Skocz do zawartości

Sun

Brony
  • Zawartość

    1544
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    40

Wszystko napisane przez Sun

  1. Część z was widząc moją aktywność w tym temacie pewnie już myśli, ze mam dla was kolejną książkę na półkę. Otóż nie do końca tak jest. Będąc w trakcie prac przygotowawczych przyszłego dzieła (a przynajmniej jednego z nich) , zabrałem się też za wybór komedii do zbioru komedii. Jednak zanim uderzę do rzeszy autorów i tłumaczy postanowiłem wykorzystać was konsumentów i czytelników w celu uzyskania lepszego oglądu sytuacji. Otóż oto w spoilerze znajduje się wstępna lista wybranych przeze mnie komedii i potrzebuję jak najwięcej opinii co wybrać, co odrzucić a co jeszcze dodać. Nie sugerujcie się moim bezguściem tylko mówcie co o tym myślicie, to wszak dzieło dla was a nie dla mnie. Druga sprawa, ze potrzebuję kogoś solidnego kto przygotowałby grafiki na okładki (nie tylko tego). Chętni niech się zgłoszą, niekoniecznie jeden. Twórca wybranej okładki może nie tylko liczyć na zasłynięcie na stronie tytułowej, ale też może pomyśli się o jakimś rabacie (i nie chodzi mi o stolicę Maroka) Zatem czytajcie, piszcie opinie i oczekujcie nieoczekiwanego.
  2. Sun

    Trójmiejski Cadancemeet!

    Nadal twierdzę, że to straszne wygwizdowo, ale z drugiej strony, to ciągle Gdańsk (podobno). Zatem trzeba się obkupić biletami i pamiętać o herbacie w termosie.
  3. Sun

    Trójmiejski Cadancemeet!

    Dalej się nie dało? Przecież jeśli dobrze patrzę na mapę, to prawie w samym Sopocie. No nic, trzeba ogarnąć sensowny dojazd i tyle.
  4. Napisałbym coś, ale na forum nie wolno przeklinać. Inna sprawa, że chyba tylko skończony (tu wstawić obraźliwe określenie na człowieka nie myślącego) wziąłby to na poważnie. Prawda?
  5. Sun

    Życie bez emocji

    Nie sposób się nie zgodzić, ale nie sposób też nie zaprzeczyć. Wszak emocje to nasza największa siła. I nie mówię wcale o magicznym ,,Miłość zwycięża śmierć" (tristan i izolda żeby daleko nie szukać), lecz o takiej czystej sile płynącej z emocji. Większość ludzi może się mzałamać w obliczu katastrofy, kataklizmu czy innej porażki, lecz jest jeszcze pewna grupa, która reaguje przeciwnie. Każdą porażkę przekuwa w sukces, każde zepchnięcie w dół wykorzysta by jeszcze mocniej odbić się do góry. Inna sprawa, że bez emocji nie powstałoby wiele wynalazków. Ot na przykład gdyby pewnego weterynarza nie wnerwiał hałasujący rowerek syna, nie postanowiłby czegoś z tym zrobić i nie wynalazłby pneumatycznego ogumienia do roweru. (Wiem, słaby przykład, bo 40 lat wcześniej dokonał tego Tompson. Poza tym, prędzej czy później i tak by musiało powstać). Zatem życie bez emocji? Z punktu widzenia ludzkości jako całości jest to bez znaczenia. Z punktu widzenia narodów też bez znaczenia. Nie rozwiąże problemu wojen, głodu i zła. Choć, zło to emocja więc by go nie było, albo nikogo by nie dotykało nikt go nie zauważał. Z punktu widzenia grup i subkultur... Nie byłoby grup i subkultur bo bez emocji nikt nie mógłby powiedzieć: ,,Hej, ja lubię czekoladę, ty lubisz czekoladę to załóżmy fandom czekolady". Z punktu widzenia jednostki... Nie jestem pewien czy jednostka mogłaby istnieć w sposób zbliżony do dzisiejszego. Bez emocji bylibyśmy wszak jak myślące maszyny, które każdy wybór będą kalkulować. Wybór partnerki, samochodu, herbaty. Zaniknie cześć naszej odmienności, bo dlaczego niby miałbym wybierać herbatę malinową zamiast cytrynowej czy czarnej? Podsumowując, życie bez emocji z obecnej perspektywy nie wydaje mi się specjalnie ciekawe, lecz gdyby o to spytać kogoś pozbawionego emocji, to jemu by nie przeszkadzało. Wszak nie będzie czuł emocji braku sympatii do braku emocji.
  6. Sun

