Skocz do zawartości

wiej007

Brony
  • Zawartość

    2358
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez wiej007

  1. -To wspaniale mistrzu ale trochę się martwię. Wiem że jej dusza powoli wraca do ciała ale coś mi się wydaję że to chyba mocno odciśnie się na jej umyśle. A Ignis... nie boisz się że stara się uśpić twoją czujność Mistrzu? -powiedziałam niepewnie.

  2. Pewnego dnia dawno dawno temu żył sobie jednorożec Waga. Fascynował się snami gdyż sądził że jest w nich przepisane przeznaczenie. Sądził że w nich odnajdzie swój cel i sens w życiu. Pewnego dnia udało mu się zrobić pewne zaklęcie zaglądania z czyjeś sny. Kiedy zasnął i użył zaklęcia był w snach wielu kucyków. Przeglądał je sprawdzając osobowości... zainteresowania... itp. W końcu trafił do snu pewnej pegazicy.... Panny. Postanowił z nią porozmawiać gdyż była ona piękna. Początkowo Panna była bardzo nieśmiała i wydawało jej się że Waga to tylko wytwór jej wyobraźni lecz jemu udało się ją przekonać że istnieje. Rozmawiali ze sobą długo, mieli podobne zainteresowania. Ponoć kiedy się śpi nawet godzinę ma się wrażenie że życie w śnie liczy czasami nawet tydzień... tyle ze sobą spędzili Waga i Panna. Zaczęli do siebie czuć coś więcej niż przyjaźń... miłość... prawdziwą miłość. Waga się nie mylił... w snach naprawdę jest przypisane przeznaczenie ale niestety, sen się kończył a oni nie wiedzieli jak się ponownie spotkać  Waga obudził się. Obiecał sobie że odnajdzie ją lub ponownie spotka Pannę w snach... Ale ilekroć zapadał w sen z użyciem zaklęcia, był w snach innych, ale nigdy ponownie w snach Panny. Lata mijały a on zaczął nawet wędrować by znaleźć swoją wybrankę. Po 30 latach szukania poddał się, jednak postanowił się poddać jak to on mówił "w wielkim stylu". Ponoć wyruszył do Canterlotu... na wielką Galę... Mimo że nie był zaproszony i tak udało mu się potajemnie wejść. Po prostu starał się dobrze bawić by zapomnieć o swojej obsesji jaką była Panna. I wtedy to się stało, pijąc poncz przy stoliku zobaczył na samym środku pegazicę. Mimo że była ona już trochę w podeszłym wieku rozpoznał ją. To była ona, to był Panna. Postanowił do niej podejść, mimo strachu że ta już go nie pamięta... nie kocha... albo nawet nienawidzi. Panna odwróciła się do Wagi a na jej twarzy pojawił się uśmiech. Nie był to zwyczajny uśmiech, pokazywał on wielką radość jakby odnalazło się coś co zgubiło się bardzo dawno temu. O dziwno nic do siebie nie powiedzieli... rozumieli się bez słów, cóż jedyne słowa jakie zostały wtedy wypowiedziane to były słowa Panny: "Witaj... W końcu mnie znalazłeś... najdroższy". Okazało się że Panna nigdy nie zapomniała Wagi wręcz przeciwnie. Rozmyślała o nim każdego dnia i miała nadzieję że któreś nocy ponownie zjawi się w jej śnie. Gala przeminęła a ta para nadal została razem. Udała się na pewne wzgórze. Siedzieli tam... przez całą noc. Rano znalazł ich pewien rolnik Wodnik, jednak nie ujrzał żywej dwójki zakochanych...  Ujrzał dwie kamienne posągi uśmiechnięte i przytulone do siebie, a pod nimi napis: "Możesz czegoś szukać przez wieczność i tego nie znaleźć... ale kiedy ktoś cię szuka a ty jego... prędzej czy później się odnajdziecie." Wodnik zaniósł oba posągi do utalentowanego jednorożca Raka. Powiedział on że ta dwójka zamieniła się w kamień ale nie umarła, lecz stworzyła swój świat snu. Waga i Panna... razem w jednym śnie... na zawsze.

×
×
  • Utwórz nowe...