Skocz do zawartości

Komputer

Brony
  • Zawartość

    1576
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez Komputer

  1. Mimica już nic nie zaskoczy w jego życiu, usłyszał jedynie walnićie w strumień który widział z drzewa. Postanowił się przyjrzeć, znowu zamieniając się w tamtą klacz. By go nie rozpoznano, szedł pod gęstą roślinnościa, by go grad nie dopadł.
  2. Mimic szedł spokojnie i obserwował otoczenie, nie chciał dostać plombę od gradu w pysk. Lub zobaczyć jakiegoś przeciwnika, spojrzał raz w górę. Wydawało mu się że chmura się ruszyła, jednak szybko opuścił łeb z wiadomych powodów.
  3. Mimic spojrzał z chłodnym wyrazem twarzy, na nagłe pojawienie się błyskawicy. I kogo zabiła, widział z daleka kolor tego kuca. Miał osobiście gdzieś że ktoś zginął, narazie liczy się tylko on. Postanowił wyjść z swej tymczasowej kryjówki, miał na głowie wielki kawałek kory z otworem na róg. Nie chciał za mocno oberwać. Pobiegł jak najszybciej się da w tamte miejsce, by zrobić użytek z kuszy lub użyć dyplomacji oraz magii.
  4. Mimica zamurował widok, ogromny grad. Tego to nawet w snach się nie spodziewał -Cosa e' questo?!-zapytał sam siebie w trochę innym języku, uczył się go trochę-Mniejsza z tym-dodał, po czym wziął kuszę i spróbował nią powiększyć otwór w drzewie. O jakieś kilkadziesiąt centymetrów mu się udało, teraz przynajmniej było mu wygodniej.
  5. Mimic budząc się patrzył czy jeszcze pada olej, jego zwrok jeszcze nie był w pełni sprawny więc nie widział.
  6. (Już po mnie...moja wena twórcza jest poniżej zera...) Mimic pozwolił sobie na chwilę snu, jedynie bał się trochę wypadów zwierząt.
  7. Mimic siedząc w głębieniu i oglądając krople oleju, nagle usłyszał krzyk. Zaskoczony walnął łbem w drzewo, na jego nieszczęście róg się wbił i teraz musiał się siłować. Jednak był pewien że jest niedaleko.
  8. (Wybacz, źle najwyraźniej zrozumiałem :/) Mimic zamiast zaklęcia użył torby jako kapelusza, by nic mu nie spadło na głowe. Widząc jako tako grubsze drzewo, z niezłym wgłębieniem. Musiało tam coś niezłego walnąć, wszedł do wgłebienia. Ledwo się mieścił ale przynajmniej nic mu nie pada na łeb.
  9. Mimic szedł spokojnie gdy nagle obok niego zaczął kapać olej -Co do jasnej...-nie dokończył wypowiedzi bo obok niego spadło jeszcze więcej, postanowił zdjąć przebranie. Po czym zrobił sobie parasol z pola magiczne, tera poszedł szukać jakiegoś grubego drzewa, jednocześnie idąc tam gdzie gdzie widział te kuce.
  10. Mimic pod przebraniem, udawał że ucieka przed czymś. Od czasu do czasu krzyczał o pomoc, swym sztucznym głosem tamtej klaczy. "Nie skapną się napewno" pomyślał sobie, na kuszy miał narazie tymczasowy czar niewidzialności, niestety nie działał na istoty organiczne. Nie zważał na to tylko szedł tam gdzie widział kuce. Od czasu do czasu łamiąc małe gałązki.
  11. Mimic postanowił wylądować i skupić się na rzeczy którą potrafi najlepiej, kłamać. Szybko otoczyły go czerwone ognie, po czym kilka sekund później zamiast podmieńca, stał ten pegaz który zirytował Mimica. -Ekhemm-postanowił sprawdzić głoś, z zadowoleniem usłyszał że ma taki sam. Po czym z uśmiechem zaczął iść w tamtym kierunku gdzie widział te kuce.
  12. Mimic lecąc nad krzakami myślał co ma zrobić by przetrwać, schronienie takie jak jaskinia nie miało sensu. Napewno jakieś zwierzęta tam były, więc wolał nie ryzykować. Gdy zauważył że jest obok drzewa, wzleciał jeszcze 3 metry w góre. Po czym usiadł na drzewie, i zaczął obserwować teren wokół -Czy mi się zdaję czy ktoś tam jest?-Mimic powiedział do siebie patrząc na miejsce obok innego wysokiego drzewa.