    Fiat 126p

    105 koni przy takiej pojemności? Łoł, to chyba lepiej niż amerykańcach z lat 60. Wygląda nawet nieźle, choć jazda maluchem z prędkością 150 km/h byłaby chyba samobójstwem. No a przynajmniej nie lada przeżyciem.
  7. Sun

    War Thunder

    Maus? Przecież on sobie słabo radził w terenie i rozpędzał się dop max 13 km/h. To będzie jeżdżący frag tylko do kampienia. Za wolny na tak wielkie tereny, nie wspominając, że byle bombowiec zrobi z niego sieczkę Co do reszty, to akurat pojawienie się brytyjskich czołgów jest mi raczej obojętne. (choć nie ukrywam, przejechałbym się crusaderem, cromwellem i cometem) Tyle, ze akurat mam u nich dość dobrze rozwinięte lotnictwo i raczej trochę mi go szkoda. (jeszcze kupić Beaufightera i odblokuję 4 erę). Jeśli chodzi o stosunek wot/WT, to z perspektywy czasu muszę przyznać jedno. WT jest przyjemniejszy i nie ma takich nacisków na premium. O ile wot, żeby nabić 10 tier wymaga labo premium, albo czołgu do zarabiania kasy, o tyle w WT spokojnie idzie zarabiać nawet 4 erą. Inna kwestia, że rozwijanie 2 drzewek równolegle jest drogie (a 4 to już w ogóle). Ot teraz spokojnie mógłbym przejść na 3 erę amerykanów, 4 brytyjczyków i 4 japońców, ale mam tylko 220 k kredytów i mnie niespecjalnie stać. Dlatego zarzuciłem obecnie brytyjskie samoloty i ruskie czołgi, a skupiłem się na niemcach i (68 tys ekspa do kingtigera H) i japończykach (któryś z myśliwców pod koniec 3 ery się zbliża). Zatem do aktualizacji mi się nie spieszy, do brytoli też, a driftujące czołgi mi osobiście nie przeszkadzają (M22 jest dzięki temu nawet spoko). Jedyne co by mogli moim zdaniem poprawić (o czym nie napisali) to Sherman z haubicą 105mm, który jest słaby. Nie ważne czy używam odłamkowych czy kumulacyjnych po prostu sobie nie radzi z niczym. (minimum 2-3 strzały, co przy takim przeładowaniu jest masakrą)
  8. Kuce w Macdonaldzie, Gang olsena daje dyla i chyba my little dashie reloaded (muszę to w końcu przeczytać)
  9. Sun

    Fiat 126p

    Prawdziwy samochód dla ludu, ikona PRL. Najpopularniejszy model z 650 centymetrowym silnikiem chłodzonym powietrzem (była jeszcze słaba 600 i chłodzona cieczą 700, która była znacznie bardziej skomplikowana), który można również zamontować we fiacie 500. Maszyna nie do zdarcia, prosta w naprawie i jak powiedział przedmówca nadająca się do wszystkiego. Było to auto dla szkól jazdy, techników mechanicznych (jako element lekcji). Świetnie się spisywał w ruchu miejskim. Wady, poza cisnotą, to lubiący się przegrzewać silnik i to chyba tyle. Każdą większą usterkę dało się naprawić w trasie. Moim zdaniem fiat powinien pomyśleć o niewielkiej przeróbce projektu i wznowieniu produkcji. (dziś 650 cm silnik nie miałby 23 koni tylko minimum 60 a spalanie byłoby jeszcze niższe). Co bym zrobił gdybym miał malucha? Odpicował, dołożył kilka drobiazgów i jeździł okazjonalnie (na uczelnie mam za blisko), albo sprzedał jakiemuś szczęśliwcowi.
  10. Ruska czekolada luksusowa. Smakuje Wybornie a kosztuje tyle co milka w Polsce

