-
Zawartość
2849 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Dean Ambrows
-
Jonathan po kilku godzinach wstał i ruszył na spacer po plaży.
-
Nie wiem. Jakoś nie umiałem tego słuchać. Zero zgrania. Jakoś jeszcze przejdzie perkusja z basem. Ale wokal i gitara elektryczna w ogóle nie zgrane. daję 6/10. A ode mnie Seether i zarąbista piosenka Remedy!
-
Ujdzie. Brak pier$^%*&#$a a reszta niczego sobie. 8/10. An ode mnie Korpiklaani w utworze Vodka!
-
Problem?
- 9146 odpowiedzi
-
- Zabawa
- Skojarzenia
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
Megadeth. To jest to na co czekałem. i to jest piękne. Szkoda, ze się nie rozpiszę no ale nie ma czego pisać. No 10/10. Nie ma zastrzeżeń. A ode mnie stary polski zespół metalowy Mech w utworze Painkiller.
-
Po co?- zapytał zniecierpliwionym tonem.
-
Jonathan umył twarz w wodzie i zasnął na brzegu.
-
Vergil zaśmiał się.- To do zobaczenia. Ja muszę iść.- powiedział i ruszył do swojego domu.
-
Jonathan słuchał zdumiony wymiany zdań. Wreszcie nie wytrzymał i poszedł do jeziorka. Tam usiadł i odetchnął spokojnie.
-
Pytanka! Lubię pytanka! 1.Twój ulubiony bohater książkowy? 2. Ulubiona potrawa. 3.Ulubione zwierze? 4. Lubisz cukier? 5. A mnie lubisz?
-
Tessa...-mruknął. Oddalił się kilka kroków i zaczął patrzeć na horyzont.
-
Dziękuję ci. -powiedział do Tessy uśmiechają się przez łzy.
-
Jonathan nie wytrzymał i się popłakał.
-
Chciałem cię tylko przestraszyć a przesadziłem.- powiedział a w jego oczach pojawiły się łzy.
-
(( Obiecałem.)) Tak. Jest mi na prawdę przykro.- powiedział.
-
Jonathan wstał i zaczął zbierać jakiekolwiek ładne kwiatki które były na wyspie. Gdy zebrał duży bukiet ruszył na plażę. Podszedł do Tessy, klęknął przed nią i wystawił bukiet.- Przepraszam.- powiedział. Miał keszcze czerwone oczy od płaczu.
-
Jonathan popłakał się całkowicie.
-
O Thrainie nie słyszałeś?- zapytał.
-
(( wcale że nie chciał jej zrobić krzywdy.))
-
Mi też.- powiedział i podał mu rękę.
-
Jonathanowi zaczęły lecieć łzy z oczu.
-
Jonathan nie miał zamiaru wracać do obozu.
-
A ta specjalna umiejętność to co to ma być?
-
Jonathan westchnął i puścił ją. Wszedł między drzewa. Zatrzymał się wściekły nad rzeką. Usiadł na piasku.
-
Vergil usłyszał Mabel. Podszedł do niej o chłopaka którego obejmowała.- Zapoznasz mnie z kolegą?- zapytał z uśmiechem.