Skocz do zawartości

Sun

Brony
  • Zawartość

    1551
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    46

Posty napisane przez Sun

  1. Podlinkowany dokument jest nieżle przemyślany, ale brakuje w nim rysunków. Zastanawiałem się chwilę, czy odpisać w rocznym wątku, ale co mi tam. Może dyskusja znowu się ożywi.

     

    Nie umiem rysować, więc nie mogę za bardzo przelać wiedzy na obrazek (choć mam kilka niekoniecznie reprezentatywnych obrazków z inventora, ale nie przy sobie). Dlatego możesz śmiało coś dorysować.

     

    Jest teoria, że wszystkie kuce mają ograniczoną zdolność do telekinezy wokół kopyt. W serialu wyczyniają cuda, jak trzymanie biletów, kufli, zawiązywanie baloników, itp.

     

    Trzymać to oni mogą, ale gorzej z naciśnięciem spustu. To jest główny problem, brak palców. Mimo magii serialowej nie wyobrażam sobie możliwości by samym kopytem chwycić broń i jednocześnie móc z niej strzelać. Zwłaszcza, że chwyt musi być pewny.

     

    Pegazy w locie nie mają osłony, mogą co najwyżej schować się za chmurą. Mobilność daje im przewagę, ale w zamian ich jedyną ochroną jest zwinność. Kuce na ziemi pewnie kombinują tak jak ludzie, czyli chowają się za osłonami. Najlepiej takimi, które zatrzymują kule. Alternatywna taktyka pegazów to walka na ziemi, z chowaniem się za osłonami, a latanie tylko z miejsca na miejsce.

     

    Pegazy można potraktować jak samoloty i opisać typową walkę powietrzną. Pamiętajmy, ze docelowo mają się poruszać szybko i przystawać tylko na chwilę. Poza tym, wysokość swoje utrudni.

     

     

    Zamiast skomplikowanego celownika można mieć celownik laserowy i lornetkę albo wręcz broń smartowaną. Kamer co prawda nie widziałem (jedynie aparaty fotograficzne z kliszą),ale Kuce mają elektryczność i elektronikę na jakimś tam poziomie. To by wystarczyło do zrobienia spustu i wymiany magazynka na serwomechanizmach. Tyle, że to by zmniejszyło niezawodność.

    Pamiętajmy, że podstawą nawet dziś są przyżądy mechaniczne z uwagi na znikomą masę, prostotę wykonania, niezawodność i fakt, ze są standardem (nie wymagają tez baterii jak lasery, holografy i niektóre lunety) Poza tym, w fanfikach występuje różny poziom zaawansowania (mamy broń laserową i zwykłą) i to od autora zależy co wsadzi do broni. Nie bronię nikomu wstawiania lunety od Bareta do AK, ani innych tego typu bezsensów. Zaznaczę jednak, ze to nie ma sensu. No i owszem, fakt niezawodności.

     

    Moździerze to świetna broń. Taka przenośna artyleria o zasięgu kilku kilometrów, tylko ma problem, że szybko kończy się amunicja. Jeszcze lepszy byłby automatyczny moździerz: dostaje drogą radiową współrzędne i strzela.

     

    Moździerz, czyli lekka artyleria stromotorowa (na pewno podpada, ale może się też zaliczać do innego podobnego gatunku). Broń potężna, prosta i skuteczna, ale owszem, ma dość ciężką amunicję. Co do twoich pomysłów, nie jesteś wcale pierwszy. Już istnieją moździerze z naprowadzaniem laserowym i moździerze automatyczne, które ostrzelają wybrany ostrzał gdy tylko dostrzegą tam cel, ale nie jestem pewien czy są one na wyposażeniu regularnej armii USA, czy jeszcze w fazie otwartych prób poligonowych. Z resztą, jako autor fanfika możesz coś takiego wstawić, bo taka broń ma prawo istnieć na duża skalę (w przeciwieństwie do wspomnianej wyżej modyfikacji kałacha). 

    Ogólnie tworząc dokument chciałem wytknąć i usystematyzować w nawet drobnym stopniu mniej lub bardziej możliwe metody stworzenia w miarę realistycznego uzbrojenia kopytnych. Nie jest to jedyna słuszna droga, bo po gruntownych i długotrwałych rozważaniach doszedłem do wniosku, że w szczególnych wypadkach można stworzyć broń dopyskową, ale to są tak szczególne przypadki, że na dłuższą metę się nie sprawdzi.

     

    ps. Dzięki za pozytywny komentarz

  2.  

    A tak na poważnie to jestem ciekaw, czy kiedyś swoją historię z poprzedniego konkursu będziesz kontynuował, bo na pewno jest tego warta.

