wiele stworzeń nie daje się tak łatwo zbadać i wywodzi się walka. A czego jak czego ale walki Nick chciał unikać. Przynajmniej osobiście. Popatrzył na Alice. -A ty co sądzisz o lekcjach?- Zapytał nadal uśmiechając się.
  2. Bosman

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    Nick na lekcjach siedział w pierwszej ławce i z udawaną uwagą słuchał nauczyciela. Mimo 2 tysięcy lat ciekawości ludzkością ta lekcja była naprawdę nudna. Po zajęciach wyszedł przed szkołę. Powoli podszedł do ławki. -Boże myślałem, że usnę.- Skwitował lekcje.- A wy co o tym myślicie?- Zapytał zebranych przy ławce.
  3. Bosman

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    Nick ostrożnie przyglądał się chłopcu, który skończył jeść. Wiedział, że będzie się musiał dowiedzieć czegoś na jego temat. Mianowicie czy jest demonem czy tylko miał z nimi kontakt. Spokojnie podszedł do chłopaka i wyciągnął rękę. -Cóż skoro mamy być w jednej klasie ty wypadało by się przedstawić.- Powiedział swoim wysokim głosem. - Jestem NIck.
  4. Bosman

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    Nick przyjrzał się chłopakowi z jagodzianką w ręku. Coś mu nie pasowało. Zamknął oczy. Mimo, że nikt tego nie widział jego oczy zrobiły się czerwone. Zaczął obserwować wszystkich wokół za pomocą swojej demonicznej mocy. Ujrzał to co przewidywał. Chłopak był otoczony lekką, czarną aurą. Znaczyło to, że był demonem lub miał kontakt z demonami. Niestety ta moc nie działała na resztę więc darował sobie dalsze szukanie. Otworzył swoje ponownie już zielone oczy. -Wydaje mi się, że będziemy... cóż... interesującą klasą.- Powiedział lekko uśmiechając się. Przyjrzał się jeszcze raz dziewczynie o długich włosach. Coś od niej czuł ale niestety nie umiał tego określić. Pomyślał, że to po prostu jakieś perfumy. Niezłe. To tak przy okazji.
  5. Bosman

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    Nick poczuł coś dziwnego w okolicy. Nie wiedział co to ale przeczuwał, że to coś potężnego i niebezpiecznego. Kątem oka popatrzył za siebie ale nic nie zobaczył. Jednak przeczuwał, że to coś jest w okolicy. A jego przeczucie go nigdy nie myliło. Postanowił jednak nie okazywać tego, że jest demonem. Na dodatek żyjącym już długo. -Zatem ktoś wie co teraz?- Zapytał dziewczynę, przed którą wcześniej się kłaniał
  6. Bosman

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    Nick spokojnie rozejrzał się po okolicy podnosząc wzrok i odgarniając włosy na plecy. -Widać, że zrobiło się tutaj jakieś zbiegowisko. Hmm ciekawe.- Powiedział spokojnym głosem. Miał on w prawdzie głosy wysoki i lekko tajemniczy jakby coś ukrywał. -Wszyscy jesteśmy w tej samej klasie?- Przyglądał się po zebranych.
  7. Bosman

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    Nick dotarł do szkoły kilka minut przed pierwszym dzwonkiem. Spokojnie rozejrzał się po okolicy. Lubił obserwować ludzi i nie tylko ludzi. Spokojnie przechadzał się po okolicy patrząc to na lewo to na prawo. Nagle zaobserwował dziewczynę o długich włosach. Spokojnie podszedł w stronę jej i dwóch innych osób siedzących na ławce. Podszedł do nich. -Witam panie.- Ukłonił się nisko. Nie wiedzieć czemu tak zrobił. Wydawało to mu się oczywiste w tej okolicy. Jego długie, białe włosy zasłoniły mu twarz, lecz nie dotknęły ziemi.
  8. Bosman

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    Nick popatrzył przez okno swojego wynajętego domu. Widział uczniów zbierających się w grupy i idących do szkoły. Sam powoli wstał z łóżka i podszedł do okna. Otworzył je i wyjrzał na zewnątrz. Lekki powiew wiatru musnął mu twarz. Wiedział, że dzisiaj będzie ciekawy dzień. Po chwili coś czarnego poruszyło się w pokoju. Nick popatrzył kątem oka do środka. -Cholera znowu to samo.- Przewrócił oczami po czym ja zamknął.Dało się słyszeć lekki trzask i to coś czarnego co okazało się jego skrzydłami zniknęły. Otworzył swoje zielone oczy. -No od razu lepiej.- Powiedział po czym poszedł do szafy z ubraniami, wybrał swój normalny strój, niebieską koszulę z rozpiętym ostatnim i pierwszym guzikiem, ciemne spodnie i eleganckie buty. Koszula ta zasłoniła nieduży, czarny krzyż na szyi. Rozczesał swoje długie białe włosy tak, aby opadały mu na plecy, zabrał niedużą torbę do ręki po czym wyszedł z domu. Swoje kroki skierował do szkoły, do której zaczął uczęszczać.
  9. Bosman

