Kurcze, szkoda. Młody człowiek, taka okropna sytuacja. Współczuje tym, którzy byli związani z tym chłopakiem, bo żeby zdecydować się na taki czyn.... szkoda i to bardzo .
Cóż, ja mam podobne podejście co @WhiteHood, ale jednak nie jestem aż tak obojętny wobec śmierci. Wiadoma sprawa, wszystkich nas to czeka, przyjdzie także i po nas któregoś dnia. Jednak nie należy w ogóle nie zważać na to co się dzieje. Nie reaguje zbyt przesadnie na śmierć osób, z którymi nie miało się jakiegokolwiek związku. Jak umarła Carrie Fisher oraz George Michael to coś mnie tknęło. Jeden, wspaniały muzyk, druga wspaniała aktorka. Jednak nie czuję większego bólu, gdy np. był jakiś zamach czy trzęsienie ziemi. Powiem "szkoda", ale nic więcej nie dodam, bo jakim miałem z tym związek? O tyle do powyższego przypadku coś się we mnie obudziło, bo bardzo lubiłem twórczość tamtych dwojga.
Bardziej mnie bulwersują ludzie na facebooku, którzy udostępniają zdjęcia mocno zranionych, zabitych ludzi, dzieci czy zwierząt, a potem wychodzą z tekstem "Jak nie polubisz, to nie masz serca". A od kiedy jeden przycisk na Facebooku udowadnia, że jestem nie czuły? Widzę, co tych ludzi, zwierzęta spotkało, jest to okrutne i smutne, ale nie chcę, aby ktoś tutaj wykorzystywał to do tworzenia fejmpostów czy "sprawdzania" czułości innych ludzi. Ja po prostu czuję, że nie jest to odpowiednie podejście. Żal się robi, jak się zobaczy, jednak proszę nie wykorzystywać tego do celów wiary.
I nie spekuluję, że post @Cygnus ma takich charakter. W żadnym razie. Jeśli jest jak napisał i ten chłopak był broniakiem, to szkoda go .
[Spogląda na krzyż] To trochę burzy wiarę w Chrystusa, ale pomijając ten element. Trzeba przede wszystkim iść naprzód i znosić przeciwności losu. Jednak nie należy zapominać o tym co za nami, naszej kulturze czy rodzinie. Ma to na nas duży wpływ, i nie wyobrażam sobie, aby po śmierci moich rodziców nie oddawałbym jakiegokolwiek szacunku, skoro wychowali mnie na dobrą i porządną osobę. Nie raz mi doradzali w chwilach bardzo kiepskich, czasem takich gdzie chciałem rzucić wszystko (studia) i być obojętnym na to co się będzie działo. Miałbym o tym zapomnieć? Nigdy.
@Siper fajnie napisał nieco o depresji. Czasem jednak trudno jest mi uwierzyć, że to jest choroba, bo tak na dobrą sprawę mamy napływ dużej dawki negatywnych emocji, które prowadzą do obojętności, a czasem nieodpowiednich zachowań. Cóż, ja ją mógłbym przyrównać do tzw. czarnej dziury, bo całkiem dobrze oddaje sytuację. Powoli zapadasz się, coraz dalej i dalej, aż może być moment kiedy wciągnie cię ta dziura doszczętnie. Nie lekceważę depresji, bez takich, sam przeszedłem nie jeden trudny, przytłaczający moment.