-
Zawartość
2960 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
12
Wszystko napisane przez Dead Radio Man
-
- Chciał bym ci pomóc - Powiedziałem ze smutkiem - Dusze masz całą, widziałem ją ale twoja psychika uległa zatraceniu. - Zerknąłem w stronę kąpiących się - Nie wiem jak tu ci pomóc. Nie chcesz iść do wody. Nie musimy się nimi przejmować. - Nagle wpadliśmy do wody. - No nic, raczej nie porozmawiamy sobie na osobności. Co tam u ciebie Wave.
-
- Chce poznać ciebie, nie opinie innych - Nie patrzyłem na resztę grupy. - Interesujesz mnie i chciał bym wiedzeć o tobie więcej - Spojrzałem w gwiazdy. Zawszę lubiłem patrzyć na nie - Jakie one ładne.
-
W pierwszej walce Satan był poniewierany przez Miki a w druga wydawała się jakoś tak bardziej wyrównana. Nie wiem może to moje urojenie
-
- Ja nie idę - Powiedziałem szybko - Nie chce przybywać z kimś kto mnie nie lubi. - Spojrzałem na Dearme - Ty chcesz iść ? - Zapytałem.
-
Nie wiem czy chcę dołączyć. Chociaż ciekawa religia z tym cudzołożeniem i zabijaniem. Dobra dopisz
-
- Szkoda - Powiedziałem - Chciał bym ciebie lepiej poznać, jesteś wartościową osobą. - Siedziałem tak z Dearme na ławce, noc robiła się coraz ciemniejsza.
-
- A co, najbardziej teraz byś chciała zrobić - Znowu zapytałem, przytulając się do towarzyszki.
-
Dojrzałem kiwnięcie i objąłem Dearme przytulając się do niej. - Co lubisz najbardziej robić - Spytałem zaciekawiony.
-
Hmm, pobył bym trochę shinigamim.
-
Ja bym przeszedł do snu mojej dziewczyny. Estherenn nadchodzę!!!
-
- Czy mógł bym ciebie objąć - Zapytałem niepewnie Dearme - I spędzić cały ten czas z tobą.
-
Rób serwer z kucykami. Mapy, jakieś skiny, odgłosy. Coś ala serwer TF2 Pony.
-
- Jestem przeklęty - Powiedziałem - Jest w mojej duszy demon. Staram się z tym walczyć, być dobry dla innych. Cała moja przeszłość to przelewanie krwi. Chciał bym spędzić jeden dzień normalnie, z kimś kto by mnie rozumiał i odwzajemniał moje uczucia. - Popatrzyłem w dół - Nie wiem czy ja nie o za dużo proszę? A co do tego jak siebie widzę. Może nie jestem zły ale dobry tym bardziej.
-
- Nie musisz - Powiedziałem - Nikt mi nie może pomóc. Jestem skazany na siebie.
-
- Nie - Po prostu nie chce przebywać przy kimś kto mnie nie docenia i nie szanuje - Ładna jesteś - Powiedziałem szybko i umilkłem popatrzyłem szybko w dół. - Przepraszam za to... Jestem taki roztrzęsiony.
-
Szedłem nadal smucąc się przez ogród. Było tu tak ładnie że przez chwile pomyślałem że mógł bym zamieszkać, ale szybko odrzuciłem tą myśl. Usiadłem na ławce i nagle zauważyłem Dearme. Popatrzyłem na nią, przeszła mi przez głowę nagle myśl dość nieposkromiona ale postanowiłem zachować ją dla siebie. - Co tam - Powiedziałem ze smutkiem do Klaczy. Zobaczyłem jeszcze Wave'a - Nic - Powiedziałem cicho nie patrząc na niego.