  11. Prawie od początku domyślałem się kto dostanie tort, a napis jeszcze to potwierdził, lecz nie zepsuło mi to dobrej zabawy przy czytaniu. Dobrze prowadzone opisy tego co czeka przy produkcji takiego tortu w tak krótkim czasie jeszcze bardziej podnosiły napięcie i sprawiały, że człowiek z zapartym tchem śledził wyścig z czasem obu klaczy. Zdecydowanie polecam
  12. Jakby to ocenić? O już wiem. To zwykłe, dobre opowiadanie w sam raz na taki sobotni wieczór. Nic się nie dzieje, nikt nie ratuje świata, tylko ostatnia Spitfire załatwia kilka ostatnich spraw przed udaniem się na wigilię do domu. Nic niezwykłego. Niemniej temat interesujący, wykonanie porządne (zwłaszcza opisy)przedstawienie Spitfire i Soriana też mi się podoba. Zatem przeczytać warto, zwłaszcza, że jest krótkie i lekkie. Jeśli zaś chodzi o to co mi najbardziej pozostało po lektórze to wyrazy współczucia dla Soriana, któremu posprzątano gabinet. Rozumiem go, bo każdy kto spróbuje posprzątać mój specjalnie zaprojektowany i wykonany bałagan powinien skończyć na stosie . Bo jak mi ktoś posprząta to potem też wiecznie wszystkiego szukam. Biedny Sorian.
  13. 14.02 jest zgorzelecki, ale on nie zapowiada się duży (chyba, że się mylę). Potem jest Koncert Przewalski w Gdańsku (16.02), albo Caddencemeet również w Gdańsku (28.02). A taki większy, to chyba krakowski 21.03 jeśli dobrze widzę. (byłem na 12.1 i świetnie się bawiłem)
  14. Sun

    Trójmiejski Cadancemeet!

    A potem wywiesisz je na przystankach z hasłem: ,,Jestem Bronym i jestem z tego dumny"? Bez obrazy dla chętnych i zgromadzonych, ale po prostu nie mogłem, tak mi się skojarzyło po zapodanym zdjęciu. Niemniej pomysł fajny i jeśli cena będzie przystępna, to może se zrobię takie pamiątkowe foto. (szkoda tylko, że się ogoliłem)
  15. Żartujesz. Tacy ludzie to prawdziwa rzadkość, poniżej 5% gości jeśli dobrze liczę (mylę się Spidi?). Nie są oni w stanie zepsuć dobrej zabawy jaką jest Ponymeet. Możesz spokojnie jechać, na terenie nic ci się nie stanie. (oczywiście kwestia spicia zależy też od ciebie czy ulegniesz namowom)
  16. Sun

    Trójmiejski Cadancemeet!

