Dean Ambrows

Chłopak nadal leżał.- Jesteś wygodna.- stwierdził.

Jak się spało?- zapytał. Nadal ją obejmował.

Jestem słodką księżniczką.

Jeb z ulta.

Jonathan przytulił ją przez sen. Po kilku godzinach chłopak obudził się z dziewczyną w objęciach. Nie ruszył się, ponieważ nie chciał jej obudzić.

Jonathan uśmiechnął się przez sen.

Jonathan wtulił się w dziewczynę.

Jonathan westchnął przez sen. Tessa.- jęknął. Nadal spał.

Jonathan zmęczony zamknął oczy i zasnął. Zwalił się na piasek a jego głowa wylądowała na nogach Tessy.

Moim skromnym zdaniem ten wokalista ma strasznie kijowy [ żeby nie mówić brzydko] głos. Reszta bardzo mi się podoba. Zgranie perkusji i basu w zespołach death metalowych to podstawa i takie zgranie tutaj zauważyłem. Jest to duży plus tej piosenki. Cóż mam powiedzieć o gitarze elektrycznej? Świetnie się spisała. I to też duży plus. Ocena końcowa według mnie [ sory ale nie mogę dać więcej ] to 7/10. A ode mnie Amon Amarth w jakże potężnej piosence We Shall Destroy!

Thrain siedział za ladą i rozglądał się za jakąś grupą ludzi aby z nimi wyruszyć na jakąś przygodę.

Karczmarzu. Gdzie kupię fajkowe ziele?- zaptał Thrain.

Thrain usiadł w karczmie i zapalił fajkę.

Thrain szedł przed siebie. Gdy podszedł pod fontannę zobaczył jakąś mokrą dziewczynę. Uśmiechnął się lekko.

Thrain wszedł do środka. Ściągnął kaptur i rozejrzał się.

W pokoju. A zatrzymać się na 2 tygodnie max.- powiedział

Thrain ukłonił się. - Witajcie.- powiedział w języku elfów.

[spoko. Ja potem będę pisał na fonie. ]

[niech ci będzie.] Spoko. -powiedział Thrain. Nie odzywał się potem przez całą drogę.

[właśnie o tym mówiłem....]

Thrain wrócił do karczmy. Odczepił konia, wskoczył na niego i podjechał do Blanrego. -Mogę wyruszyć z tobą?- zapytał kompana.

[Zaczyna się. ]

[Nie. On idzie kupić zioła.... A to zasadnicza różnica.] Thrain wszedł na rynek. Rozejrzał się i podszedł do jednego straganu. Kupił potrzebne zioła do opatrywania ran i ruszył dalej.

[Jeśli pozwolisz zmienię wygląd na bardziej realistyczny] Thrain wstał i wyszedł z karczmy. Ruszył w stronę rynku.

W stronę Rohanu? Jestem tam Strażnikiem. Doskonale się składa.- stwierdził Thrain