-
Zawartość
864 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Wszystko napisane przez Arkane Whisper
-
Zmieniłem kolor tego tekstu. Na drugiej stronie. Możliwe, że ja coś nie doczytałem...
-
Przeczytałem Twoje opowiadanie i muszę przyznać, że podobało mi się. Wprawdzie unikam oceniania opowiadań innych osób, ale poza kilkoma literówkami na jedno chciałem zwrócić uwagę. Na początku opowiadania jest tekst, że: "Nikt nie przerywał dwójce ziemnych kuców"; natomiast gdzieś w połowie jest wyraźnie ukazane, iż jeden z tych "ziemnych kuców" jest jednorożcem. Trochę mnie to zdezorientowało na chwilę...
-
Johnny'ego mroczne opowieści [Seria][Dark][Violence]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Bardzo fajne opowiadanie, w pełni zasługujące na pierwsze miejsce. Będę wyczekiwał następnych, w podobnych klimatach -
Coś czuję, że 3 runda wreszcie rozpocznie grę na poważnie. Plansza jest gotowa. Pionki zostały rozstawione
-
Cóż mogę powiedzieć... Chyba tylko podziękować za takie opinie
-
Eh, te tagi obowiązkowe będą mnie po nocach prześladować Szczerze powiedziawszy, póki co jest to "One-Shot", bo nie wiem czy nie będzie mi się chciało kiedyś tego rozbudować lub dalszą część jakąś napisać. Nie wiem. Póki co i tak mam co innego do skończenia, więc jak coś, to poczeka to na lepsze czasy Mnie tam na razie wystarczy skok w górę w ocenie Na podium być może przyjdzie jeszcze czas P.S. Jeśli bycie MG pomaga w czymś przy pisaniu opowiadań, to chyba w tworzeniu fajnych opisów. Tak sądzę.
-
On byłby najpewniejszy, ale bardziej od eliksiru na ból głowy, przydałby mu się eliksir odstraszający podmieńce No nie wiem... może... Rarity?
-
A oto i moje krótkie opowiadanie konkursowe z okazji Nightmare Night. Opowieść o Lunie, samotnie spacerującej pośród zniszczonych śladów przeszłości. To tak w skrócie. Ku głębinom[Dark][sad][Horror][One-Shot] Życzę miłej lektury P.S. Jak się nazbiera więcej takich krótkich opowiadań, to chyba pasuje utworzyć jeden wątek z wszystkimi naraz...
-
[Konkurs] Konkurs Literacki edycja XII "Nightmare Night"
temat napisał nowy post w Archiwum fanfików
Gratulacje dla zwycięzcy; łap w nagrodę i coś do przepicia "Lanternjack" był moim osobistym faworytem tego konkursu i liczyłem właśnie na to, iż wygra Klimaty Lovecrafta rządzą. Jeśli można, to poproszę o więcej tego typu opowiadań i dłuższe. No i wielkie brawa dla pozostałych zwycięzców A co do mojego, niezbyt oryginalnego opowiadania, to podobno każdy fan Luny musi choć jedno dzieło poświęcić temu tematowi; tak więc, ja już mam ten obowiązek za sobą Natomiast zaobserwowałem duży postęp w ocenie mojego opowiadania, w porównaniu z poprzednim konkursowym, więc pozostaje jedynie się cieszyć. Czegóż więcej chcieć od wysokiej noty recenzentów... chyba tylko zwycięstwa Aha. Co do składni zdań, to nawet moja promotorka mówiła mi, że mam dziwaczny szyk tychże. Ale ja tego nie dostrzegam. Od zawsze mówiłem oraz pisałem swoją własną składnią, więc dostrzec tego typu błędy z mojej strony jest praktycznie niemożliwe- 90 odpowiedzi
-
- Konkurs
- XII Edycja
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Dzięki za opinię i wysoką notę Faktycznie, mogłem lepiej postarać się z opisami, ale to nie miało być długie opowiadanie. Właściwie to była moja pierwsza próba napisania czegoś w klimatach Sci-Fi
- 6 odpowiedzi
-
Nie jestem pewien, o co w tym chodzi, ale... Otrzymałem "Przyjaciel Twilight Sparkle", za drugie miejsce w konkursie muzycznym "CMC układają słowa" Trochę to dziwne... tak sądzę...
