Skocz do zawartości

Arkane Whisper

Brony
  • Zawartość

    864
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Arkane Whisper

  1. Mam takie pytanie: ktoś coś wysłał na ten konkurs poza mną? Pytam, bo tak jakby mijają już 2 miesiące, a prac niewiele...
  2. Ilość opinii czytelników jest wprost porażająca, szczerze No i dobrze. Może po prostu ufają autorowi opowiadania. Nie chcą wpływać na przebieg fabuły. Tak sobie będę powtarzał
  3. Tak się zastanawiam ostatnio... Ktoś to czyta tudzież czytał w ogóle? Niby temat był wyświetlany, ale... sam nie wiem. Jak publikowałem opowiadania w osobnych tematach, to kilka komentarzy zawsze dostawałem, a teraz...
  4. Kolejna klęska w starciu z samym sobą. Ja naprawdę nie widzę nic złego w takiej, a nie innej formie. Oczywiście, powtórzenia są oczywiste, ale styl i budowa zdań... ja tak mówię i piszę na codzień, niestety... Cóż, przed publikacją spróbuję jakoś to poprawić. Przynajmniej moje opowiadania trzymają klimat No i oczywiście gratulacje dla zdobywców miejsc na podium
  5. Każda cywilizacja miała swoje wierzenia, w tym i Hunowie. Przekazy dotyczące tych wierzeń mogły jednakże nie przetrwać do naszych czasów. Twierdzenie zatem, że Hunowie mieli ateistyczne podejście jest chyba trochę przesadzone. W samym artykule, który przywołujesz, jest wzmianka o wierzeniach Hunów, choć być może jest to akurat ten fragment, z którym się nie zgadzasz W każdym razie... Starożytny Rzym. Kolebka cywilizacji... i makaronu w kształcie muszelek Rzymianie wprowadzili pragmatyzm do nauki i ogólnie jej zastosowania. Podczas gdy, przykładowo, Grecy tworzyli różne teorie, które nie miały zastosowania w doczesnym życiu, Rzymianie przykładali wagę jedynie do tych wynalazków i pomysłów, które miały praktyczną możliwość wykorzystania. Ich głównym wkładem cywilizacyjnym w Europie była inżynieria i prawo (a także strategia militarna i łacina, ale mniejsza z tym...), co wystarczyło, aby stać się podstawą wszelkich późniejszych cywilizacji europejskich. Dość powiedzieć, że prawie każde królestwo późniejszego średniowiecza, ogłaszało się spadkobiercą Rzymu właśnie. Europa znacznie by się nie zmieniła, gdyby nigdy nie pojawiło się wiele wydarzeń znanych z historii, lecz bez Rzymu, nasz kontynent i państwa nigdy nie byłyby tym, czym są obecnie. Dlatego też powtórzę: Rzym; kolebka cywilizacji.
  6. Od tego były korby i lewary, aby łatwiej było ją naciągać. Mimo to, prościej było wyszkolić oddział kuszników, niż łuczników. Fakt, ale nie pisałem, że łuki były bardziej zabójcze od kusz, tylko bardziej elastyczne. Jak pisałem, kusza była potężna, niektóre ciężkie nawet sobie z większości pancerzy niewiele robiły. Mi chodziło o strzał zza murów, ponad nimi, a nie z murów. Jak we Władcy Pierścieni, obrona Helmowego Jaru, choć może to nie jest najbardziej... realny przykład. Kusza do tego chyba się nie nadawała. Co do wyrafinowania materiałów, to nie wiem, nie znam się, ale wszystko zależy od rzemieślnika. Tak myślę. Choć łuk jakby prostszy w konstrukcji jest... Nie z każdej kuszy będziesz mógł strzelać strzałami... chyba. Ale mimo to, strzała wystrzelona z kuszy, a strzała wystrzelona z łuku, mają na tyle odmienne parametry lotu, że jest to zupełnie odmienny... pocisk, że się tak wyrażę.
  7. Co do broni dystansowej to muszę wtrącić słówko tudzież dwa. Otóż, owszem, kusza była potężną, prostą w obsłudze i celną bronią, lecz łuk przewyższał ją pod kilkoma względami, to jest: szybkości kolejnych strzałów, a także możliwością prowadzenia ostrzału po łuku, czyli znany wszystkim deszcz strzał, co było praktyczne podczas oblężeń, i nie tylko, aby ostrzeliwać pozycje wroga kryjącego się, przykładowo, za murami lub na odwrót. Może się mylę, ale nie słyszałem nigdy, aby kuszami dało się osiągnąć taki efekt. No i na koniec, strzał z łuku miał większą elastyczność przy regulacji siły naciągu, co przedkłada się na zróżnicowane trajektorie lotu, możliwe do wykonania. Co do pozostałych broni, to muszę się zgodzić. Każdy wie, że miecz, dowolnego typu, zawsze i wszędzie potęgą był i basta
  8. Wciąż jednakże pozostaje jedna niewiadoma, która, szczerze powiedziawszy, najbardziej mnie martwi, jeśli chodzi o wprowadzenie wątku... romantycznego; aby ciągle z angielskiego nie pisać, bo mam uczulenie na ten język Chodzi o to, czy nie wpłynie to negatywnie na klimat tudzież, inaczej mówiąc, atmosferę opowiadania. Poza tym, jest ono w formie wspomnień, opowieści kucyka, który koncentruje się na najważniejszych wydarzeniach z punktu widzenia całej historii. Jego relacje, i ich budowanie, z innymi kucykami, raczej do ważnych nie należą. Co innego, jeśli będą miały one znaczenie w biegu zdarzeń, który doprowadził do tego, a nie innego końca... Cóż. Ta decyzja nie może zostać pochopnie podjęta, więc rad byłbym usłyszeć opinie czytelników (ciekawe, czy jest ich więcej niż 4, bo tylu jestem pewien ) na ten temat.
  9. Arkane Whisper

