Dante po kilku minutach rzucania toporami znudził się i rozejrzał. Ruszył do stanowiska z pułapkami. Wydawało się obiecujące. Jeśli złapie w którąś z nich zwierzynę to świetnie. Przynajmniej nie umrze z głodu. A jak wpadnie na nią przeciwnik to jeszcze lepiej bo dłużej nacieszy się życiem. Gdy nauczył się kilku pożytecznych pułapek ruszył do stanowiska z włóczniami. Na początku miał z nimi problem ale potem zaczął się przyzwyczajać i o wiele lepiej zaczęło mu iść.- Mam przeczucie, że wygram.- mruknął cicho gdy przepił głowę kukle która leciała w jego stronę.