-
YAY! Nareszcie, dodatkowy uczestnik Um... a raczej... uczestniczka
-
Za całokształt można powiedzieć. Jest postacią ciekawą, ma świetny charakter (zwłaszcza jak się złości lub zaczyna świrować, wtedy można się pokładać ze śmiechu ), introwertyk, wolący posiedzieć w domu z książką, niż iść na imprezę... kogoś mi to przypomina... a tak, mnie Wierzy w logiczne wyjaśnienie wszystkiego, czyli dokładnie tak jak ja Człowiek inteligentny nie może niczego brać jedynie na wiarę (to jest moje zdanie i można się z nim nie zgadzać). Uwielbia czytać i zgłębiać różne dziedziny wiedzy Ja również staram się jak najwięcej dowiedzieć, wszystkiego o wszystkim, nawet jeśli wiem, iż ta wiedza nigdy do niczego mi się nie przyda. Mi po prostu sprawia przyjemność, nauczenie się czegoś. Nie muszę później tej wiedzy wykorzystywać, by czerpać satysfakcję z posiadania jej Poza tym, ma fajną kolorystykę (odcienie fioletu to fajne kolory; może nie moje ulubione, ale też je lubię) i wygląd postaci, no i była jednorożcem (teraz jest alikornem, ale mniejsza z tym; BYŁA jednorożcem), a te ja lubię najbardziej Na koniec, jest to pierwsza postać jaką poznajemy w serialu i od razu przypadła mi do gustu
-
Ja mówię o rozpadzie społecznym, na tych "udoskonalonych" i przeciętnych. Jeśli życie bogatych zostanie znacząco wydłużone i pozbawione jakichkolwiek schorzeń dzięki technice, to czy większość biednych by się spokojnie temu przyglądała? Nie sądzę. Nie chodzi mi o nowe gadżety jak szybki samochód, telefon, czy cokolwiek w tym stylu, lecz przezwyciężanie ułomności organicznego ciała. Stawanie się w pewnym sensie nadludźmi, bo odpornymi na choroby, sprawnymi fizycznie i psychicznie w każdym wieku, itp. Poza tym dochodzi jeszcze konflikt (bez wątpienia wystąpi, jeśli ludzie zaczną udoskonalać ciało technicznie tudzież genetycznie) pomiędzy "czystymi" ludźmi, a tymi co korzystają z dobrodziejstw technologii. Konflikt ten obejmuje całe spektrum: od zazdrosnych tym co korzystają z technologii, po wrogów tych działań, związanych z niechęcią, strachem czy religią. Co do zasobów ludzkich, to tak jak powiedziałeś, ten potencjał będzie musiał zostać gdzieś ulokowany. Obecny system ekonomiczny traktuje ludzi jak pracowników, którzy zarabiają, kiedy pracują. Co się stanie z ludźmi, kiedy większość zawodów fizycznych zostanie zautomatyzowanych, a doradczych zastąpionych przez eksperckie systemy komputerowe. Ile stanowisk pracy pozostanie dla ludzi? Jednym z celów przedsiębiorstw jest minimalizacja kosztów działalności, czyli zatrudnianie jedynie tylu pracowników, ilu jest potrzebnych. Rosnąca populacja zwiększa wymaganą ilość miejsc pracy, natomiast postępująca automatyzacja i informatyzacja zmniejsza te miejsca pracy, zastępując ludzi, maszynami. To co piszesz wymaga tego, co ja napisałem. Zmiany postrzegania człowieka z punktu widzenia ekonomii i rynku pracy. Czyli zmiany aktualnego porządku