    Dopasuj eliksir.

    Komu przydałoby się nieco więcej zadowolenia z siebie? Niech pomyślę... Może nie z siebie, ale... bardziej ogólnie... ... Panna Harshwhinny?
  10. Napisałem... coś, co mam nadzieję, że mieści się w ramach konkursu. Wprawdzie opowiadanie poniższe znacznie odbiegło od oryginalnego pomysłu, ale co się dziwić, jak kilkukrotnie coś zaczynałem pisać i po 4-6 stronach stwierdzałem, że albo jest to głupie, albo bez sensu, albo w stylu "no fajnie, ale co dalej...". Niechybnie to jakaś klątwa plugawa jest Apokryf[Mystery][Dark] - świat Tamriel Streszczenie: Dla ścisłości, akcja jest osadzona nie w samym Tamriel, tylko w jednej z domen otchłani, ale chodzi o uniwersum. Jeśli ktoś nie wie, co to jest Tamriel, to wyjaśniam, iż jest to świat "The Elder Scrolls". Tagu "Crossover" nie wstawiam, ponieważ nie wiem, czy pasuje tutaj. Niby są dwa różne uniwersa, ale z tym krzyżowaniem się ich, to tak trochę nie bardzo chyba. Opowiadanie jest krótkie, nawet bardzo, ale to przez wspomniany zastój. Muszę sobie zrobić przerwę w pisaniu czegokolwiek. Do odwołania. Aż moja wena wróci z ferii
  11. ...spożywczaka na rogu. Sama zaś w tym czasie...
  12. Cóż, wyświetleń tematu jest wiele, więc może ktoś to czyta, ale nie komentuje. Ostatnio była dyskusja w dziale o komentowaniu (a raczej krótka wymiana zdań), która dała mi do myślenia, ale mniejsza z moim... myśleniem Cieszy mnie, że Ci się podoba, ale błędy były. SzymonL wskazywał je w komentarzach, i starałem się je na bieżąco poprawiać. Przy okazji, mości Szymonie, będę się upierał przy mojej wersji, czyli "będący", a nie "będąc", ale na ten temat możemy podyskutować, jeśli się z tym nie zgadzasz. Co do długości rozdziału, to chciałem jakoś go podzielić, ale ani go tak, ani tak. To jest w sumie jedna całość, więc jakkolwiek bym nie próbował, zawsze głupio ten podział wychodził. Zwłaszcza, że rozdział miał dotyczyć wszystkiego, co wiązało się z przejęciem gildii. A nawet te fragmenty na bagnach, zawierały istotne informacje na jej temat i tego, co zamierzali zrobić. Z Fire i Fallingiem to się zgodzę, ale ja nie potrafię pisać shippów. Aczkolwiek jest tam kilka sugestywnych sugestii iż są ze sobą bliżej niż dalej Przy końcu chociażby. Ile razy ja zmieniałem ten fragment, ostatecznie pozostawiając takim, jakim jest, to nawet nie zliczę. Może, ale to muszę dobrze przemyśleć, aby nie wyszło beznadziejnie... chyba jednak zostawię to w sferze subtelnych