Skocz do zawartości

Komputer

Brony
  • Zawartość

    1576
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez Komputer

  1. [sandy Finder] Byłam w mieszkaniu szukając jako tako bardziej uroczystego ubrania, ze mną idzie jeszcze ten francuz. Tylko co tam ciekawego można zrobić, na razie nic. - Widziałeś może gdzieś ten wózek? - zapytałam jednorożca. - Oczywiście, w szafie jest. - odparł przeglądając gazetę. Znalazłam w szafie ten wózek to noszenia skrzynek co chciałam. [Combot] Maszyna w skrzynce a konkretniej w zegarza była niedaleko Canterlotu, jeszcze kilka minut i będzie na miejscu. A wtedy zacznie się zabawa.
  2. [sandy Finder] Dowiedziałam się od pegaza po drodze, że święto będzie w Canterlocie. Powiedziałam co o tym myśle pod nosem i zawróciłam. Trzeba załatwić jeszcze strój uroczysty i pomyśli się co dalej. [Combot] Drzwi od chaty otworzyły się, Combot spojrzał przybierając gardę i patrząc w drzwi. Do budynku weszła limonkowa klacz. - Jestem z RFL. - szepnęła, robot się uspokoił i spojrzał na klacz. Miała dużą skrzynkę i w środku dużej wielkości zegar niewiele mniejszy od skrzynki. - Wchodź do środka. - powiedziała do niego. Robot posłusznie wszedł do pustego zegara, opuściło się tylko cienką ścianę z drewna by go nie było widać w środku. Potem poszła z nim na pocztę i go wysłała priorytetowo do tak zwanej "Sandy Finder" w ramach planu.
  3. [Kristian] - No to więc tak, my się zmywamy z Ponyville do Manehattanu. Ale Combota zostawiamy, poradzi sobie. Poza tym możemy przez niego wpaść, po Święcie jutrzejszym jeśli można Combot wraca do naszej siedziby. - omówił plan Kristian. - Nie jestem co do tego przekonany, ale zgodzę się z jednym. Z Combotem nie uda nam się wrócić do Manehattanu. Bez szans, Sandy się dobrze zaopiekuje. Ma zdolności których my nie mamy. - odparł Nelberg. Z drugiego pomieszczenia wyszedł odmalowany Combot i Yuri który był trochę brudny. - Skończyłem. To kiedy się zmywamy? - zapytał dwójkę kuców. - Możemy nawet teraz. Combot poradzisz sobie? Zostawimy płaszcz i kapelusz aby jako tako nie wiedzieli, że jesteś maszyną. - powiedział Kristian do maszyny kładąc omówiony ubiór oraz plany co do jutrzejszej operacji, Combot jedynie przytaknął głową. Po czym Kristian i reszta wyszli i skierowali się do Manehattanu piechotą. Robot poszedł jedynie do piwnicy. [sandy Finder] Z powodu jutrzejszego Święta postanowiłam wzlecieć w powietrze wcześniej wychodząc z domu. Poleciałam szybko w chmury i zaczęłam szybować chcąc się dostać do Ponyville na jutrzejszy dzień. Zawsze w Ponyville było, co pozwoli na kilka zajęć tam.
  4. [Kristian] Nelberg i Kristian zaczęli rozrysowywać taktykę na Dzień Słońca, Yuri zaczął odmalowywać Combota by dalej prezentował swoją jakość jak przed zniszczeniem. Teraz jednak Combot ma wgrane taktyki ofensywne. - Jeśli w Canterlocie będzie te święto to użyjemy planu B na wysłanie Combota. - powiedział Kristian do Nelberga. - Sandy sobie poradzi? Nie jestem pewien czy ona by sobie poradziła bez Combota z gwardzistami. - zapytał Nelberg niepewnie. - Jest sprytna, poradzi sobie. - odparł Kristian. [sandy Finder] - Dziękuje za lekcję i do widzenia. - pożegnałam się z archiwistą i wyszłam z budynku. Wróciłam do domu i zaczęłam znowu przetłumaczać książkę.
  5. [Kristian] Trójka kucy i Combot weszli do opuszczonej chaty. Szybko sprawdzili stan pokoi, kilka mebli zostało. Yuri położył Combota w salonie na stole i zaczął kombinować przy jego dysku aby był dobry w ofensywie. - Kristian, a jak nas tu znajdą? - zapytał niepewnie Yuri który dalej coś tam robił. - Co ty gadasz, te głąby nigdy tu nas nie namierzą. Jutro jakieś święto to spróbujemy zrobić co się da, a raczej nasza droga Sandy i Combot. My musimy zająć się innymi rzeczami jutro. - odparł patrząc przez okno, widział latające nad drzewami pegazy jednak nie było źle. Nelberg poszedł zobaczyć co jest na piętrze. [sandy Finder] (Tu czekam na odpowiedź.)