społecznego. Historia uczy, że największe przemiany społeczne rodziły się w ogniu walki konserwatystów ze zwolennikami zmian... z kilkoma chwalebnymi wyjątkami Ja się nie martwię o miejsce, bo sam dobrze wiem, ile go jeszcze jest. Z tym, że należy brać pod uwagę nie tylko ludzi, ale całe środowisko, które razem z nami musi się zmieścić na naszej planecie, a populacja ludzka rośnie w coraz szybszym tempie. Ja jedynie wskazałem, że miasta będą się rozrastać, zajmując coraz to nowe i większe połacie ziemi. Nie pisałem, że braknie miejsca. Jednak należy brać pod uwagę, że miasta się buduje tam, gdzie chcą mieszkać ludzie (i gdzie są ku temu odpowiednie warunki ekonomiczne, środowiskowe itp.), a nie gdzie popadnie. Wydobywanie minerałów z innych obiektów w układzie ma jedną główną przeszkodę. Sprowadzenie ich później na Ziemię. Ten problem ma zlikwidować winda kosmiczna, którą projektują lub już zaprojektowali (nie wiem jak z tym projektem stoją). Wojny są coraz krótsze, ponieważ jej narzędzia są coraz bardziej doskonałe. Porównywanie czasu trwania dawnych wojen z obecnymi mija się z celem, przez wzgląd na różnice w sprzęcie, doktrynach wojennych, wiedzy i logistyce. Ale fakt, wojen jakby mniej. Ale to głównie przez zmiany w mentalności i świadomości skutków kolejnej wielkiej wojny. Wyobraź sobie, automatyzację wojska. Wtedy wojny będą znowu częstsze, ponieważ zniknie jeden z czynników hamujących ich wywoływanie, czyli śmierć żołnierzy, ludzi. Nikt nie będzie się przejmował, gdy maszyny będą się nawzajem niszczyć. Zależy w jakich kategoriach czasu myślimy. Dla mnie okres do 300 lat to niewielki okres czasu. Odległa przyszłość zaczyna się dla mnie od... powiedzmy... 600 lat? Chyba więcej... Do 300 lat, większość z tego o czym pisałem albo okaże się prawdą, albo, jak zwykłem mawiać, "wróżeniem z fusów"
-
Wszystkie ruchy naraz: Kruka używam by podejrzeć kartę dzikich; Najazdu nie wykorzystuje; Marsz z Lannisport: obydwie jednostki do Riverrun; Jeden okręt z The Golden Sound do Sunset Sea; Umocnienie władzy; ulepszam: 1 piechur w machinę oblężniczą, drugi w konnego.
-
To nie do końca tak. Ja właściwie mam nawet optymistyczny pogląd na przyszłość naszego gatunku. Moim zdaniem ludzkość przetrwa; w ten czy inny sposób; i będzie się dalej rozwijać. W końcu im większe problemy nas spotykają, tym silniejsi się stajemy (a także mądrzejsi, przynajmniej teoretycznie). Ale jesteśmy, jacy jesteśmy i nie wolno o tym zapominać. Wojny, katastrofy i niesprawiedliwość będą zawsze towarzyszyć naszemu gatunkowi. Co nie oznacza, że ludzie wyginą czy coś. Moim skromnym zdaniem w ciągu najbliższych dwustu lat opuścimy Ziemię, by zamieszkać na innych planetach Układu Słonecznego; natomiast w dalekoterminowym przewidywaniu mniemam, iż czeka nas świetlana przyszłość Problemem jest obecny stan na planecie, który uniemożliwia lub skutecznie utrudnia jakiekolwiek próby poprawy sytuacji.
