Skocz do zawartości

PrinceKeith

Brony
  • Zawartość

    1481
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Posty napisane przez PrinceKeith

  1. Shiro stanęła pomiędzy nim a dziewczyną.

    - Ezreal uspokój się! Nie wiem co w ciebie wstąpiło ale nie pozwolę ci tak po prostu skrzywdzić Vi. Nie, na mojej zmianie. - cofnęła się kilka kroków by stać zaraz obok różowowłosej. Potem machnęła rękami by stworzyć wookoło niej zaklęcie ochronne. Nie chciała z nim walczyć  bo nie chciała zrobić mu krzywdy. Ale nie mogła dopuścić dodo tego by zabił Vi. Musiała ją obronić. Bez względu.

  2. - Nie, nie jest. - powiedziała Shiro. Chyba stało się to, czego Ezreal najbardziej się obawiał. Amulet nie mógł powstrzymać instynktów. Nie powinno się wskrzeszać zmarłych...  - Teraz dzieje się to, czego nie chciałeś. - powiedziała. - Nie panujesz nad sobą, amulet nie powstrzyma instynktów. - powiedziała bardzo poważnie. Miała nadzieję, że chłopak choć trochę się uspokoi.

  3. - Ez? Czemu trzymasz ołówek zamiast rysować? Przecież przygoda była tym co kochałeś... W jaki sposób mam cię przekonać żebyś zrobił cokolwiek? - zapytała po czym uderzyła głową o stół. Wolała jak bredził niż jak zachowywał się tak, jak się zachowywał. Jeśli niczego nie zrobi postanowiła wyrzucić mu te tabletki, i zadzwonić do Jayca albo szeryf o pomoc.

  4. Shiro nie dokońca wszystko rozumiała. A no i kiedy się kładli to Ezreal miał trochę inny humor, bardziej smętny. Ale trzeba było przyznać, że ta jego ekscytacja była pocieszająca.

    - Czekaj... - mruknęła Shiro zaspana, nieco przekręciła głowę na bok. Zamilkła na chwilę, tak jakby się zawiesiła. - Jak mogę ci pomóc? - zapytała po czym uśmiechnęła się niewyraźnie, była trochę zaspana.

  5. Shiro odychała ciężko. Paraliż senny, do tego ta wizja. Złapała się za głowę, po chwili spojrzała na Ezreala. Przecież wszystko jest ok Shiro... To tylko paraliż senny i wizja. Miała dzikość w oczach, jednocześnie dalej się bała. Nadal nie była pewna z kim lub z czym rozmawiał jej ukochany. Lekko drżała, nie wiedziała co może powiedzieć.

  6. - Nie. Wyglądasz uroczo. - powiedziała. - Ale jeśli nadal cały czas będziesz tak rozkojarzony i nerwowy to wrócimy do tej rozmowy, pamiętaj. - powiedziała. Po chwili westchnęła. - Kiedy byłam w Bilgewater, twój duch który był w wyciekach pokazywał mi bym czym prędzej udała się do Ioni. Potem uratowałam życie Cassiopei, powiedziała to samo, powiedziała, że tam dowiemy się o tych żywych trupach. I że to nie jest zasługa Xe'ratha, że powstali. - opowiedziała po chwili.

×
×
  • Utwórz nowe...