  6. [Kristian] - To było zbyt łatwe, jednak teraz będziemy mieli całą gwardię na karku... - powiedział do reszty Kristian gdy schowali się z Combotem w krzakach. Niedaleko był opuszczony dom, więc może zaraz się tam schowają. - Nie było tak źle, trzeba jedynie dograć Combotowi funkcje ofensywne i go lekko naprawić i możemy dalej działać. - odparł Yuri chichocząc. Nelberg obok wylądował. - Pegazy lecą, przeczekajmy tu to może nas nie zauważą. - Dobry pomysł. - odpowiedział Kristian, drzewo skutecznie ich osłaniało, razem z krzakami. [sandy Finder] Wyszłam z mieszkania i ponownie skierowałam się lotem do archiwisty na kolejną lekcję. Po powiedzeniu gwardziście po co przyleciałam skierowałam się znowu do tego samego pomieszczenia. - Dzień dobry. - przywitałam się wchodząc. - Ma pan czas aby dalej mnie uczyć się Staroequestriańskiego czy kiedy indziej przyjść? = zapytałam niepewnie.
  7. [Kristian] - Było miło ale się skończyło, Combot spadamy! - rozkazał Kristian, Combot przerwał gardę i biegiem skierował się do Yuriego, Kristiana i Nelberga. Ta trójka zaczęła biegnąć w stronę lasu. - No i tak się załatwia gwardzistów! - krzyknął szczęśliwy Yuri. Combot niósł tylko zestaw naprawczy. - A do tego jutro jest chyba jakieś święto. Tam będzie próba generalna Combota. - Dobry pomysł. - odparł Nelberg, który zaczął lecieć by widzieć z góry czy ich nie gonią.
  8. [Kristian] Combot tylko okrążał przeciwnika cały czas kiwając się na boki i trzymając gardę, nie miał zamiaru przegrać walki. Zemsta poza tym była ważna. - Weź sobie daruj już tą walkę bo i tak nie wygrasz. - powiedział Kristian do gwardzisty. Combot planował jak na razie nowe sytuacje jakie mogą wyniknąć. Nie chciał się dać zaskoczyć.
  9. [Kristian] Combot odskoczył od strumienia mało się nie przewracając, zmienił styl walki na Judo. I przygotował się na atak gwardzisty. Gdy akurat miał trafić w szyję robota odsunął się i pociągnął miecz tak aby gwardzista się za nim przewrócił. Po tej akcji odwrócił się do gwardzisty znowu i przyjął pozycję obronną. - No jakoś nie umiesz wygrać chojraku. - skomentował Nelberg całą walkę.
  10. [Kristian] - A założymy się, że jest? - tymczasem Combot oberwał aż się przewrócił, jednak trochę srebrnej obudowy go uratowała. A gwardzista skoczył na niego, ten przytrzymywał chwytakami aby miecza mu w głowę nie wbił. Gdy oddalił od swojego łba wystarczająco, jednym chwytakiem zaczął bez litości uderzać w pysk gwardzisty by zeszedł z niego. Drugim chwytakiem wykręcił tak miecz by w ziemię był wymierzony. - Jak nie wygra Combot to nie zabawimy długo na tym świecie. - powiedział Nelberg do Kristiana.
  11. [Kristian] Combot zauważył lecący miecz w niego, wykonał unik i uderzył lekko w płaz by spadł na ziemię, obejrzał się i zauważył lecący w niego strumień wody, odskoczył przewracając się na ziemię. Wstał trochę chwiejnie i podniósł miecz, zmienił teraz styl walki na szermierkę. Schował zgodnie z zasadami tego stylu walki jedną rękę za siebie, podbiegł trochę do przeciwnika, po czym wysunął nogę i energicznie pchnął miecz prosto w pierś po to aby wrócić na pozycje wyjściową. - A i jak wygramy dajecie jedną tą nową włócznie. - krzyknął z wrednym uśmiechem Kristian do reszty gwardzistów.