-
Aktualizacja statusu... Komentarze aktywne
-
Z tym, iż zdobycze techniki, ułatwiające życie, będą dostępne dla osób posiadających pieniądze (jak zawsze zresztą). Już istnieje olbrzymia przepaść między krajami rozwiniętymi, a pozostałymi. Natomiast w samych krajach rozwijających się i rozwiniętych rozstrzał pomiędzy biednymi i bogatymi będzie się jedynie pogłębiał. Oczywiście, może tak się nie zdarzyć. Być może zostanie wypracowane jakieś rozwiązanie dla tego problemu drogą pokojową, ale to jest mało prawdopodobne. Historia uczy, że im głębsze różnice społeczne występują, tym większe napięcia i możliwość wybuchu konfliktów. Ale tak właściwie to o które moje dywagacje Ci chodzi? Twierdzisz, że poziom morza się nie podniesie? Już się podnosi. Lodowce się nie stopią? Już się topią i można ten proces jedynie spowolnić, a nie zatrzymać. Nie będzie usprawnień genetycznych lub technicznych? Już są implanty umożliwiające sterowanie maszynami przy pomocy jedynie impulsów nerwowych, czyli samą myślą, zaś genetyka jest jedną z najszybciej rozwijanych obecnie dziedzin nauki. Wojny nie będzie? (Mam nadzieję, że masz rację, ale znając ludzi i widząc, co czynią niektórzy fanatycy...) Przykro mi, ale natury ludzkiej nie zmienisz, a wojny i wszelkie konflikty są częścią naszej natury. Co do placówek badawczych na księżycu czy Marsie, to Chińczycy są najbliżej wykonania tego czynu (odnośnie księżyca), a inne kraje mają to w planach jakoś do 2050 chyba najpóźniej... mogę się mylić z datą. Chętnie podyskutuję z Tobą na ten temat, ale czekam na trochę bardziej wyczerpującą wypowiedź i napisz z czym konkretnie się nie zgadzasz, bo nie bardzo wiem na jaki temat mam się rozpisywać.
-
Zaradność jest narzędziem, które Cahan wykorzystała do opracowania tych 1000 i 1 sposobów. Motywacją natomiast do wykorzystania owego narzędzia było to niesprecyzowane "nie chcenie się", którego ustaliliśmy, iż nie należy nazywać lenistwem.
-
A więc tak. Postawione zagadnienia można zbadać w sposób empiryczny. Należy nauczyć się technik wywoływania świadomego snu oraz kontroli jego, a następnie doprowadzić do własnej śmierci we śnie. Muszę o tym dużo poczytać
-
GAME OVER Zrestartuj system, aby zacząć śnić od nowa Muszę o tym poczytać
-
Chyba masz rację Uszatka. Ale jeszcze nie spotkałem nikogo, kto by przeżył śmierć we śnie (ja bywałem jedynie blisko), więc pytam z ciekawości Zwłaszcza, że jakiś czas temu bardzo interesowałem się zachowaniem mózgu w czasie snu.
-
Ale pomysłowość i zaradność to cechy umożliwiające ułatwienie sobie pracy; jednakże nie stanowią motywacji, która budzi wspomnianą przez Ciebie "chęć". Napisać coś sarkastycznie w necie to trzeba mieć talent Najlepsze w tym wszystkim, że 80% moich wypowiedzi zwykle są sarkastyczne lub ironiczne (a przynajmniej jak mówię na żywo), inaczej nie potrafię Nie ma problemu. Nie spotkałem jeszcze człowieka, który potrafiłby mnie obrazić Aha, ja chyba listy wad nie wypisałem...
-
Jeśli umierałaś we śnie... to co dalej działo się w tymże śnie?
-
To jest możliwe. Znaczy śmierć we śnie, ale raczej nie związana z samym snem, a z szokiem wywołanym wrażeniem umierania i reakcją organizmu na ten szok. Tak sądzę. Musiałbym o tym poczytać. Ale faktycznie, ciekawe pytanie. Czy ktoś z obecnych śnił o własnej śmierci i umarł? Ręka do góry Znaczy się umarł we śnie Człowiek zwykle budzi się ze snu, kiedy robi się za gorąco