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    no dobrze przepraszam :(
  10. Bosman

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    Imie i nazwisko: Nick Morai Wiek: 17( wygląd) 2000 ( rzeczywisty) płeć: Mężczyzna Rasa: Demon Wyglad: 1.90m. Szczupły, Ubrany przeważnie w niebieską koszulę z rozpiętym ostatnim i pierwszym guzikiem, ciemne spodnie i eleganckie buty. Białe włosy opadają mu na twarz i plecy. Na szyi ma zawieszony nieduży, czarny krzyż. Oczy zielone. Jego demoniczna postać jest podobna do ludzkiej, jednak na plecach wyrastają mu czarne skrzydła a białe włosy przeplatają czerwone pasemka. Charakter: Na ogół spokojny i chętny do rozmowy. Lubi obserwować zachowanie innych i zdarza mu się ja naśladować. Jednak kiedy ktoś go zdenerwuje jego oczy przybierają czerwony odcień i robi się naprawdę niebezpieczny i groźny. Zawsze stoi po stronie przyjaciół ( o ile jakiś posiada). Unika robienia czegoś osobiście.( przeważnie przyzywa do tego sługi.), Podniosły i lekko zarozumiały. Nie boi się pokazywać kim naprawdę jest.( Jednak normalnie w szkole się nie ujawnia) Historia( bo tego nie znalazłem ): Nicka od dawna interesował świat ludzi. Codziennie obserwował go ze swojego domu w sercu piekła. Interesowało go wszystko od nauki i zabawy po osiągnięcia technologiczne. Interesowało go również jak ludzi żyją wraz z istotami, które do rasy ludzkiej nie należą. Zainteresowało go to aż tak, że postanowił sam spróbować. Zaczął uczęszczać do szkoły wraz z innymi ludźmi i nie tylko. Chciał ich lepiej poznać i może nawet nawiązać przyjaźń, której nigdy nie doświadczył.
  11. Bosman

    Herosi [Gra]

    Mike odwrócił się do dziewczyny. -To zależy od tego jak będziecie się starać. Jeśli będziecie się starać to ograniczymy to do 4 treningów fizycznych i 2 specjalnych w tygodniu. - Powiedział z poważnym wyrazem twarzy.- A jeśli nie... cóż to będziecie mieli problem. Dobrze teraz mam nadzieję, że już są wszyscy bo chcę zacząć.- Powiedział do zebranych.
  12. Bosman

    Herosi [Gra]

    Trener popatrzył po zebranych. -Mike Taiga Trener herosów i strażnik tego lasu z łaski Artemidy- przedstawił się zebranym.- Od teraz jestem waszym trenerem. I na wasze nieszczęście w tym lesie obowiązują 2 zasady. Po pierwsze wykonujecie moje polecenia. A po drugie niszczenie i dewastowanie lasu i rzeczy znajdujących się w nim jest surowo karane. Wierzcie mi, że nie chcecie tego doświadczyć- Ostatnie słowa skierował do syna Lyss. - Zrozumieliście?- Jego głos był stanowczy.
  13. Bosman

    Herosi [Gra]

    Mike patrzył na chłopaka. W prawdzie poczuł coś ale było to bardzo słabe i zignorował to. Jego wzrok był gniewny. -Nie przeginaj chłopcze.- Powiedział spokojniejszym głosem. Jednak nie spuszczał ze swojego poważnego tonu.- Kazałem ci się przedstawić. Jednak już wiem czyim jesteś synem. Tej wariatki Lyss. Kto by pomyślał, że taka bogini jak ona może mieć syna.- Dodał.
  14. Bosman

    Herosi [Gra]

    Mike przyjrzał się chłopakowi, który przyszedł z dziewczyną. Postanowił przywitać się z nim nieco inaczej. -Młody, twoje imię, nazwisko i czyim synem jesteś.- Powiedział głośno i stanowczo. Chciał pokazać, jak będzie się do nich zwracał w czasie treningu. Jego wzrok był również pełen powagi i czegoś na kształt niecierpliwości. Widać było, że nie jest człowiekiem, który puści coś mimo uszu lub coś odpuści.
  15. Bosman

    Herosi [Gra]

    Mike podniósł wzrok. -O mamy tutaj córkę wielkiego Posejdona. Jestem zaszczycony.- Powiedział trener. Widać było, że każdy z trenerów i zarządców darzy szacunkiem córkę jednego z wielkich braci. Jednak po chwili spoważniał.- Jednak nie myśl, że będziesz inaczej traktowana tylko dla tego, że twoim ojcem jest Posejdon. Będziesz trenować tak samo jak wszyscy. A co do tych dźwięków.- Wskazał kciukiem za siebie.- To tutaj naturalny dźwięk. To jest las treningowy. Służy do ćwiczeń fizycznych. Trenujemy tam zręczność, kondycje i siłę fizyczną. Udamy się tak jak przyjdzie większość. Ten kto się nie pojawi będzie miał prywatny trening pod moim okiem.- Mike uśmiechnął się lekko. Był to uśmiech, który nie napawał optymizmem.
  16. Bosman

    Herosi [Gra]