    Daleko nie mam, po sesji będzie, może się więc wybiorę. Jeszcze tylko kwestia miejsca (oraz ceny) i będzie super.
  17. Szczerze, nie spodziewałem się tego przeniesienia. No dobra, może trochę się spodziewałem. Zatem przepraszam za ten błąd i dziękuję za przeniesienie w odpowiednie miejsce. Co do tagu Gore, to szczerze nie jestem pewien czy mój fanfic spełnia jego definicję. Ale na wszelki wypadek dodam.
  18. Wojna. Wojna nigdy się nie... A nie, to nie ten fanfik. Wojna się zmienia. Każda kolejna jest większa, brutalniejsza, pochłania więcej istot. W każdej kolejnej walczące strony starają się wymyślić broń, która będzie zabijać szybko i masowo. Więcej, więcej trupów. Aż w końcu, mordercze zapędy doprowadzą do powstania broni tak potężnej, że zdolnej zniszczyć całe życie. Ktoś rzucił butem w czerwony przycisk i już nie dało się tego cofnąć. Rozpoczął się armagedon. Rakiety spadły na miasta i wsie, masakrując wszystkich, którzy nie mieli szczęścia znaleźć się gdzieś głęboko pod ziemią. Koniec świata powiecie? Nie, to dopiero początek. Początek nowego świata, w którym to nie kucyki są gatunkiem dominującym. Skryte pod ziemią niedobitki potężnej cywilizacji co dzień stawiają czoła najkoszmarniejszym przeciwnikom: Mutantom, głodowi, biedzie... Jednak pojawia się nadzieja. Dziwna, ledwie słyszalna transmisja dociera do posterunku nasłuchowego, rozpętując prawdziwą burzę wśród nielicznych, którzy ją słyszeli. Grupa straceńców wyruszy na drugi koniec Equestrii by sprawdzić czy za horyzontem kryje się promyk słońca, promyk nadziei na lepsze jutro. Fanfic jest chyba pierwszą próbą skucykowania bardzo dobrego i płodnego uniwersum post apo. Mianowicie chodzi o Metro 2033. Nie wiem czy się do tego nadaję, oraz czy podołam dziełu, ale spróbuję. Zatem zachęcam do przeczytania i komentowania. Co do częstotliwości pojawiania się rozdziałów, to nie wiem jak często będą. Jak będą to będą. Amunicja wykorzystana w fanfiku Rozdział 1 Rozdział 2 Rozdział 3 Rozdział 4
  19. Sun

    Książkowe wydanie Past Sins

    Obecnie nie ma takiej opcji (własnego egzemplarza nie oddam). Niemniej już obiecałem, ze przy następnym wydaniu zrobi się przy okazji zbiórkę chętnych na dodruk Past Sins (za jednym zamachem). Kiedy to nastąpi? Między kwietniem, a wrześniem, ale dokładnie nie wiem.
  20. Sun

    Książkowe Wydanie Antropologii

    Nie wiem, nie czytałem. Są odłożone jak przebiję się przez fallouta w oryginale. Po rzeczonym falloucie może je przeczytam, jeśli nie wezmę się za PH (najdłuższy fanfik na świecie chyba). Ogólnie jak są chętni i nieco pomogą, to może mogę się i za to zabrać.
  21. Sun

    Książkowe Wydanie Antropologii

    Wszystkie 3 pomysły biorę pod rozwagę. Od razu tez powiem, że 3 zazębia się z 1 i 2, a wydawanie 2 razy tego samego fanfika nie ma sensu (znaczy w 2 różnych książkach). Obecnie kończę robienie listy komedii na potrzeby takiego zbioru i dalej się zobaczy. Inna sprawa, ze tomik do chwalenia sie za granicą ma raczej mały sens moim zdaniem. Tam i tak mało kto (poza emigrantami) czyta po Polsku, a dobre Polskie dzieła można spokojnie wymieszać z innymi. Co do Eque tripa, to owszem, 2 tomy nie są głupim pomysłem, a na pewno znacznie lepszym niż format B5 czy A4. Pozostaje jeszcze opcja zaryzykowania cieńszego papieru (ważniejsza od ilości stron jest efektywna grubość grzbietu). Niemniej, nastawcie się, że może dojść do wydania 2 tomowego, które będzie nieco droższe niż wersja 1 tomowa. Ostatnie słowo ma jednak drukarnia, oni znają się na tym, może coś doradzą. Hmm, niektórym tu bardzo zależy na wydaniu tego fanfika widzę. co prawda nie wiem czemu, ale o gustach się nie dyskutuje. Można owszem wydać bez tego jednego, ale wciąż jest to kupa roboty, bo tłumacz nie wiedzieć czemu uparł się na angielski zapis dialogowy. Trzeba to będzie przerobić. Zobaczymy w takim razie co z tego wyjdzie. Też o tym myślałem, lecz nieznajomość wielu dzieł, oraz opowiadania poświęcone postaciom takim jak Opal, Sweetie Belle, OCkom, czy niepoświęcone żadnej konkretnej postaci wypadłyby z obiegu. Poza tym, gdzie by wtedy wrzucić ,,Pinkie i Mózg"? Jak już, to pozostanę przy tematycznej segregacji
  22. Sun

