Paladyn Zanderson

Do tej serii przymierzam się od pewnego czasu, ale do wersji na Switcha. Dość dużo czytałem i oglądałem takie hmm niezobowiązujące nagrania z rozgrywek i sądzę, że gra naprawdę jest warta zainteresowania o ile ktoś lubi takie platformówki. Sama główna bohaterka jest urocza co dodaje dodatkowy plus tej serii. 

Cóż jak dla mnie kupno Shantea and the Pirates Curse nie było chybione, bo wychowałem się na pegazusowych platformerach a one mały czasem taką strukturę jak seria Shantea to znaczy musialeś się czasem wracać do jakiegoś poziomu po tym jak na innym zdobyłeś ulepszenie np w Duck Tales 1 i 2  i mozę zaskoczę niektórych ale 1 czeęć serii Shantea nie była niezależna, bo wydał ją Capcom na Gemeboya Color w schyłkowym okresie tej kieszonsolki, co niestety nie było dobrym pomysłem, bowiem GBA już wtedy rządziło, więc twóry gry podziekowali Capcom i następną częśc gry robili już jako niezależne studio i tak jest do dziś. GRa to właściwe  platformowa rozgrywka w poegazusowym stylu i  nawet początkowo miała taką grafikę uroczo pikselową i dopiero Shantea 1/2 Half Genie Hero zmieniło styl na taki bardziej kreskówkowy, ale mechanika pozostała nie zmieniona i jest taka sama jak w 1 i 2. W  3 części którą posiadam pozbawiono bohaterkę jej mocy dżina, by się ładne fabularni zgadzało i dano jej piracki arsenał rywalki z 1 i 2 części.