wskazówek, a nie pisania wprost. Nie wiem zresztą, jak taki ship wpłynąłby na klimat opowiadania. Gildia, a raczej jej przemiany będą jeszcze częściowo wyjaśnione, aczkolwiek było pisane, że ona stała się już zupełnie inną organizacją, niż była początkowo. Założyciel ów tracił w organizacji znaczenie z czasem. Zresztą, przeszłość gildii, jej założyciel, także będą jeszcze istotne. Enigma natomiast... jest tym, co oznacza jej imię A poza tym, to jedna z ważniejszych postaci w fabule. Pomimo faktu, że występuje raczej rzadko i bardziej w tle.
  13. ...swym mocarnym thu'um wyłamała wrota zamkowe Canterlotu.
  14. Po długim oczekiwaniu, wytężonej pracy, a także znaczącym poślizgu, udało mi się ukończyć drugi rozdział. Trochę statystyki: Liczba słów - 26 806; Liczba stron - 71; W Wordzie. Chyba trochę przesadziłem z tym rozdziałem, ale cóż... Teraz muszę udowodnić moim przyjaciołom, że wciąż żyję i mam się dobrze, bo chyba niektórzy zaczęli już wątpić w moje istnienie A następnie napisać dwa opowiadania konkursowe, których napisanie ogłosiłem; a ja nie rzucam słów na wiatr Mam nadzieję, że się spodoba
  15. ..."Legenda Dovahkiina". W tym czasie Chrysalis...
  16. Właśnie mi przyszło do głowy. Moja ulubiona piosenka z dzieciństwa (i nadal nią jest ), niech posłuży jako przypomnienie Twojego, Uszatko, opowiadania. Kto nie czytał, nie będzie wiedział, o co chodzi Najlepsze pożegnanie dla Twojej osoby, jakie z mojej strony mogę wykoncypować
  17. ...z rykiem rzucił się na nią w furii, ponieważ...
  18. Cóż, szkoda. Naprawdę szkoda. Tym bardziej, że ciekawe tematy dotyczące historii faktycznie stały, a dawały one spore możliwości do rozmowy. Przyznaję, iż to po części moja wina, ale ja ostatnio mam sporo na głowie. Nie tylko udzielanie się na forum, ale w ogóle moje życie społeczne... nie, ostatnio nie ma czegoś takiego Powodzenia zatem w odnajdywaniu ścieżki ku wewnętrznej harmonii duszy i ciała, i niechaj zen spłynie na Ciebie w wysokoprocentowej postaci P.S. Pozostaje mieć tylko nadzieję, iż nie zaliczam się do którejś z wymienionych, grup frustrujących...
  19. ...zamku Twilight Sparkle, tłumacząc się "odwiedzinami u dawnej uczennicy", która to...
  20. ...jej intrygi zostały ujawnione, wobec czego w Canterlocie ogłoszono...
  21. ...dokonać zuchwałego napadu na Canterlot, w celu pobrania gotówki. Wyposażona w...
  22. ...rozważania, jak tu dzisiaj zawładnąć światem, gdy...
  23. Arkane Whisper