  12. [Kristian] Combot zmienił styl walki na boks przez co zrobił szybki unik w lewo kucając jednocześnie, co sprawiło, że miecz mu nad głową przeleciał. Znowu wyprostował się i czekał na kolejny ruch przeciwnika, ten gwardzista miał wadą której on nie miał. Mógł się zmęczyć. - Combot nie przegraj tylko. - powiedział Kristian do maszyny, ta nie spojrzała nawet by nie stracić koncentracji na przeciwniku. Combot jak na razie uważnie obserwował przeciwnika będąc lekko schylonym i okrążał go. Chciał go szybko załatwić.
  13. [Kristian] Yuri wyszedł z bananem na pysku. - Poznaj swojego przeciwnika! - krzyknął. - To nauczy tego gwardzistę. - szepnął Nelberg do Kristiana, zza drzewa wyszedł Combot który był lekko zardzewiały ale był gotowy. - Podoba się twój przeciwnik? - Combot tymczasem postanowił użyć Kick-boxingu, przyjmując gardę i patrząc swoimi diodami na przeciwnika. Był już oznaczony jako "Cel główny", więc nie powinno to długo trwać.
  14. [Kristian] - Hmm, czemu nie. I tak broń cie nie uratuje, no to gotowy? - zapytał Nelberg który był już pewny siebie. - Nie mam zamiaru już z tobą dyskutować, życzę ci spędzenia niezapowiedzianej wizyty w szpitalu. - odburknął Kristian. - No to wracając weź broń i zaczynamy. - dodał Nelberg lekko zimniejszym tonem. - Yuri przyprowadź naszego! - krzyknął do kuca za drzewem.
  15. [Kristian] Jednorożec zrobił niezbyt ciekawą minę. - Zaraz go chyba strzelę... - warknął pod nosem. - Powiem ci to tak abyś zrozumiał, pamiętasz RFL? To byłem z niego, jedna z najbardziej znanych osób na świecie. Jak nie wiesz dalej kim jestem to wygrywasz nagrodę w byciu idiotą. - odparł próbując zachować spokój. - Zasady? Nie ma zasad, wszystkie chwyty dozwolone. Rozumiemy się tak? Powiedz kiedy będziesz gotowy to zawołam naszego. - odpowiedział Nelberg ze swoją bez emocjonalną miną.
  16. - Odwaga jest dla słabych, silnymi kieruje tylko rozsądek. Jako iż już wiesz kim jesteśmy, to dalej się dziwię, że mnie nie pamiętasz. Nie miałeś żadnych większych wrogów na ziemi? - odparł Kristian dalej się uśmiechając. - Krótka piłka, przyjmujesz wyzwanie czy jesteś psem bez honoru? - zapytał jeszcze raz Nelberg, Yuri jedynie wycofał się za drzewo. - Nasza czwarta osobistość jest tak zwana "mięśniem bez mózgu". Ale jak wiadomo nie poradzisz sobie bez obstawy. - dodał kłamiąc. Mając minę która nie zdradzała emocji.
  17. [Kristian] - Nie kozacz psie Celestii. - odparł ponuro, pokazując łopatę. Wycofując się razem z Kristian trochę z tyłu drzewa. - Nie zmusisz nas abyśmy poszli, możesz próbować ale skończysz w gipsie. - dodał Kristian dalej nie dowierzając, że go nie pamięta. Cóż Combot przypomni co i jak. - Możemy zrobić tak, walka 1 na 1 z czwartym z nas. Jeśli my wygramy dajesz nam spokój, jeśli ty możecie już nas aresztować. To jak będzie chojraku? - zapytał jeszcze z uśmiechem. (Drugą postacią potem będę odpisywał.)
  18. [Kristian] - Oczywiście, że się znamy. Lustig. - odparł zwyczajowo używając niemieckiego słowa i akcentu, jego słowa były przesiąknięte pogardą do tego kuca. - A tak poza tym za ciekawość dostaje się w pysk. - dodał ponuro Nelberg podpierając się o łopatę. - Nic tu nie ma co warto sprawdzać, możesz sobie już iść. - Combot tymczasem dalej sobie przypominał i podsłuchiwał rozmowę. Głos gwardzisty szybko przyśpieszył przypominanie co i jak. [sandy Finder] Zaczęłam porównywać książkę z językiem staroequestriańskim, kilka słów się zgadzało. Na szczęście.
  19. [Kristian] Yuri zauważył idących gwardzistów. - Gwardia idzie! - mało nie krzyknął w ucho Kristiana. - Słyszę! Udawajmy, że dalej kopiemy. - odparł Kristian, reszta przytaknęła i zaczęła kopać obok drzewa. - Gorszych łopat w życiu nie widziałem... - warknął Nelberg. - Gorsze niż z ludzkiej Biedronki. - One były najtańsze... - odpowiedział cicho Yuri kopiąc trochę wolniej. Combot tymczasem za drzewem już wstał i zaczął przypominać sobie resztę danych [sandy Finder] Doszłam znowu do budynku tego francuza, wchodząc do środka zauważyłam, że sobie śpi. Westchnęłam i poszłam na górę porównać treść książki z tym językiem.
