Skocz do zawartości

Komputer

Brony
  • Zawartość

    1576
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez Komputer

  1. Mimic spojrzał na Rapida -To chyba oczywiste że walcze jak podmieniec skoro nim jestem, poza tym czemu mam jej nie mieszać? Robię tylko przysługę dla świata-odpowiedział jak by się nie liczył z nikogo życiem-A co do ciebie-teraz zwrócił się do jednorożca-Bawisz się w rycerzyka? Jakie to żałosne, honor jest dla słabych-odpowiedział wznosząc się znowu na 6 metrów i nie ruszając się-Poza tym samym gadaniem nic mi nie zrobisz.
  2. Mimic wzleciał na wysokość 6 metrów, i ominął bezpiecznie dwóch potencjanych przeciwników a potem wylądował. Po czym zaczął się kierować ku tej klaczy zwanej jako Rubby -Smutno by było gdyby "przypadkiem" wasza przyjaciółeczka utopiła się w jeziorze lub obudziła by się z bełtem w głowe, czyż nie?-zaczął specjalnie ich irytować-A no tak popłaczecie się jeszcze, bo to wasza jedyna przejaciółeczka-miał satysfakcję gdy próbował ich zmusić by oni pierwsi zaatakowali.
  3. -No to więc zostałem zdemaskowany, gratulacje!-Mimic odpowiedział swym zwyczajnym zimnym tonem, standardowo otoczył go czerwony ogień. Po czym był już w swojej normalnej formie, chodził w lewo i prawo-Mam wrażenie że wiedziałeś to od początku, tylko specjalnie chciałeś abym uwierzył że was wykiwałem. Mam rację?-Mówił to chłodno mierząc wzrokiem Rapida i tego drugiego kuca-No to więc na co czekacie?
  4. -Jak to możliwe?!-teraz Mimic nic nie rozumiał, walnął się 2 razy z kopyta w pysk czy sprawdzić czy to nie sen-Eeeee......-Mimic próbował coś wykombinować, grzebał magią w tobie by znaleść swą kuszę.
  5. Oczy Mimica zamieniły się w małe piłeczki, a on sam usiadł ciężko na trawie. Mózg.exe nie odpowiada, to jedyny co teraz czuł. Postanowił się jakoś bronić -Ale, ale przecież to może być tylko zwykły zbieg okoliczności. Podaj jeszcze jakieś dowody, a nie wysuwasz przeciwko mnie bezpodstawne oskarżenie!
  6. -Eeee...o co chodziło?-zapytał zdezorientowany Mimic-Nie rozumiem
  7. Mózg Mimica wziął się do roboty -Nie, nie mam zgubiłem ją gdzieś po drodze. Gigantyczny grad padał to nie miałem czasu szukać, rozumiesz? A teraz zajmijcie się lepiej Rubby, ona jest ważniejsza-Mimic zgadywał że Rubby to tamten pegaz który go wtedy zirytował, ma przynajmniej pierwszy cel.
  8. Mimica ta odpowiedź kompletnie zatkała, nie odzywał się przez kilka minut i tak narazie miało pozostać. O ile mózg wykombinuje sensowne wyjście z sytuacji, "Jak on...to...ale to niemożliwe" to były jedyne myśli które krążyły mu w głowie.
  9. -Mogłeś jaśniej bo nie wiedziałem o co ci chodzi, wiesz jak to jest jak mózg jest niedotleniony to trochę się zapomina. Szczególnie podczas wspinaczki tutaj-odpowiedział łapczywie wciągając powietrze, prawie nic nie miał w płucach to musiał to uzupełnić-A tak w ogóle czemu twój towarzysz tak dziwnie na mnie patrzy?-zapytał podejrzliwie
  10. -Możesz mnie puścić?-wypowiedział te słowa z pewnym trudem bo miał niedobór powietrza-A poza tym nie mamy żadnego planu, nic nawet nie opracowywaliśmy-Mimic próbował wybrnąć z bombardowania jego pytaniami, spojrzał jeszcze na drugiego kuca który nie wyglądał na zbyt mile nastawionego