  13. Mimic cicho przeklnął, po czym przyśpieszył. Wiedział dobrze że wydaje świetnie słyszalny dźwięk, ale miał to serdecznie gdzieś. Jak go znajdą trudno, nie jest słabym dyplomatą. Jedynie łatwo go wyprowadzić z równowagi, spróbuje się z kimś może dogadać po czym....sam nie wie co zrobi.
  14. Mimic przedzierając się przez głupie krzaki, wzleciał 4 metry w góre by poszukać kogoś. Widział narazie tylko krzaki, i wysokie drzewa. Wysokie drzewa to niezły punkt obserwacyjny, więc powinien ktoś być na nich lub koło nich. Od czasu do czasu rozglądał się w poszukiwaniu zagrożenie, jedynym jego utrapieniem było narazie to że jego skrzydła wydają odgłos muchy.
  15. Mimic mało nie podskoczył po skończeniu wszystkich bełtów, jego drewniano-kryształowa kusza była gotowa. Moze przynajmniej się bronić w zwarciu i na dystansie. Szybko zapakował niezbędne rzeczy i pobiegł poszukać czegoś lub kogoś, na jego nieszczęście z każdym jego krokiem jakaś gałązka pękała.
  16. Mimic spojrzał z zadowoleniem że zostało mu 10 bełtów do skończenia -Jak tak dalej pójdzie to kogoś zabije może-uśmiechnął się, może to nie było to w jego naturze ale tylko tak można wyrazić to co zrobić-Niedługo łowy się rozpoczną-powiedział do siebie lekko dziwnym akcentem, po czym wrócił do pracy.
  17. Mimic zrobił narazie 30 bełtów, brakowało mu 20. Więc pośpieszył się z ich budową bo jeszcze się przeziębi.
  18. Mimic skończył celownik, po czym zaczął się za robienie bełtów. Miał już nawet kołczan jako plecak, więc tylko to pozostało. Już wiedział na kogo pierwszego zapoluje.
  19. Mimic spojrzał z uśmiechem na swoją robotę, łuk był już przymocowany do łoża z kolbą. A mechanizm był już gotowy, zajął się teraz budową prostego celownika i bełtów. Do wszyskiego miał części -Jak to dobrze mięc magie-powiedział do siebie z uśmiechem, jego ciało było mokre ale nie zwracał na to uwagi. Prawie skończył i może zaczynać łowy.
  20. Mimic z zadowoleniem stwierdził, że łuk kuszy jest gotowy. Był z krzyształów więc był także idealny do walki wręcz, na mechanizm już znalazł sposób. Konkretniej użyć do tego magii, jak użyje swej magii na kuszy. To mechanizm zastosuje to i wystrzeli bełt, wziął się wiec do zrobienia tego ambitnego pomysłu
  21. Mimicowi szło narazie nieźle, narazie łączył kryształy z kamieni w kształt łuku i wychodziło mu to nieźle. -Zaklęcia się przydają-powiedział do siebie po czym wrócił do pracy, wziął się jeszcze za mechanizm spustowy który narazie sprawiał mu najwięcej problemów. A łoże z kolbą skończył
  22. Mimic znalazł w miarę spokojne miejsce, na wszelki wypadek użył zaklęcia skanującego na obszarze 2x2 metrów. Tylko tyle było mu potrzeba do budowy kuszy i bełtów, szybko przelewitował sobie trochę drewna i kamieni. Dało się znaleść trochę jakby połączenia kamieni i krzystrzałów, je też przylewitował. Po czym rozpoczął najpierw ostrzenie kamieni, i wyrabianie kształtu drewnu.
  23. Mimic spokojnie leciał, unikając krzaków i wszystkiego co wyglądało niebezpiecznie. Postanowił znaleść jakieś bezpieczne miejsce, by spróbować zrobić łuk lub kuszę i amunicję do nich.
  24. Mimic wziął pierwszy lepszy plecak, po czym wylądował i szybkim tempem wszedł w krzaki. Pozwolił sobie zobaczyć co ma w plecaku, jedyną reakcją była wiązanka. Po czym Mimic leciał metr nad ziemią, jednocześnie wypatrując wrogów i pułapek.
  25. Mimic wzleciał w powietrze, i poszybował ku plecakowi. Spojrzał w tył by zobaczyć jak daleko są konkurenci.
×
×
  • Utwórz nowe...