    Opisz kosmitę

    Szczurlik, mięsożerny szczuro-królik latający. Niewielkie, choć wyjątkowo zajadłe stworzenie, zamieszkujące najgłębsze leśne ostępy. Szczurliki żyją wysoko pośród koron drzew, albo w wydrążonych dziuplach, albo w gniazdach, przypominających ptasie, choć większych, zbudowanych z patyków, liści i błotnistej ziemi. Jedno gniazdo zamieszkuje do dziesięciu osobników, z czego poza parą rodziców, połowa to młode, natomiast pozostałe stanowią uczące się polować samice, będące potomstwem pary starszych osobników. Samce wcześniej opuszczają gniazda od samic, ponieważ same podczas polowań polegają na brutalnej sile, zamiast na zwinności, ponieważ są większe i masywniejsze od samic. Te ostatnie natomiast dłużej przebywają z rodzicami, ucząc się sztuki łowieckiej pod czujnym okiem matki. Pary Szczurlików łączą się na okres kilku lat, dopóki samica pozostaje płodna, później samiec odchodzi z terytorium samicy. Stworzenia te żywią się owadami lub drobnymi ptakami tudzież innymi nadrzewnymi stworzeniami. Polują, wykorzystując zdolność szybowania, niczym latające wiewiórki. Jeśli ofiara znajduje się na drzewie, podlatują do niej bezszelestnie, łapiąc w mocne szczęki tudzież chwytne, zakończone pazurami łapy. Niekiedy jednakże atakują latające stworzenia, które ogłuszając przy pomocy wyjątkowo głośnego i przeszywającego pisku tudzież wrzasku. Rzadko można zaobserwować takie polowanie, częściej słyszy się donośne, urywane piszczenie, niż widzi, jak Szczurlik atakuje ofiarę w powietrzu. Szczurliki posiadają wyjątkowo czułe zmysły słuchu oraz dotyku. Potrafią usłyszeć trzepot skrzydeł, nawet owadzich, z wielkiej odległości, co dowodzi, iż nie posiadają one długich uszu jedynie na pokaz. Ponadto istnieje teoria, zgodnie z którą, istoty te są czułe na ultradźwięki, choć nie jest ona potwierdzona. Zmysł dotyku natomiast umożliwia im wyczuwanie delikatnych drgań kory drzewnej, stworzeń, które po nim się przemieszczają. Natomiast jego sztywny ogon, umożliwia mu balansowanie na cienkich gałęziach oraz niekiedy służą za dodatkową kończynę. Stworzenie te zajadle bronią swoich gniazd i terytoriów. Jeśli uznają intruza za zagrożenia, najczęściej obrzucają go szyszkami tudzież innymi przedmiotami, albo przelatują zaraz nad nim, piszcząc przeraźliwie. W ostateczności, jeśli intruz nie odpuszcza, atakują go nagłymi doskokami, drapiąc i gryząc oraz szybko odskakując z powrotem na drzewa. Podczas obserwacji tej istoty należy zachować ostrożność. Najlepiej starać się pozostać niezauważonym, lecz jest to wyjątkowo trudne. W przypadku wzbudzenia czujności Szczurlików, należy zachować spokój i powoli wycofać się lub wyraźnie dać do zrozumienia, iż nie interesują cię te niewielkie stworzenia, które są dość inteligentne. W przeciwnym razie obserwator naraża się na straszliwy pisk, przeszywający go na wskroś oraz deszcz ciężkich obiektów.
  24. Teraz wyjdę zapewne na dziwaka, ale odkąd młodsza siostra moja mi to puściła raz... teraz nucę nieświadomie, niezależnie od tego, czym się zajmuję... to trochę frustrujące jest
  25. Grunt, iż teraz się już dokształciłem i więcej błędu takiego nie popełnię. Jednakże "owy", w odpowiednim kontekście, zapewne używał czasami będę, ponieważ archaizmy rządzą. A przynajmniej mnie strasznie się one podobają
×
×
  • Utwórz nowe...