-
Zawartość
2960 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
12
Wszystko napisane przez Dead Radio Man
-
- Czy będę mógł tutaj zostać gdy skończymy?
-
- Przeczuwam że potrafi przenikać wymiary - pokiwałem głową - Ale mogę się mylić.
-
- Mi chodzi o tych, z przeszłości. Zginęli dawno temu - Powiedział Victo ze smutkiem - I jeszcze była ona Selena. Kochaliśmy się, ale mi ją zabrano.
-
-Czy znalazł bym tutaj swoich przyjaciół? - zapytałem po raz kolejny.
-
- Kim jest ta "ona" - I po chwili - Czy znalazł bym tutaj swoich przyjaciół?
-
- Czy w tym świecie są wszyscy umarli - Zapytałem śmierci.
-
Lepsza z sióstr. A tak na poważnie to Nocna gwiazda, pani Księżyca i ciemności. < nie miałem pomysłu, a na dodatek jestem leniem .>
-
- Nie widzę powodu dla którego miał bym się śmiać - odpowiedziałem smętnie.
-
- Nie posłucham się maszyny. I nie udawaj że się nie wystraszyłaś.
-
- Co mówisz do mnie - zaśmiałem się - Ja jeszcze biegnę do was. Wychodzi na to że jednak się mnie boisz. Byle podmuch wiatru was wystraszył - Dalej się śmiałem.
-
Zauważyłem tarcze psioniczną która została ostrzelana. W tym samym momencie zniknęły ostatnie odziały w bramie. Żeby jakoś zregenerować się muszę zebrać tą energie. Wessałem ją - Mam połowę mojej mocy. I tak go zniszczę. Zacząłem biec w stronę katakumb nadal niewidzialny i nie wyczuwalny.
-
- Nie oddam ci kamienia duszy. - Zebrałem moc i wysłałem na światostatek całe zgromadzanie osnowy - Ten świat jest już stracony. Bracia wracajcie do światostatku ja zapewnię wam bezpieczną podróż. Cała baza Eldarów zaczęła znikać. Odziały kolejno wchodziły do bram osnowy. Energia której potrzebowałem do utrzymania przejścia była ogromna. Po wszystkim upadłem na ziemie. - Ty i tak zginiesz tu razem ze mną maszyno, idę po ciebie. - Po czym dosłownie zniknąłem.
-
- Ja nie mam nic przeciwko. Chętnie się przejdę.
-
Dziękować, dziękować :3. Na tą butelkę whisky się skusze najlepiej Jack Daniels albo Balatise'a.
-
Przy pierwszym filmiku padłem na 0:28 sekundzie .
-
Kto jest za kolejną częścią? Na znak tego że jesteśmy za
-
- Mówisz w uśpieniu, takich można łatwo kontrolować - Wbiłem myślową włócznie w psionika i przejąłem kontrole. - Zniszcz katakumby. - Po czym nałożyłem na niego siatkę maskującą moc. Przenieść kolejny raz zgromadzenie osnowy. Zlokalizowałem wszystkie Monolity na planecie. - Niech was pochłonie spacznia - Po czym monolity wessała mała dziura spaczni która zaraz się zamknęła. Teraz wasi sojusznicy niszczą wasze monolity a tym bardziej nie możecie się z nimi skontaktować. - Podszedłem do bramy osnowy po czym przyłożyłem do niej rękę i zapewniłem tym samym bezpieczne przejście dla posiłków. Do bazy wylały się kolejne odziały eldarskich wojowników. - Co do twojej wiadomości ja i moje odziały nie jesteśmy tchórzliwymi psami jak reszta mojej rasy. Jesteśmy potomkami boga dlatego nasza siła wykracza poza twoje wymysły. Nie chce cie martwić ale jeżeli tu zginiesz z mojej ręki to już nigdy nie wstaniesz. Mówię o twojej ostatecznej śmierci i uwolnieniu cie z tego metalu.
-
Porozmawiaj z nimi, tak szczerze do bólu. Musisz wyjaśnić kilka spraw i tyle.
-
No problemo. Mam nadzieje że ci się uda stary, nawet nie wiesz jak można szaleć jak jest się samotnym dziwakiem.
-
- Twa ignorancja nie zna granic maszyno, gdy byś wiedziała jaką moc posiadam i co potrafię nie przybyła byś tutaj. Potrafię maskować swoją siłę. W Czarnej Bibliotece jest spisana cała historia tego świata. Nie tylko przeszłość ale i przyszłość i tylko my widzący potrafimy ją zmieniać. Nie słuchasz mnie. Nic nie pojawi się na tej planecie. Jesteście odcięci od mocy. A monolity nie mogą same z siebie wystartować. Na to potrzeba było wam więcej energii niż macie teraz. A zostało jej wam coraz mniej. Moja piechota nadal stoi tam gdzie stała. A to że Imperator jest człowiekiem i nie umie nic poza stękaniem to nie moja wina. Stworzył kolejne burze psioniczne niszczące połowę zakopanej piechoty Nekronuw. - Mistrzu - Kamień dusz jest gotowy. - Dobrze strzelać i ładować. Energia znowu pomknęła w stronę floty wroga strącając 1/3 pozostałych statków.