    Książkowe Wydanie Antropologii

    Spokojna wasza rozczochrana, to nie Crisis, który pękał na sam widok czytelnika . Niemniej uwaga słuszna. Być może zejdę z czcionką do rozmiaru 10 (wcześniej sprawdzę jak to się czyta w domowych warunkach), co pozwoli zejść poniżej 600 stron, albo przedyskutuję z drukarnią kwestię innej oprawy. Na razie mogę zapewnić, ze mój towar będzie najwyższej możliwej jakości przy zachowaniu rozsądnej ceny. Inna kwestia, że wciąż pozostało mi odrobinę miejsca do manipulacji marginesami. Jeśli poza zmniejszeniem czcionki zmienić je do 0,7-0,8 to już mamy ledwo ponad 500 stron i to już idzie kleić. Lepszej czcionki niż times new rumun niestety nie ma.
  23. Genialne, jeśli nie powiedzieć bardzo genialne. Dawno nie zdarzyło mi się tak opluć monitora ze śmiechu. Pomysł wydaje się nieco przypominać rozmowę Pinkie z narratorem (chyba czytałem coś takiego), ale mimo to czuć od niego pewien powiew dogłębnej oryginalności, nie wspominając, że bawi jak cholera. Aprobuję i od razu zapytam, o możliwość jego wykorzystania w zbiorze komedii (wiem, pytałem też o save me, ale wolę mieć kilka zgód na zapas, jak przypadkiem dojdą inni wydawcy do pomocy)
  24. Sun

    Książkowe Wydanie Antropologii

    Rozważałem problem ilości stron Eque trip i wyszło, ze powinno zejść poniżej 700, co jest jeszcze wynikiem do przyjęcia. Zobaczymy co będzie po wyregulowaniu marginesów, ujednoliceniu czcionki i paru innych zabiegach, które można zastosować w celu upchania tego tekstu w książce. Akurat w adobe reader rozdzielczość chyba nie ma wpływu na ilość tekstu na stronie. Inaczej to by była porażka, a nie program. Poza tym, cegły też się sprzedają. Widziałeś pewnie 3 tomy LotR w jednym, albo całego sherlocka holmesa. To dopiero cegły. Owszem, skupienie tekstu w Eque trip nieco mnie martwi (mało odstępów do wywalenia), ale myślę, ze w ostatecznym rozrachunku da radę co nieco z tym zrobić. Powiem tak, wystarczy 30 min na wrzucenie tego w jeden dokument word, pousuwanie zbędnych odstępów i obrazków, oraz zmianę formatu by mieć lepsze pojęcie o faktycznym stanie rzeczy. Może dziś to zrobię. Edit: Po zejściu do czcionki times 11 (standard) i zmniejszeniu marginesów do 10mm (minimalne według drukarni, to 5mm, ja daję 15 po bokach i 20 z góry i z dołu.) uzyskałem 657 stron, bez przenoszenia początków rozdziałów na nowe, strony tytułowej i spisu treści. Mogę ewentualnie podłubać nieco przy przedmowie i posłowiu, ale wolałbym nie. Myślę, ze na początek efekt niezły. Przy okazji trzeba ędzie sie liczyć, ze przy 30 sztukach cena może wynieść między 38 a 43 zł. Wiem, ze to dość sporo, ale i fanfik grubszy od Past Sins o około 40% a od antropologii prawie 2 razy grubszy.
×
×
  • Utwórz nowe...