  20. [Kristian] Trzech kucy położyło Combota obok drzewa które niestety było na tej samej polanie. - Te cholerstwo jest ciężkie. Będzie trudno to przetransportować. - powiedział Nelberg ciężko dysząc. - Nie jest tak źle, Gwardia nie przyszła to mamy czas ogarnąć Combota. - odparł Yuri z wybitym zębem, zaczął coś kombinować z nogami Combota i dyskiem pamięci. - Chwilę to potrwa. [sandy Finder] - Dziękuje. I do widzenia. - powiedział wychodząc i kierując się na zewnątrz, muszę przemyśleć kilka rzeczy.
  21. [Kristian] - Dobra, transportujemy go. - rozkazał Kristian, trójka kuców podniosła Combota i zaczęli z nim iść w stronę krzaków. - Jeśli mamy szczęście nikt nas nie zauważy. Ale gwardia się czai wszędzie niestety... - Nie martw się, nim się obejrzą uciekniemy z naszą puszką. - odparł Nelberg który miał problemy, gdyby nie magia Kristiana to by się zawalił na nich. - Obyś miał rację... (Co do Sandy czekam tylko na odpowiedź tego archiwisty :>)
  22. [Kristian] Nelberg i Kristian odetchnęli z ulgą i sami zaczęli wracać, jednak pecha dalej mieli. Yuri akurat włączył Combota i zarobił sierpowego w pysk, jedyne co było słychać to krzyk gdy go zasłonił swoim ciałem i czekał aż odzyska pamięć. - Co ty idioto kurna mać robisz?! - wrzasnął Kristian na Yuriego który spojrzał na niego lekko wystraszonym wzrokiem. Nelberg bluzgał trochę zirytowany. - Naprawić nie umiesz?! - dodał znowu krzykiem Kristian lekko wkurzony.
  23. [Kristian] - Emm... Skleja łopatę, tak. - odparł nerwowo Kristian, patrząc od czasu do czasu na Nelberga. Który postanowił się odezwać. - Nic czym warto sobie zaprzątać głowę, prawie cały dzień pracujemy i zmęczeni jesteśmy. - powiedział wspomniany pegaz który powiedział bez emocji. - Kolega wszystko powiedział co trzeba. - dodał Kristian będąc już lekko zestresowany tą niewygodną sytuacją. Yuri prawie skończył wymianę kabelków, nie było to trudne jak to się umiało robić. Jednak z włączeniem będą gorsze problemy.
  24. [Kristian] - Te, gwardziści idą. - szepnął Nelberg do Kristiana, ten odwrócił się szybko i spojrzał lekko przestraszony. - To co robimy?! - zapytał. - Przegońmy ich jakoś, a jak to nie pomoże zagroźmy. A jak jeszcze to nie pomoże użyjemy Combota. - po tej krótkiej rozmowie ruszyli w stronę gwardzistów. - Coś się stało? - zapytał nerwowo gwardzistów Kristian. Nelberg stał z kamienną twarzą i trzymał się za język by ich nie obrazić. W tym czasie Yuri kończył czyszczenie Combota z ziemi i wziął się za uruchomienie go i krótką wymianę kablów. Jeśli tamci zagadają gwardzistów kilka minut to zdąży zrobić co musi.
  25. [Kristian] - Mam złe przeczucia... - rzekł Nelberg do pozostałych. - Jeśli mamy szczęście i w gwardii są idioci nie zauważą nas. A jeśli mamy pecha to zawiadomią gwardię. - odparł Kristian patrząc na naprawianego Combota. - Ile jeszcze? - Myślisz, że tak łatwo wyczyścić sprężonym powietrzem dysk główny? Poza tym jeszcze ziemie trzeba wysypać. - odpowiedział waląc kopytem w korpus przez co ziemi trochę wyleciało, puszka z sprężonym powietrzem była na wyczerpaniu. - Kristianuś, weź użyj magii i wyciągnij tą ziemię. - Kristian bez słowa podszedł i zaczął magią wyciągać ziemię z każdej części jakieś się dało. Trochę to potrwa ale jednak zrobi się wszystko by był zdolny do mordobicia.
×
×
  • Utwórz nowe...