-
Przeszedłem przez kolejne drzwi. Nagle znalazłem się w tej restauracji zobaczyłem moich nowych przyjaciół jak sądziłem. Podszedłem bliżej żeby usiąść. Nikt nie zwrócił na mnie uwagi, ale było to dla mnie normalne. - Najważniejsze - wydostać się stąd.Przy okazji spróbuję coś wykombinować w sprawie Dearme. Victo mnie nie obchodzi.Najważniejsze jest to żebyśmy przeżyli.Ja,ty i Moonlight znaczy się. - Powiedziała Socks i nagle coś we mnie pękło. Pojawiłem się przy wejściu do jaskinie cały zalany potem. Zacząłem płakać. - Nikt mnie tu nie potrzebuje - Powiedziałem patrząc na restauracje i ciągle płacząc. Podszedłem do drzewa i usiadłem - Nikogo nie obchodzę, chciałem jak najlepiej. - Po czy odwróciłem się i wszedłem do parku.
-
Wstałem i dotknąłem ścianę. Otworzył się mały tunel w którym na końcu było widać światło. Wszedłem i powoli zacząłem iść tunelem który z każdym krokiem robił się coraz większy i większy, gdy dotarłem do końca korytarza zauważyłem klamkę którą przekręciłem. Ponownie ujrzałem straszną scenę. Bitwa pomiędzy demonami Erola i moimi przyjaciółmi. Wszyscy walczyli dzielnie i mężnie, wspierając się nawzajem. Lecz przeciwników nie ubywało a wręcz przeciwnie, ciągle przybywało ich coraz więcej. Moi przyjaciele padali jeden po drugim. Nagle zobaczyłem światło ze strony przeciwległych gór. To byłem młodszy ja, wbiłem się w miejsce w którym był mój ostatni żywy przyjaciel. - Czemu!!!! - Młodszy ja krzyczał ze smutku, wrogie demony stały i śmiały się ze mnie. Po chwili młodszy Victo wstał podniósł miecz i wyszeptał mroczne zaklęcie dawno temu zakazane. W demoniego władce wbiła się dość duża kometa niszcząc przy tym sługusy Erola. Młodszy ja płakał trzymając przyjaciela i gładzą jego włosy. Nie mogłem wytrzymać i znowu podszedłem do ściany i przytrzymałem rękę. Ponownie otworzył się tunel do którego wszedłem.
-
Zostałem sam. Poszedłem w stronę bramy. Gdy przeszedłem przez nią, poczułem dziwny smutek i melancholie mojego całego życia. Przed oczami stanęły mi sceny tak krwawe, złe i zawstydzające że skuliłem się i leżałem na ziemi. - Nie ja już nie chcę - Cicho powiedziałem, lecz obrazy nie przestawały mnie nawiedzać. Wstałem powoli z zdrętwiałymi kopytami i poszedłem dalej. Nagle wszedłem do jakiejś jaskini. - Nikt na pewno nie zwrócił na mnie uwagi - Wszedłem do środka, wszystko było takie znajome - Nie to nie może być... - Szepnąłem i zobaczyłem Wielkiego Demona trzymającego klacz. Próbowała się wyrwać, płakała i krzyczała a ja nic nie mogłem zrobić. Strach ogarnął moje całe ciało. Wyjąłem powoli Ariel i znowu zamieniłem się w dziwną postać na dwóch niby kopytach. Szedłem dalej, zaczynałem biec. Demon nic sobie z tego nic i tak nadal nie robił. Skoczyłem i nagle odbiłem się od ściany. - Co to jest - Popatrzyłem na ścianę ze strachem.
-
Moje Małe ŁAAA: Przyjaźń Jest Orkowa [NZ][Crossover][Comedy][Violence]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Musisz być zalogowany, a jak nie to Gryzzli musi udostępnić. -
Podszedłem do Dearme. - Mogę się oprzeć o ciebie - Zapytałem roztrzęsionym głosem.
-
- Tak, nie może wyjść poza okrąg filarów - Powiedziałem spokojnie.
-
- Przypominasz mi przyjaciółkę która nauczyła mnie dobra, i współczucia dla innych. Wiele razy ocaliła mnie przed śmiercią.
-
- Jak już mówiłem przypominasz mi kogoś - Powiedziałem nie odwracając się - A poza tym nie chce niepotrzebnie krzywdzić innych. A wiem że w końcu ona - Wskazałem na Ruff - By tego żałowała.