-
Zawartość
2960 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
12
Wszystko napisane przez Dead Radio Man
-
Ej ja jestem na polanie szamanów. Też to powinno być, w jakiś sposób .
-
- Panie Kosiarzu, co będziemy dokładnie robić. - Zapytałem z krótkim zastanowieniem.
-
Wbiegłem za Ruff - Idziemy? - Spytałem z uśmiechem na twarzy.
-
- Poczekaj na mnie - Wstałem i pobiegłem w stronę drzwi.
-
Rem spał, Iladri siedziała obok brata cicho pomrukując kołysankę z dzieciństwa. Na polanie szamanów było małe zamieszanie spowodowane ziołami. Iladri wolała nie wtrącać się w rozmowy szamanów.
-
Zobaczyłem lecącą kose na Moonlight. Zareagowałem szybciej niż pozostali mimo mojego wieku. Rzuciłem się na Moonlight i polecieliśmy w bok. - Nic ci nie jest? - Zapytałem niepewnie.
-
Jeszcze zobaczysz robocie że cię pokonam.
-
Musicie bronić generatorów. Nie będą miały energii do poruszania tego molochu. Nie oddam się w wasze ręce potępiony stworze a dzięki moim barierom psionicznym żaden Nekroński wojownik nie stworzy nawet odrobiny zagrożenia dla tych planet.
-
Victo popatrzył po śmierci. - Witaj, już kilka razy byłem blisko naszego spotkania. - Po czym podszedłem pewnym krokiem do Śmierci. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Poprawione
-
Spokojnie, nekroni nie postawią stopy na waszych planetach do puki nie zdobędą waszych źródeł energii. Musicie je bronić za wszelką cenę.
-
Pomagam wam bo wiem że inaczej się nie uda zaprowadzić ładu w kosmosie. Wy będziecie trzymać całą galaktyke a my Eldarzy wam w tym pomożemy nie liczcie jednak na powierzenie tajemnic. Właśnie z oddali przyjechał transporter Eldarski. - Na mnie czas, zaatakuje ich psioników jeżeli mają jakichś żeby wam większych szkód nie wyrządzili.
-
Fajny był moment z zabójstwem miesiąca xD.
-
Nie chce mi się wszystkiego czytać odkąd mnie nie było więc napisze tak : ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Remington i Iladri siedzieli obok siebie i patrzyli na całe zamieszanie z spokojem. - Rem, długo jesteś w Watasze? - Zapytała Iladri - No trochę, ale nie wiem co i tak się dzieje więc wole spokojnie siedzieć
-
Wycieczka :3 Imię: Victo Wiek: 35 Lat Rasa: Unicorn Historia: http://mlppolska.pl/Watek-Victo--2602 CM: http://www.sunion.warwick.ac.uk/sikh/khanda.png
-
Wznawiaj bro Ja biorę I-No jak zawszę i muzyka to :
-
Masz racje Ihnes najlepsze są filmiki które ryją psychikę .
-
Shas'o czy pomóc wam w odparciu wroga? Wiesz że sprzyjam wam w walce z wrogiem.
-
Ehh, nie ma to jak sprzeczki. -Co prawda to prawda - Odpowiedział Victo - Ja nie lubię sprzeczek Wczoraj jakoś inaczej sądziłeś. Osz ty, zaraz cie pociągnę z kopyta. Już, już przepraszam ^^.
-
Zależy jakie ;]. Jak jakieś soczyste kawałki to dawaj na PW . Żartuję, piszcie, piszcie i jeszcze raz piszcie bo naprawde dobrze wam to wychodzi.
-
Ciekawy fanfik. Czekam na kolejne rozdziały i mam nadzieje na rozwinięcie akcji
-
- No nie wiem. Bez znieczulenie będzie lepiej. Zaczynajmy.
-
- Ja mogę iść - Powiedziała Iladri - Może się przydam.
-
- Oki doki - Powiedziałem do przyjaciela - Możecie mi jakoś pomóc z tymi ranami. Trochę mnie swędzą i pomyślałem że macie może jakieś fajne zioła na to wkurzające swędzenie. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ - Wyprawa do leża smoków - Pomyślała Iladri - To chyba bardzo niebezpieczne, jak nas smoczy strażnik leża przyuważy to wszyscy staniemy się jego obiadkiem.
-
- Oj widzę że nikt nie wiedział z kim ma do czynienia braciszku. Ehh, idę spać chyba że będę miał jakąś operacje.