    Brak mi 2 rzeczy żeby to kontynuować. Mianowicie czasu i pomysłu (z resztą o ile dobrze pamiętam, chciałeś też zobaczyć dalsze losy kuców które wywołały koniec świata (zanim opadł)). Prawda jest jednak taka, że, jeśli chciałbym to zmienić w coś dłuższego, to musiałbym chyba zacząć od początku.

     

    A na razie pora zmagać się z problemem limitu słów, bo brakuje mi bodajże z 500 wolnych słów żeby skończyć pierwszy fanfik. (nie mylić z pierwszym tematem). Tym razem będzie się chyba trzeba po konkursie zatroszczyć o wersję rozszerzoną. Choć pewnie i tak nikt poza komisją tego nie czyta.

  3. Dwa dni już konkurs wisi a ja go nie zauważyłem? Brawa dla mnie. 

    Tematy co prawda trudniejsze niż poprzednio, ale coś się wymyśli żeby was pokatować.

     

    edit. Dolar jak widzę pamięta moje kreatywne podejście do poprzedniego konkursu. Tym razem obiecuję, ze to będą indywidualne twory, zwłaszcza, ze nie mam pomysłu jak je połączyć w całość.

  4. Żadne z atrakcji na które chcę iść się nie pokrywają. Normalnie nie wierzę :spike:

    Popieram. Po raz pierwszy plan gdzie dokładnie wiem co i kiedy będę robił, a do tego, mimo założenia, że ominie mnie odrobina atrakcji (przyjazd o 11:11 bodajże i wyjazd o 17:26) uda mi się być na całym meecie. YAY!

    Zatem pora się powoli zaopatrzać w coć co pozwoli mi przetrwać przytomnie MLK (przewidywany krótki sen)

  5. Dobra, problem nadprogramowej sztuki Past Sins został rozwiązany. Sun zwyczajnie nie umie zliczyć do 26 i się o 1 sztukę pomylił (ech, mogłem nie zabierać tej nadprogramowej z drukarni, która miała zostać materiałem demonstracyjnym) Jeśli nikt jej nie będzie chciał kupić do 22.07 to trafi na aukcję na jakimś meecie (a moze by ją dać na licytację na allegro?)

  6. Nie żebym był zainteresowany, ale... czemu od 21 lat, a nie normalnie od 18? :v

    Chyba wersja na rynek amerykański, bo oni mają jakieś inne przedziały wiekowe. 

    Co do kalendarza, to myślę, albo backgroundy (tylko bez AJ), albo może jakieś fanarty do fanfików, lub takie z ockami czy czymś jeszcze (ostatecznie braka nr 1)

  7. W wyszukiwarce z linku znalazłem trasę:

    Odjazd w czwartek, 2015-07-23 16:55 z Warszawy Centralnej, peron IV/6 PKP Intercity, koszt 70 PLN w jedną stronę 

    Dojeżdża do Bielska-Białej o 20:44.

    Odjazd z Bielska-Białej o 21:07 (Czyli jest czas kupić bilet)  Koszt nieznany, ale pewnie poniżej 20 PLN.

    Przyjazd do Żywca o 21:38 (Czyli można iść na nocleg o sensownej godzinie.)

    Czy ktoś z Warszawy ma lepszą trasę, albo chce się podpiąć pod moją?

    Patrz post wyżej, skoro jesteś z warszawy (ja nie jestem, a ogarnąłem). Fakt, że z uwagi na brak info o noclegu z czwartku na piątek (i praktykach), parę atrakcji mnie ominie (w tym opóźniona akredytacja), ale jestem to w stanie przeboleć na rzecz samego pojawienia sie na meecie. Oczywiście, w wypadku braku zniżek, koszt 2 razy większy niż u mnie, ale i tak taniej. 

  8. Dobra, bilety kupione, jeszcze przelew za wejściówkę (nie oszukujmy się, najtańsza chyba, ewentualnie tą z kubkiem) i o 11 w piątek jestem na dworcu w żywcu.

    Jakby ktoś chciał sie dosiąść przez część podróży lub całość, to oto  moja trasa:

    Dojazd:

    Pendolino z Warszawy zachodniej, do Pszczyny 6:44->9:52 i dalej kolejami śląskimi 10:03->11:11 24.07

    Powrót:

    Z żywca do pszczyny 15:36->16:42 i dalej TLk 17:26 ->21.02 do warszawy zachodniej 26.07

    Zatem do zobaczenia w żywcu na podobno najsłynniejszym ponymeecie w polsce.