  11. -Eeee....-tu teraz Mimic zaczął się poważnie zastanawiać co odpowiedzieć, źrenice mu się trochę zmniejszyły ze strachu. Jednak potem wróciły do normalnego stanu-No tak...ale przecież trzeba skupić się na co się stanie a nie co się stało
  12. -Tak tak...dzięki-nie lubiał osobiście przytulać, ale przynajmniej jeszcze żyje. Czyli kłamać jeszcze umie-Po co miałem mówić?-zapytał trochę zdziwiony
  13. -Oh dio mio-wydusił tylko z siebie (sprawdzcie sobie w translatorze polsko-włoskim co to znaczy), przełknął głośno ślinę. Zdemaskowany ale jest spróbuje strzelić w dobrą odpowiedź-To my mamy partnerskie zawołanko?-modlił się w myślach by to była dobra odpowiedź
  14. Mimica zatkało, przez minutę szukał odpowiedzi z tej kłopotliwej sytuacji. Nagle doznał olśnienia, gdy jeszcze w pokoju treningowym i pociagu, Iron coś gadał o swojej siostrzyczce, tak to będzie idealne. Miał farta że był blisko niego w tych momentach, opłacało mu się leżenie i słuchanie wszystkiego -Brata? Chiałem wygrać dla swojej młodszej siostrzyczki-"proszę aby to była poprawna odpowiedź", powiedział sobie w myślach. Miał przynajmniej plan B a konkretniej róg i skrzydła oraz kuszę.
  15. -Cześć...usłyszałem jak coś wpadło do strumienia, to poszłem sprawdzić. Poza tym długo was nie było, a ostatnie pytanie nie ma sensu-odpowiedział trochę pochmurnie, jak to zwykle miał w zwyczaju mówić Iron gdy nawiązywał z nim jakąś rozmowę.
  16. Mimic dalej sapiąc pod przebraniem Irona, spojrzał że ktoś go obserwuje. Chyba ten cały Rapid, może wyglądał i mówił jak Iron ale charakter miał inny. Uśmiechnął się średnio, by nie było widać że to ktoś inny.
  17. Mimic sapał ciężko podczas wspinaczki, po dotarciu na szczyt dalej będąc w bezpiecznej odległości od kucy. Patrzył zaintrygowany na to, postanowił wejść do akcji jak zaczną coś robić, on sam narazie pod przebraniem usiadł sapiąc ciężko.
  18. Mimic teraz wyraźnie słyszał rozmowę, gadali o miłości. Postanowił przyśpieszyć marsz, widział już wyraźnie kontury tych kucy.
  19. Mimic coraz wyraźniej słyszał dźwięki rozmowy, na wszelki wypadek zmienił wygląd na tego ogiera Irona. Tak jeszcze trudniej go będzie rozpoznać, przyśpieszył tempo marszu. Teraz pewnie idealnie było go słychać, ale i tak ich dorwie. Nie uciekną mu, no chyba że będzie miał taki kaprys.
  20. -Dobra koniec-powiedział głośno do siebie z pewną irytacją, tym razem pobiegł. Wiedział gdzie są, przynajmniej tak wnioskował z dźwięków.
  21. Mimic przyśpieszył tempo, by w końcu zobaczyć dokładnie kto tam jest. Zdziwiło go kompletnie wycie wilka -Przecież tu ich nie powinno być-powiedział do siebie, po czym kontynuował marsz.
  22. Mimic ruszył powolnie do przodu, chciał uniknąć większych wpadek. Powoli się przesuwając słyszał coraz wyraźniej rozmowę, chciał zobaczyć najpierw kto to jest. Przebranie tamtej nieznośnej klaczy co go zaskoczyła w pociągu, powinno każdego zmylić.
  23. Mimic podszedł trochę bliżej będąc dalej w krzakach, usłyszał jedynie jak połamał kolejną gałązke. Skradanie nigdy nie było jego dobrą stroną, zostało mu prosić o to aby nikt tego nie usłyszał.
  24. Mimic pod przebraniem szedł spokojnie, po kilku minutach zauważył strumień. Przyczaił się i zaczął obserwować, narazie nic nie widział.
×
×
  • Utwórz nowe...