    Mike uśmiechnął się jak zobaczył, że zgadł. Po chwili popatrzył na dziewczynę. -Witam cię. -Skłonił się lekko. Widać, że darzy wielkim szacunkiem dziewczynę. - Mogłabyś się przedstawić? I to samo tyczy się ciebie kolego.- Dodał z lekkim uśmiechem patrząc na syna Hefajstosa. W międzyczasie zza pleców trenera dało się słyszeć szczęk stali i okrzyki. Mike uśmiechnął się na ten dźwięk. Widać było, że te dźwięki napawają go jakby szczęściem.
  17. Bosman

    Herosi [Gra]

    Mike uśmiechnął się lekko. Wiele razy już to słyszał. I zawsze odpowiadał tak samo. -Cóż zakładam, że nie tylko dla ciebie był to szok. - Powiedział spokojnie. -Ale wierz mi, że to początek wspaniałej przygody. A teraz popraw mnie jeśli się pomylę. Mówiłeś, że byłeś kowalem więc zakładam, że jesteś synem Hefajstosa prawda?- Mike ,czekając na odpowiedź, zobaczył kolejną dwójkę zbliżającą się do lasu. Wypatrzył, że jedna z tych osób to dziewczyna. Pomachał do nich ręką na znak, żeby się pośpieszyli.
  18. Bosman

    Herosi [Gra]

    Mike Taiga. Wieloletni trener herosów opierał się spokojnie o drzewo. Wyglądał na 20-kilku latka z czarnymi, długimi włosami do ramion spiętymi w kucyk z tyłu głowy. Miał na sobie prostą, czarną koszulę bez rękawów, czarne, długie bojówki i wysokie buty wojskowe. Przy pasie miał przyczepiony duży, myśliwski nóż a przy kostce nieduży sztylet w skórzanej pochwie. Widział już wiele, przeżył już wiele i dalej wierzył, że jeszcze wiele przed nim. Rozejrzał się po okolicy. Stał na samym krańcu lasu. Za nim rozpościerał się jego kochany las. Mike od wielu lat czcił Artemidę. Właśnie dzięki temu został opiekunem tego lasu. Pewnej nocy Artemida objawiła się jemu. Powiedziała mu, że cieszy się, że ktoś kocha las tak jak on. Został przez nią wysłany do obozu aby zostać opiekunem lasu, w którym są trenowani nowi herosi. Mike wierzył, że zostanie mu to wynagrodzone. Teraz pogwizdywał i obserwował otaczającą go zieleń. Po chwili zobaczył, że ktoś idzie w jego stronę. Kiedy ta postać zbliżała się zobaczył, że chłopak idzie dokładnie w jego stronę. Mike podniósł rękę i pomachał. -Jesteś jednym z nowo przyjętych?- Zapytał, kiedy chłopak mógł go usłyszeć. Nie lubił krzyczeć na ludzi. Wyjątkiem był trening, kiedy był twardy i stanowczy. - Jeśli tak to podejdź do mnie.
  19. Bosman

    Herosi [Gra]

    Zarządca rozejrzał się po zebranych. -Wydaje mi się, że powiedziałem, abyście udali się w stronę lasu na wasz trening prawda?- Powiedział spokojnym głosem. Jednak w jego głosie dało się usłyszeć stanowczość. Można było odczuć, że chce jak najszybciej pozbyć się reszty. Po chwili podszedł do okna i otworzył je. -Wszyscy przyjęci dzisiaj mają stawić się w lesie NATYCHMIAST!- Krzyknął w stronę domków. Wiedział, że parę osób nie stawiło się na spotkanie, ale wszyscy musieli pojawić się na treningu i Mike'a. Po chwili odszedł i zamknął okno. Rozejrzał się jeszcze po zebranych po czym poszedł schodami na górę. -Jazda.- Powiedział wchodząc na górę. Po chwili dało się słyszeć trzask zamykanych drzwi i herosi zostali sami.
  20. Nick przysłuchiwał się tej wymianie zdań. -Dobra trochę się pogubiłem. Ale wiesz co Kent. Nie wyglądasz na takiego starego.- Powiedział z lekkim uśmiechem.
  21. -Wiesz ŻYWA mówiła żeby nie robić. Ale MARTWI nie mają głosu- Powiedział poważnie lecz po chwil wybuchł śmiechem.- Wybacz Tori. Spokojnie nie zrobię z ciebie zombie.- Skierował wzrok na dziewczynę.
  22. -Oj tam taszczy. Kent jak się postaramy to sama by z nami przyszła.- Powiedział i puścił oko do chłopaka.
  23. -hmm no dobrze. Zatem Jessy jak będzie?- Zapytał Nick obracając głowę w stronę dziewczyny.
  24. Łoł Cat spokojnie.- Popatrzył lekko przestraszony Nick.- A jeśli coś jej się stanie? To wtedy będziemy mieli problem.
  25. -haha panem wszechświata.- Zaczął się śmiać Nick.- Dobre.- Popatrzył na Danatego uśmiechają się.- W sumie. Chyba warto było dawać ci to zadanie.
×
×
  • Utwórz nowe...