  9. Coraz mocniej się zastanawiam, żeby podpiąć się pod ekipę z Warszawy

    Niegłupi pomysł. Przynajmniej na dojazd, bo powrót muszę wymyślić albo tak żeby być w ,,domu" przed 22 w niedziele, albo koło 6-7 rano w poniedziałek. (inaczej zamienię się w dynię).

    Poza tym, pozostaje kwestia noclegu (czy na pewno jest zapewniony) adresu i tego czy dostanę wolne w piątek. Tak więc istnieje pewne niezerowe prawdopodobieństwo, tunelowania elektronu przez barierę potencjału że się pojawię

  10. Zanim zdecyduję czy się zjawić, mam 2 pytania:

    1. W którym miejscu żywca jest MLK? (adres)

    2. Jak wygląda sprawa z noclegiem? (szkoła, ławka w parku, czyjś dom, karton)

  11. Jako, że akcja zakończona (prawie, o czym niżej) i nikt się nie skarżył na brak przesyłki czy cokolwiek innego, pozostało mi napisać kilka słów.

    Ze swojej strony dziękuję oczywiście wszystkim, którzy się zapisali na kolejne wydanie, jesteście jak zwykle wspaniali. Drukarni, za kolejne wspaniale wykonane dzieło i pełną współpracę (jeden z egzemplarzy Past Sins miał być dziełem pokazowym, niestety inny egzemplarz, który otrzymałem miał źle wydrukowaną stronę i musiałem go wymienić na ten pokazowy). No i poczcie za to, że (mam nadzieję) dostarczyła paczki tam gdzie trzeba.

     

    Jeśli chodzi o następne dzieło, to mam nadzieję, że crisis dojdzie do końca, a jeśli nie zdąży, to albo komedie

    albo nieszczęsne Silent Ponyville (któremu przyda się spora ingerencja w tekst).

     

    PS. Jeśli czyta to osoba, która nie odebrała egzemplarza Past Sins na Vistulianie, przez najbliższy miesiąc może to zrobić w warszawie, a potem w Gdańsku. (albo dopłacić do wysyłki)

  12. Po ogarnięciu wawy, w której spędzę najbliższy miesiąc jest w końcu okazja napisać co nieco. Zacznę od najgorszego by wykresem x^2 dojść do tego co mi się podobało.

    A więc:

    Zamiana miejscami wolnego grania i turnieju CCG. Tak, wiem, ze wcześniej chciałem żeby tak było (i się spełniło), lecz w ostatecznym rozrachunku przysłoniło mi to rozpad fandomu i aukcję. No ale cóż, obejrzy się retransmisję za co chwała ekipie nagrywającej.

    Kolejka do stoiska. Wiem, ze to nie wasza wina, ale odstałem z półtorej godziny po kubek, by tylko usłyszeć, że drukarka siadła. No cóż, mam pecha, na następnym meecie kupię.

    Dalej to co mi ani nie przeszkadzało ani nie było pozytywne:

    Upał

    Upał

    Opóźnienie w akredytacji (i tak krótkie)

    I na koniec to co było super (kolejność bez znaczenia):

    Szczyt fanfikowy. No bo jak tu nie kochać dyskusji Dolara, Irwina, Kredke, Psorasa i wielu innych sław (Spidi ma świętą rację co do Cahan)

    Ludzie. Oni jak zawsze stanowią serce i duszę każdego meeta i jak zwykle byli fenomenalni.

    Turniej. Może i Tyro mnie rozwalił (marna pociecha, ze się zrewanżowałem poza turniejem), ale i tak możliwość zmierzenia się z najlepszymi graczami i najlepszymi taliami była niezapomnianym przeżyciem i sporym wyzwaniem.

    Ekipa również stanęła na wysokości zadania, dając nam fantastyczny (choć nieco krótki) ponymeet.

     

    Zatem pozdrowienia dla wszystkich i do zobaczenia na najbliższym meecie.

  13. Właśnie kończę pakowanie (pierwsza partia już wysłana zostało jeszcze jakieś 8 paczek). Istnieje pewne niezerowe prawdopodobieństwo, że ktoś z was otrzyma paczkę już dziś. W międzyczasie kiedy ja będę robił, możecie popodziwiać jak wyszło:

    http://93sun.deviantart.com/art/Past-Sins-Wydanie-II-543526272

    http://93sun.deviantart.com/art/Equetrip-543526682

    I obejrzeć wideo z rozpakowania

     

    Uprzedzam tylko, że jeśli chodzi o nagrywanie to jestem jeszcze gorszy niż przy robieniu zdjęć.

    • +1 1
×
×
  • Utwórz nowe...